Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 12:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Jak nie zepsuc do drogi MIŁOŚCI gdy poznamy kogoś nowego? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:53
Posty: 4
Post Jak nie zepsuc do drogi MIŁOŚCI gdy poznamy kogoś nowego?
Witam. Zwracam się z do Was z nastepującą sprawą. Otóż niedawno poznałem bardzo ciekawą i interesującą dziewczynę, bardzo ładną na dodatek. Myśle że od razu jak sie poznaliśmy jakaś iskierka przeskoczyła nam z oczu do oczu. Nie oznacza to jednak wcale, że cos do siebie juz czujemy, a napewno nie ja, gdyż u mnie to nie jest kwestia kilku dni czy tygodni (o ile w ogóle jestem w stanie kogos pokochac po raz drugi...). Spotkalismy się juz kilka razy, przeprowadziliśmy kilka rozmów jednak pojawiła się bardzo ważna kwestia. Na ognisku mieliśmy okazje pobyc troche na samotnosci, a jakos że warunki były naprawde sprzyjające.. jednym słowem zacząłem się do niej "kleić". Gdy wszystko zmierzało do pocałunku stało się coś bardzo ważnego. Wierzę, że Duch św. spłynął na nią i miała siłę by zatrzymać to wszystko. Mówiąc, że lepiej, abyśmy jescze troche poczekali dosłownie wylała na mnie kubeł zimnej wody. Ocknąłem się i dopiero wtedy zobaczyłem, że gdyby doslzo do tego pocałunku, mogło by to zepsuc bardzo bardzo wiele. Bo może i rozwinęła by sie nasza znajomosc, ale tak naprawde nie miała by wiele wspólnego z prawdziwą miłosćią, a napewno z pożadaniem i przyciąganiem, ale cielesnym. Myśle że nie było by miejsca ani czasu a żeby stanac i zastanowić sie, wsyzstko poszło by za daleko. Ja straciłbym niejako do niej szacunek, nie potrafiłbym jej docenić ani zatęsknić za nią, a po kilku namietnych spotkaniach pewnie stwierdziłbym ze nic do niej nie czuje, oprócz pociągu seksualnego i nie chcąc ranić jej musiałbym zakonczyć znajomosc z nią ogłaszając jej powyższe przemyślenia. Jednak tak się nie stało. Miała siłe i trzeźwośc ducha aby przestać i zatrzymać tą całą machinę. To wydarzenie jak juz wspomniałem otworzyło mi oczy i dlatego zwracam się do Was drodzy forumowicze. Proszę, napiszcie jak wg Was powinny wyglądać pierwsze spotkania dwojga młodych ludzi tak, ażeby nie zepsuli oni tego piękna i czystosci, jaką niesie ze sobą uczucie. Z jakich dróg powinni zdecydowac, co mzoe umacniac i wpływać na wrażliwosć tego "uczucia" które wlasciwie na początku, czyli teraz u mnie, jescze się nie pojawiło (chyba). Prosze napiszcie tez konkretnie, jak to było u Was, moze komus zdarzyło się zbładzić a ktoś inny poszedl własciwą drogą. Poprosiłbym także o konkrety zachowań i przykłady, jakie sprowadzają na dobrą i złą drogę. Z Góry dziekuje za wszystkie posty i proszę o pomoc. Ps. szukałem podobnego tematu ale nic konkretnego nie znalazłem, ale jesli to juz było to poprosiłbym o odnośnik. Pozdrawiam, Someone.


Cz maja 12, 2005 11:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ja poznałem moją Piękną zupełnie przypadkiem... I w sumie od pierwszego jakby wejrzenia wiedziałem, że jest to Ta Jedyna :) Jesteśmy razem przeszło rok... Zaznaczam - to moja pierwsza miłość. I chyba zgodzę się z przedmówcą, że jeśli - nie znając człowieka - pod wpływem emocji i fizyczności dwoje ludzi zbyt szybko przejdzie do przyjemności (pocałunki, pieszczoty) - to potem, gdy poznają się już bardziej, może się okazać, że ich związek rzeczywiście sprowadza się do przyjemności fizycznej. Nie mówię od razu o seksie - ale o potrzebie bliskości drugiej osoby jako takiej.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz maja 12, 2005 12:08
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 14:51
Posty: 24
Post 
Witam.
To moj debiut :-D widze ze poruszony zostal bardzo ciekawy i aktualny temat. Wiec, ja mysle ze pierwsze spotkania chlopaka i dziewczyny powinny byc spotkaniami " zapoznawczymi " , ze tak powiem.
Co byloby z milosci czlowieka gdaybysmy od razu na pierwszym spotkaniu zaczeli sie calowac, a moze i posuneli sie dalej.
To zauroczenie zaraz prysneloby jak banka mydlana, chlopak nie mialby do dziewczyny szacunku, a dziewczyna do chlopaka.
I wielu ludzi zastanawia sie dlaczego Kosciol katolicki zabrania mlodym ludziom i wogole ludziom zyc ze soba bez slubu.
A ja znam taki przypadek, ze chlopak mieszkal z dziewczyna bez slubu 6 lat.
Bylo im dobrze, az do pewnego momentu.
Dziewczyna zapytala go co chce dalej robic, czy chce tak zyc i ze ona juz sie chce ozenic.
Co on na to? pomyslal ze dobrze bylo mu zyc bez obowiazku, tak bez zobowiazan i powiedzial dziewczynie ze zwija zagle.
Troche odbieglem od tematu, za co przepraszam.
A moje milosci i zauroczenia ( tak to nazwe ) polegaly raczej na poznawawaniu sie, nigdy nie bylo tak ze calowalem sie z dziewczyna na pierwszym czy nawet piatym spotkaniu, widzialem ze gdyby tak bylo stracilibysmy do siebie szacunek i nici z tej znajomosci.
W dzisiejszych czasach mlodzi ludzie zbyt czesto poddaja sie emocjom i yja chwila. Pozna taki dziewczyne na dyskotece, wypije troche i juz swiata za nia nie widzi.
Czesto widzimy na wlasne oczy konsekwencje tego.....
Mysle ze az tak sie nie rozpisalem:)
i jesli cos nie tak to wybaczcie bo to moj debiut na forum:)
pozdrawiam wszystkich:)

_________________
IN SPIRITU ET VERITATE / TARASA IN NIMIDA /


Cz maja 12, 2005 17:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Jeśli komuś zależy na drugiej osobie - to nie powinien chcieć jej skrzywdzić. A przejście do przyjemności fizycznych zanim ludzie się poznają może mieć opłakane skutki... Można powiedzieć pod wpływem chwili coś, z czego po bliższym poznaniu człowieka być może trzeba będzie się wycofać...

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz maja 12, 2005 17:56
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Z niczym nie trzeba sie spieszyc - na wszystko przyjdzie czas. Z perspektywy czasu dopiero widac jakie to piekne odkrywac powoli ta druga osobe oraz rowniez siebie :)

Szczerze mowiac gdyby tak od razu odkryc "wszystkie karty" to byloby potem zwyczajnie nudno ;) Mimo dlugiego stazu zawsze powinno sie miec cos w zanadrzu czym zaskoczy sie partnera/partnerke...

Ja ciesze sie ze trafilem na taka dziewczyne - nigdy nie musielismy sie z niczym spieszyc a radosc ze stopniowego odkrywania siebie jest przogromna :D

Czego wszystkim zakochanym zycze... :P


Cz maja 12, 2005 18:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Na początek opowiem pewną historię :) :
Pewna młoda para, która miałą za kilka dni wziąść ślub przychodzi do księdza, który miał im go udzielić. Pytają się go czy mogli by już rzopcząc współżycie, wkońcu ślub to tylko papier, a oni chcą wziąść słub i naprawdę się kochają... Na co ksiądz im odpowiedział: Jasne, nie ma sprawy, co tam to kilka dni. Ale potem dodał: Tylko, że z tym ślubem to będzie kłopot, ponieważ tego dnia nie będzie żadnego księdza w parafii, wszyscy wyjeżdzają... Para zasmuca się, kto im udzieli ślubu i co oni mają teraz zrobić? Ksiądz wpada na pomysł, aby ślubu udzielił im kościelny! ( :-D ) wkońcu był na wielu ślubach, diakon, ubierze się go w jakieś kapłański ornat, napewno się zgodzi... Młodzi bardzo się oburzyli "Jak to kościelny, my chcemy księdza". A co to za różnica, czy zaczniecie ze sobą sypiać parę dni przed slubem, więc czy jakąś różnicę robi to, że kościelny udzieli ślubu?

Mam nadzieję, że puenta w tej historyjki jest zrozumiała :)

Myślę, że jeśli chłopak naprawdę kocha dziewczynę, a dziewczyna chłopaka, to chcę dla niego jak najlepiej, nie cche jej/jego skrzywdzić.
Powinni oni być ze sobą szczerzy, więc jeśli np. chłopak czuję, że mógłby na przykłąd dzisiaj skrzywdzić dziewczynę to niech jej powie: Uciekaj odemnie jak najdalej, dzisiaj Cię tak naprawdę nie kocham, nie chcę Cię skrzywdzić, a wiem, że gdybyśmy dzisiaj zostali sami to mógł bym Cię skrzywdzić, a wiem, że namówiłbym Cię do tego i Ty byś potem żąłowała jak mogłąś do tego dopuścić.. Jeśli dziewczyna spotka takiego chłopaka to powinna iść i Panu Bogu za niego podziękować. Tak więc najważniejsza jest szczerość z drugą osobą.
Niektórzy twierdzą, że powinno się współżyć przed ślubem, bo jak można kupować "kota w worku". To nieprawda. Jeśli się kogoś naprawdę kocha to nie najażniejsze są doznania cielesne, bo co, jeśli twój chłopak nie będzie dobry w łóżku to rozwiedziesz się z nim? A gdzie ta miłóść, którą niedawno Ci deklarował. Jeśli naprawdę się kochają to będzie im ze sobą bardzo dobrze. Chociaż wiele razy patrzyliście dziewczynie głęboko w oczy, zastanów się czy wiesz jaki ona ma kolor oczu? Czy dziewczyna wie jakie chłopak ma kompleksy, bo każdy ma, jeśli chcą, że sobą naprawdę być to przepraszam za stwierdzenie, ale teraz możecie sobie patrzeć w oczy bez końca, ale sory znudzi się.
To narazie tyle polemiki jak na jeden raz :-)


Cz maja 12, 2005 18:34
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post Re: Jak nie zepsuc do drogi MIŁOŚCI gdy poznamy kogoś nowego
someone napisał(a):
Proszę, napiszcie jak wg Was powinny wyglądać pierwsze spotkania dwojga młodych ludzi tak, ażeby nie zepsuli oni tego piękna i czystosci, jaką niesie ze sobą uczucie.


Nie ma chyba przepisu na udana randke, szczegolnie taka by dala poczatek dluzszej relacji. Kazda osoba jest inna, ma inne potrzeby, inaczej sie wyrarza, ma inne rany i inne uprzedzenia.

Cytuj:
Z jakich dróg powinni zdecydowac, co mzoe umacniac i wpływać na wrażliwosć tego "uczucia" które wlasciwie na początku, czyli teraz u mnie, jescze się nie pojawiło (chyba).


Mysle ze wspolna modlitwa i wspolne szukanie woli Bozej jest nie tylko pomocne ale raczej tez konieczne, by taka relacja nie przemienila sie w cos bardzo cielesnego.


Pt maja 13, 2005 21:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 30, 2005 17:19
Posty: 33
Post 
Hm..ostatnio czytalam ksiazke ks.M.Malinskiego "Zanim powiesz kocham". naprawde swietna :) Tam jest bardzo duzo o tym,jak nie zmarnowac takiego pieknego uczucia przez pozadanie czy jakis nieodpowiedzialny krok.
Pozdrawiam :)

_________________
Wznoszę swe oczy ku górom....


Pt maja 13, 2005 22:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 17:23
Posty: 12
Post 
someone
no piękny temat - rzeka!
Swoją historię opowiedziałem już chyba całemu internetowemu światowi, była bardzo podobna do twojej. Poznałem ją w pracy, jak na nia pierwszy raz spojrzałem to nie mogłem oderwac wzroku: niewinność, piękno, dojrzałość to chechy, które rzucały się w oczy. powaliło mnie to na kolana. To ona pierwsza zagadała (podobno to nie facet wybiera, a podświadomie kobieta dając mu sygnały ze jest zainteresowana). Broniłem sie przed uczuciem, niestety szybko się w niej zakochalem. Przy niej czułem sie kimś wyjątkowym, troszczyła sie o moje samopoczucie jak prawdziwa kobieta. Ale nie dane mi było być z nią :cry: i do dzis nie moge sie z tym pogodzić. Traktowałem ją jak siostre moze to ją zniechęciło. Ona prawdopodobnie miała już jakies kontakty seksualne ze swoim chłopakiem ale wierzę ze było to z miłości poniewaz ona jest stała uczuciowo. Ja jestem zwolennikiem oczywiscie seksu małżeńskiego, ale u niej mi to nie przeszkadzało - poprostu serce mówiło swoje choć rozum mówił inaczej :? . Oczywiście nie robiliśmy tego nigdy nie miałem szans nawet umówić sie z nią :-o a wszystko to działo sie w pracy. Po pół roku walki ze swoimi uczuciami, walki która mnie wykańczała wewnętrznie pod koniec pracy na tamtej brygadzie powiedziałem jej "jestem w Tobie zakochany". ona nie chciała...tłumaczyła to tym że raz sie sparzyła i narazie nie chce być z nikim (ale czy to prawda nie wiem, ktoś widział ją z jakimś facetem wieczorem). Bardo cierpiałem. W intencji odwzajemnienie mojej miłości poszedłem na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Pielgrzymka jednak nic nie przyniosła w tej sprawie. Minął juz przeszło rok czasu odkad przestaliśmy razem pracować, czasem sie widywalismy w przejściu i mówilismy sobie jakieś głupie "cześc" które doprowadzało mnie do złości.
Bo kto by chciał aby ukochana osoba mogła powiedzieć mu tylko cześć i co nic wiecej....po tym co było...Niedawno przeczytałem artykuł o "toksycznych związkach" (uczuciowych oczywiscie) i była tam rada "Unikaj kontaktu z tą osobą, i nie módl sie już nigdy wiecej do Boga o jej odzyskanie bo Bóg nie chce abyś trwal w jakims chorym zwiazku On chce dla ciebie dobra" Trudne, ale postanowiłem zabic w sobie to uczucie. Nie odzywałem sie do niej. Aż przyszedł moment kiedy przypadkowo zaczęlismy znów pracowac razem....nie podszedłem...nic nie powiedziałem...za to zobaczyłem---dziwne spojrzenia---uniki kolegów. Tak ona pewnie wszystkim powiedziala ze ja jestem "taki i owaki" to sie czuje. Pomimo wszystko nie potrafie zapomnieć. Ktoś powiedzial (może choć to jedno zdanie dotyczyc bedzie tematu 8) ) "Lepsza nieszczęśliwa miłość niż żadna" i myślę że mial racje. Wiele sie nauczyłem, wiele rzeczy zbadałem, poczułem...Do dzis nie mogę zapragnąć innej dziewczyny. Pragne "jej" to serce mówi co mam robić nie zdołam sie mu oprzeć. I wy też wszyscy którzy macie szczęście spotkać miłość -- która was chce!!! Cieszcie sie i dziękujcie Bogu bo to SKARB! Nie mówie ze sie nie zawiedziecie ale to chyba sprawia ze stajemy sie bardziej ludźmi prawda?[br]
Dzis ją widzialem z daleka tak bardzo chciałbym sie przybliżyć, choc usmiech zobaczyć na twarzy....trudna droga wyborów z przymusu...już nie długo będę ją widywał, kiedy jednak minie cierpienie?.[br]
"Synu raduj sie swą młodoscią" -Syr[br]
Nie róbcie nic czego moglibyście potem żałować[br]
'Kochaj i rób co chcesz'[br][br]
....."Miosć nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi sie pychą, nie dopuszcza sie bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi sie gniewem, nie pamięta złego".....[br]i jeszcze jedno miłosć to nie uczucie (uczucie to zakochanie) miłość to dobrowolny wybó rczynienia dobra naszym bliźnim.

_________________
"Nikt bowiem, żaden człowiek, nie uwolni cię od dźwigania krzyża - twojego istnienia. Na nikogo swojego ciężaru nie przerzucisz!"


Pn maja 23, 2005 16:19
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post 
Meg napisał(a):
Na początek opowiem pewną historię :) :
Pewna młoda para, która miałą za kilka dni wziąść ślub przychodzi do księdza, który miał im go udzielić. Pytają się go czy mogli by już rzopcząc współżycie, wkońcu ślub to tylko papier, a oni chcą wziąść słub i naprawdę się kochają... Na co ksiądz im odpowiedział: Jasne, nie ma sprawy, co tam to kilka dni. Ale potem dodał: Tylko, że z tym ślubem to będzie kłopot, ponieważ tego dnia nie będzie żadnego księdza w parafii, wszyscy wyjeżdzają... Para zasmuca się, kto im udzieli ślubu i co oni mają teraz zrobić? Ksiądz wpada na pomysł, aby ślubu udzielił im kościelny! ( :-D ) wkońcu był na wielu ślubach, diakon, ubierze się go w jakieś kapłański ornat, napewno się zgodzi... Młodzi bardzo się oburzyli "Jak to kościelny, my chcemy księdza". A co to za różnica, czy zaczniecie ze sobą sypiać parę dni przed slubem, więc czy jakąś różnicę robi to, że kościelny udzieli ślubu?


Jkaby CI mlodzi znali prawo koscielne to by sie na koscielnego zgodzili bo szafarzami sakramentu malzenstwa sa sami malzonkowie :D.

_________________
Obrazek


Pn maja 23, 2005 16:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post Re: Jak nie zepsuc do drogi MIŁOŚCI gdy poznamy kogoś nowego
someone napisał(a):
Mówiąc, że lepiej, abyśmy jescze troche poczekali dosłownie wylała na mnie kubeł zimnej wody. Ocknąłem się i dopiero wtedy zobaczyłem, że gdyby doslzo do tego pocałunku, mogło by to zepsuc bardzo bardzo wiele. Bo może i rozwinęła by sie nasza znajomosc, ale tak naprawde nie miała by wiele wspólnego z prawdziwą miłosćią, a napewno z pożadaniem i przyciąganiem, ale cielesnym.


NIe no jak na moje troche przesadzasz...
buziak chyba jeszcze nikomu nie zaszkodzil :biggrin:

_________________
Obrazek


Pn maja 23, 2005 16:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Tyrael napisał(a):
Jkaby CI mlodzi znali prawo koscielne to by sie na koscielnego zgodzili bo szafarzami sakramentu malzenstwa sa sami malzonkowie .

Oj ja to bym się na kościelnego nie zgodziła! Wkońcu ksiądz jest świadkiem konsekrowanym przysięgi małżonków, a tu odrazu kościelny. A co bym było, gdyby kościelny sie pomylił i zamiast udzielić sakramętu małżeństwa, zaczął by zakochanych chrzcić ;-) ?


Pn maja 23, 2005 22:09
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Tyrael napisał(a):
Jkaby CI mlodzi znali prawo koscielne to by sie na koscielnego zgodzili bo szafarzami sakramentu malzenstwa sa sami malzonkowie :D.

Nooo... tylko zgubiłeś drugą część tego kanonu, mówiącą o tym, że do ważności konieczny jest jeszcze kapłan jako świadek z ramienia Kościoła.

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn maja 23, 2005 22:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post 
Agniulka napisał(a):
Tyrael napisał(a):
Jkaby CI mlodzi znali prawo koscielne to by sie na koscielnego zgodzili bo szafarzami sakramentu malzenstwa sa sami malzonkowie :D.

Nooo... tylko zgubiłeś drugą część tego kanonu, mówiącą o tym, że do ważności konieczny jest jeszcze kapłan jako świadek z ramienia Kościoła.

To Pan BOg potrzebuje swiadkow?? :o :o :o :o :o

_________________
Obrazek


Wt maja 24, 2005 0:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
wystarczy diakon, nie musi byc ksiadz.

To jest tez ryt formalny, przed ludzmi, nie tylko przed Panem Bogiem


Wt maja 24, 2005 0:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL