Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 0:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 CO mam robić ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sie 28, 2008 11:05
Posty: 2
Post CO mam robić ?
Szczęść Boże
Staram sie żyć zgodnie z nauką Kościoła i pogłębiać swoją wiarę.
Jestem żonaty od 9 lat do tej pory nie zastanawiałem sie nad współżyciem
z żoną (tzn nie myślałem czy robimy to zgodnie z nauką Kościoła - chodzi
mi o antykoncepcję głównie prezerwatywy i stosunek przerywany).

Mam pytanie jak żyć czy unikać współżycia z żoną czy co robić ?
Ona nie chce słyszeć nawet o współżyciu zgodnie z nauką Kościoła. Nie
chce prowadzić kalendarzyka itp. Uznaje jedynie prezerwatywę i stosunek
przerywany.

Prosze o jakieś sensowne rady zgodne z nauką kościoła


Cz sie 28, 2008 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Witaj,

Podejrzewam, że żadnego novum tu nie usłyszysz, ponieważ zgodny z nauką Kościoła jest tylko NPR, poza nim wszystkie metody antykoncepcji są grzechem ciężkim.

Zajrzyj na stronę www. szansaspotkania.net, tam w bardzo przystępny
i ludzki sposób jest przedstawione podejście KK odnośnie współżycia małżeńskiego.

:) Pzd.


Cz sie 28, 2008 13:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
I jeszcze jedno: skoro żona nie chce, nie zmusisz jej do niczego. Jest coś takiego jak uczestnictwo w grzechu współmałżonka, o tym również na stronie do której link podałam powyżej.


Cz sie 28, 2008 13:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 28, 2008 11:05
Posty: 2
Post 
CO to jest to NPR ? Nie rozumie tego skrótu.


Cz sie 28, 2008 13:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Przy okazji tego tematu (współudziału w grzechu).
W zapytaj.wiara.pl jest cos takiego.
http://zapytaj.wiara.pl/index.php?grupa=8&art=1217361400
Czy podoba się Wam określenie "pańszczyzna" w tym przypadku? Czy, Waszym zdaniem, rady dawane przez Odpowiadającego są dobre. I czy dadzą się zastosować w sytuacji nika?


Cz sie 28, 2008 13:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
nik napisał(a):
CO to jest to NPR ? Nie rozumie tego skrótu.


Naturalne planowanie rodziny; ogólnie naturalne metody regulacji poczęć, termiczne, objawowo-termiczne - Billingsów itp.


Cz sie 28, 2008 13:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
niku, z Szansy szczególnie polecam w twojej sytuacji zapoznanie się z poniższym:

http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=2067


Cz sie 28, 2008 13:54
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
nik napisał(a):
Szczęść Boże
Staram sie żyć zgodnie z nauką Kościoła i pogłębiać swoją wiarę.
Jestem żonaty od 9 lat do tej pory nie zastanawiałem sie nad współżyciem
z żoną (tzn nie myślałem czy robimy to zgodnie z nauką Kościoła - chodzi
mi o antykoncepcję głównie prezerwatywy i stosunek przerywany).

Mam pytanie jak żyć czy unikać współżycia z żoną czy co robić ?
Ona nie chce słyszeć nawet o współżyciu zgodnie z nauką Kościoła. Nie
chce prowadzić kalendarzyka itp. Uznaje jedynie prezerwatywę i stosunek
przerywany.

Prosze o jakieś sensowne rady zgodne z nauką kościoła
To zależy niku od tego ile już zrobiłeś żonie dzieci ? Pamiętaj , że nauka Kościoła jest bardzo fajna , ale głoszą ją ludzie którzy nie mogą mieć ani żon , ani dzieci .


Cz sie 28, 2008 15:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: CO mam robić ?
nik napisał(a):
Ona nie chce słyszeć nawet o współżyciu zgodnie z nauką Kościoła. Nie
chce prowadzić kalendarzyka itp. Uznaje jedynie prezerwatywę i stosunek
przerywany.

Prosze o jakieś sensowne rady zgodne z nauką kościoła


Wg mnie należałoby się zastanowić dlaczego twoja żona zajmuje takie stanowisko. Może to wynikać to z lęku przed niepożądaną ciążą, a współżycie zgodne z nauką KK utożsamia z kalendarzykiem, nie zapoznawszy się głębiej z innymi metodami naturalnymi, które przy uwzględnieniu pewnych warunków dają całkiem dobre rezultaty.
Nie dziwię się, że nie chce kalndarzyka, bo to żadna metoda, stosunek przerywany - również wątpliwa skuteczność (na ryzyk - fizyk).
Więc może wymaga to pewnej rozmowy i zapoznania z naturalnymi metodami zapobiegania ciąży. Skoro nie znałeś nazwy NPR wnioskuję, że nie jesteście zaznajomieni z tymi metodami (jeśli źle wnioskuję, to mnie popraw :) )

Poddaję tę myśl pod rozwagę dlatego, że zgodnie z nauką Kościoła raczej inaczej się niestety nie da.


Cz sie 28, 2008 16:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Krzysztof_J napisał(a):
Przy okazji tego tematu (współudziału w grzechu).
W zapytaj.wiara.pl jest cos takiego.
http://zapytaj.wiara.pl/index.php?grupa=8&art=1217361400
Czy podoba się Wam określenie "pańszczyzna" w tym przypadku? Czy, Waszym zdaniem, rady dawane przez Odpowiadającego są dobre. I czy dadzą się zastosować w sytuacji nika?

Czy mężczyzna, współżyjąc, może w ogóle "odrabiać pańszczyznę" i unikać zaangażowania, "przyjemności z niemoralnego współżycia" (cytaty z zapytań)?
Ta rada jest dla mnie w ogóle dziwaczna także w stosunku do tej pani, której jej udzielono, bo "grzeszność " czynu jest tam uzależniona od stopnia przyjemności, jaką ona przeżywa. Czy (jeśli np. jest pobudliwa) powinna podczas stosunku myśleć o mężu jak najgorzej, albo rozpatrywać jakieś szczególnie przykre sprawy, żeby przypadkiem nie doznać orgazmu? Jak w takim przypadku myśleć o jednosci, jak budować zwiazek, dążyć do jego rozwoju?

A teraz do nika
Ja też polecam stronę o. Knotza.
Co do rozwiązania problemu, to może Ty najpierw poczytaj na temat różnych metod NPR? Na przykład o skuteczności różnych metod. Albo o takich urządzenaich, jak bioself, czy persona.


Pt sie 29, 2008 6:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
mateola napisał(a):
Ta rada jest dla mnie w ogóle dziwaczna także w stosunku do tej pani, której jej udzielono, bo "grzeszność " czynu jest tam uzależniona od stopnia przyjemności, jaką ona przeżywa.

No.
Też miałem podobne odczucia.
Odpowiadający, jak widać, udziela rad literalnie zgodnych z nauką moralną KK i ściśle w duchu pozycji ks. Kokoszki, który też grzeszność warunkuje orgazmem.

Ale, zostawiając jednak troszeczke pola na własną ocenę i sumienie: czy porada o traktowaniu aktu m. jako pańszczyzny jest zgodna z duchem miłości? Czy naprawdę tak czyniąc jesteśmy miłymi Bogu?


Pt sie 29, 2008 7:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Krzysztofie - czy po to uczono nas przez całe nasze życie o budowaniu jednosci, o wyrażaniu miłości poprzez seksualność, by teraz mówić o tym w kontekście obowiązku?


Pt sie 29, 2008 7:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Zanim zaczniemy się obrażać na Odpowiadającego to zauważmy, że to Basia jako pierwsza użyła zwrotu 'odrabiać pańszczyznę'. Odpowiadający poszedł tylko za jej tokiem wypowiedzi...

Mówicie o jedności małżeństwa i dążeniu do jego rozwoju, ale jak można mówić o budowaniu związku w sytuacji gdy jedna ze stron nie chce w ogóle wysłuchać drugiej. Jeśli partner podejmuje współżycie tylko z użyciem prezerwatywy, a druga strona mówi o NPR to ja rozwój związku widze jedynie w jakimś kompromisie, a nie w tym, że ktoś będzie zmuszany do współżycia tak jak tego nie chce. Moim zdaniem najlepiej było by gdyby zechciała porozmawiać z mężem - nawet jeśli nie uzna on racji NPR jako metody skutecznej, to musi uszanować fakt, że jego żona chce ją stosować.

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Pt sie 29, 2008 8:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
kastor napisał(a):
Zanim zaczniemy się obrażać na Odpowiadającego to zauważmy, że to Basia jako pierwsza użyła zwrotu 'odrabiać pańszczyznę'. Odpowiadający poszedł tylko za jej tokiem wypowiedzi...

Jednak jest przedstawicielem katolickiego portalu i, jak mi się zdaje, niekoniecznie zawsze musi używać określeń co pytający.

Oczywiście tu masz rację.
kastor napisał(a):
...jak można mówić o budowaniu związku w sytuacji gdy jedna ze stron nie chce w ogóle wysłuchać drugiej. Jeśli ...to ja rozwój związku widze jedynie w jakimś kompromisie, a nie w tym, że ktoś będzie zmuszany do współżycia tak jak tego nie chce.


A tu:
kastor napisał(a):
...nawet jeśli nie uzna on racji NPR jako metody skutecznej, to musi uszanować fakt, że jego żona chce ją stosować.

- już można się z Tobą nie zgodzić. Bo w zasadzie od niej możnaby oczekiwać tego samego, prawda?


Pt sie 29, 2008 9:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Hej, bez przesady... Mnie się nawet podoba, że używa zwykłego języka zamiast bawić się wysublimowaną frazeologią :P. Dopóki nie powie czegoś głupiego, nieprzyzwoitego lub obrażającego osobę pytającą to dla mnie jest OK. Gdyby takiej odpowiedzi w oficjalnym przemówieniu użył jakiś przedstawiciel Watykanu to mogło by być dyskusyjne, ale internetowy portal, w którym Odpowiadający jest zwykłym (choć cenionym 8) ) świeckim teologiem... :)

Nie chodzi mi o to, by mąż zaczął stosować metody NPR tylko dlatego, że wymaga tego żona. Wtedy sytuacja była by podobna i jak zwróciłeś uwagę nadal było by to głupie. Mówiąc, że mąż powinien szanować poglądy żony chodzi o to by na wstępie nie przekreślał jej racji tylko dlatego, że są diametralnie różne od jego. Rozmowa na temat NPR nie może wygladać tak:

- Kochanie zacznijmy stosować NPR.
- Nie.
- Ale czemu?
- Nie bo nie i w ogóle skończ już ten głupi temat, bla, bla, bla...

Szacunek polega na tym, że w swoich planach uwzględniamy oczekiwania drugiej osoby. Ważne jest by zauważyć, że żona także ma prawo do decydowania o tym jak będzie wyglądało JEJ współżycie ;).

Wyjścia z sytuacji są dwa;
- któraś ze stron ustępuje, ale nie zasadzie; "no dobra, niech Ci będzie, foch", ale ze zrozumieniem w stylu; "no dobrze, skoro to dla Ciebie takie ważne...",
- trzeba szukać kompromisu, możliwości jest kilka żadna z nich nikogo w pełni nie zadowoli :?

Po tym 'krótkim' wstępie :P, pora odpowiedzieć na Twoje pytanie...
Krzysztof_J napisał(a):
czy porada o traktowaniu aktu m. jako pańszczyzny jest zgodna z duchem miłości? Czy naprawdę tak czyniąc jesteśmy miłymi Bogu?

raczej nie, ale nie można obwiniać o to Pytającej, czy Odpowiadającego, największy wkład ma ów mąż i takie jest moje zdanie :biggrin:
pozdrawiam i respect for all 8)

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Pt sie 29, 2008 12:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL