Autor |
Wiadomość |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
 wspólna modlitwa
Tak sobie pomyślałam, że przydałby sie wątek o wspólnej - rodzinnej - modlitwie. Zarówno w domach rodzinnych, jak i [a właściwie przede wszystkim] ze współmałżonkiem. Bo o ile ta pierwsza jest inicjatywą rodziców, tak nad tą drugą pracujemy my sami. I myślę, że kto próbował, ten wie, że sprawa wcale nie jest łatwa. Bo bardzo osobista, wręcz intymna.
Więc może podzielicie się tym, co już udało się Wam wypracować
Jak zaczynaliście? Czy w ogóle modlicie się wspólnie? Czy jest to naprawdę modlitwa wspólna, czy tylko w tym samym czasie? Czy potraficie się otworzyć, czy też osobiste słowa zostawiacie na modlitwę indywidualną? ......?
Pozdrawiam wszystkich odważnych 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz lut 09, 2006 14:07 |
|
|
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
Codziennie rano odmawiamy z mężem jutrznię (no chyba, że ktoś wstaje wcześniej do pracy, to osobno). W niedzielę pochylamy się wspólnie nad Slowem Bozym, przeważnie Ewangelią z dnia, tzn. jest to godzina czytań, rozbudowana o modlitwę do Ducha Świętego, a potem rozważanie Słowa w ciszy i dzielenie się. Modlimy się też razem króciutko przed snem.
_________________ "Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5
|
Cz lut 09, 2006 16:56 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Z mojego punktu widzenia można to nazwać osiągnięciem... Mogę zapytać, jak zaczynaliście? Czy jedno z Was przekonywało drugie do liturgii godzin, czy może oboje modliliście się nią wcześniej? A może po prostu razem zaczynaliście? No i czy na początku było łatwo... 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pt lut 10, 2006 0:58 |
|
|
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
Hm, ja zaczynam dzień jutrznią od kilkunastu lat. Mój mąż jako czlowiek wierzący nie miał nic przeciwko, a nawet jest za, by modlić się razem. Trochę trudniej było z rozważaniem niedzielnym, ja mając doświadczenie modlitwy we wspólnocie, modlitwy spontanicznej inaczej to sobie wyobrażalam, ale teraz myslę, że jest dobrze, jak jest. A modlitwa przezd snem to było kiedys nasze postanowienie wielkopostne, post się skończył, a modlitwa została:)
Oczywiście, razem także uczestniczymy w eucharystii, ale to chyba oczywiste, przynajmniej dopóki nie mamy dzieci...
_________________ "Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5
|
Pt lut 10, 2006 9:08 |
|
 |
jubilo
Dołączył(a): N sty 01, 2006 9:52 Posty: 33
|
moim zdaniem to też osiągnięcie. Ja sama męża jeszcze nie mam  ale z moim chłopakiem chodzimy razem do Kościoła i tak na razie wygląda nasza wspólna modlitwa. Chciałabym zeby po ślubie modlił się razem ze mną także w domu. Na pewno będzie to trudne i na pewno nie wszytsko będzie na początku tak jak bym tego pragnęła. Na początku jak poznałam mojego chłopaka nie chodził nawet do kościoła, pochodzi z rodziny katolickiej ale uznal, ze nie potrzebny mu Kościół zeby wierzyc w Boga. Teraz na szczeście wszytsko się stopniowo zmienia ale nie wiem jak to będzie z modlitwą w naszym domu. Wiem (rozmawiamy ze sobą tez o takich sprawach),ze teraz nie modli się codziennie ale mam nadzieje, ze jak już stworzymy rodzinę to uda się nam każdego dnia wspólnie modlić. 
|
Pt lut 10, 2006 11:40 |
|
|
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
No dobrze, ale co zrobić kiedy mąż nie chce odmawiać wspolnie z żoną jakiejkolwiek modlitwy???Jak go przekonać?O rozważaniu nawet nie wspomnę.
_________________
|
So lut 11, 2006 10:45 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
A może zacząć od modlitwy w tym samym czasie? Może najlepsza na początek by była lektura Pisma Świętego? Myślę, że każdy może otworzyć własne i czytać dowolnie wybrany fragment. W ten sposób zaczynacie poświęcać jednocześnie czas Bogu. Potem można czytać ten sam fragment, z czasem może ktoś będzie chciał się podzielić jakąś refleksją. Byle nie natarczywie czy na siłę
I na pewno prościej będzie na początku odmówić na przykład Ojcze nasz czy dziesiątkę różańca - jeśli się nim modlicie - niż używać własnych słów, co wymaga woli i umiejętności otwarcia się.
Tak jak pisałam na początku - to na ogół nie jest niestety proste...
Pozdrawiam i powodzenia 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
So lut 11, 2006 12:28 |
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
Jubilo, myślę, że wspolna msza, jeśli ktoś nie chodził wcześniej do kościola, to jest sukces!
Poza tym polecam ten wątek z innego forum http://www.lmm.pl/forum/viewtopic.php?t=1450
_________________ "Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5
|
So lut 11, 2006 14:10 |
|
 |
jubilo
Dołączył(a): N sty 01, 2006 9:52 Posty: 33
|
MaBi napisał(a): Jubilo, myślę, że wspolna msza, jeśli ktoś nie chodził wcześniej do kościola, to jest sukces!
 Chyba można tak powiedzieć  Na początku chodził do Kościoła dla mnie i wcale tego nie ukrywał. Ale ja bylam caly czas przekonana, ze to się wkrótce zmieni, no i udało się  . Będąc w Kościele słuchał przecież Słowa Bożego, kazań, poza tym dużo rozmawialiśmy o Bogu. Moj Ukochany stwierdził pewnego dnia, że wspólnie uczestnictwo we Mszy św. umacnia nasz związek. Teraz nie muszę go namawiać zeby poszedł do Kościoła.
Zapytałam go wczoraj czy po ślubie będziemy się razem modlić, odpowiedział, że jesli będę tego chciała to tak. Do tej pory wiele razy mogłam się przekonać, że nie rzuca słów na wiatr więc już się cieszę
Wiem, że przed nami jeszcze sporo pracy, jest jeszcze wiele spraw dotyczących wiary, Kościoła na które patrzymy różnie ale wszystko zmierza w dobrym kierunku:)
|
So lut 11, 2006 17:12 |
|
 |
sartrowicz
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 11:35 Posty: 66
|
A modlitwa w sypialni?????
_________________ http://feminista007.bloog.pl/
|
Wt lut 03, 2009 11:53 |
|
 |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
sartrowicz napisał(a): A modlitwa w sypialni????? A niby gdzie? W kuchni? W pokoju dziennym? Tak to już jest, że modlitwa wieczorna przypada w czasie pobytu mojego i żony w sypialni
Co do wypowiedzi Angui - są bardzo budujące. Dla mnie i żony poranna jutrznia póki co jest nieosiągalna ze względu na niechęć do wstawania (poranki w biegu  ). No ale wieczorami modlimy się niemal codziennie.
Pozdrowienia
_________________ wiara to pewność bez dowodu
|
Śr lut 04, 2009 8:54 |
|
 |
sartrowicz
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 11:35 Posty: 66
|
A co sądzicie o takiej sprawie jak rola modlitwy wspólnotowej w małżeństwie. Pytam, bo żona namawia mnie do uczestnictwa w pewnym ruchu działającym w Kościele. Ja nie do końca jestem przekonany, bo to dla mnie pewna nowość. Czy mąż i żona powinni należeć do tego samego ruchu, czy tez moga szukać czegos osobno, np. tylko żona?
_________________ http://feminista007.bloog.pl/
|
Śr lut 04, 2009 9:16 |
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
wspólna modlitwa rodzinna to niestety pięta achillesowa nie tylko w moim domu, ale ostatnio udalo mi sie odmówic wspolnie modlitwe o Intronizacje Chrystusa Króla w naszym domu, dosc konkretne owowce sie pojawily po tym...
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Wt lut 17, 2009 12:16 |
|
 |
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
sartrowicz napisał(a): A co sądzicie o takiej sprawie jak rola modlitwy wspólnotowej w małżeństwie. Pytam, bo żona namawia mnie do uczestnictwa w pewnym ruchu działającym w Kościele. Ja nie do końca jestem przekonany, bo to dla mnie pewna nowość. Czy mąż i żona powinni należeć do tego samego ruchu, czy tez moga szukać czegos osobno, np. tylko żona?
Wspólne uczestnictwo w życiu jakiejś wspólnoty jest bardzo korzystne, ja z moją żoną od 10 lat jesteśmy razem we wspólnocie (SNE) i daje to dużą jedność i zapobiega dysonansom jakie mają małżeństwa połowicznie zaangażowane, związanym z czasem, relacjami itd. Naprawdę warto.
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
Wt lut 17, 2009 13:26 |
|
 |
kre_ska
Dołączył(a): Wt paź 21, 2008 19:35 Posty: 23
|
u nas sytuacja jest nieco skomplikowana ze względu na czas pracy - w ciągu dnia spotykamy się w ciągu dnia tylko godzinę, a że przypada to o 15.00 to staramy sie wspólnie odmówic koronkę. Zawsze poprzedzamy ją oddawaniem Bogu wszystkich spraw, którymi obecnie żyjemy. W weekendy modlimy się wieczorem - w zasadzie tak samo. Czasami odmawiamy wspólnie nieszpory. Zawsze też modlimy się w czasie jazdy samochodem - wtedy jest to różaniec. Jako że mamy rodowód oazowy wspólna modlitwa - i to zarówno spontaniczna jak i bardziej "sformalizowana" nie stanowi dla nas problemu. Problemem jest natomiast wygospodarowanie czasu i dbanie o jej regularność.
A co do zaangażowania we wspólnotę - to wydaje mi się, że jednak bardziej sensowne i budujące dla rodziny jest wspólne zaangażowanie w nią małżonków.
|
Wt lut 17, 2009 21:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|