Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 10:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Gdy małżonków poniesie... :D 
Autor Wiadomość
Post Gdy małżonków poniesie... :D
Hmmm...
Jak KK zapatruje się na taka sytuację, gdy finanse w domu takie sobie, drugiego dziecka się nie planuje - no bo finanse właśnie...., a jednak - NPR npr-em, rozsądek rozsądkiem, a małżonków poniesie po prostu, bo krew nie woda :D
Czy jest to NIEODPOWIEDZIALNE powołanie dziecka na świat i należy się z tego wyspowiadać??? Czy Bóg patrząc z politowaniem na nieodpowiedzialnych małżonków pomoże im wychować to dziecko? Wiem że moje pytania są trochę "nie halo" ale napiszcie co Wy o tym sądzicie.


Pt maja 23, 2008 23:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Jeżeli go o to poproszą to czemu ma im nie pomóc.

Ale... jak to się spowiadać? Za co? Za to, że spełniasz małżeński obowiązek? No i co z tego, że mało pieniędzy masz, jeżeli byłoby to ponad ich siły to nie zostaną pobłogosławione kolejnym dzieckiem. Nie każde współżycie kończy się ciążą.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt maja 23, 2008 23:33
Zobacz profil
Post 
No tak - ale jeżeli współżycie ma miejsce w "bardzo ryzykownym" momencie cyklu, a rozum zostanie za drzwiami, to jest to bardzo nieodpowiedzialne moim zdani :lol: em.


So maja 24, 2008 0:09

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 0:03
Posty: 301
Post 
do autora: dzieci są błogosławieństwem Bożym - to nie ludzie powołują dziecko ale Bóg...

_________________
Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej; jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy. (Rzymian 1:16)


So maja 24, 2008 0:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Nie wiem czemu poczęcie nowego życia miałoby być powodem do spowiedzi - niezależnie od sytuacji.

No i co z tego że mają mało kasy, kochają się i mogą zajść w ciążę i bedzie im najwyżej jeszcze trudniej - i co z tego?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


So maja 24, 2008 0:23
Zobacz profil
Post 
Masa napisał(a):
do autora: dzieci są błogosławieństwem Bożym - to nie ludzie powołują dziecko ale Bóg...


To się tak tylko mówi...ale to ludzie współuczestniczą w powołaniu tego życia wraz z Bogiem, jak się kochają w okresie ryzykownym, to Bóg nie ma wyjścia - daje nowe życie.


So maja 24, 2008 0:29
Post 
ikm, nie daj sie zwariowac.... Powiedzialabym wrecz, ze takie sa skutki, kiedy czlowiek zabiera sie za planowanie swojego zycia w szczegolach (z dziecmi wlacznie). To troche jak przypowiesc o tym ,jak to pewien rolnik nie byl zadowolony z plonow, ktore mial i postanowil poprosic Pana Boga, zeby mogl przez rok sam ustalac pogode. Pan Bog, w swojej madrosci i wyrozumialosci sie zgodzil i przez cala wiosne i lato rolnik sam decydowal kiedy ma padac, a kiedy ma swiecic slonce. Tyle, ze w czasie zniw okazalo sie, ze nie ma zadnych ziaren.... Kiedy zapytal co sie stalo, przeciez tak sie staral, uslyszal odpowiedz: Tak, ale zapomniales o wietrze i zboze sie nie zapylilo...
Juz sw. Pawel zalecal malzenstwo, "zeby nie plonac".
Moze Pan Bog chcial wam wlasnie darowac jeszcze jedno dziecko, bo wie, ze to dla was bedzie dobre (nawet jesli teraz tak tego nie widac) i dlatego sprawil pewne uczucia - to wariant dla ciebie chwilowo negatywny.
Moze Pan Bog chcial dac wam chwile radosci, zebyscie troche "wyluzowali" z tym scislym npr-em, a dziecko bedzie (jak ma byc), albo nie. W koncu to nie ludzie "robia" dzieci (choc dla czesci jest to wielkie nieszczescie, a dla czesci wielkie szczescie, ze to nie oni o wszystkim decyduja) nawet jak sa (jeszcze) w tym procesie niezbedni. Nawet z zaplodnionych komorek przezywa (podobno) tylko 1/3.
Naprawde lepiej nie kontrolowac wszystkich uczuc i czynnosci, bo na koncu mozesz miec pretensje tylko do siebie samej, kiedy zobaczysz skutki, za powiedzmy 30 lat. Chyba naprawde latwiej zdac sie choc czasami "na Opatrznosc". No chyba, ze faktycznie nie wierzysz, ze Pan Bog chce dla ciebie dobrze (w koncowym efekcie), choc nie zawsze latwo (raczej rzadko). Wtedy musisz Go kontrolowac.
A jeszcze a propos grzechu (?). czy nie bylo cos takiego w przysiedze malzenskiej: "Chcemy przyjac i wychowac dzieci, ktorymi Bog zechce nas obdarzyc"?
Naprawde myslisz, ze Pan Bog bedzie nas sadzil z rozsadku? Ja myslalam, ze "na koncu bedziemy sadzenie z milosci" (Carlo Caretto). Ale moze sie myle...


So maja 24, 2008 10:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
ikm napisał(a):
Masa napisał(a):
do autora: dzieci są błogosławieństwem Bożym - to nie ludzie powołują dziecko ale Bóg...


To się tak tylko mówi...ale to ludzie współuczestniczą w powołaniu tego życia wraz z Bogiem, jak się kochają w okresie ryzykownym, to Bóg nie ma wyjścia - daje nowe życie.

I jak to tak się tylko mówi?
Jak to Bóg nie ma wyjścia? To Bóg decyduje o nowym życiu nie człowiek. Możesz współżyć 5 razy dziennie przez cały rok i jak Bóg Ci nie da to nie zajdziesz w ciążę.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


So maja 24, 2008 12:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3858
Post 
ikm napisał(a):
Jak KK zapatruje się na taka sytuację, gdy finanse w domu takie sobie, drugiego dziecka się nie planuje - no bo finanse właśnie...., a jednak - NPR npr-em, rozsądek rozsądkiem, a małżonków poniesie po prostu, bo krew nie woda
Czy jest to NIEODPOWIEDZIALNE powołanie dziecka na świat i należy się z tego wyspowiadać? Czy Bóg patrząc z politowaniem na nieodpowiedzialnych małżonków pomoże im wychować to dziecko? Wiem że moje pytania są trochę "nie halo" ale napiszcie co Wy o tym sądzicie.
Tak jest to nieodpowiedzialne powołanie dziecka na świat ,ale zastanówmy się ile rodziło by się dziedzi gdyby wszyscy przychodzili na świat zgodnie z zasobem portfela .? Tak kościół i NPR uczy takiej odpowiedzialności ,uczy aby świadomie powoływac do życia potomstwo ,co to oznacza ,a oznacza to ,że jeżeli nie masz pieniędzy i niestać cię na mieszkanie to po pierwsze nie powinines wstepować w związek małżeński a po drugie płodzenie dzieci w takich lichych okolicznościach jest tak ładnie mówiąc w pełni nieodpowiedzialne.


So maja 24, 2008 15:04
Zobacz profil
Post 
No właśnie...:)
A jesli ma się wewnętrzną chęć posiadania drugiego dziecka a finanse temu przeczą, to iść za głosem serca czy rozsądku???


N maja 25, 2008 5:58

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
ikm napisał(a):
No właśnie...:)
A jesli ma się wewnętrzną chęć posiadania drugiego dziecka a finanse temu przeczą, to iść za głosem serca czy rozsądku???
Obawiam się, że tego nikt na forum za Was nie rozwiąże ;-)


N maja 25, 2008 9:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3858
Post 
ikm napisał(a):
A jesli ma się wewnętrzną chęć posiadania drugiego dziecka a finanse temu przeczą, to iść za głosem serca czy rozsądku?
Zawsze trzeba kierować się głosem rozsądku .


N maja 25, 2008 16:59
Zobacz profil
Post 
mateola napisał(a):
ikm napisał(a):
No właśnie...:)
A jesli ma się wewnętrzną chęć posiadania drugiego dziecka a finanse temu przeczą, to iść za głosem serca czy rozsądku???
Obawiam się, że tego nikt na forum za Was nie rozwiąże ;-)


No a Wy drodzy Forumowicze zawsze kierowaliście się głosem rozsądku prezy drugim/trzeciem dziecku? :D


N maja 25, 2008 22:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
ikm napisał(a):
No a Wy drodzy Forumowicze zawsze kierowaliście się głosem rozsądku prezy drugim/trzeciem dziecku? :D


Gdybym kierowała się li tylko głosem rozsądku, to na pierwszym dziecku bym poprzestała. Tak więc kierowałam się nie tylko rozsądkiem...,
z czego mój małżonek bardzo się cieszy (ja również)..... bo mamy 3 ślicznotki, które bardzo kochamy i które całkowicie przewartościowały nasze życie. :) :) :)


Wt maja 27, 2008 12:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Gdy małżonków poniesie... :D
ikm napisał(a):
Hmmm...
Jak KK zapatruje się na taka sytuację, gdy finanse w domu takie sobie, drugiego dziecka się nie planuje - no bo finanse właśnie...., a jednak - NPR npr-em, rozsądek rozsądkiem, a małżonków poniesie po prostu, bo krew nie woda :D
Czy jest to NIEODPOWIEDZIALNE powołanie dziecka na świat i należy się z tego wyspowiadać??? Czy Bóg patrząc z politowaniem na nieodpowiedzialnych małżonków pomoże im wychować to dziecko? Wiem że moje pytania są trochę "nie halo" ale napiszcie co Wy o tym sądzicie.


Bóg im z pewnością pomoże wychować to dziecko. Co nie znaczy, że życie wolne będzie od trosk. Ale życie tych co dzieci nie mają, lub mają tylko jedno też wolne od trosk nie jest. Czasem nawet więcej problemów mają ci ostatni, niż ci co wychowują kilkoro dzieci. Bądź dobrej myśli i ufaj Bogu. Bóg nigdy nie opuszcza tych, którzy Mu zawierzyli. :)


Wt maja 27, 2008 12:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL