Autor |
Wiadomość |
Marcinp
Dołączył(a): Śr lut 11, 2009 19:05 Posty: 2
|
 Zdradziłem :(
Witam was. Mam straszny problem, a mianowicie chodzi o zdradę z mojej strony. Kiedyś na początku związku z moją dziewczyną zdradziłem ją, byłem tylko zauroczony i zdradzilem. Juz jestem z nia pare miesiecy, ona nie wie o tej zdradzie. Teraz zrozumialem ze ja naprawde kocham i nie wyobrazam sobie bez niej zycia. Nie potrafie sobie wybaczyc tego co zrobilem i wiem ze to byl moj najgorszy blad w zyciu... Nie wiem co robic, czy jej o tym powiedziec, czy porozmawiac z kims o tym ? Spac nie moge po nocach i w kolko o tym mysle... Bardzo proszę o pomoc, jakąś rade lub pomysł.
Z góry dziękuje. Pozdrawiam.
|
Śr lut 11, 2009 20:41 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
na Twoim miejscu porozmawiałabym z dobrym spowiednikiem i posłuchała jego rady odnośnie tego, czy powiedzieć o zdradzie dziewczynie, którą kochasz
często w takiej szczerości kryje się chęć przerzucenia krzyża i odpowiedzialności za dokonane zło na drugą osobę, dlatego musisz dobrze rozeznać własne intencje i niepokoje, które targają Twoim sercem
tym bardziej, że sam piszesz, że Ty nie umiesz sobie tego wybaczyć
myślisz, że jak ona Ci by wybaczyła, to byłoby Ci łatwiej?
nie jest łatwo stanąć w prawdzie o sobie - że jest się zdolnym do zdrady i podłości
może dzięki temu dzisiejszemu doświadczeniu własnej zdolności do czynienia zła wytrwasz w wierności, gdy będziecie małżeństwem? - czego Ci szczerze życzę 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Śr lut 11, 2009 20:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Zdradziłem :(
Marcinp napisał(a): Witam was. Mam straszny problem, a mianowicie chodzi o zdradę z mojej strony. Kiedyś na początku związku z moją dziewczyną zdradziłem ją, byłem tylko zauroczony i zdradzilem. Juz jestem z nia pare miesiecy, ona nie wie o tej zdradzie. Teraz zrozumialem ze ja naprawde kocham i nie wyobrazam sobie bez niej zycia. Nie potrafie sobie wybaczyc tego co zrobilem i wiem ze to byl moj najgorszy blad w zyciu... Nie wiem co robic, czy jej o tym powiedziec, czy porozmawiac z kims o tym ? Spac nie moge po nocach i w kolko o tym mysle... Bardzo proszę o pomoc, jakąś rade lub pomysł. Z góry dziękuje. Pozdrawiam.
Porozmawiać z kimś innym zamiast z nią, to zdradzić drugi raz. Jeśli ją kochasz, to zaufaj i porozmawiaj z nią. Dopóki tego nie zrobisz, nie będzie między wami szczerości i zaufania.
|
Śr lut 11, 2009 21:05 |
|
|
|
 |
Marcinp
Dołączył(a): Śr lut 11, 2009 19:05 Posty: 2
|
 Re: Zdradziłem :(
grzmot napisał(a): Marcinp napisał(a): Witam was. Mam straszny problem, a mianowicie chodzi o zdradę z mojej strony. Kiedyś na początku związku z moją dziewczyną zdradziłem ją, byłem tylko zauroczony i zdradzilem. Juz jestem z nia pare miesiecy, ona nie wie o tej zdradzie. Teraz zrozumialem ze ja naprawde kocham i nie wyobrazam sobie bez niej zycia. Nie potrafie sobie wybaczyc tego co zrobilem i wiem ze to byl moj najgorszy blad w zyciu... Nie wiem co robic, czy jej o tym powiedziec, czy porozmawiac z kims o tym ? Spac nie moge po nocach i w kolko o tym mysle... Bardzo proszę o pomoc, jakąś rade lub pomysł. Z góry dziękuje. Pozdrawiam. Porozmawiać z kimś innym zamiast z nią, to zdradzić drugi raz. Jeśli ją kochasz, to zaufaj i porozmawiaj z nią. Dopóki tego nie zrobisz, nie będzie między wami szczerości i zaufania.
Bardzo chciał bym z nią porozmawiać o tym i wszystko powiedziec lecz nie wiem czy ona mi to wybaczy i czy bedzie mnie jeszcze chciala znać.
Dlatego stoje na krawedzi dokonania wyboru poniewaz nie wyobrazam sobie co by sie stalo jak by mi nie wybaczyla.
|
Śr lut 11, 2009 21:13 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Po pierwsze nie wiesz, jakie masz szczęście, że masz wyrzuty sumienia. Niewiele osób już tak ma, takie wewnętrzne tabu. Na swoim przykładzie powiem ci, że cierpię od czasu, kiedy potrafię normalnie mówić o śmierci, śmiać się z czarnego dowcipu itd. Wolałem stan, który mnie wtedy denerwował, czyli takie jakby zażenowanie podczas każdej myśli o śmierci.
Ale do rzeczy. Ile ze sobą byliście jak ją zdradziłeś i upewnijmy się, co masz na myśli przez "zdradziłeś"? Od tego zależy skala przewinienia wobec niej (tobie jako katolikowi zostanie jeszcze wobec Boga, ale to już nie moja działka).
Ile by to nie było, winny jesteś trzymania się z innymi pisanych czy nie pisanych umów i ona musi wiedzieć, że waszą złamałeś (nie musisz mnie słuchać, ja już jestem takim Kantowskim człowiekiem zasad). Ale jeżeli złamałeś, gdy jeszcze nie byliście w zażyłym związku i nie zrobiłeś tego w sposób drastyczny, to po prostu może być ci lżej, łatwiej się przygotujesz, łatwiej będzie ci wyjaśniać.
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr lut 11, 2009 21:33 |
|
|
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
 Re: Zdradziłem :(
Marcinp napisał(a): 1. Nie wiem ...czy jej o tym powiedziec... 2. czy porozmawiac z kims o tym ? Bardzo proszę o pomoc, jakąś rade lub pomysł. 3. Nie potrafie sobie wybaczyc tego co zrobilem ...Spac nie moge po nocach i w kolko o tym mysle...
1. Po co?
2. Chyba że ze spowiednikiem (ale pewnie to już masz za sobą - jeżeli to była zdrada w sensie dosłownym-fizycznym). Bo jak napisał grzmot - rozmowa z kimś innym byłaby kolejną zdradą.
3. Powtórzę więc: czemu to wyznanie ma służyć? Jak sądzę - chcesz ulżyć sobie, kosztem jej. Odciążyć swoje sumienie kosztem zatrucia jej umysłu i duszy. Czy nie sądzisz, że jest bardziej szczęśliwa bez tej świadomości? Jeżeli zachowałeś się jak (censored) to dlaczego chcesz kosztem tego obciążać osobę, którą kochasz?
|
Cz lut 12, 2009 8:35 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Ja raczej wolałbym znać prawdę...
Na twoim miejscu postawiłbym wszystko na jedną kartę i bym się przyznał. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że Twoja dziewczyna odejdzie - jeśli zechce to nic na to nie poradzisz. Nie mniej, ja bym powiedział...
Trzymam kciuki, żeby cała sprawa zakończyła się szczęśliwie - trzymaj się Marciniep.
pozdrawiam i respect for all 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Cz lut 12, 2009 10:17 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Dodałbym jeszcze jeden czynnik do algorytmu decyzyjnego: jakie jest ryzyko, że Twoja zdrada "sama" wyjdzie na jaw? Sama w znaczeniu, że Ty jej nie wyjawisz, czyli np. ktoś inny powie o tym Twojej dziewczynie. Gdyby do tego doszło, to straty na zaufaniu są (w mojej ocenie) ogromne i mogą zniszczyć związek.
|
Cz lut 12, 2009 10:54 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
porozmawiaj ze spowiednikiem...jeśli to poprze..porozmawiaj z dziewczyną-boisz się ,ze ci nie wybaczy?..odpowiedz sobie,gdyby to ona cie zdradziła? wybaczyłbyś?..boisz się przyjąć konsekwencje swojego "wygłupu"? to najlepiej o tobie nie świadczy-jest jeszcze coś,o czym często zapominamy ..Bóg dopuszcza zło w naszym życiu,i zawsze ma to jakiś cel..czy uważasz że twoje "zło" powinno być ukryte?..mylisz się jeśli tak myślisz..bo ono powróci--gorzej jeśli powróci w małżeństwie,być może z tą dziewczyną,być może z inną....budowanie czegoś na kłamstwie,przemilczeniu---to się niestety odbija później..a im później,tym mocniej boli,i więcej wyrządza szkód.
|
Cz lut 12, 2009 11:15 |
|
 |
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
spowiednikowi to sie mozesz conajwyzej wyspowiadac. moze ci wtedy ulzy, ale poczucie winy i tak pozostanie, i slusznie, wyrzadziles jej straszna krzywde.
ale ty masz inny problem.
1. nie powiesz jej nigdy, nigdy rowniez tego nie powtorzysz. ona nie bedzie cierpiec, ty nauczysz sie z tym zyc, z czasem tammto wydarzenie zblednie i stanie sie niewidzialne. bedziecie szczesliwi
2. powiesz jej. moze poczujesz sie przez chwile lepiej bo zrzucisz brzemie. ale zobaczysz jej lzy, cierpienie, strach. bedziesz sie czul jeszcze gorzej
- ona ci wybaczy jednak, zdecyduje sie sprobowac odbudowac zaufanie, ale nigdy nie uda jej sie to w pelni, zawsze ta swiadomosc bedzie tkwic. tak jak z rana, zagoi sie, zablizni, przestanie nawet bolec, ale blizna w tym miejscu bedzie juz zawsze i bedzie przypominac
-ona ci nie wybaczy, albo moze nawet wybaczy, ale nie bedzie potrafila, nie bedzie chciala juz drugi raz ryzykowac przezycia tej samej traumy i zwiazek sie zakonczy
masz wybor
popelniles zbrodnie, musisz poniesc konsekwencje
|
Cz lut 12, 2009 13:30 |
|
 |
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
kastor, uwierz mi, nigdy jie chcialbys sie dowiedziec calej prawdy o tym ze zostales/las zdradzony/a
|
Cz lut 12, 2009 13:33 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: 3. Powtórzę więc: czemu to wyznanie ma służyć? Jak sądzę - chcesz ulżyć sobie, kosztem jej. Odciążyć swoje sumienie kosztem zatrucia jej umysłu i duszy. Czy nie sądzisz, że jest bardziej szczęśliwa bez tej świadomości? Jeżeli zachowałeś się jak (censored) to dlaczego chcesz kosztem tego obciążać osobę, którą kochasz?
Ma służyć zaufaniu, ma słuzyć temu, by nie zranić jej gorzej, gdy dowie się o tym nie od swojego chlopaka. Bedzie czula, że cały ten czas była oszukiwana. Znając prawdę, jeśli wybaczy, będzie wiedziała jak sie zachować, gdy ktoś uczyni wobec niej takie wyznanie, sądząc, że może ona o tym nie wie. Niestety ludzie bywają zawistni. Z tym tez trzeba się liczyć.
Nie mowie - powiedz, nie mowie tez - nie mow, ale weź najpierw pod rozwagę, to wszystko, o czym tu mowimy. I zdecyduj sam.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Cz lut 12, 2009 14:14 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Owieczka_in_black napisał(a): 1. Ma służyć zaufaniu, 2. ma słuzyć temu, by nie zranić jej gorzej, gdy dowie się o tym nie od swojego chlopaka. 3. Bedzie czula, że cały ten czas była oszukiwana. 4. Niestety ludzie bywają zawistni. Z tym tez trzeba się liczyć. 5. I zdecyduj sam.
1. Sądzisz, że bardziej będzie mu ufać po takim wyznaniu niż nie wiedząc o sprawie?
2. Nie wiem czy można zranić bardziej niż k(censored)wiąc się.
3. Jak pisze Marcinp zdrada miała miejsce Kiedyś. Więc słysząc to teraz również będzie czuła, że cały ten czas była oszukiwana.
4. Czyli motywacją jednak bardziej byłby strach przed tym, czy sprawa nie wyjdzie na jaw niż troska o wzajemne zaufanie.
5. A tu masz rację  .
|
Cz lut 12, 2009 14:25 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Krzysztof_J napisał(a): 4. Czyli motywacją jednak bardziej byłby strach przed tym, czy sprawa nie wyjdzie na jaw niż troska o wzajemne zaufanie.
Ja bym tak tego nie ujął.... Krzywda została wyrządzona i chodzi o to, jak zminimalizować rozmiar zniszczenia. I wydaje mi się, że gdy (dla uproszczenia) ograniczymy się do dwóch scenariuszy:
1. Zdradzający sam wyznaje swój czyn (oczywiście z żalem i postanowieniem poprawy)
2. Zdradzony dowiaduje się o zdradzie od osób trzecich
to ten pierwszy daje nadzieję na uratowanie części zaufania, a drugi raczej jedynie szczątków...
|
Cz lut 12, 2009 14:59 |
|
 |
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
tylko pytanie, iluz bylo swiadkow owej zdrady? i dlaczego do tej pory milcza? czyzby Szatan nimi kierowal i czekaja na "lepszy" moment?
|
Cz lut 12, 2009 15:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|