Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 6:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Bez ślubu - w miłości. Ze ślubem - bez miłości. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08
Posty: 41
Post Bez ślubu - w miłości. Ze ślubem - bez miłości.
Temat jest w dzisiejszych czasach chyba bardzo aktualny. Coraz więcej par żyje bez ślubu kościelnego. Nie mogą oczywiście korzystać z sakramentów, bo żyją w grzechu - wg nauki Kościoła.
Co jednak, gdy żyją w naprawdę przykładnej miłości, nie mogą wziąć ślubu, bo za nimi nieudane związki, nie poszli tłumnie jak wielu dziś idzie, po tzw rozwód kościelny( sama nazwa jest bzdurna ale tak przez wielu rozumiana i używana) i chcą żyć jak małżonkowie, tzn współżyjąc?
Dlaczego nie są dopuszczeni do samego Jezusa w Eucharystii?

Natomiast inna para, małżonkowie po ślubie, on pijak notoryczny,albo nawet nie pijak, leje żonę, albo jest mu ona zupełnie obojętna, chodzi oczywiście do spowiedzi, tak naprawdę od dawna już nie kocha swej żony, ona z resztą jego też i oczywiście na spowiedzi - rozgrzeszenie jest. Potem Komunia też jest.

Gdzie tu sens i gdzie logika? Bo takie prawo? Bo nie mają ślubu? A czym jest ślub? To przecież błogosławieństwo Boga, nie księdza, czy Kościoła. Czemu więc zamykać bramę ludziom, którzy mogliby być za wzór postawieni wielu sakramentalnym małżeństwom.

Nie chce, by pisano o wstrzemięźliwości, czystości itp. Bo to są często młode pary. I taka wstrzemięźliwość na pewno na dobre im nie wyjdzie.

Pytam więc, dlaczego.?? Jakim prawem? I to w imię Boga!! Smutne to, ale niestety prawdziwe.

Jeśli ktoś ma jakiś przemyślenia na ten temat, chętnie przeczytam i z góry dziękuję. Pozdrawiam

odkrywca

www.odkrywca.blogpelendobra.pl

_________________
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.


Cz lis 05, 2009 14:58
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Po pierwsze: pójście do spowiedzi zakłada żal za grzechy i postanowienie poprawy. jeśli tego nie ma, nie ma sensu podchodzić do kratek konfesjonału. I tak osoby żyjące w związku niesakramentalnym i notorycznie bijący żonę bez chęci poprawy i żalu nie dostaną rozgrzeszenia. Nie ma tu sprzeczności. Każdy może upaść i przyjść prosząc o przebaczenie. Ale musi też coś wykazać. Nie ma znaczenia w jakim grzechu się jest, jeśli nie ma chęci poprawy i żalu spowiedź lepiej odłożyć.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Cz lis 05, 2009 15:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08
Posty: 41
Post 
szumi napisał(a):
Po pierwsze: pójście do spowiedzi zakłada żal za grzechy i postanowienie poprawy. jeśli tego nie ma, nie ma sensu podchodzić do kratek konfesjonału. I tak osoby żyjące w związku niesakramentalnym i notorycznie bijący żonę bez chęci poprawy i żalu nie dostaną rozgrzeszenia. Nie ma tu sprzeczności. Każdy może upaść i przyjść prosząc o przebaczenie. Ale musi też coś wykazać. Nie ma znaczenia w jakim grzechu się jest, jeśli nie ma chęci poprawy i żalu spowiedź lepiej odłożyć.

Szumi, ale na jakim Ty świecie żyjesz? Wiem, że masa ludzi chodzi do spowiedzi, nie poprawia się, grzeszy zakładając, że i tak się wyspowiada. to wszystko na zewnątrz wygląda właśnie tak a nie inaczej. W duszy człowieka i jego sercu już zupełnie inaczej. Nie pytam, czy odpuszczenie następuje, choć ksiądz wypowiada słowa:odpuszczam.

Chodzi mi o coś innego. Czemu to ludzie zamykają w imię Boga innym ludziom drzwi do źródła? Ci, o których pisałem, chcieliby coś zmienić, wziąć kościelny ślub, ale nie mogą, bo mają związane ręce. I co wtedy: albo seks albo spotkanie z Jezusem w Komunii?? Pytam jakim prawem, skoro łączy ich miłość do siebie i do Boga? To mnie wkurza w tym wszystkim. Ważne by PRAWO nie ucierpiało. Ludzie sobie poradzą. Właśnie z takimi absurdami walczył Jezus. Popatrz kiedyś w oczy tym ludziom i powiedz im że są grzesznikami i dlatego nie mogą iść do Komunii.
A inni, nie mając związanych rąk, ale zaprogramowany gdzieś OBOWIĄZEK, idą do Komunii, bo tak w przykazaniu kościelnym napisana :przynajmniej raz w roku.. Kolejne przykazanie które przyniosło więcej szkody niż pożytku. Co Bogu z takiego wypełnienia. Miłość to nie obowiązek.
Zamyka sie drzwi nie tam gdzie trzeba. Odbiera się perły Sercom wypełnionym miłością, a rzuca się je przed świnie.

wszystko dlatego, że do seksu potrzebny jest ślub. Bez tego seks jest zły, grzeszny, bezbożny, wyuzdany, egoistyczny, przeklęty...

Łatwo jednak tym, którzy sami żyją w celibacie wepchać innych w taki stan.

odkrywca

www.odkrywca.blogpelendobra.pl

_________________
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.


Cz lis 05, 2009 16:18
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Cytuj:
Czemu to ludzie zamykają w imię Boga innym ludziom drzwi do źródła? Ci, o których pisałem, chcieliby coś zmienić, wziąć kościelny ślub, ale nie mogą, bo mają związane ręce. I co wtedy: albo seks albo spotkanie z Jezusem w Komunii?? Pytam jakim prawem, skoro łączy ich miłość do siebie i do Boga?

To nie człowiek w imię Boga coś zamyka, ale Bóg zamknął w imię człowieka.

Mk 10:2-12
Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: Co wam nakazał Mojżesz? Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić.
Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!
W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo.


Sprawa jest w tej kwestii rozstrzygnięta przez Chrystusa jednoznacznie i Kościół nie ma prawa błogosławić rozwodników.

Cytuj:
wszystko dlatego, że do seksu potrzebny jest ślub. Bez tego seks jest zły, grzeszny, bezbożny, wyuzdany, egoistyczny, przeklęty...

zgadza się

1 Kor 7:2-6
Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. To, co mówię, pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu.


Cytuj:
po tzw rozwód kościelny( sama nazwa jest bzdurna ale tak przez wielu rozumiana i używana)

W Kościele katolickim czegoś takiego nie ma, nie było i nie będzie. Być może chodzi ci o stwierdzenie nieważności małżeństwa.


Cz lis 05, 2009 21:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Bez ślubu - w miłości. Ze ślubem - bez miłości.
Możesz mnie uznać za czepialskiego, ale coś mi nie pasuje.

odkrywca napisał(a):
Co jednak, gdy żyją w naprawdę przykładnej miłości, nie mogą wziąć ślubu, bo za nimi nieudane związki, nie poszli tłumnie jak wielu dziś idzie, po tzw rozwód kościelny( sama nazwa jest bzdurna ale tak przez wielu rozumiana i używana) i chcą żyć jak małżonkowie, tzn współżyjąc?
(...)
Nie chce, by pisano o wstrzemięźliwości, czystości itp. Bo to są często młode pary. I taka wstrzemięźliwość na pewno na dobre im nie wyjdzie.


Pominę teraz kwestię, dlaczego te osoby nie idą po ten "rozwód, który nie jest rozwodem ani się tak nie nazywa" ;) a przyczepię się do tego, że młode pary mają już za sobą ślub kościelny, potem rozejście się a teraz nowy związek. Możliwe, że masz inny wyznacznik młodości, ale jeżeli jacyś twens mają już taką przeszłość, to chyba coś tu nie gra.

Czy tylko piszesz o parach nie chcących ślubu w ogóle, a ten przykład z "rozwodem który..." ma być tylko takim efektownym argumentem na ten zły KRK?


Cz lis 05, 2009 21:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08
Posty: 41
Post 
berth, nie mówię, że KRK jest zły. Nic z tych rzeczy, nie mnie oceniać. KRK to dla dla mnie ludzie, wszyscy wierzący, a nie tylko hierarchia. Wiadomo, ktoś zapodaje rytm, a inni do tego rytmu tańczą. Tak jest w KRK i w każdej innej dużej grupie społecznej. Wszystko jest ok. dopóki ktoś nie zechce dodać parę taktów do istniejącej wersji, albo zechce zatańczyć trochę inaczej,co nie znaczy że gorzej. Wtedy pojawiają się problemy. To tak w ramach tego: zły-dobry. To może stwierdzić tylko Bóg.

Ciągle cytujecie Pismo św.

Faryzeusze też cytowali i do czego doszło w imię słowa, każdy wie. Jeśli tak się już trzymamy słowa, to czemu biskupi nie przestrzegają tego, co napisano: czemu nie są mężami jednej żony? Czemu tą drogą nie idą diakoni? Temat stary jak świat.

Co do stwierdzenia nieważności małżeństwa, to wybacz,ale jest artykuł Kodeks Prawa Kanonicznego dający wytyczne komu się to należy, a komu nie to przysłowiowy worek bez dna i to nie moje zdanie ale prawników kościelnych, z którymi kiedyś na ten temat rozmawiałem. Ok. po kilku miesiącach od ślubu tak, ale po kilkudziesięciu latach? Kiedy są już dorosłe dzieci? Na jakiej podstawie ktoś stwierdził, że ślub był nieważny. Niezgodność charakterów? Psychiczna niezdolność do wypełnienia obowiązków małżeńskich? Brak pożycia? Czy może coś jeszcze?

Możecie mieć inne zdanie. Mało ważne dla mnie. Ważniejsze dla tych, których związek rozpadł się, bo alkohol i przemoc były ważniejsze od przysięgi, rodziny i miłości. Oczywiście najlepiej zachęcać, by żona poświęciła się dla męża pijaka i była z nim po grób. Pytanie czyj? Najczęściej jej, bo on jeszcze długo pożyje, przepijając kolejne pieniądze.
Wierność przysiędze za WSZELKĄ cenę. Tego co poniektórzy wymagają.
A jeśli kobieta odejdzie, spotka dobrego człowieka, założy z nim normalną, kochającą się rodzinę, to stawią się ja w kruchcie kościelnej, bo do ołtarza podejść nie może, rozwódka przecież.

Piszę to wszystko nie w złości wobec KRK, ale w wielkim żalu i poczuci niemocy wobec liter, które cytujecie, a które wg mnie są nadużywane na każdym kroku.

odkrywca
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

_________________
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.


Cz lis 05, 2009 22:28
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 21:05
Posty: 21
Post 
"Co jednak, gdy żyją w naprawdę przykładnej miłości, nie mogą wziąć ślubu, bo za nimi nieudane związki, nie poszli tłumnie jak wielu dziś idzie, po tzw rozwód kościelny( sama nazwa jest bzdurna ale tak przez wielu rozumiana i używana) i chcą żyć jak małżonkowie, tzn współżyjąc?
Dlaczego nie są dopuszczeni do samego Jezusa w Eucharystii?"

Po pierwsze, jak już zaznaczali moi przedmówcy, nie istnieje "rozwód kościelny". Zgadzam się, że nazwa jest bzdurna, ale nie wymyślił jej Kościół, tylko niedoinformowani ludzie. W wyjątkowych przypadkach małżeństwo może zostać uznane za nieważne. Tak stało się w przypadku mojej znajomej. Okazało się, że jej mąż miał drugą tożsamość, wiódł podwójne życie, był żonaty z inną kobietą (ślub cywilny). Chyba zgodzisz się ze mną, że coś takiego nie zdarza się zbyt często. Po drugie to właśnie sam Jezus odciął się od "listów rozwodowych" i wprowadził nierozerwalność małżeństwa.
Podczas przeglądania wpisów na forum nasunął mi się taki wniosek: wiele osób traktuje nauki Jezusa wybiórczo. Mówił o miłości, przebaczaniu, żeby nie oceniać innych - "SUPER, piszę się na to". Mówił o dźwiganiu krzyża, wyrzekaniu się samego siebie, cierpieniu za wiarę - "to pewnie jakieś złe tłumaczenie, albo księża dopisali to sami, ja tam uważam, że ma być inaczej". Tyle w temacie

_________________
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość...


Cz lis 05, 2009 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08
Posty: 41
Post 
hoffnung napisał(a):
Podczas przeglądania wpisów na forum nasunął mi się taki wniosek: wiele osób traktuje nauki Jezusa wybiórczo. Mówił o miłości, przebaczaniu, żeby nie oceniać innych - "SUPER, piszę się na to". Mówił o dźwiganiu krzyża, wyrzekaniu się samego siebie, cierpieniu za wiarę - "to pewnie jakieś złe tłumaczenie, albo księża dopisali to sami, ja tam uważam, że ma być inaczej". Tyle w temacie

Co do terminu rozwód, patrz wyżej, przed chwilą wyjaśniłem.
Co do tego, co cytuję, wciąż w KRK brak równowagi, przeciążanie strony cierpienia, pomijanie radości zmartwychwstania. Smutne to, ale prawdziwe.

Co do wybiórczości, też napisałem wyżej, nie będę się powtarzał. Widocznie pisaliśmy w tym samym czasie.
pozdrawiam,

odkrywca
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

_________________
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.


Cz lis 05, 2009 22:41
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Cytuj:
Ciągle cytujecie Pismo św.

Faryzeusze też cytowali i do czego doszło w imię słowa, każdy wie. Jeśli tak się już trzymamy słowa, to czemu biskupi nie przestrzegają tego, co napisano: czemu nie są mężami jednej żony? Czemu tą drogą nie idą diakoni? Temat stary jak świat.

Fragment Pisma na który się powołujesz można interpretować na dwa sposoby. Po protestancku, jako wymóg posiadania żony, albo po katolicku jako wykluczenie rozwodników ze stanu kapłańskiego (mąż JEDNEJ żony, który potrafi zadbać o swój dom). Przychylam się ku interpretacji katolickiej nie tyle ze względu na to, że jestem katolikiem, ale ze względu na to, że św. Paweł który napisał te słowa, jeżeli uznawałby małżeństwo za wymóg konieczny do bycia biskupem, prezbiterem, czy diakonem, musiałby złożyć urząd apostolski do czasu własnego ożenku. Nie mógłby wymagać czegoś, czego sam nie spełniał i jednocześnie pochwalając celibat i wskazując, że małżeństwo, jako odmienne powołanie, jest przeszkodą w realizacji powołania w służbie Królestwu Bożemu.

Cytuj:
Co do stwierdzenia nieważności małżeństwa, to wybacz,ale jest artykuł Kodeks Prawa Kanonicznego dający wytyczne komu się to należy, a komu nie to przysłowiowy worek bez dna i to nie moje zdanie ale prawników kościelnych, z którymi kiedyś na ten temat rozmawiałem. Ok. po kilku miesiącach od ślubu tak, ale po kilkudziesięciu latach? Kiedy są już dorosłe dzieci? Na jakiej podstawie ktoś stwierdził, że ślub był nieważny. Niezgodność charakterów? Psychiczna niezdolność do wypełnienia obowiązków małżeńskich? Brak pożycia? Czy może coś jeszcze?

Stwierdza się wadliwość przysięgi małżeńskiej, która sprawia, że małżeństwa nigdy nie zawarto. O wadliwości przysięgi małżeńskiej decyduje np. przymus, krzywoprzysięstwo lub zatajenie istotnej dla małżeństwa sprawy.

Cytuj:
Oczywiście najlepiej zachęcać, by żona poświęciła się dla męża pijaka i była z nim po grób. Pytanie czyj?

Jest coś takiego jak separacja. Nikt nie zmusza jej do mieszkania z pijakiem. Może się z nim rozejść. Chrystus jednak zabrania wstępowania w powtórny związek małżeński.


Cz lis 05, 2009 22:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08
Posty: 41
Post 
Chyba pójdę spać, bo po raz kolejny musiałem windować ręce, które opadły mi z klawiatury po przeczytaniu Twojego wpisu.W dodatku nie lubię rozmawiać z ludźmi, którzy nie potrafią słuchać innych, w tym przypadku tego, co napisałem. Mam wrażenie, że w momencie, kiedy coś czytasz, już automatycznie w głowie tworzą Ci się gotowe odpowiedzi, wyskakują cytaty, regułki itp.
Kobieta ma być sama bo ktoś jej spieprzył życie/ Czy Ty siebie słyszysz, co mówisz? To już jest fanatyzm religijny, a ten na pewno nie służy niczego dobremu i nikomu.

Co do Biskupów i jednej żony, to wiem, że nie chodzi o wymóg. Nie jestem ateistą. Pytanie czemu KRK poszedł w drugą skrajność dając celibat jako wymów do bycia kapłanem? Czy to nie nadinterpretacja? Skoro nie trzeba koniecznie być żonatym by zostać biskupem, to dlaczego trzeba być bezżennym, by nim zostać? Tu przymus i tu przymus. Jeden zagłosowano na nie, a drugi na tak. Wiem, że to nie temat na ten dział, ale skoro go poruszyłeś, to sie odniosłem, co mi tam.

Bywaj zdrów i powodzenia w cytowaniu kolejnych fragmentów Słowa.

odkrywca
odkrywca.blogpelendobra.pl

_________________
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.


Cz lis 05, 2009 23:10
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Celibat przyjmuje się całkowicie dobrowolnie przed święceniami, bez przymusu. Nikt nie jest zmuszany do kapłaństwa.
Co do rozwodów i powtórnego małżeństwa słowa Chrystusa są twarde. Nic na to nie poradzimy z wyjątkiem tego, by nie psuć sobie małżeństwa, które Bóg pobłogosławił.


Cz lis 05, 2009 23:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08
Posty: 41
Post 
[quote="meritus"]Celibat przyjmuje się całkowicie dobrowolnie przed święceniami, bez przymusu. Nikt nie jest zmuszany do kapłaństwa.
Co do rozwodów i powtórnego małżeństwa słowa Chrystusa są twarde. Nic na to nie poradzimy z wyjątkiem tego, by nie psuć sobie małżeństwa, które Bóg pobłogosławił.[/quot]


Ostatkiem sił to robię, ale następnym razem powlokę rękami po ziemi.
Jeśli dobrowolność w przypadku celibatu polega wyborze: albo kapłaństwo, albo małżeństwo, to ja gratuluje takiego rozumienia wolności. Jezus wyraźnie określił tę dobrowolność celibatu. Gdzie? Poszukaj sobie, bo mi się już nie chce. I tak cie nie przekonam i nie na tym mi zależy. Szukam prawdy, a ta z jedyną prawdą niewiele ma wspólnego.

p.s. do celibatu też trzeba mieć powołanie, nie tylko do kapłaństwa. Ale to nie moje zmartwienie tylko tych, którzy się na to powołanie załapali bądź załapią się w przyszłości.

odkrywca
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

_________________
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.


Cz lis 05, 2009 23:29
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Cóż... celibat jest dobrowolny, podobnie jak kapłaństwo. Kościół ma prawo takie wymogi stawiać i przeszkód w Piśmie wobec tego nie ma. Mamy tam pochwałę celibatu, zarówno z ust Chrystusa, jak i św. Pawła. Poza tym nie wiem czego mam szukać. Jeżeli chcesz się odnieść do czego, to powiedz do czego, bo ja nie mam obowiązku się domyślać.

Wielu ludzi uważa, że zakaz powtórnego małżeństwa jest wymysłem podstarzałych biskupów w średniowieczu marzących o tym, by owieczkom zepsuć życie. Jednak jest to bardzo mądry wymóg stawiany przez Chrystusa małżonkom, by traktowali swoją przysięgę poważnie i nie niszczyli życia sobie nawzajem i nie krzywdzili swoich dzieci. Jeżeli się decydują na miłość, niech to będzie decyzja do grobowej deski, a nie połowiczna, niech będzie decyzją umacniania się na całe życie. Bóg pobłogosławi taką wierną, radykalną miłość, której oczekuje od swoich uczniów i uczennic.


Cz lis 05, 2009 23:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08
Posty: 41
Post 
Jedną z najgorszych rzeczy, jakie można dać innym, jest brak zrozumienia. Bóg nie zamknął bramy do źródła. to ludzie zamienili Boga na zbór przepisów. Powiedział, by przyszli do Niego wszyscy, a nie tylko doskonali, bezgrzeszni, uduchowieni, jak ksiądz meritus.

Bardzo łatwo poznać tu zwykłych ludzi od tych "mądrych i uczonych w piśmie". Szkoda, że tych pierwszych się nie zauważa, nie słucha, a jedyne co się im daje do indoktrynację i zbiór przepisów, po których wypełnieniu mają szansę na wejście do NIEBA. TO miłość, którą się tu proponuje. Nie tę bezinteresowną, darmową, czującą, ale tę pełną cen, które trzeba wpierw zapłacić, by móc być nią obdarowanym.

Nie takiego Boga znam, nie takiej miłości od Niego doświadczam. Na szczęście. Bo wierzyć w karykaturę Miłości, to porażka całego życia.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że uda Ci się kiedyś częściej odwoływać do doświadczenia swojego życia, niż ciągłego popierania swoich przekonań słowami innych, choćby to były słowa samego Boga. Uważaj tylko, byś ich zbytnio nie nadużywał w obronie SWOICH racji.
odkrywca

_________________
www.odkrywca.blogpelendobra.pl

Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.


Pt lis 06, 2009 12:00
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ależ Bóg nie jest "zbiorem przepisów". Normy są potrzebne ludziom, by wiedzieli, co mają robić. Normy nigdy nie zawrą w sobie całej złożonej rzeczywistości, i trzeba to rozumieć. Nikt nie zamienia Boga na zbiór przepisów, i nikt nikomu nie zabrania iść do Jezusa. Problem jest taki, że z jednej strony słuszne jest żądanie, by decyzja o małżeństwie była świadoma, a z drugiej jest realna sytuacja, że komuś się "nie powiodło w życiu". Czy tę sytuacje ma rozwiązać "norma" ? Norma nie rozwiąże tej sytuacji, i nie znaczy to, że jest niesłuszna. To jest sprawa do końca nierozwiązywalna. Ale sam przecież stwierdziłeś, że Bóg może rozwiązać każdy problem. Ja uważam tak samo.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt lis 06, 2009 12:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL