Autor |
Wiadomość |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
 Prostytucja
Zakładam nowy wątek, by moderator się nie burzył, że zaśmiecamy inne.
Ddv napisał niedawno tak:
Cytuj: Pamiętaj o tym, że to własnie kobieta jest właśnie tą osobą, od której zależy czy dojdzie do zbliżenia, czy nie. Hmm, a ja zawsze sadzilam, że do tego trzeba dwojga... Cytuj: Powiedzenie mówi "jak baba nie chce to nie da - obojętnie, ile by chłop nie prosił." A jak chłop nie chce?  O przepraszam, chłop chce zawsze - taka jego ułomność  oraz: Cytuj: A bardzo często zdarza się również, że mężczyźni żonaci korzystają z usług prostytek - właśnie dlatego, że kobieta odmawia współżycia swojemu mężowi - uważasz to może za "naturalne", "rodzinne" i "pełne miłosci" podejście kobiety do męża Oj, dziwna mentaności niektórych kobiet
Wiesz, nawet jeśli kobieta latami odmawiałaby współzycia, nic nie upoważnia męża do pójścia do prostytutki. To Wy macie problem w takim razie ze swym popędem, a nie my. Poza tym, zazwyczaj są pewne powody odmowy współżycia. Zapewne rodzinna, naturalna i pełna milości jest prostytucja małżeńska Twoim zdaniem, tak? "Bardzo nie chcę, nie mam przyjemności, ale żeby on nie poszedł szukać dziewczyn spod latarni". Litości...
|
Cz gru 02, 2004 22:22 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Wiesz, nawet jeśli kobieta latami odmawiałaby współzycia, nic nie upoważnia męża do pójścia do prostytutki. To Wy macie problem w takim razie ze swym popędem, a nie my. Poza tym, zazwyczaj są pewne powody odmowy współżycia. Zapewne rodzinna, naturalna i pełna milości jest prostytucja małżeńska Twoim zdaniem, tak? "Bardzo nie chcę, nie mam przyjemności, ale żeby on nie poszedł szukać dziewczyn spod latarni". Litości...
ja chcialabym sie tylko odniesć do tego fragmentu  [chyba mogę, co? mimo ze jestem moderatorem  :P]
nie bardzo rozumiem twoje stanowisko, wando, odnosnie tego, że zona odmawiałaby mężowi współzycia? zgadzam sie, ze nie powinno byc to przyczyną do pojscia do prostytutki, ale nie uwazam, by problem mozna bylo skwitowac tylko w taki sposob...
bo jeśli kobieta odmawia współzycia, to przyznasz, ze tez ma jakis problem i byc moze tez z wlasnym popędem...
owszem, takie podejście do współzycia jest niedobre - "współzyje z mężem, zeby on nie poszedł do prostytutki" - ale nie uwazasz, ze najwiekszym problemem jest nie szukanie pomocy w rozwiązaniu problemu? bo chyba za rozwiązanie nie mozna przyjąć odmowy współzycia lub współzycia w celu zapobiezenia pojsciu męża do prostytutki
|
Pt gru 03, 2004 9:32 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Przyczyn odmowy współzycia może być cała czapka. Do tego u kazdej pary są inne problemy. Jeśli kobieta odmawia, nie znaczy wcale, że jest oziebła - oziębłość to choroba i mozna ją leczyć. Przyczyna odmowy moze leżeć w zmęczeniu, w obawie przed ciążą, w kłótni dnia poprzedniego, nawet w niezmytych garach. Zawsze jednak, gdy w kochającym się małżeństwie nie ma współzycia, jakiś powod musi być. Nie bierze się to przecież z niczego.
Cytuj: bo chyba za rozwiązanie nie mozna przyjąć odmowy współzycia lub współzycia w celu zapobiezenia pojsciu męża do prostytutki
No jasne, że tak. Problemy są po to, by je rozwiązywać na wiele sposobów.
P.S. I znow odbiegliśmy od tematu  :P:P
|
Pt gru 03, 2004 12:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wando
Cos mi tutaj nie pasuje......Twoje oba posty niewspolgraja ze soba
Cytuj: Wiesz, nawet jeśli kobieta latami odmawiałaby współzycia, oraz Cytuj: To Wy macie problem w takim razie ze swym popędem, a nie my. i z drugiego postu: Cytuj: Przyczyna odmowy moze leżeć w zmęczeniu, w obawie przed ciążą, w kłótni dnia poprzedniego, nawet w niezmytych garach.
Hmmmmm...zmeczona cale lata?, klocaca sie codziennie, a w kuchni bajzel.
No coz...takiej zonie to i ja bym odmowil wspolzycia...toz to zołza, a nie kobieta  :D
Tak szczerze mowiac, to nie podoba mi sie rowniez zdanie o "naszym problemie z popedem"......Otoz wyobraz sobie, ze jest cale mnostwo kobiet, ktore maja o wiele wiekszy poped od mezczyzn. Tylko lepiej to ukrywaja (chociaz nie zawsze).
To nie tylko faceci zdradzaja.........Tak sie zlozylo, ze mezatki takze potrafia zdradzac i to czasem nawet baaardzo ochoczo.
Tak wiec nie skladaj wszystkiego na karb "meskiego nieopanowanego popedu". Bo ten poped wcale nie zalezy od płci, ale od danego czlowieka.
Zwalanie wszystkiego na rozpasanych facetow jest smieszne i calkowicie niezgodne z prawda.
Wina lezy po OBU STRONACH....a nie jak ty bys to chciala tylko po jednej. Mozna nawet powiedziec ze rozklada sie rownomiernie.
Jezeli zas chopdzi o malzenstwo.....coz. Malzenstwo to sztuka KOMPROMISU i wzajemnego zrozumienia swych potrzeb. Tak z jednej jak i drugiej strony.
pozdrowka
P.S.
Na koniec nieco brutalnej prawdy. Prostytutkami sie nie interesuje, bo dla mnie to onanizm za pomoca kobiety. Mezatki natomiast.........mozna zdobyc nie jedna i to za jej calkowita zgoda.....Nie czarujmy sie taka jest rzeczywistosc i to nie tylko rzeczywistosc obecnych czasow. Tak sie dzieje od tysiecy lat.
|
Pt gru 03, 2004 13:45 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Tak szczerze mowiac, to nie podoba mi sie rowniez zdanie o "naszym problemie z popedem"...... To była odpowiedź na post Ddv, a konkretnie: Cytuj: "jak baba nie chce to nie da - obojętnie, ile by chłop nie prosił." Cytuj: Otoz wyobraz sobie, ze jest cale mnostwo kobiet, ktore maja o wiele wiekszy poped od mezczyzn. No ba! Cytuj: Tylko lepiej to ukrywaja (chociaz nie zawsze). W tym nasza przewaga, my umiemy zapanować, Wam róznie z tym wychodzi  Cytuj: Tak wiec nie skladaj wszystkiego na karb "meskiego nieopanowanego popedu". Bo ten poped wcale nie zalezy od płci, ale od danego czlowieka. To teraz mi wyjaśnij, dlaczego gdy mówimy o prostytucji niemal zawsze mamy na myśli kobiety - prostytutki? Bo jest ich "nieco" więcej niż prostytutek - męzczyzn? Jeśli tak, to dlaczego? Cytuj: Mezatki natomiast.........mozna zdobyc nie jedna i to za jej calkowita zgoda..... Żonaci natomiast... w pewnym wieku zrobią wszystko dla młodej spodniczki...
|
Pt gru 03, 2004 14:07 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: W tym nasza przewaga, my umiemy zapanować, Wam róznie z tym wychodzi dobre...dobre....niezle sie ubawilem ..buhahahahahahahahahaha  :P:P:P Nie oszukuj sama siebie  Cytuj: To teraz mi wyjaśnij, dlaczego gdy mówimy o prostytucji niemal zawsze mamy na myśli kobiety - prostytutki? Bo jest ich "nieco" więcej niż prostytutek - męzczyzn? Jeśli tak, to dlaczego?
Wyjasnic?....ano sprobuje..... Niestety ogromna ilosc mezczyzn jest leniwa, dlatego wola placic za to co moga dostac za darmo. Wystarczy troche inwencji. To po prostu efekt zwyklego LENISTWA....niczego wiecej  Cytuj: Żonaci natomiast... w pewnym wieku zrobią wszystko dla młodej spodniczki...
Odwrotnie tez....tylko w inny sposob
Mlode chlopaki, sa dla wielu bardzo interesujacymi obiektami seksualnymi. W dodatku niektore kobiety uwielbiaja role "nauczycielek"
Tak na serio......to w tym wzgledzie naprawde nie roznimy sie zbytnio. Te "roznice" to zazwyczaj tylko gra pozorow, nic wiecej.
Dlatego wlasnie napisalem, ze "wina" lezy po obydwu stronach....i nie ma sensu roztrzasac, kto jest bardziej odpowiedzialny.
pozdrowka 
|
Pt gru 03, 2004 23:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wando !
Jak dla mnie - zasadniczo powody zdrady małżeńskiej skłaniające do decyzji o "skorzystaniu" "z usług" "prostytutcji" moga być dwa.
1. nieodpowiedzialnośc jednej ze stron
2. wewnętrzna walka i wzajemna nieustępliwość wewnątrz małżeństwa ...
I jedno i drugie bardzo źle świadczy o tym, co dzieje (lub może się dziać w najbliższym czasie) w małżeństwie ...
|
Pt gru 03, 2004 23:22 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: 1. nieodpowiedzialnośc jednej ze stron
Coś mi mówi, że ze strony męski. Trudno mówić o odpowiedzialnym pójściu do bu.. domu publicznego. Cytuj: 2. wewnętrzna walka i wzajemna nieustępliwość wewnątrz małżeństwa ... Co masz na myśli? Cytuj: I jedno i drugie bardzo źle świadczy o tym, co dzieje (lub może się dziać w najbliższym czasie) w małżeństwie ...
Co do tego, pełna zgoda.
Czy w wypadku skorzystania przez męza z uslug pani do towarzystwa, można w ogóle szukać winy u żony?
|
So gru 04, 2004 0:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
1. A czym wytłumaczysz fakt, że również kobiety korzystają z usług "męskich prostytutek "?
Sprawa dotyczy obydwu stron.
2. Wtedy, gdy kobieta chce narzucić swą wolę mężowi i nie ma racjonalnych agrumentów to zazwyczaj odmawia współżycia ... Choćby ją nie wiem jak pod spódnicą paliło ...  A tłumaczeń znajduje wiele...
Efekt - zazwyczaj mało ciekawy
Tym bardziej, że jest to dość często u kobiety jeden z elementów 'walki o władzę w małżeństwie.
Jeden gupielok odmawia współzycia bo chce zadominować - drugi chcąc zrobić jej na przekór idzie do prostytutki ...
Nie znasz takich przypadków, Wando 
|
So gru 04, 2004 1:25 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: 1. A czym wytłumaczysz fakt, że również kobiety korzystają z usług "męskich prostytutek "? Tym, że wyjątek potwierdza regułę. Ilu znasz "prostytutków"? Ile znasz agencji towarzyskich dla pań? Coś chyba słabo wypadają przy tych dla panów. Nie twierdzę, że ich wcale nie ma, ale jest ich zdecydowanie mniej. Cytuj: 2. Wtedy, gdy kobieta chce narzucić swą wolę mężowi i nie ma racjonalnych agrumentów to zazwyczaj odmawia współżycia ... Choćby ją nie wiem jak pod spódnicą paliło ... A tłumaczeń znajduje wiele... Efekt - zazwyczaj mało ciekawy No, nie, Ddv, gdyby nie fakt, że o godzinie w której wysyłałeś tego posta, mój mąż słodko spał, podejrzewałabym, że to on napisał te słowa!  Normalnie jakbym wlasnego chłopa czytała! - dlaczego dla Was odpowiedź "bo nie mam ochoty" nigdy nie jest racjonalnym argumentem? - skąd Ty wiesz, co się pod tą spódnicą dzieje? - Cytuj: A tłumaczeń znajduje wiele... - bo pewnie powody są, tylko Wy ich dostrzec nigdy nie porafici, albo nasze powody, nie są dla Was powodami. I tak w kółko. Cytuj: Tym bardziej, że jest to dość często u kobiety jeden z elementów 'walki o władzę w małżeństwie.
Jaką władzę taka walka ma dać?
Powtórzę też pytanie: czy odmowa wspołżycia przez współmałżonka, może kiedykolwiek usprawiedliwiać pójście do prostytutki/"prostytutka"?
|
So gru 04, 2004 11:43 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: czy odmowa wspołżycia przez współmałżonka, może kiedykolwiek usprawiedliwiać pójście do prostytutki/"prostytutka"?
wg mnie - nie usprawiedliwia pojscia do prostytutki
|
So gru 04, 2004 12:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie, w moim przekonaniu nic nie usprawiedliwia zdrady małżeńskiej - w tym pójścia do prostytutki.
Zdaję sobie jednak sprawę z faktu, że człowiek jest strasznie podatny na zło (którego niejedna osoba później strasznie żałuje) i dlatego jestem również za tym, by w zarodku starać się eliminować przyczyny, które mogą powodować takie rozluźnienie więzów małzeńskich i"skoki w bok".
Nic przecież ne dzieje się bez przyczyny.
Zadowolony z życia Małżonek/ka nie szuka przecież przygód w zyciu - tylko cieszy się z tego, co posiada.
Dlatego też w dalszej dyskusji prosiłbym
1. O zastanowienie się nad przyczynami, które doprowadzają do zdrady małzeńskiej - w tym pójście do prostytutki.
2. zastanawienie się nad tym, dlaczego młode, często bardzo inteligentne osoby decydują się na wybór "zwodu prostytutki"...
|
N gru 05, 2004 18:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zadowolony z życia Małżonek/ka nie szuka przecież przygód w zyciu - tylko cieszy się z tego, co posiada.
ddv...a slyszales ty moze o "chwilowych zacmieniach" ?
Takie momenty moga sie zdarzyc KAZDEMU.....i nie ma wyjatkow.
Do zdrady malzenskiej niekiedy wcale nie sa potrzebne jakies widoczne i powtarzajace sie przyczyny.
Czasem wystarczy tylko blad polegajacy na tym, ze calkiem niechcacy, doprowadza sie do momentu po ktorym reszta leci z oszalamiajaca predkoscia i trudno to zatrzymac.
pozdrowka
|
N gru 05, 2004 18:54 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
beli, mimo ze mowiles do ddv, to ja ci odpowiem  jesli pozwolisz...
Cytuj: slyszales ty moze o "chwilowych zacmieniach" ? nie sadze -ale podkreslam, ze patrze z punktu widzenia kobiety - by kobieta miala "chwilowe zacmienie" i poszla do łóżka z jakims facetem... jesli to robi, to na pewno w malzenstwie cos szwankuje... natomiast moze u faceta tak jest - ze zdarzaja sie "chwilowe zacmienia"... tylko wybacz, ale to, co piszesz dalej, zaklada to, o czym mowila wanda - ze faceci czasem [w sprawach seksu] nie myślą  Cytuj: Czasem wystarczy tylko blad polegajacy na tym, ze calkiem niechcacy, doprowadza sie do momentu po ktorym reszta leci z oszalamiajaca predkoscia i trudno to zatrzymac.
echhh, nie chce tu osadzac facetów, ale modle sie, by moj mąż czynil wszystko świadomie....
|
N gru 05, 2004 19:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie elko
Zle to odczytalas.
Do tanga trzeba dwojga........a nie tylko faceta z "zacmieniem".
W innym wypadku bylby to zwykly gwalt.
Tak wiec "zacmienia" zdarzaja sie po obydwu stronach.
pozdrowka 
|
N gru 05, 2004 20:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|