Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 24, 2025 17:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Ja mój mąż i internet 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2007 22:36
Posty: 19
Post Ja mój mąż i internet
Mam problem z mężem i może mi ktoś doradzi w tej sprawie jak postępować,jestem w związku małżeńskim sześc lat,mój mąż jak i jego rodzina nazywają siebie Katolikami ale nie praktykują swojej wiary.Kiedyś znalazłam na swoim komputerze pornografię i zrobiłam mężowi awanturę że nie życzę sobie takich rzeczy w moim małżeństwie on szedł w zaparte że to nie on aż mu pokazałam historię przeglądanych stron w internecie to w tedy się przyznał i z płaczem mnie przepraszał,po jakimś czasie natrafiłam na strony randkowe i czaty gdzie dziewczyny szukają sobie partnerów na całe życie lub na skok w bok i znowu dostałam szału on nie potrafił mi wytłumaczyć po co to robi mówi że tak sobie,że co w tym złego że poogląda se zdjęcia dziewczyn ale ja się z tym nie mogę pogodzić moim zdaniem on mnie zdrada w myślach,niby powiedział że więcej nie będzie tego robił i przez dwa lata był spokój aż wczoraj wchodzę na stronę telewizji żeby poczytać wiadomości i chcę wpisać temat który mnie interesuje a tu wyskoczyła długa lista wcześnie wyszukiwanych wyrazów takich jak:Monika jestem wolna,Madzia przyjmę każdego,Agnieszka szukam tego jedynego i tak dalej i od wczoraj mam ból głowy ataki szału ,kłótnie z mężem,jego wymówki to nic takiego,to dla żartów,że tak sobie wpisał on mówi że ja jestem przewrażliwiona że ja jestem zbyt zasadnicza ja tak nie uważam bo wypełniam wszystkie jego zachcianki,chciał auto to ma zgodziłam się na kredyt,chciał aparat fotograficzny drogą lustrzankę to ma chciał laptopa ma już trzy i tak dalej a ja chce tylko żeby dotrzymał przysięgi którą mi ślubował nie zgadzam się na żadne dziewczyny w moi życiu nawet te wirtualne,najchętniej rzuciłabym wszystko i wyjechałabym do rodziców żeby odpocząć od małżeństwa ale nie powinnam tego robić bo mąż nie da sobie rady z kredytem bez mojej wypłaty i zacznie chlać bo niestety zanim się poznaliśmy była już podobna sytuacja że on chlał a jego rodzice spłacali jego kredyt ze swojej renty rolniczej.Podejrzewam ze mąż jest alkoholikiem.Pomóżcie mi jak mam go uświadomić że mnie to bardzo boli jego oglądanie tych bab w internecie


Śr sty 20, 2010 13:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 16, 2009 14:16
Posty: 6
Post Re: Ja mój mąż i internet
Internet ma to do siebie, że niby jest wirtualny, a nigdy nie wiadomo, kiedy staje się realny...
Spróbuj porozmawiać z mężem, porozmawiać, nie się pokłócić. Powiedz mu, że Cię tym rani i że dla Ciebie to nie jest "tak tylko" i "dla żartów", że Ciebie to autentycznie boli. Porozmawiajcie na spokojnie


Śr sty 20, 2010 13:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2007 22:36
Posty: 19
Post Re: Ja mój mąż i internet
Te dokładnie słowa są już wykrzyczane,wybłagane i na spokojnie powiedziane ale on jest jak zakuty łeb powie dobrze przepraszam,to się więcej nie powtórzy i nawet zapłacze a po jakimś czasie też na spokojnie mówi że nic w tym złego niema.Dzisiaj wychodząc do pracy zabrałam ze sobą kable do modemu i powiedziałam że będzie korzystać z internetu tylko w mojej obecności ale nie lubię być takim gestapowcem i długo nie wytrzymam i znowu postawię warunki i oddam mu kable będzie se serfował po internecie do następnego razu


Śr sty 20, 2010 14:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Ja mój mąż i internet
Może wreszcie ktoś powinien facetem potrząsnąć ? Rodzice spłacają za niego kredyt, potem pracuje na niego żona, a on sobie w domu popija, ogląda pornografię i jeszcze twierdzi że to nic takiego... przydałby się kubeł zimnej wody na głowę, ot co. Aha i jeszcze proponuję porozmawiać o tym przy jakimś wspólnym posiłku z jego rodzicami, niech naje się wstydu.


Śr sty 20, 2010 14:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Ja mój mąż i internet
Smereka
Zdecydowanie zgadzam się że mąż źle czyni, niezależnie czy szuka sobie kogoś na skok w bok, czy tylko stroi żarty. Myślę że masz pełne prawo oczekiwać że on nie tylko zrozumie Twoje obawy, ale i przestanie czynić to co czyni, bo to jest po prostu złe. Sprawa jest skomplikowana i naprawdę trudno cokolwiek powiedzieć nam tutaj po drugiej stronie ekranu.

Natomiast, ja zawsze podchodzę do sprawy tak: was jest dwoje, a znamy tylko Twoją relację. Wyjaśniam od razu że nie usprawiedliwiam jego zachowania, ani nie oskarżam Ciebie o nic. Zauważ jednak że spośród wymienionych przez Ciebie rzeczy jakie dajesz mężowi, nie ma nic o uczuciach i bliskości. Czy tylko o tym nie napisałaś, czy może faktycznie tego brakuje? Piszesz że nie chcesz go opuścić, bo nie poradzi sobie z kredytem. A w innym wypadku byś go opuściła? Czynisz mu awantury, czy próbowałaś również na spokojnie z nim o tym pogadać? Czy w waszym związku jest szczerość, czy rozmawiacie ze sobą, czy po 6 latach żyjecie jedynie obok siebie? Czy wasze życie erotyczne zadowala was, czy wręcz przecież nie zadowala, lub już go w ogóle nie ma?
Pytasz jak go przekonać. A ja pytam czy próbujesz go zrozumieć, bo o wadach należny mu mówić, ale należy też pamiętać że facet to nie kobieta. Spróbujcie na spokojnie porozmawiać ze sobą, miast uciekać do rodziców aby odpocząć. Pamiętaj że składaliście sobie przysięgę na dobre i na złe, nie było tam mowy o tym że jakby co to wycofam się do bezpiecznej przystani w domu rodzinnym, a jego zostawię. Jeśli jest alkoholikiem musi podjąć leczenie. Zrób wszystko co możesz aby ratować jego i waszą relację, ale czyń to w miłości i nie szukaj drogi wyjścia gdzie indziej niż w waszej relacji.

Wydajesz się silną osobowością, ale nie o to chodzi aby rozkazywać facetowi, bo to droga aby się rozkleił. On generalnie wydaje się taki trochę nieporadny, ale z jakiegoś powodu zgodziłaś się zostać jego żoną, pomyśl co sprawiło że chciałaś być z nim.

Proszę abyś to przemyślała, nie karzę Ci cierpieć, ani dawać się obrażać, lecz zrobić coś i zrozumieć go, bo może ta pornografia jest dla niego odskocznią od życia które już dawno przestało go cieszyć. O siebie nawzajem trzeba się starać ciągle. Facet musi czuć się potrzebny i zając się czymś konstruktywnym, oczekuj ale i dwaj, nie przyjmuj pustego przepraszam ale oczekuj natychmiastowej zmiany oraz aby udowodnił że naprawdę się zmienił. Nie wiem czy groźba odejścia jest tu dobrym rozwiązaniem, ale jeśli będzie trzeba to niech i ona się pojawi, gdyż on musi zrozumieć że jeśli się nie zmieni to może wiele stracić. Ale nie chodzi o to abyś odeszła, ale uświadomiła mu ile może stracić. Ty też pamiętaj że to Twój mąż, nie traktuj go jako balast.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sty 20, 2010 14:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2007 22:36
Posty: 19
Post Re: Ja mój mąż i internet
O uczuciach powiem tak że gdybym go nie kochałam to na pewno nie wytrzymałam tyle przez tyle lat i dla tego to tak boli bo rani człowiek którego kocham i od którego nie spodziewam się nic złego,co do rozmowy to rozmowy szczerej mi brakuje bo jak próbuje porozmawiać na poważnie to on stara się jak najszybciej zakończyć taką rozmowę ja się czuję się jak niańka rozkapryszonego dzieciaka a nie żoną swego męża wszystko mu daj a sobie nic a chciałam żebyś my zbierali na mieszkanie bo jego rodzice mnie nie lubią i byli przeciwni naszemu ślubowi,jeden raz udało mi się wyciągnąć go do psychologa od uzależnień,porozmawiał sobie z psychologiem który naznaczył wizytę u psychiatry na którą już nie zechciał iść,on mnie wysyła do psychologa a ja mówię że psycholog zechce poznać również jego wersję wydarzeń ale on mówi że jemu nic nie jest że to ja mam problem że naoglądałam się za dużo seriali seriali


Śr sty 20, 2010 15:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Ja mój mąż i internet
Rozumiem, trudna sytuacja no ale to wiemy oboje. To jest chyba taki typ sytuacji gdy jedna strona zdaje się nie chcieć nic zmieniać, mając pełne przekonanie że wszystko jest w porządku. Jesteś niestety smutnym przykładem osoby która cierpi również przez pornografię. Wydaje mi się że zmienić można coś tylko we współpracy z osobą która jest zdolna do jakiejś refleksji nad sobą, a jemu jakby tego brakowało.

Mam jedno pytanie: kiedy zaczęły się te problemy alkoholowe i od czego?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sty 20, 2010 15:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2007 22:36
Posty: 19
Post Re: Ja mój mąż i internet
problemy alkoholowe moim zdaniem zaczęły się jeszcze zanim mnie poznał,kiedy poznaliśmy on często był pod wpływem tłumaczył to tym że jego rodzice nie chcą żeby się żenił i grożą go wymeldować i wyrzekną się go i niby dla tego se popijał ze smutku,dzisiaj znam drugą wersję od teściowej zanim poznaliśmy miał dziewczynę której jego matka też nie chciała i ta dziewczyna go zostawiła to sobie pił potem wziął auto na kredyt ale czemuś nie umiał spłacić i rodzice musieli spłacać a potem to auto skasował mając 2 promile we krwi a potem my poznaliśmy się i ja się zakochałam a człowiek zakochany nie widzi tego co jest negatywne ale teraz pije o wiele mniej niż wtedy przed ślubem teraz upija się w trupa ze dwa razy na rok i wypija ze dwa piwa raz na miesiąc,przed ślubem byłam gotowa go zostawić przez alkohol ale złożył mi przysięgę ze nigdy w życiu nie tknie alkoholu dzisiaj mówi że ja go zmusiłam do tej przysięgi


Śr sty 20, 2010 15:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Ja mój mąż i internet
co do internetu..no cóż,masz typowego faceta w domu :-D nie on pierwszy ,nie ostatni-krzykiem i prośbami nic nie wskórasz..mówiąc jak ty obierasz to jego oglądanie (i przypuszczam,że masturbację też)..być może pomożesz mu na to spojrzeć z innej strony-od poszanowania ludzkiego ciała chociażby,i tych oglądanych panienek,i własnego i twojego-ale nie byłabym tu aż taką optymistką :-( /oni naprawdę ,nie widzą w tym nic złego


Śr sty 20, 2010 16:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 08, 2010 16:26
Posty: 166
Post Re: Ja mój mąż i internet
Z góry mówię, że brak mi doświadczenia w małżeństwie, jednak o kryzysie męskości mogę co nieco powiedzieć i właśnie w tych sytuacjach jakie opisujesz, twój mąż ujawnia swoje "rany" wyniesione w własnej rodziny. Ona sam zapewne nie wie dlaczego tak postępuje, po co ogląda porno, po co wchodzi na te serwisy, czemu nie może spłacić kredytu (napisałaś, że nie umiał), ale może być to bardzo prawdopodobne, że on się nie czuje mężczyzną, że "zgasł" w środku i teraz właśnie oglądają porno, rozmawiając z jakimiś tam dziewczynami, szuka dowodu na to, że jest mężczyzną. Sam się nim nie czuje, więc szuka tego poczucia na zewnątrz, właśnie w necie itp. Będąc z Tobą, w związku on czuje się bezpieczny i jest w jakiś sposób uzależniony od Ciebie, od tego, że to ty mu dajesz poczucie wartości, które tak na prawdę on powinien mieć sam w sobie. Napisałaś, że kiedy rozstał się dawno dawno temu z dziewczyną, właśnie sięgnął po alkohol i to zapewne dlatego, że nagle przestał się czuć mężczyzną (bo dziewczyna go zostawiła) zniknęła kobieta,która dawała mu poczucie wartości. Potem pojawiłaś się ty i znów miał na kim oprzeć swoją wartość, ale coś tu chyba jest nie tak, to on powinien być Twoim oparciem a nie odwrotnie prawda?

Jesteście małżeństwem i czeka was ciężka praca nad tym, żeby znów być szczęśliwymi, ale to jest jak najbardziej możliwe. Ale żeby tego dokonać potrzebna jest jego chęć do zmiany, chodzi o ciągłą pracę nad sobą, nad małżeństwem a nie o przyrzeczenie, że już nigdy nie będzie, że się postara i na tym koniec. Bo te przysięgi, choć szczere, po jakimś czasie zostaną przez niego zapominane, albo obarczy nimi Ciebie, tak jak to było w przypadku alkoholu. Niewątpliwe Twojego męża zmieniłby jakiś szok, ale patrząc na jego zachowanie, mógłby znów uciec w alkohol i nici po zmianie, więc nie warto ryzykować samemu. Poleciłbym skonsultować się z jakimiś psychologiem i/lub księdzem, który np prowadzi rekolekcje dla mężczyzn. Oni mają kompetencje, żeby udzielać rad i leczyć. A teraz głowa do góry i będzie dobrze, pamiętaj o modlitwie bo ona jest podstawą w trakcie uzdrawiania.

PS

Ja mam/miałem podobny problem do problemu Twojego męża, może nie uciekłem w alkohol, ale będąc w związku zaczynałem szukać potwierdzenia swojej męskości na zewnątrz (internet, porno itp) i mną wstrząsnęło rozstanie dopiero. Ale ja nie byłem w małżeństwie a wy macie błogosławieństwo więc tak drastycznie nie będzie, będzie dobrze :) A no i ja skoro ja zdrowieje to tym bardziej Twój mąż te zacznie :)

_________________
To już nie polowanie, nie obława, nie łów!
To planowe niszczenie gatunku!


Śr sty 20, 2010 16:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Ja mój mąż i internet
Myślę, że to jest sedno sprawy:
WIST napisał(a):
Wydaje mi się że zmienić można coś tylko we współpracy z osobą która jest zdolna do jakiejś refleksji nad sobą, a jemu jakby tego brakowało.


Może trzeba by jakoś to pobudzić, zaktywizować w tej kwestii.

Może spróbuj porozmawiać z nim nie tylko o konkretnych czynach, ale też o rozmowie, oddaniu, poświęceniu i emocjach. Zapytaj go czy czuje się szczęśliwy i spełniony oraz jak widzi Wasze wspólne szczęście w przyszłości. Zapytaj go na czym według niego polega dążenie każdej osoby do wspólnego szczęścia (oraz szczęścia partnera) i spełnienia w małżeństwie. Uświadom mu (ale z szacunkiem, bez złości i pretensji) przez to, że w związku bardzo często bywają sytuacje, w których są różne postawy, przez co powstają nie tylko konflikty, ale i zranienia, brak szczęścia. Powiedz, że jeżeli w związku człowiek zawsze musi rozpatrywać (a także kształtować) swoją postawę w świetle wspólnego szczęścia - obydwu osób. I jeśli jakaś postawa jest negatywna dla związku (lub choćby negatywna z punktu widzenia jednej osoby!! wystarczy, że jednej - niekoniecznie dwóch!), to trzeba zrobić absolutnie wszystko, żeby ją poprawić (np. to pójście do psychologa, poradni), żeby to naprawić. Uświadom mu, że to, że jedna osoba widzi, że coś (lub wszystko - cały związek) jest ok, to nie znaczy, że jest ok, bo jedyną możliwą, jedyną istniejącą definicją tego, że w związku (lub w czymś w nim) jest dobrze, jest jednoczesne stwierdzenie tego przez obydwie osoby. Wystarczy, że jest coś złe dla jednej osoby i już jest złe dla związku.
Jestem mężczyzną i nawet jak czasem czegoś nie rozumiem, to trzeba mi to logicznie wytłumaczyć (nawet łopatologicznie, prosto, nawet używając określenia "logicznie").

Jeszcze inna kwestia... czy on czuje się szanowany? Dla mężczyzny poczucie szanowania, poczucie szacunku i docenienia ze strony kobiety jest bardzo bardzo ważne.

I jeszcze co do pozwalania na wszystkie zachcianki. Nie chcę tu krytykować (bo na pewno to ja mógłbym się wiele od Ciebie nauczyć), ale nie na tym to polega. Rozwój małżonków polega także na wzajemnym wychowywaniu się, a do tego potrzebne są granice.

_________________
Piotr Milewski


Śr sty 20, 2010 17:11
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sty 19, 2010 14:23
Posty: 20
Post Re: Ja mój mąż i internet
Oczywiście, że pornografia to duży problem. Ale ja go widzę też w czymś innym. Na przykład ja nigdy bym nie powiedziała o moim Mężu "zakuty łeb".


Śr sty 20, 2010 18:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2007 22:36
Posty: 19
Post Re: Ja mój mąż i internet
1malgorzata1 napisał(a):
Oczywiście, że pornografia to duży problem. Ale ja go widzę też w czymś innym. Na przykład ja nigdy bym nie powiedziała o moim Mężu "zakuty łeb".

A jak byś powiedziała małżonku któremu latami się mówi i błaga nie pal w samochodzie a on dobra,dobra i dalej kurzy aż przepala tapicerkę i podsufitkę auta albo proszę nie pij,chodźmy razem do psychologa a on dobra,dobra i przychodzi pijane rzyga w domu rzyga w aucie prowadzi po pijanemu i kłamie nawet w takich sprawach w których nie musi kłamać.Zakuty łeb to ja tak myślę ale jak dostaję szału to używam o wiele gorszego słownictwa a jak się uspokoję to źle się czuję żałuję tego co powiedziałam,nie jest tak że on robi coś nie po mojej myśli i ja planuję kłótnie ja po prostu doznaję wybuchu złości,agresji i nie jestem w stanie nad tym zapanować nie mam z tego żadnej przyjemności uspokaja mnie tylko mocny ból głowy


Cz sty 21, 2010 10:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2007 22:36
Posty: 19
Post Re: Ja mój mąż i internet
I jeszcze co do pozwalania na wszystkie zachcianki. Nie chcę tu krytykować (bo na pewno to ja mógłbym się wiele od Ciebie nauczyć), ale nie na tym to polega. Rozwój małżonków polega także na wzajemnym wychowywaniu się, a do tego potrzebne są granice.[/quote]

To nie jest tak że ja chce mu dogodzić i rozpieścić,ja po prostu chcę żeby miał zainteresowania żeby fotografował,chodził po lesie z wykrywaczem metali,chodził na ryby a nie piwsko,wódka i koledzy z pod znaku browaru albo komputer gołe baby,ja mam te same zainteresowania i jak mamy urlop to wyjeżdżamy w różne ciekawe miejsca i wtedy jest świetnie ale jak zaczyna się szara codzienność to wracają nałogi i stare problemy


Cz sty 21, 2010 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2007 22:36
Posty: 19
Post Re: Ja mój mąż i internet
Smereka napisał(a):
1malgorzata1 napisał(a):
Oczywiście, że pornografia to duży problem. Ale ja go widzę też w czymś innym. Na przykład ja nigdy bym nie powiedziała o moim Mężu "zakuty łeb".

A jak byś powiedziała małżonku któremu latami się mówi i błaga nie pal w samochodzie a on dobra,dobra i dalej kurzy aż przepala tapicerkę i podsufitkę auta albo proszę nie pij,chodźmy razem do psychologa a on dobra,dobra i przychodzi pijane rzyga w domu rzyga w aucie prowadzi po pijanemu,idzie zemną do Kościoła i postanowił że będzie żuł gumę do żucia na Mszy, i kłamie nawet w takich sprawach w których nie musi kłamać.Zakuty łeb to ja tak myślę ale jak dostaję szału to używam o wiele gorszego słownictwa a jak się uspokoję to źle się czuję żałuję tego co powiedziałam,nie jest tak że on robi coś nie po mojej myśli i ja planuję kłótnie ja po prostu doznaję wybuchu złości,agresji i nie jestem w stanie nad tym zapanować nie mam z tego żadnej przyjemności uspokaja mnie tylko mocny ból głowy


Cz sty 21, 2010 10:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL