Autor |
Wiadomość |
mezatka
Dołączył(a): So gru 26, 2009 6:27 Posty: 5
|
 Mąż zataił uzależnienie
Piszę tutaj, ponieważ mam już dość wszystkiego i brak siły do walki, w dodatku nie mam z kim o tym porozmawiać. Wyszłam z mąż za chrześcijanina, sama jestem katoliczką. Sprawiał wrażenie ułożonego i głęboko wierzącego. Problem w tym, że nigdy nie przyznał mi się do faktu, że od 30 już lat jest uzależniony od oglądania pornografii i masturbacji, dzieje się to około 2 razy w tygodniu. Po ślubie przez pierwsze 4 lata nie miał praktycznie nigdy ochoty na seks, był oziębły w uczuciach, nie chciał mnie przytulać ani całować. Seks zdarzał się tylko raz na miesiąc po moich błaganiach. Jestem bardzo ładną dziewczyną (nie mówię tego od siebie) i strasznie mnie boli, że jestem ciągle na ulicy zaczepiana przez mężczyzn, a w domu nie mogę nawet dostać buziaka. Zabrania mi nawet zbyt wiele do siebie mówić. Ostatnio stało się tak, że złapałam męża na oglądaniu ciężkiej pornografii (lesbijskiej) i .. się przyznał, że jest uzależniony. Nagle zrozumiałam wiele, poczytałam na temat tego uzależnienia. Mąż zapisał się do "Anonimowych Seksoholików", ale cóż gdy wciąż jest zimny - brak przytulania, prawie wcale seksu. Wiem również, że mnie nie zdradza. Od zawsze nazywał mnie "gorącą laską", ale cóż z tego - nadal czuję jak wdowa. Jego spojrzenie na kobietę jest już tak wykrzywione, że nie potrafi się cieszyć seksem z żoną  Najgorsze jest to, że sama mam teraz zachownie współuzależnionej - brak poczucia własnej wartości, niepohamowana zazdrość, kontrola, nieufność, koszmary senne, ciągły płacz. Nie mogę nigdzie uciec, schować się, rozwieźć również (ślub katolicki). Ale na ile jest on ważny, jeśli mąż zataił przede mną taką informację, treaz moje małżeństwo się przez to rozpada. Ciągle się teraz kłócimy i nie możemy powstrzymać emocji. I po co mi było wychodzić za mąż?! Chyba po to, żeby postarzeć się o 10 w ciągu 4 lat! Mąż unika modlitwy, do kościoła idzie tylko do towarzystwa, a gdy wyjeżdżam, wtedy się nie modli i nie chodzi do kościoła. Wierzyłam, że mówię "tak" głęboko wierzącemu człowiekowi, jakim mi się przedstawiał, a nie komuś kto ma tak spaczone spojrzenie na kobietę! Straciłam motywację do życia, jestem wykończona emocjonalnie. W dodatku mieszkam na emigracji, nie mam przyjaciół od serca, w domu chłód jak z lodówki ... Nie mam już siły  Nie wiem, co mam zrobić ze swoim życiem ...
|
So gru 26, 2009 7:14 |
|
|
|
 |
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Opisywany problem wg mnie i mojej żony wygląda na zatajenie poważnej choroby psychicznej (lub niezdolność do zrozumienia, czym właściwie jest małżeństwo), co czyni małżeństwo nieważnym od samego początku. Porozmawiaj z księdzem biegłym w prawie kościelnym, który jednak nie będzie formalistą, lecz człowiekiem ciepłym i życzliwym. Umówcie się także we trójkę (Ty, mąż i ksiądz) na poważną rozmowę o sensowności kontynuowania tego związku, który być może nie jest nawet małżeństwem.
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
So gru 26, 2009 16:12 |
|
 |
mezatka
Dołączył(a): So gru 26, 2009 6:27 Posty: 5
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Dziękuję za odpowiedź. Bardzo wątpię, żeby mąż się zgodził iść do księdza na taką rozmowę. Każda wzmianka, że takie małżeństwo nie ma sensu przyprawia go o wściekłość, bo twierdzi, że zawsze mnie kochał ... Raczej na własną rękę będę musiała szukać pomocy. Pozdrawiam serdecznie!
|
So gru 26, 2009 18:44 |
|
|
|
 |
madness
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22 Posty: 158
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Twoj maz koniecznie potrzebuje terapii, Ty rowniez jako osoba wspoluzalezniona. ja tez mam powazne podejrzenia czy malzenstwo zostalo przez Was waznie zawarte, mysle jednak ze jest to problem mniejszej wagi bo nawet takie zwiazki mozna uzdrawiac i pracowac nad ich naprawa. na chwile obecna konieczne jest aby maz zdecydowal sie na leczenie. napewno nie wyjdzie z tego sam. sprobuj poszukac namiarow na jakas placowke zajmujaca sie takimi problemami. mysle ze dzialajaca przy Twojej parafii poradnia rodzinna moze podac Ci potrzebne adresy. jesli maz twierdzi ze zawsze Cie kochal, powinen dla Ciebie i dla Waszego zwiazku zdecydowac sie na terapie. mysle ze mozesz posunac sie nawet do postawienia mu ultimatum, ze Wasze dalsze bycie razem jest uzaleznione od tego czy zacznie sie leczyc. czasem potrzeba takiego twardego i jasnego postawienia sprawy aby wstrzasnac czlowiekiem i spowodowac jakas przemiane w nim. bede sie za Was modlic. zycze Ci duzo sily
_________________ born to be wife
|
So gru 26, 2009 23:15 |
|
 |
mezatka
Dołączył(a): So gru 26, 2009 6:27 Posty: 5
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Madness, dziękuję za odpowiedź. Mąż już zapisał się do Anonimowych Seksoholików. Masz może na myśli jakąś terapię medyczną również? Sama za bardzo nie wiem, jakiej on terapii potrzebuje, żeby z tego wyjść.
A teraz trochę infantylne pytanie, ale nie znam na niego odpowiedzi - jeśli takie małżeństwo jest od początku nieważne (znaczy się że nie zaistniało), czy żeby zostać jego żoną, muszę ponownie wyjść za niego za mąż?
Pozdrowienia!
|
N gru 27, 2009 1:01 |
|
|
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
A spróbowałaś kiedyś wyrzucić wszystkich z chałupy na kilka dni i porozmawiać szczerze z rzeczonym ? Myślę że nie.
|
N gru 27, 2009 22:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Kodeks PK napisał(a): Kan. 1095 - Niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy:
1° są pozbawieni wystarczającego używania rozumu;
2° mają poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmowanych;
3° z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich.
Kan. 1096 -
§ 1. Do zaistnienia zgody małżeńskiej konieczne jest, aby strony wiedziały przynajmniej, że małżeństwo jest trwałym związkiem między mężczyzną i kobietą, skierowanym do zrodzenia potomstwa przez jakieś seksualne współdziałanie.
§ 2. Po osiągnięciu dojrzałości nie domniemywa się takiej ignorancji.
Kan. 1097 -
§ 1. Błąd co do osoby powoduje nieważność małżeństwa.
§ 2. Błąd co do przymiotu osoby, chociażby był przyczyną zawarcia małżeństwa, nie powoduje nieważności małżeństwa, chyba że przymiot ten był bezpośrednio i zasadniczo zamierzony.
Kan. 1098 - Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a dotyczącym jakiegoś przymiotu drugiej strony, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego, zawiera je nieważnie.
Kan. 1099 - Błąd co do jedności lub nierozezerwalności albo sakramentalnej godności małżeństwa nie narusza zgody małżeńskiej, chyba że determinuje wolę.
Kan. 1100 - Znajomość lub opinia o nieważności małżeństwa niekoniecznie wyklucza zgodę małżeńską.
Kan. 1101 -
§ 1. Domniemywa się, że wewnętrzna zgoda odpowiada słowom lub znakom użytym przy zawieraniu małżeństwa.
§ 2. Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot, zawierają je nieważnie.
Kan. 1102 -
§ 1. Nie można ważnie zawrzeć małżeństwa pod warunkiem dotyczącym przyszłości.
§ 2. Małżeństwo zawarte pod warunkiem dotyczącym przeszłości lub teraźniejszości jest ważne lub nie, zależnie od istnienia lub nieistnienia przedmiotu warunku.
§ 3. Warunek zaś, o którym w § 2, nie może być godziwie dołączony, chyba że za pisemną zgodą ordynariusza miejsca.
Kan. 1103 - Nieważne jest małżeństwo zawarte pod przymusem lub pod wpływem ciężkiej bojaźni z zewnątrz, choćby nieumyślnie wywołanej, od której, ażeby się uwolnić, zmuszony jest ktoś wybrać małżeństwo. W procesach o uznanie małżeństwa z nieważnie zawarte najczęściej za podstawę bierze się te kanony, które wytłuściłam. Będziesz musiała udowodnić, że uzależnienie istniało przed zawarciem małżeństwa. Cytuj: Opisywany problem wg mnie i mojej żony wygląda na zatajenie poważnej choroby psychicznej Uzależnienie nie jest chorobą psychiczną, tym bardziej poważną chorobą psychiczną- chyba, ze na podstawie postu mezatki podejrzewacie u jej męża coś innego.
|
Pn gru 28, 2009 13:57 |
|
 |
arola
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34 Posty: 90
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Kanon 1095 pkt.3 nie mówi o chorobie psychicznej lecz o "przyczynach natury psychicznej". O ile wiem to możliwe jest stwierdzenie nieważnośći małżeństwa, gdy jedna ze stron jest narkomanem lub alkoholikiem ( gdy nałóg istniał już przed ślubem), a więc być może tak samo jest z uzależnieniem od pornografii. Musisz w tej sprawie porozmawiać z księdzem kanonistą, lub swoim proboszczem.
|
Pn gru 28, 2009 18:14 |
|
 |
mezatka
Dołączył(a): So gru 26, 2009 6:27 Posty: 5
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Dziękuję za wszystkie Wasze odpowiedzi!
|
Wt gru 29, 2009 9:32 |
|
 |
mezatka
Dołączył(a): So gru 26, 2009 6:27 Posty: 5
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Acha, z tym uzależnieniem nie ma problemu co do długości trwania, ponieważ sam mąż powiedział mi, że ma to od ok. 30 lat. Sam powie, o to mogę być spokojna.
|
Wt gru 29, 2009 9:33 |
|
 |
Malgorzata
Dołączył(a): N lut 28, 2010 18:25 Posty: 1
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
witaj wiem jak to boli i jak cierpisz, bardzo mi przykro z tego powodu! oznaki jakie opisałas świadczą o seksoholiźmie twojego męża. wiem co to , bo jestem żoną czynnego seksoholik jesteśmy łacznie 17 lat, od 10 lat małżeństwem - miał bardzo podobne objawy do twojego męża, robił to samo, nakryłamgo na pornografii seksczatacg i zdradach, zresztąprzyzanł sie- \ myślałam że oszaleje jak sie dowiedziałam, mielismy już wtedy 3,5 letnią córeczke - poszłam na psychoterapie prywatną, chodziałam przez rok i udał omi sie wyrwać z kryzysu on też zaczął chodzić naterapie w międzyczasie urodziła syna - ma teraz dwa lata mąż chodzi całyt czas na terapie, nueregularnie, ale nie jest lepiej jestem bliska rozwodu, ponieważ nie dazm sie traktować tak i gnoic do końca życia to jakis dramat i tragrdia, któramnie spotkała jesli nie macie dzieci, to rozwiedź sie póki możesz seksoholizm to bardzo poważne uzaleznienie, nie wiem czyw amsie uda, będzie się ciągneło za wami, a szczególnie za tobą całeżycie ja mamjuż dosyć, mamy dwoje malyc dzieci, ale chyba złoże o rozwód, bo chcę jeszcze pożyć dlamoich dzieci - mąż sie bardzo zmienił, oczywiście winna za wszystko jestem ja, bo nie chciałam z nim sypiać fakt faktem nie sypiałam, ale własnie dlatego, żę zachowywał sie jakoś dziwinie, jak nie facet, to nie była miłość tylko macanki - straszne, jakieś chore całą wine zrzuca namnie radze ci zapisać sie na terapie, bo nie dasz rady sama zastanów sie czy chcesz byc dalej z nim, bo cie pozbawi całkowicie chęci do życia - nie wizre że tylko czatował  ! dbaj o swoją kobiecość i swoje ego i nie daj sie mu poniewierać to małżeństwo nadaje sie jaknajbardziej do uniewaaznienia, już rozmawiałąm na ten temat z księdzem i tak mi powiedaział, ale mąż musi powiedzieć, że miał takie problemy przed ślubem pozdrawiam gorąco 
|
N lut 28, 2010 18:39 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Tak po przeczytaniu waszych postów naszła mnie myśl, po co wy kobiety wychodzicie w ogóle za mąż? Jakiś problem wydziubiecie z życia swego męża po kilku latach małżeństwa i od razu do psychoterapeuty, bo świat sie zawalił.  Otóż mogę wam powiedzieć z mojego doświadczenia, że 95 % mężczyzn można by potraktować jako zboczeńców z tego co wy tutaj piszecie. Chodze do pracy, spotykam róznych ludzi i widzę co robią. Jest naprawdę znikomy procent osób których naprawdę pornografia brzydzi. Wkurza mnie to, bo jak przychodzi do ich rozmówek podkładają mi pod oczy w trakcie śniadania np gazety porno. Jest to conajmniej irytujące kiedy 5 osób siedząc z tobą w jakieś przyciasnej klitce w głebokiej ciszy skierowanym wzrokiem tylko na ciebie i bardzo oczekująco rzuca pytania po których z chęcią wybiłbym nie jednemu zęby. Normalnym można nazwać wieszanie obok krzyża, obrazków świętych kalendarzy erotycznych i to na tej samej ścianie. Doprawdy nie znacie mężczyzn. Powinnaś postarać się chociaż trochę pomóc mu zrezygnować z nałogu na rzecz spełniania obowiązku małżeńskiego. Takie zachowania jest moim zdaniem wyleczalne. Potrzeba jednak do tego odrobiny cierpliwości, bo może to się ciągnąc w lata. Z twojego postu wynika, że go kochasz i on ciebie kocha. A przynajmniej takie mam odczucie. Po prostu wybijaj mu to z głowy powolutku aż do skutku. Jak nie będziesz się starać mu pomóc nie licz na to, że on zacznie. Z cała pewnością narastać będzie między wami przepaść. To ta jedna strona musi niestety się bardziej poświęcać, by uzyskać pewien efekt. Akurat tutaj tą osobą w małżeństwie w tym problemie stałaś sie ty.
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N lut 28, 2010 19:23 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
Cytuj: Powinnaś postarać się chociaż trochę pomóc mu zrezygnować z nałogu na rzecz spełniania obowiązku małżeńskiego. Mieszku, Ty chyba nie wiesz o czym gadasz, za przeproszeniem. Częstotliwość współżycia nie ma tutaj nic do rzeczy. A oglądanie czasopism pornograficznych to też zupełnie coś innego niż uzależnienie, które upośledza całe życie człowieka. Poczytaj trochę o tym. mężatko, Twój mąż już bardzo wiele zrobił - przyznał, że ma problem i chce go rozwiązać. Tylko teraz pytanie czy chcesz mu w tym towarzyszyć, wspierać go? To tak ku przemyśleniu. A poza tym, polecam Wam książkę Patricka Carnes'a "Od nałogu do miłości. Jak wyzwolić się z uzależnienia od seksu i odnaleźć prawdziwe uczucie". Pozdrawiam i powodzenia 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pt mar 26, 2010 23:17 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
To takie spijanie sobie z dzióbków damskich. Wychodzi że u mnie w robocie na około stu chłopa 98% jest do leczenia. Od młodych siuśków do 50 letnich wyjadaczy. Nie mówiąc o już o znajomych. To są sprawy który którymi nikt się publicznie nie pochwali. Złapią jednego to go w telewizji pokazują jaki to zboczeniec. A jego kumple rechocą bo sami mieli jeszcze gorsze rzeczy na kompach a on (censored) bo wpadł. Natury nie przeskoczysz. Dawno temu byłem współwłaścicielem kafejki internetowej która miedzy innymi kablowała bloki na osiedlu i sprzedawała ludziom internet. Jakie tam spisy linków na serwerze się pokazywały (z czym userzy się łączą) tośmy z adminem prawie fikołki robili z radości (w większości same seksy). Ale kultura. Puściliśmy kasacje co jakiś czas i szło w kosmos. Zresztą na czym niby by zarabiała branża porno jakby nikt tego nie oglądał ? Zamknęli by budy i poszli precle sprzedawać a tym czasem maja nawet swoją galę oscarów czy coś. Może by się zastanowić kto tak właściwie powinien się leczyć. A może nikt ?
|
So mar 27, 2010 0:22 |
|
 |
meny
Dołączył(a): Pt gru 25, 2009 1:21 Posty: 108
|
 Re: Mąż zataił uzależnienie
To calkiem nie tak. Jestem od 13 lat zonaty . Spelniam wszelkie seksualne zachciewajki mojej zony(najlepiej jest po zasniecu. maszyna seksu). Mimo to lubie pornole. Troche panie przesadzaja z tym tematem. Jestem jawnym buu.Obserwuje jednak bardzo katolickich mężów [...] Asienkka
|
So mar 27, 2010 1:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|