Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 13:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Kura domowa a gospodyni? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 14:53
Posty: 12
Post Kura domowa a gospodyni?
Są na forum kobitki, które nie pracują zawodowo, tylko zajmują się domem? Jak o sobie mówicie? Kura domowa? Gospodyni? Pani domu?
I jakie w ogóle macie podejście do pań, które siedzą w domu? Jak powinno się o nich mówić i je traktować? to powód do domy czy wstydu?


Cz wrz 02, 2010 13:45
Zobacz profil
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
83kimi napisał(a):
Są na forum kobitki, które nie pracują zawodowo, tylko zajmują się domem? Jak o sobie mówicie? Kura domowa? Gospodyni? Pani domu?
I jakie w ogóle macie podejście do pań, które siedzą w domu? Jak powinno się o nich mówić i je traktować? to powód do domy czy wstydu?

Ani do dumy, ani do wstydu....należne prawo wyboru :)


Cz wrz 02, 2010 13:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
O ile zostało wybrane. Zdarza się bowiem, że dziewczyna przed ślubem miała inne plany, a po ślubie okazało się, że nic z tego nie wyszło, mąż np. nie zgadza się na jej pracę zawodową, bądź zamieszkali w małej miejscowości, tylko dlatego, że któreś stamtąd pochodzi i z wielkiej przygody w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu pozostało tylko wspomnienie i pieluszki. Wtedy to powód do wstydu, choć może lepiej powiedzieć żalu, bo nie wiem, czy jest sens wstydzić się własnej nieudolności. Wszak każdy jakąś dysponuje.

_________________
Obrazek


Cz wrz 02, 2010 17:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
Cytuj:
Zdarza się bowiem, że dziewczyna przed ślubem miała inne plany, a po ślubie okazało się, że nic z tego nie wyszło

Oj, mężczyźni mają ten sam problem :).

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Cz wrz 02, 2010 17:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
Dziwne pytanie, 83kimi, ja sobie nie wyobrażam siedzieć w domu, chyba wpadłabym wtedy w jakąś depresję, ale Tobie być może to odpowiada, więc możesz nazwać się sama tak, jak chcesz;)
Z ekonomicznego punktu widzenia bezrobotne kobiety to zła sytuacja, reszta społeczeństwa je utrzymuje, ja jako zwolenniczka liberalizmu wyznaję zasady każdy ponosi konsekwencje własnych wyborów, a nie inni.
Ze społecznego trudno powiedzieć, ja osobiście jestem zdania, że dla dziecka lepsze jest przedszkole niż siedzenie z mama do 5 czy 6. roku życia. Jakby nie patrzeć, to Twoje życie i co Cie obchodzi jak widzą je inni?

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Cz wrz 02, 2010 19:07
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
zagubiona_21 napisał(a):
Ze społecznego trudno powiedzieć, ja osobiście jestem zdania, że dla dziecka lepsze jest przedszkole niż siedzenie z mama do 5 czy 6. roku życia. Jakby nie patrzeć, to Twoje życie i co Cie obchodzi jak widzą je inni?

Gdy ma 3-4 rodzeństwa to już przedszkole nie potrzebne. Socjalizuje się w domu.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Cz wrz 02, 2010 19:30
Zobacz profil
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
zagubiona_21 napisał(a):
Z ekonomicznego punktu widzenia bezrobotne kobiety to zła sytuacja, reszta społeczeństwa je utrzymuje, ja jako zwolenniczka liberalizmu wyznaję zasady każdy ponosi konsekwencje własnych wyborów, a nie inni.

No wiec ja mysle, ze to nie reszta spoleczenstwa utrzymuje kobiety niepracujace zawodowo, ale jej maz. I to maz i zona ponosza konsekwencje tego wyboru...


Cz wrz 02, 2010 19:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
Możliwe, Kamala, muszę przyznać, że polityka społeczna wyjątkowo mnie drażni, więc, jako, że jest to przedmiot obowiązkowy na moich studiach, przedarłam się przez te ustawy i inne, ale nie chce tego pamiętać. Jednak gdyby pracowała korzyści byłyby większe.

szumi napisał(a):
Gdy ma 3-4 rodzeństwa to już przedszkole nie potrzebne. Socjalizuje się w domu.

Mam na ten temat inne zdanie. Poza tym kto dziś planuje 4 czy 5 dzieci?? Jak ktoś ma tyle dzieci to nawet jakby bardzo chciał to nie wiem jak znajdzie czas na pracę. Ja wychowałam się z siostra i 2 ciotecznego rodzeństwa, poszłam dopiero do zerówki i nie uważam, że to był błąd.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Cz wrz 02, 2010 20:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
Jeśli kogoś stać na to żeby rodzina żyła z jednej pensji i jeśli kobiecie to odpowiada to nie ma przeszkód żeby sobie nie pracowała- tylko dobrze żeby się taki facet wysoko ubezpieczył jakby co bo to nie jest zbyt bezpieczna la rodziny sytuacja...ale jak stać ich z jednej pensji na życie na poziomie w polskich warunkach to wiadomo że pensja jest wysoka:)

_________________
Ania


Cz wrz 02, 2010 20:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
zagubiona_21 napisał(a):
Z ekonomicznego punktu widzenia bezrobotne kobiety to zła sytuacja, reszta społeczeństwa je utrzymuje, ja jako zwolenniczka liberalizmu wyznaję zasady każdy ponosi konsekwencje własnych wyborów, a nie inni.


Ja też, ale wówczas niech będą to pełne konsekwencje. Czyli żadnej "umowy pokoleniowej", w której dzieci wychowane przez jednych wypracowują emerytury innych. Prosty podatek pogłówny i tyle ingerencji państwa.
Nietrudno chyba zauważyć, że gdyby wszyscy poświęcili się pracy zawodowej i zaniechali płodzenia i wychowywania dzieci, to społeczeństwo takie upadłoby w szybkim tempie. Na nic zdałyby się nawet zgromadzone na emeryturę oszczędności. Zastępowalność pokoleń ma więc podstawowe znaczenie dla państwa, większe niż górnictwo i hutnictwo razem wzięte. Dlatego uważam, że umniejszanie roli matek niepracujących, a wychowujących dzieci, to podcinanie gałęzi, na której siedzimy. Efekty takiej polityki społecznej widać w Europie Zachodniej, chociażby w sąsiednich Niemczech, w których tubylcy wymierają i, według prognoz, trend ten ma się utrzymać w następnych latach.

zagubiona_21 napisał(a):
Poza tym kto dziś planuje 4 czy 5 dzieci?? Jak ktoś ma tyle dzieci to nawet jakby bardzo chciał to nie wiem jak znajdzie czas na pracę.


Wyobraź sobie, że są takie rodziny i to wcale nie patologiczne. I przecież o tym piszemy, że wówczas jedno z rodziców nie pracuje zawodowo, a zajmuje się domem. Ale obecnie tak mocno wypromowany został model kobiety aktywnej na rynku pracy jako jedynie słuszny, że Twoje postrzeganie faktycznie jest powszechne. Moim zdaniem jest to jednak "ślepa uliczka ewolucji", dlatego przy różnych okazjach apeluję: nie idźmy tą drogą ;)


Pt wrz 03, 2010 9:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
Sweet, zasadniczo się zgadzam, ale...

SweetChild napisał(a):
Nietrudno chyba zauważyć, że gdyby wszyscy poświęcili się pracy zawodowej i zaniechali płodzenia i wychowywania dzieci, to społeczeństwo takie upadłoby w szybkim tempie.

Większość kobiet ma dzieci, a jednak pracuje. Myślę,że się to nie wyklucza.
SweetChild napisał(a):
Dlatego uważam, że umniejszanie roli matek niepracujących, a wychowujących dzieci, to podcinanie gałęzi, na której siedzimy. Efekty takiej polityki społecznej widać w Europie Zachodniej, chociażby w sąsiednich Niemczech, w których tubylcy wymierają i, według prognoz, trend ten ma się utrzymać w następnych latach.

Weźmy przykład Polski. Nie znam statystyk, ale jak myślisz ile kobiet siedzi w domu bo tego chce a ile bo zostało do tego zmuszonych sytuacją. Z moich znajomych najwięcej dzieci mają te, które tak naprawdę nie mają co ze sobą innego w życiu zrobić, czy to ma sens?

SweetChild napisał(a):
Wyobraź sobie, że są takie rodziny i to wcale nie patologiczne. I przecież o tym piszemy, że wówczas jedno z rodziców nie pracuje zawodowo, a zajmuje się domem

Wiem, że są takie rodziny i wcale niepatologiczne. Chodziło mi o to, że jak ktoś chce mieć rodzine wielodzietną to mało realne jest, aby obaj rodzice pracowali. Problem w tym, że dziś kiedy kobiety mają równe prawa, niesprawiedliwe jest gdy kobieta musi rezygnować ze wszystkiego dla rodziny. Wyobraź sobie pranie, prasowanie, gotowanie, podcieranie dzieci i tak w kółko kilka lat, ja bym oszalała, mózg chyba przestałby mi działać. Może tatusiowie zrezygnują z pracy?? W końcu już nie jest takie oczywiste, kto więcej zarabia.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Pt wrz 03, 2010 19:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
jestem kurą domową ;)...mam 7ro dzieci--siedzę w domu ,nie pracuję i jestem szczęśliwa ;)..mam czas na modlitwę,na własne zainteresowania,na książki--do takiego życia potrzebna jest zgoda na nie..potrzebna jest radość z samotności..-zresztą nie wiem.mi przede wszystkim zależy na przyjaźni z Bogiem..wiec wiele innych spraw,nie ma dla mnie znaczenia--po prostu jestem szczęśliwą kobietą (od niedawna)
wcześniej rzeczywiście był bunt-żal,obwinianie wszystkich dookoła...ale teraz widzę piękno tego kim jestem,gdzie jestem i jak jestem--i nie zamieniłabym tego na nic innego..ewentualnie co nieco bym w nie jeszcze wniosła..i pewnie wniosę..ale na razie ciesze się najświeższym macierzyństwem ;)


Pt wrz 03, 2010 19:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
zagubiona_21 napisał(a):
Większość kobiet ma dzieci, a jednak pracuje. Myślę,że się to nie wyklucza.


Pewnie, że nie. Po prostu wcześniej pisałaś, że "z ekonomicznego punktu widzenia bezrobotne kobiety to zła sytuacja, reszta społeczeństwa je utrzymuje..." więc dla równowagi chciałem wykazać, że z ekonomicznego punktu widzenia bezdzietne kobiety to również zła sytuacja. A jeśli dołożymy społeczny punkt widzenia, to skłonny byłby zaryzykować tezę, że jeszcze gorsza.

zagubiona_21 napisał(a):
Weźmy przykład Polski. Nie znam statystyk, ale jak myślisz ile kobiet siedzi w domu bo tego chce a ile bo zostało do tego zmuszonych sytuacją. Z moich znajomych najwięcej dzieci mają te, które tak naprawdę nie mają co ze sobą innego w życiu zrobić, czy to ma sens?


Zależy, co rozumiesz poprzez "zmuszone sytuacją". Ja pracuję, bo też zostałem do tego zmuszony sytuacją, gdybym wygrał kumulację w totka czy dostał jakiś gigantyczny spadek, to mógłbym mówić o wolnym wyborze. Obecne przychodzi mi działać w warunkach przymusu ekonomicznego.

SweetChild napisał(a):
Wiem, że są takie rodziny i wcale niepatologiczne. Chodziło mi o to, że jak ktoś chce mieć rodzine wielodzietną to mało realne jest, aby obaj rodzice pracowali. Problem w tym, że dziś kiedy kobiety mają równe prawa, niesprawiedliwe jest gdy kobieta musi rezygnować ze wszystkiego dla rodziny. Wyobraź sobie pranie, prasowanie, gotowanie, podcieranie dzieci i tak w kółko kilka lat, ja bym oszalała, mózg chyba przestałby mi działać. Może tatusiowie zrezygnują z pracy?? W końcu już nie jest takie oczywiste, kto więcej zarabia.


Każdy ma inne predyspozycje, ja np. bym oszalał, gdybym miał "w kółko kilka lat" pracować w szkole, w szpitalu czy w kościele. Dlatego tym bardziej podziwiam i doceniam nauczycieli, lekarzy czy księży (oczywiście tych, którzy sumiennie wykonują swoje obowiązki). I tak samo widzę rolę kobiety w rodzinie - uważam, że takie prawdziwe matki z powołania mają powód do dumy. A jak ktoś odwala chałturę, to tak jak w przypadku nauczyciela, lekarza czy księdza, nie ma się czym chwalić.

Przyznam też, że jeśli to mężczyzna rezygnuje z pracy i potrafi dobrze zająć się domem, to tym bardziej jestem dla niego pełen podziwu.


Pn wrz 06, 2010 9:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 14:53
Posty: 12
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
zagubiona_21 napisał(a):
Jakby nie patrzeć, to Twoje życie i co Cie obchodzi jak widzą je inni?


Hmm, a czy ja napisałam, że siedzę w domu i zajmuję się dziećmi??? Albo że mam takie plany??? Hmm? Radziłabym nie nadinterpretować cudzych wypowiedzi.


Pn wrz 06, 2010 10:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Kura domowa a gospodyni?
83kimi napisał(a):
Hmm, a czy ja napisałam, że siedzę w domu i zajmuję się dziećmi??? Albo że mam takie plany??? Hmm? Radziłabym nie nadinterpretować cudzych wypowiedzi.

Napisałaś w taki sposób, że tak to odebrałam. Dużo skomentowałaś z całej dyskusji;)

SweetChild napisał(a):
Zależy, co rozumiesz poprzez "zmuszone sytuacją". Ja pracuję, bo też zostałem do tego zmuszony sytuacją, gdybym wygrał kumulację w totka czy dostał jakiś gigantyczny spadek, to mógłbym mówić o wolnym wyborze. Obecne przychodzi mi działać w warunkach przymusu ekonomicznego.

W zasadzie tak, ale z drugiej strony każda decyzję w ten sposób można podciągnąć pod jakiś przymus. A mi bardziej chodzi o alternatywę: praca lub rodzina. Przez przymus rozumiem to, że chętnie niektóre matki poszłyby do pracy, ale nie mają kwalifikacji i nie chcą szukać pracy, lub po prostu nie chce im się pracować. A niepracowanie kobiety wcale nie sprawia, że staje się lepszą matką. Więc wiele kobiet nie pracuje, bo nie ma pomysłu na siebie, a ich macierzyństwo czy rodzina wcale na tym nie zyskują.

SweetChild napisał(a):
I tak samo widzę rolę kobiety w rodzinie - uważam, że takie prawdziwe matki z powołania mają powód do dumy. A jak ktoś odwala chałturę, to tak jak w przypadku nauczyciela, lekarza czy księdza, nie ma się czym chwalić.

Być pracującą matką to odwalać chałturę? A prawdziwą z powołania niepracującą to już powód do dumy? Nie wiem czy to nie jest moja nadinterpretacja, ale tak zrozumiałam.
I to mnie własnie wkurza wybór rodzina - kariera. Mężczyźni mogą mieć i to i to.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Pn wrz 06, 2010 18:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL