Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Autor |
Wiadomość |
marjanna
Dołączył(a): So wrz 11, 2010 8:05 Posty: 4
|
 Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Witam wszystkich,
Piszę z prośbą o pomoc, sugestie, porady.
Miałam to nieszczęście, że mój brat przechowywał u siebie świerszczyki, na które trafiłam w wieku 12 lat około. Nieświadoma, zaczęłam drogę masturbacji i szukania nie tylko gazet, ale i filmów. Z czasem wiedziałam, że jest to grzech, sto razy obiecywałam sobie przestać, itd., ale od czasu do czasu wracała masturbacja w kontakcie z treściami pornograficznymi.
Dziś jestem mężatką. Nie potrafię osiągnąć szczytu bez myśli o obrazkach tego typu. Raz mi się udało, ale to było dla mnie tak słabe i wymagające wysiłku... Czuję się z tym paskudnie, byłabym w stanie zupełnie zrezygnować ze swojego orgazmu, ale przecież nie mogę tego zrobić (głównie mężowi). On, oczywiście, nie wie o niczym.
Nie wiem, jak nauczyć się przeżywać przyjemność (chodzi o końcówkę, w trakcie jest w miarę ok) bez takich myśli, czego próbować. Chciałabym miłości czystej, bez osób trzecich w mojej głowie.
Mój obecny problem to konsekwencja grzechu. Pornografia jest zła i żałuję, że Szatan mi ją ukazał w tak młodym wieku. Ale nie wiem, jak to naprawić. Modlitwa potrafi czynić cuda, wiem, ale ja też sama od siebie muszę coś zrobić.
Proszę, pomóżcie, bo jesteście pierwszymi, do których się z tym zwracam... Może ktoś też miał taki problem?:(
|
So wrz 11, 2010 8:17 |
|
|
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Po pierwsze zdziwiło mnie bardzo zdanie: "On, oczywiście, nie wie o niczym". Przecież to Twój mąż, jak możesz z nim nie rozmawiać o czymś takim? Przecież to dotyka także i jego...
Orgazm u kobiety jest często sprawą trudną do osiągnięcia - niezależnie od masturbacji czy pornografii w jej życiu. Ponieważ forum jest o takiej tematyce, o jakiej jest... trudno mi rozwinąć myśl. Nie wiem też jak pieści Cię Twój mąż, ile trwa gra wstępna itd.. Na ten problem może składać się masa rzeczy.
P.S. Problem z orgazmem ma lub miała w pewnym okresie chyba większość kobiet (ale głowy nie dam, nie prowadzę statystyk - tylko czytam fora, różne).
|
So wrz 11, 2010 8:59 |
|
 |
marjanna
Dołączył(a): So wrz 11, 2010 8:05 Posty: 4
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Dziękuję za odpowiedź. Jeżeli chodzi o mówienie mężowi, wierz mi, że to odpada. Nie uważam, że mężowi mówi się o wszystkim. To narobiłoby tylko dużo złego, skrzywdziłoby i nie zmieniło niczego na lepsze. To mój osobisty problem przed Bogiem.
I wiesz, ja jako tako problemu z org nie mam. Pieszczoty męża są ok (tutaj mówię mu o wszystkim). Chodzi o to, że nie potrafię osiągnąć go inaczej, tzn. nie potrafię wymieść pornografii z umysłu. To tak, jakby mój mechanizm przyjemności był od niej uzależniony.
Dlatego chciałam wiedzieć, czy ktoś już sobie z takim problemem poradził i jak to zrobił. Dużo ludzi pewnie myśli - i co to za problem; jak nie potrafisz inaczej, stymuluj się dalej w ten sposób. Ale ja się przez to czuję brudna i, co najgorsze, powoli zaczynam kojarzyć nasze zbliżenia z tym, że znów zgrzeszę...
|
N wrz 12, 2010 11:09 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
seks z mężem..przy jednoczesnym myśleniu o innym mężczyźnie..ewentualnie przywoływanie w pamięci zdjęć lub filmów..równa się cudzołóstwie--dobrze że mu nie mówisz,on by to odebrał w jeden sposób-ja jej nie wystarczam,ja sam z siebie nie potrafię jej dogodzić,z pewnością myśli o zdradzie,i pewnie się nie powstrzyma gdy tylko będzie miała do tego okazję--hmm..może wstrzemięźliwość w seksie małżeńskim na jakiś dłuższy czas?.-nadal oglądasz zdjęcia i filmy?-zrezygnuj z tego
|
N wrz 12, 2010 12:30 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Ja bym jednak porozmawiała z partnerem. Osobiście uważam, że jest to osoba przed którą nie miałabym żadnych sekretów, i z którą mogę o wszystkim porozmawiać. Myślę że znajdziecie wspólnie jakąś radę na twoje zmartwienie. Moim zdaniem nie jest to jakiś wielki problem.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
N wrz 12, 2010 14:23 |
|
|
|
 |
marjanna
Dołączył(a): So wrz 11, 2010 8:05 Posty: 4
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Do renata155: masz rację, to jak cudzołóstwo. Nie chodzi mi w tych obrazkach o konkretnych ludzi, nie podniecają mnie inni mężczyźni, tylko wywołuje to u mnie chyba po prostu taką falę przyjemności, jak wtedy, gdy byłam nastolatką. Jeśli o zdradę chodzi, to też nie to. Nie miałabym na to najmniejszej ochoty. Już teraz nie oglądam, choć czasem mnie skusi, niestety, razem z masturbacją (walczę z tym).
Do Rojza: wiem, że prawda i szczerość to podstawa, ale już się nad tym zastanawiałam i byłoby tak, jak pisze renata155. Mogłoby się to odbić już do końca na naszych relacjach seksualnych. Nie zrozumiałby, że nie fantazjuję o innych, tylko to sama kwestia podniety. I niby jak mógłby mi pomóc... Pewnie ciągle zastanawiałby się, o czym myślę, a mnie to by blokowało już maksymalnie. A powiedzieć mu: rób tak, żeby tak czasem nie doprowadzać mnie do końca... Byłoby to dziwaczne i niezrozumiałe. Zresztą, moja przyjemność jest dla niego strasznie ważna.
Abstynencja.... No nie wiem. To by się skończyło raczej regularnym powrotem do dawnych praktyk.
Chciałabym wiedzieć, o czym np. wtedy myśleć, jak to zrobić, by bez tych świństw czerpać przyjemność.
|
N wrz 12, 2010 16:29 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Ja powiem szczerze, że nie umiem sobie takiej sytuacji wyobrazić. Mąż jest moim najlepszym przyjacielem. Nie ma rzeczy, o której napisałabym obcym ludziom na forum, a jemu bym nie umiała powiedzieć.. Nie oceniam nikogo (!), tylko mówię o sobie. Ja akurat tak mam. A w sferze seksu (nie jesteśmy przykładnymi katolikami - piszę, dla tych, którzy nie wiedzą jeszcze) nie mamy przed sobą tajemnic. Nie mam też problemów np. z powiedzeniem do męża, żeby mi nie przeszkadzał, bo akurat idę posiedzieć w wannie i pooglądać filmy dla dorosłych.. Czasem tylko zapyta, czy może iść ze mną. Uważam, że to jest bardzo ważna, intymna dziedzina dotycząca nas oboje wspólnie - Nie mamy przed sobą tajemnic. I nie chodzi o to, że się sobie spowiadamy czy przesłuchujemy! Nie. Po prostu jest dla nas normalną sprawą, że możemy sobie w tej kwestii powiedzieć wszystko (czasem nie mówimy, a czasem takie rozmowy nas kręcą - ale być może to jest nasz specyficzny układ. Dlatego tak ciężko mi zrozumieć, że o czymś związanym z seksem można najbliższej osobie nie móc powiedzieć).
|
N wrz 12, 2010 19:54 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
I ja tak uważam. Bo jeśli nie można być szczerym wobec własnego partnera, to wobec kogo można. Przecież ukochanej osobie można powiedzieć o wszystkim, i mieć pewność że zostanie się zrozumianym, wspartym, pocieszonym. Taka właśnie jest miłość...
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
N wrz 12, 2010 20:07 |
|
 |
marjanna
Dołączył(a): So wrz 11, 2010 8:05 Posty: 4
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Ja nie chcę go zranić po prostu. Gdyby to jeszcze mogło pomóc, wnieść coś dobrego. Ale jak? Może coś konkretnego proponujecie? Powiedzieć, zranić i co potem? Z tą pewnością zrozumienia różnie bywa. Ludzie są różni.
Jesteśmy innym małżeństwem Szarotko. Pornografię oboje uważamy za zło. Dotknęłam tego zła i tym bardziej chcę z nim walczyć. Ja też więc Waszego układu nie rozumiem, ale nie chodzi mi o szczerość w seksie, bo tutaj jestem za.
|
N wrz 12, 2010 20:19 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Wydaje mi się że jest to sprawa dla psychologa, seksuologa, albo poradni małżeńskiej, a nie dla katolickiego forum.
|
N wrz 12, 2010 20:35 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Nie mogę Ci pomóc, nie mogę Ci zaproponować nic konkretnego.. bo to, co byłoby dobre dla mojego małżeństwa, mogłoby być nie do przyjęcia w przypadku Twojego. Twoje małżeństwo znasz Ty i Twój mąż.. i tu taki paradoks.. Na forum nikt Was nie zna, więc trudno byłoby się wstrzelić w to, co dla Was dobre.. stąd najoczywistszym wydaje się rozmowa z mężem, który w tym tkwi i wie, co się dzieje, jak wszystko traktujecie.. Ale skoro to nie wchodzi w grę, to nie mogę Ci pomóc z żaden sposób, niestety. Może ktoś inny coś wymyśli. Mojego męża coś takiego by nie zraniło. Mnie osobiście też. Dlatego nie umiem się wczuć w Waszą sytuację. My oglądamy porno wspólnie, a czasem osobno. Mówimy głośno o swoich fantazjach. Mówimy o swoich byłych (właściwie, to mąż mówi, a ja pytam, bo ja nie mam żadnych byłych). Jeszcze przed naszymi zaręczynami miałam epizod zauroczenia innym facetem - Nie zakochania, tylko taką ogromną ochotę, żeby się z nim przespać (byliśmy w większej grupie na piwie i mocno się wstawiliśmy). Przez kilka następnych dni nie mogłam się pozbyć myśli o nim.. i mój wówczas jeszcze tylko chłopak, bardzo mi pomógł. Przecież, gdy pytał, co jest.. nie powiedziałabym, że boli mnie głowa. Zresztą z kim miałabym o tym porozmawiać, jak nie z najlepszym przyjacielem, z kimś z kim chcę spędzić całe życie? Nie był zazdrosny, a jeśli był - to nie dał tego po sobie poznać. Po takie "próbie" wiem, że mogę powiedzieć wszystko, a mój W. będzie się starał zrozumieć, a nie obrazić urażony wyobrażając sobie najgorsze rzeczy...Lubię to. Wprowadza to dużo spokoju w naszą relację.
|
N wrz 12, 2010 20:37 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Rojza Genendel napisał(a): Bo jeśli nie można być szczerym wobec własnego partnera, to wobec kogo można. Przecież ukochanej osobie można powiedzieć o wszystkim, i mieć pewność że zostanie się zrozumianym, wspartym, pocieszonym. Taka właśnie jest miłość... Niby tak, ale Dla mnie miłość to także zadanie sobie pytania: marjanna napisał(a): Powiedzieć, zranić i co potem? Ludzie z reguły nie są idealni i nie kochają miłością idealną, która wszystko zrozumie i wszystko przebaczy. Dla mnie taka bezwarunkowa szczerość to jak tzw. chlastanie się: boli, ale co tam, wytrzymam, udowodnię sobie i innym że jestem silny (tutaj: udowodnimy sobie, jak silna jest nasza miłość). I pewnie większość związków faktycznie wytrzyma, ale blizny czasem bolą, a są i takie rany, które nie chcą się zabliźnić. Oczywiście to tylko mój punkt widzenia, podpisuję się pod zasadą Szarotka napisał(a): (...)bo to, co byłoby dobre dla mojego małżeństwa, mogłoby być nie do przyjęcia w przypadku Twojego.
|
Pn wrz 13, 2010 10:45 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Oczywiście, trudno cokolwiek doradzać, ja po prostu piszę jak sama bym postąpiła i jakiego postępowania oczekuje od partnera.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn wrz 13, 2010 18:52 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
tylko że nasze oczekiwania nie zawsze się pokrywają z tym,co nasz partner jest gotów nam ofiarować..myślę,że nie ma powodu go o tym informować.dopóki nie wykorzystało się innych możliwości..a ja znam tylko jeden złoty środek na wszystko (co akurat dziąła u mnie) a wiec modlitwa-a więc popatrzenie trzeźwo i wprawdzie i na siebie i na zaistniałe okoliczności,i na własne oczekiwania rzeczywiste względem partnera. Przeważnie problem który zauważamy,tak naprawdę jest o wiele mniejszy,niż ten który tym zewnętrznym i odczuwalnym jest zakryty
|
Pn wrz 13, 2010 21:48 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Wpływ pornografii na współżycie małżeńskie
Ja trochę rozumiem problem Marjanny od tej strony że jeśli kobieta nie mówiła facetowi np o jakimś problemie z seksem który ma- bo obawiała się że go np zrani, że on poczuje sie gorzej itp- i mówię tu o dobrych związkach , szczerych ze sobą w innych sprawach- to potem trudno jest nagle zacząc mówić. I nie do końca się wie jak mąż zareaguje. Faceci też są różni i niektórzy naparwdę bardzo w porządku są przewrażliwieni na tym punkcie i każdą uwagę biora do siebie. Marjanna a może za dużo myslisz o tym żeby koniecznie osiągnąc orgazm? Może powinnaś napić się parę drinków i zoStawić tO wlasnemu biegowi?
_________________ Ania
|
Wt wrz 14, 2010 20:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|