Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 13:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona
 Prezerwatywy w małżeństwie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48
Posty: 19
Post Prezerwatywy w małżeństwie
Chciałabym uzyskać radę.
Niebawem planujemy z narzeczonym zawrzeć związek małżeński. Lecz chcielibyśmy przesunąć o jakiś czas planowanie potomstwa, dopóki się ustabilizujemy ale max o 2 lata. Jesteśmy jak najbardziej za naturalnymi metodami antykoncepcji, a w szczególności za kalendarzykiem miesiączkowym. Chcemy uprawiać seks tylko w dni niepłodne. Czy jeśli oprócz kalendarzyka dodatkowo zabezpieczymy się w te dni prezerwatywą to czy będzie to grzech? Jeśli tak, to proszę wyjaśnić mi, dlaczego. Wiem, że z reguły stosowanie samego kalendarzyka nie jest 100% skuteczne, gdyż plemniki w organizmie kobiety mogą egzystować 7 dni. Nie chcemy robić dziecku krzywdy powołując go na świat


Pn lis 22, 2010 21:03
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Jest grzechem. Poszukaj tutaj informacji. Istnieją bardziej złożone i skuteczne metody Naturalnego Planowania Rodziny.
http://www.szansaspotkania.net/?page=1998

I tutaj
http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... f4e5159d73

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn lis 22, 2010 21:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
NPR nie jest wcale takie skaplikowane na dobra sprawe jesli ktos chociaz troche przywiazal wage do nauki biologii w szkole szczegolnie o ukladzie rozrodczym i jesli kobieta umie obserwowac swoj organizm. my tak stosujemy juz prawie od roku i poki co jest skuteczne


Pn lis 22, 2010 21:57
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
rok to nie wyrok ;)


Pn lis 22, 2010 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
jesli komus zalezy to i tak bedzie robic ze bedzie wychodzilo a nie bedzie na tym tracil niczego


Pn lis 22, 2010 23:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Problemem chyba nie jest skuteczność tylko znaczna redukcja dni bezpiecznych, w których można odbywać stosunek. Trudne to rzeczywiście nie jest, a NPR to nie jest kalendarzyk tak dla ścisłości.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Pn lis 22, 2010 23:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26
Posty: 455
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nie rozpatruj tego w kontekście grzechu, masz prawo stosować środki antykoncepcyjne, w szczególności prezerwatywy, które przecież stanowią metodę bezinwazyjną, najtańszą i skuteczną. Łączenie dwóch metod: prezerwatywa plus pianka plemnikobójcza, daje w zasadzie 100% gwarancję, że w ciąże nie zajdziesz.
Oczywiście istnieje coś takiego jak metody naturalne tylko że zanim nauczysz się ich stosować może przydarzyć się "wpadka". Uważam że osoba logiczne myśląca i odpowiedzialna nie może traktować seksu jak ruletki, uda się albo nie. Poza tym nie wiem czy seks, któremu towarzyszy lęk, że coś się przydarzy, może być przyjemny
Twoje słowa:" Nie chcemy robić dziecku krzywdy powołując go na świat" świadczą o tym, że jesteś osobą odpowiedzialną. Dlatego uważam, że nie powinnaś się nawet zastanawiać nad słusznością stosowania prezerwatyw. Nie rozpatruj tego w odniesieniu do grzechu. Nikomu krzywdy nie wyrządzasz. Jesteś po prostu odpowiedzialna. Nie stwarzaj sobie sztucznych problemów.


Wt lis 23, 2010 5:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Ela G. napisał(a):
NPR nie jest wcale takie skaplikowane


...ale polska ortografia już tak ;)


Wt lis 23, 2010 10:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48
Posty: 19
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
My z narzeczonym możemy stosować NPR. Gdyż bardzo pragniemy żyć w zgodzie z nauką Kościoła. Pragnę nadmienić, iż dochowaliśmy czystości przedmałżeńskiej, będąc ze sobą przez ponad 4 lata.
Ale co będzie jeśli Npr nie okaże się dostatecznie skuteczne? Pary, które mają już doświadczenie w stosowaniu tej metody wypowiadają się o niej pozytywnie. Ale my jesteśmy młodzi. Ja mam 22 lata i jestem studentką medycyny. A mój narzeczony pracuje, lecz ten dochód, który posiadamy z ledwością zaspokaja nasze potrzeby życiowe. Gdyby teraz dziecko pojawiło sie na świecie, musiałabym zrezygnować ze studiów i byłoby nam ciężko finansowo a niestety nie możemy liczyć na pomoc materialną ze strony naszych rodziców. Bardzo chcemy razem zamieszkać ale nie chcemy żyć w konkubinacie a tym samym w grzechu, dlatego bierzemy ślub. Czy rozsądne będzie z naszej strony, jeśli powołamy na świat dziecko, któremu nie będziemy mogli zapewnić godnego bytowania.- tym samym go skrzywdzimy. Ja będę musiała rzucić studia, których tak bardzo pragnęłam i do końca życia będę tego żałowała, mój mąż będzie pewnie musiał wyjechać do pracy, z powodu biedy mogą zacząć się kłótnie w naszym małżeństwie. Czy to aby na pewno nie większe zło, niż stosowanie prezerwatyw tylko jako "dodatkowego zabezpieczenia" Tym bardziej, co będzie warty seks, w którym ciągle tylko będziemy obawiać się, czy nie zajdę w ciązę?


Wt lis 23, 2010 14:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Julka nikt tutaj nie rozwieje Twoich wątpliwości, pytaj swojego sumienia, spowiednika etc. Stosując prezerwatywę też możesz zajść w ciążę, co wcale nie jest rzadkie. Zastanów się czy jesteś gotowa do małżeństwa, podjęcia współżycia jeżeli tak bardzo boisz się ciąży. Metody dającej 100% pewność nie ma, zawsze jest cień szansy. Branie ślubu z powodu tego, że chce się razem zamieszkać też bym rozważyła. I pamiętaj to wasza decyzja. Twoim zadaniem jest to dogłebnie przemyśleć, znaleźć odpowiednią wiedzę i porozmawiać z kompetentnymi osobami. I przede wszsytkim zapytać Boga. Ja mam wrażenie, że czekasz aż ktoś Ci powie: " Tak, Julka, masz rację. Możecie stosować prezerwatywy". Niestety to chyba nie nastąpi. To Twoje życie, Twoje wybory i Ty ponosisz konsekwencje.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Wt lis 23, 2010 14:53
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
julka2904 piszesz o "zasludze", ze 4 lata wytrwaliscie w czystosci, a teraz jak rozumiem juz macie dosyc, chcielibyscie moc wspolzyc, ale tylko po slubie no i bez dziecka... I to ma byc przeciwwaga do prezerwatywy? Mysle ze przed Bogiem nie mamy zadnych zaslug, a przykazania nie sa nam dane po to, zeby Go zadowolic, ale zebysmy sobie nie zaszkodzili.

Ty juz zrobilas czarna liste nieszczesc, ktora na was (jak przypuszczam wg ciebie na pewno) spadnie, jezeli 9 miesiecy po slubie urodzi sie wasze dziecko, owoc waszej milosci(?)
julka2904 napisał(a):
Ale co będzie jeśli Npr nie okaże się dostatecznie skuteczne? Pary, które mają już doświadczenie w stosowaniu tej metody wypowiadają się o niej pozytywnie. Ale my jesteśmy młodzi. Ja mam 22 lata i jestem studentką medycyny. A mój narzeczony pracuje, lecz ten dochód, który posiadamy z ledwością zaspokaja nasze potrzeby życiowe. Gdyby teraz dziecko pojawiło sie na świecie, musiałabym zrezygnować ze studiów i byłoby nam ciężko finansowo a niestety nie możemy liczyć na pomoc materialną ze strony naszych rodziców. Bardzo chcemy razem zamieszkać ale nie chcemy żyć w konkubinacie a tym samym w grzechu, dlatego bierzemy ślub. Czy rozsądne będzie z naszej strony, jeśli powołamy na świat dziecko, któremu nie będziemy mogli zapewnić godnego bytowania.- tym samym go skrzywdzimy. Ja będę musiała rzucić studia, których tak bardzo pragnęłam i do końca życia będę tego żałowała, mój mąż będzie pewnie musiał wyjechać do pracy, z powodu biedy mogą zacząć się kłótnie w naszym małżeństwie. Czy to aby na pewno nie większe zło, niż stosowanie prezerwatyw tylko jako "dodatkowego zabezpieczenia" Tym bardziej, co będzie warty seks, w którym ciągle tylko będziemy obawiać się, czy nie zajdę w ciązę?

Naprawde chcesz, zebym napisala co o tym mysle?
Ja to rozumiem tak: macie dosyc zycia w czystosci (zrozumiale), ale nie dorosliscie do zakladania rodziny. Zeby wilk byl syty (Pan Bog) a owca cala (wasze wspolzycie), wezmiecie slub koscielny. Ale nie zeby stworzyc rodzine, tylko zeby "legalnie" mieszkac razem. Wlasciwie miejsca na dziecko wcale tu nie widze. Juz to jest jakby niezgodne z nauka Kosciola.
Argumenty o koniecznosci rzucenia wymarzonych studiow (ile masz jeszcze lat do konca? 2, 3?) to przesada. Moja siostra konczyla studia medyczne z dzieckiem, a jej maz tez kokosow nie zarabial. Dziecko nie potrzebuje "godziwego bytowania", szczegolnie noworodek, ale milosci rodzicow. Ciuszki mozna miec z odzysku, a karmic piersia (jak ja to robilam). Naprawde taki maluch duzo nie kosztuje.

No a ostatnie pytanie, o wartosc seksu jezeli nie bedziecie miec 100% pewnosci, ze dziecka nie bedzie pokazuje mi, ze do bycia rodzina nie dorosliscie. Malzenstwo to nie tylko legalny seks.


Wt lis 23, 2010 15:22
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Kamala, nie wiem, dlaczego zakładasz, że wszyscy mogliby studiować i wychowywać dziecko. Nie znasz sytuacji, a wygłaszasz kategoryczne sądy. Kto się zajmie dzieckiem, gdy jedno pójdzie do szkoły, a drugie do pracy? Nie każdy może tak zorganizować sobie życie.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt lis 23, 2010 15:59
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Soul33, napisalam co o tym mysle na podstawie mojego doswiadczenia zyciowego. Znam kilkanascie par, ktore daly sobie rade z dziecmi i studiami obu rodzicow, a tym bardziej z dzieckiem i jednym pracujacym.
Naprawde nie wiem, jakie to sa te "godne warunki" dla dziecka, ktore musza byc spelnione?

Julka2904 stara sie zachowac nauke Kosciol w sprawie wspolzycia przed slubem, ale nie w kwestii malzenstwa jako takiego.
Cytuj:
"Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu" .KKK16012

http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkII-2-3.htm

A 100% pewnosc moze miec tylko wtedy, kiedy nie wspolzyje. "Ryzyko" posiadania dzieci jest wpisane w nature wspolzycia. Moze byc radoscia, a moze byc katastrofa...
Widze, ze nie dorosli do zakladania rodziny. Uwazasz ze jest inaczej?


Wt lis 23, 2010 16:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Pogodzenie studiowania z dzieckiem dla mnie też jest jakieś nierealne, co nie oznaczą, że nie ma takich, którym się to udaje. Dlatego małżeństwo jest dla osób dojrzałych, a nie po to, żeby nie żyć w konkubinacie. Ślub ma być niebawem, więc odwołanie nie wchodzi w grę. Dywagacje już nie za bardzo pomogą. Owszem dziecko, szczególnie małe nie potrzebuje wiele. Karmienie piersią, (o ile będzie możliwe), ubranka, pampersy, podstawowe kosmetyki jakaś oliwka czy coś obiektywnie nie wynoszą bardzo drogo. Jednak jeżeli odniesie się to do studenta, czyli kogoś niesamodzielnego finansowo to jest to duży koszt. A nie każdy może liczyć na pomoc rodziców.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Wt lis 23, 2010 16:21
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Kamala, z tego co piszesz, wynikałoby poniekąd, że ślub powinien być wtedy, gdy para już chce mieć dziecko. Tymczasem wiadomo, że wiele osób odkłada poczęcie na - ich zdaniem - bardziej sprzyjający czas. I przecież to raczej odpowiedzialne podejście. Nie musi oznaczać braku dojrzałości. Poza tym w czasach biblijnych ślub brało się kilka lat wcześniej, co też nie jest bez znaczenia.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt lis 23, 2010 17:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL