Jak to mozliwe ze najnizsza dzietnosc kobiet na swiecie jest w katolickiej Polsce?
Polska na naszych oczach popelnia demograficzne samobojstwo.

A gdzie ci katoliccy mezczyzni, ktorzy chca miec dzieci? Bo wiesz, dzieworodztwa Pan Bog nie przewidzial, jako standartowego rozmnazania...

Problemem nie jest brak dzieci, wszyscy je mają.

Przyczyny ujemnego przyrostu naturalnego są dwa:
1. ludzie poprzestają na jednym dziecku, a do zerowego przyrostu potrzebne są dokładnie dwa (czyli jedno na jednego małżonka)
2. ludzie mają dzieci w bardzo późnym wieku, ok. 30 lat.

W nastepnym pokoleniu bedzie 15 milionow Polakow a za dwa pokolenia 7 milionow a w trzecim Polacy wygina. Dlaczego ta hanba demograficznego samobojstwa ma miejsce w ""katolickim"" kraju?

A czy to kobiety są winne ekonomicznym uwarunkowaniom naszych czasów? Ludzie nie mają więcej dzieci bo nie stać ich na ubranie, nakarmienie i wykształcenie więcej niż jednego, najwyżej dwojga dzieci. Żeby zafundować sobie choćby pięcioro, też trzeba byłoby mieć metraż ciut większy niż standardowe 40-50m2

Kiedy mężczyzna zarabiał tyle, żeby wykarmić wyłącznie z własnej pensji 7 czy 10 osobową rodzinę a kobieta nie miała ochoty angażować się w wykształcenie i karierę, tylko pragnęła rodzić i wychowywać, to warunki by były.

Moim zdaniem trzeba facetom umożliwić takie polowanie, żeby był w stanie wykarmić swój klan. Wtedy i klany będą większe i w ogóle wiele to uprości.

To wina lobby unioeuropejskiego i zachodnich macherów, które chce ograniczyć liczbę Polaków do 15 mln
(nie dąży do kompletnego wyniszczenia jak wyżej napisałeś, bo nie mieliby wtedy kogo wyzyskiwać).
Tak słyszałem...

Na szczęście jest Renata, która nie dość że w młodym wieku to już ma 7mkę.
Ratuje honor katoliczek!

Pierwsza rzecz to konkrety, czy faktycznie najmniejsza dzietność. Zdaje się że jeszcze niedawno przynajmniej, byliśmy lekko na plusie. Rzetelność przedstawionbych informacji decyduje czy wątek jest rzetelny, czy jedynie propagandowy, aby wygłosić swoją pretensje i skierować ją do kogoś. Jakaś część kobiet zwyczajnie nie chce miec dzieci. Jakaś część mężczyzna jest niedojrzała do bycia ojcami. Ale pozostała cześć mężczyzn i kobiet chce tego i jedynym problemem są kwestie ekonomiczne. Przekonania religijne maja tu swoje znaczenie, ale tylko dla tych ktozy faktycznie są zaangażowani w wiarę.

Właśnie chciałam to samo powiedzieć: udowodnij, że najniższa. Poza tym czy religia katolicka nakazuje posiadanie rodziny wielodzietnej? Czy życie każdego ma wyglądać tak samo? Dla mnie to trochę zabijanie indywidualności. I Kościół chyba nie nakazuje posiadania dużej ilości dzieci. Dla dodatniego przyrostu wystarczy około 3 dzieci na parę. Tylko kogo stać na 3? Poza tym co z tego, że będzie mniej Polaków?
Pomijając aspekty starzenia się społeczeństwa. W większości krajów zachodnich przyrost również jest ujemny, dzieci imigrantów go zwiększają. Można się jeszcze bać zalewu muzułmanów i opanowania świata przez nich...

Teza, że za 3 pokolenia Polacy wyginą jest chyba zbyt ryzykowna...

rycerzmarii-ja mam 7mke..starczy?--fakt,czy dla POlski je wychowuję,to nie wiem..to już ich decyzja będzie
moja siostra ma 3ke--brat dwoje-chyba nie jest tak źle
zara--to ja jestem zablokowana?..czy nie?

Dzietnosc Polek od wielu lat oscyluje wokol 1. (Dzietnosc to ilosc dzieci na statystyczna kobiete. DZietmnosc 1 to zmniejszanie sie liczby ludzi o polowe w kazdym pokoleniu).
Dzietnosc Polek jest najnizsza w UE
Jedynie Taiwan w swiecie ma nizsza dzietnosc kobiet niz Polska.

A dzietnosc Polakow? Moze by policzyc ile dzieci ma przecietny mezczyzna?
rycerzmarii nie denerwuj mnie. Odczep sie od kobiet i zajmij sie sam rozmnazaniem. Dopiero wtedy mozesz narzekac na innych, jezeli sam sie postarasz o przynajmniej dwoje.

Nigdy w historii Polacy nie byli tak zamozni jak obecnie.
Ale Polak-poganin ma egzystencjonalny strach przyszlosci.
Tylko prawdziwy katolik zyje zgodnie z ""Jezu ufam tobie""

Kamala, mam czworo dzieci w wieku od osmiu lat do daoch lat. Moja zona Asia jest obecnie w ciazy z naszym piatym dzieckiem.
""Dzietnosc" jest terminem statystycznym i odnosi sie do kobiet.

No to gratuluje!
Teraz rozumiem, dlaczego narzekasz....

Ale pomimo statystyki, liczacej dzieci tylko na ilosc kobiet, istnieje jeszcze biologia i spoleczenstwo. Mozesz mi wierzyc, albo nie, ale ilosc dzieci zalezy takze od nastawienia mezczyzn. No i od warunkow ekonomicznych.