Jestem w 6 m-cu drugiej ciąży, ale w związku z komplikacjami lekarz zabronił nam, aby podczas stosunku nasienie dostawało się bezpośrednio do pochwy (ze względu na ryzyko wywołania przedwczesnego porodu). Dlatego stosujemy prezerwatywy. Dodatkowo czasem podczas gry wstępnej mam skurcze. Ostatnio z mężem chcieliśmy współżyć, ale gra wstępna spowodowała dość silne skurcze, dlatego przerwaliśmy, a ja zaspokoiłam męża oralnie. Nie wiem czy był to grzech czy nie? Bardzo proszę o odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam.

A o grzeszność użycia prezerwatywy już się nie pytasz?
Nie czujesz wyrzutów sumienia?

A może tą kwestię ma omówioną ze spowiednikiem?
Innej nie - dlatego pyta. (Nie mam pojęcia, ale taka opcja istnieje).

hmm..a pieszczoty oralne nie wywołują u ciebie podniecenia? (i skurczy?)..ja bym ci proponowała wstrzemięźliwość--to chyba nie byłby koniec świata?

Nasza ginekolog twierdziła że możliwość wywołania porodu za pomocą nasienia to mit i że ilość prostoglandyn w nim zawarta jest stosunkowo niewielka.

Tak.

To ciekawe, bo polozne jako "naturalne" wywolanie porodu polecaja wlasnie wspolzycie ze wzgledu na prostaglandyny.

Elbrus, o prezerwatywe tez sie moze zapytac, ale przeciez jest w ciazy. Juz chyba drugi raz w ciaze nie zajdzie do porodu?
No ale zakaz ubezpladniania brany literalnie, faktycznie nigdy zadnej prezerwatywy nie dopuszcza.

Prezerwatywa stosowana w okresie płodnym jak i niepłodnym jest tak samo naruszeniem przykazania.I taką literalność stosuje Kościół w podejściu do antykoncepcji.

Nie wiem czy twoja sytuacja joanno00 jest okolicznością łagodzącą,
dlatego nasze prywatne opinie nie zastąpią autorytatywnego zalecenia spowiednika.

Zakaz ubezpładniania obejmuje tylko sztuczne sposoby zapobiegania poczęcia. Dlatego NPR jest dozwolone. Nie zakazuje się też seksu w czasie ciąży (wtedy oczywiście prezerwatywa nic już nie zmienia).

Generalnie orgazm bez pełnego stosunku jest grzechem. Jednak jeśli nie było to zamierzone, wtedy jest to już tylko błąd. Tak samo, jak w przypadku braku świadomości, że to grzech.

Na seksualność trzeba jednak spojrzeć trochę szerzej. Chodzi o to, aby rozumieć, że tylko pełny akt seksualny pozwala na... itd. Ze strony o. Knotza: "To, o czym piszesz, jest jakimś sposobem zaspokojenia waszych potrzeb, który jednak nie powinien sam w sobie być celem". Warto przeczytać: http://forum.szansaspotkania.net/viewtopic.php?t=515

Wydaje mi się że 90% spowiedników nie wpadnie na ten abstrakcyjny pomysł "ubezpładniania czegoś co jest już bezpłodne" i zdroworozsądkowo powie że w prezerwatywie w czasie ciąży nie ma nic złego - tym bardziej skoro są ku temu wskazania. joanna00, zapytaj w konfesjonale i napisz nam jaka była odpowiedź.

Też tak myślę.
Prezerwatywa jest dla ludzi, a nie ludzie dla prezerwatywy.
Szabat jest dla ludzi, a nie ludzie dla szabatu.

Czy mam grzech, bo dzisiaj miałam usg przezpochwowe, przy którym uzywa się prezerwatywy? NIE!

Skoro nie może dojść do zapłodnienia, bo ciąża, a prezerwatywę uzywa się w celach "leczniczych" w tym przypadku i nie ma żadnego działania przeciwko zyciu wręcz odwrotnie uzywa się prezerwatywy dla dobra poczętego życia
To ja nie widzę tu nic grzesznego i mysle, że spowiednik stwierdzi to samo,
aczkolwiek to moja prywatna opinia, a nie spowiednika.

joanna00 daj znać co powie spowiednik

tylko że przedwczesny poród można osiągnąć ogólnie poprzez penetrację ..a wiec i współżycie i "palcówki" ...nie wiem,warto ryzykować zdrowie malucha,żeby sobie dogodzić?

z wrażenia zakrztusiłam się

Ale tu nie chodzi o "dogadzanie sobie". Kobiety w ciąży często mają zwiększone potrzeby seksualne, a abstynencja może się fatalnie odbić na ich samopoczuciu. A przecież chodzi o dobro matki i dziecka.

E no nie, Rojzo, nie, to nie jest argument (abstrahuję w tej chwili od argumentacji religijnej). Cukrzyk tez może miec ochotę na pączka, i też na jego samopoczucie to fatalnie wpływa, że mu nie wolno, ale jednak lepiej, żeby sie słodyczami nie objadał.