Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 17:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
 Postulat o adopcji do 'prolajfowców' 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Do podjęcia tematu skłoniły mnie rozważania na temat aborcji. Skoro ogromna część katolików uważa, że kobieta nie tylko winna być w stanie znieść upokorzenie związane z gwałtem, ale również urodzić, a nawet wychować dziecko, nie obciążając go jednocześnie żadnym spośród swoich bólów i uprzedzeń, powstaje pytanie, dlaczego tak niewielu katolików stać na adopcję dzieci, podczas gdy jest jasne, że wymaga ona o wiele mniej poświęcenia niżeli wychowywanie dziecka własnego oprawcy, a wiąże się z podobnymi niedogodnościami jak: niepewność, co do genów dziecka wraz ze związanymi z nimi zachowaniami i zaburzeniami, brak naturalnego obcowania matki z dzieckiem w czasie ciąży (naturalność = poczęcie w jedności z partnerem, planowanie ciąży, prostota sytuacji, troska ze strony partnera i inne). Podkreślić trzeba równocześnie, że o ile kobiecie zgwałconej stan podobny zostaje narzucony, o tyle człowiek adoptujący ma wybór i czas na przemyślenie decyzji oraz odpowiednie przygotowanie. „Przewagą” kobiety skrzywdzonej może być jedynie fakt dość bolesny, że łączy się z dzieckiem poprzez swój organizm, jak również ma ze swym potomkiem trochę wspólnych genów. Zapytuję więc Was, katolicy, dlaczego tak ciężko zdobyć się Wam na podobne poświęcenie? Co wstrzymuje Was przed adopcją jakiejś pokrzywdzonej istoty już dzisiaj? Bo chyba nie zraniona psychika, choroba sieroca lub nastoletni bunt? Wszakże nie możecie zapomnieć, że one istnieją. Bierzcie więc krzyże…

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 15:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
skąd masz dane że niewielu katolików czy też niekatolików stać na adopcję? Na adopcję niemowlęcia czeka się w Polsce minimum półtora roku , często dwa lata i więcej. I taka kolejka rodziców czeka, przechodzi całą procedurę adopcyjną która nie jest łatwa, żeby móc dziecko adoptować. Mozesz być pewna że niemowlę które ma czystą sytuację prawną od razu ma całą kolejkę czekających rodziców.

_________________
Ania


Wt lip 19, 2011 15:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Mnie jednak chodzi o dzieci w każdym wieku, a tych w domach dziecka nie brakuje. Trudna jest też sytuacja małoletnich z krajów Trzeciego Świata, a przecież gdyby ktoś miał wystarczająco dużo samozaparcia, mógłby ofiarować takiej istocie to, co zwiemy lepszym życiem.

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 15:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Karenina, najpierw jedno proste pytanie, żeby sie zorientowac, jak dalece zgłębiłaś temat, ktory zamierzasz poruszyc. Bo na rozmowę bab w maglu jakoś mi czasu szkoda.

Ile, jak myślisz - a może wiesz - gwałtów kończy się ciążą? Ile rocznie w Polsce wykonuje się - legalnych przecież, a zatem statystyka nie ma powodu byc zafałszowana - aborcji z tego powodu?


Wt lip 19, 2011 16:01
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Ależ Blanko, mnie zupełnie nie interesuje, ile takich dzieci z gwałtów rodzi się corocznie na świecie. Rzecz w tym, że jako kobieta muszę ustosunkować się do zupełnie hipotetycznej sytuacji (tu: ciąży z gwałtu), która mnie, ze względu na uwarunkowania fizyczne, może dotyczyć, a skoro najcnotliwiej byłoby takiego dzieciaka nie tylko nie mordować, ale i je dobrowolnie wychowywać, zastanawiam się, czy na podobne poświęcenie nie powinniście się odważyć Wy wszyscy, ludzie dobrej woli, skoro nakładacie na każdą kobietę aż tak wielki moralny obowiązek.

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 16:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Ale właśnie chciałabym się dowiedziec, ilu tych "wszystkich" ma byc. Ja jestem kobieta konkretna, jeśli mam nie tylko mlec ozorem, ale coś robic, to wypada miec jakieś pojecie o potrzebach i możliwościach. A Ty?


Wt lip 19, 2011 16:19
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
a wiesz o tym Karenina że większość z tych dzieci z wielu względów nie może być adoptowanych? Bo matka nie zrzekła się praw i tego typu powody? I tak jest najczęściej? Oczywiście, jasne jest że szybciej znajdują dom dzieci malutkie, bo większośc rodziców chce dziecko wychowywać od niemowlęcia. I tu akurat sytuacja od której zaczęłaś wypowiedź- dziecko z gwałtu- znajdzie dom od razu, jeśli matka zrzeknie się praw. Nie wiem czy w Polsce adopcja dzieci z zagranicy jest zgodna z prawem.
co do tego czy odwazylibyście sie ;-) Karenina, ja jestem akurat calkowicie pewna że gdybym nie miała własnych dzieci starałabym się o adopcję, i to nie jednego a conajmniej dwójki, ja nawet majac dwoje własnych rozważam adopcję (i to własnie nie niemowlęcia , ale dziecka 3-4 letniego )

_________________
Ania


Wt lip 19, 2011 16:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
kropeczka_ns napisał(a):
I tu akurat sytuacja od której zaczęłaś wypowiedź- dziecko z gwałtu- znajdzie dom od razu, jeśli matka zrzeknie się praw.

BlankaA napisał(a):
Ale właśnie chciałabym się dowiedziec, ilu tych "wszystkich" ma byc. Ja jestem kobieta konkretna, jeśli mam nie tylko mlec ozorem, ale coś robic, to wypada miec jakieś pojecie o potrzebach i możliwościach. A Ty?

Dziewczyny! Nie łączcie, proszę, sprawy tych dzieci z gwałtów z ewentualną adopcją, radzę uważniej czytać.
kropeczka_ns napisał(a):
a wiesz o tym Karenina że większość z tych dzieci z wielu względów nie może być adoptowanych? Bo matka nie zrzekła się praw i tego typu powody? I tak jest najczęściej?

Zdaję sobie z tego sprawę, ale istnienie dzieci obciążonych absurdami polskiego prawa, nie neguje istnienia dzieci od nich wolnych.
kropeczka_ns napisał(a):
Karenina, ja jestem akurat calkowicie pewna że gdybym nie miała własnych dzieci starałabym się o adopcję, i to nie jednego a conajmniej dwójki, ja nawet majac dwoje własnych rozważam adopcję (i to własnie nie niemowlęcia , ale dziecka 3-4 letniego )

A czy posiadanie własnych dzieci wyklucza adopcję? Cieszę się jednak, że się nad tym zastanawiasz.

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 16:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Zdałam sobie sprawę, że muszę wywód doprecyzować, ponieważ w obecnej formie jest on co najmniej dwuznaczny. Teza mogłaby więc brzmieć:

Moralny obowiązek kobiet zgwałconych względem „niechcianego” dziecka oraz poświęcenie z nim związane a postawa nieobarczonych podobnym problemem katolików względem szeroko pojmowanej sprawiedliwości na świecie, której, ze względu na wyznawany światopogląd, powinni zadość uczynić.

Innymi słowy, każdy katolik powinien świecić przykładem i tym samym adoptować wszelkie niechciane stworzenie, niezależnie od osobistego "widzimisię", o ile tylko żyje w związku małżeńskim i pragnie posiadać dzieci, kiedy takich dzieciaków zabraknie - możemy zaniechać adopcji (na jakiś czas).

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 16:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
karenina napisał(a):
Teza mogłaby więc brzmieć:

Tfu, nie teza a problem.

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 17:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Czy istnieją jakieś badania odnośnie tego, które grupy wyznaniowe najczęściej w Polsce adoptują dzieci? Kto wie, może ateiści?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lip 19, 2011 17:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
Karenina oczywiście że posiadanie własnych dzieci nie wyklucza adopcji. Ja akurat znam co najmniej kilka matek adopcyjnych (piszę matek, nie tylko rodzin bo mam też znajomą pannę która zaadoptowała dziecko, taka sytuacja też jest możliwa). Jestem wielkim zwolennikiem i orędownikiem adopcji, wszystkie osoby które znam bardzo kochają swoje adoptowane dzieci i są naparwde szcześliwymi rodzicami.
Musimy też patrzeć na temat z tej strony, że nawet jeśli dziecko z jakichś względów nie trafi do rodziny adopcyjnej i będzie wychowywało się w domu dziecka, nie jest przez to mniej wartościowym człowiekiem, jego życie nie musi być nieudane, spotkałam osoby wychowane w domu dziecka mające własne udane rodziny. Więc nie jest tragedią nawet jeśli matka która dziecka nie może wychowywać odda go do domu dziecka, tragedią jest jeśli go zabije i nie da mu szansy na żadne życie.
Pamietam słowa jednej z moich adopcyjnych kolezanek- kiedy zachwycona chwaliła się postępami przybranego synka, i powiedziała "jaka ja jestem wdzięczna tamtej obcej kobiecie że go urodziła, ile ona dała nam szczęścia". I pomyślałam wtedy jakie wielkie dobro wynikło z decyzji tamtej matki, która nie usunęła ciąży pomimo że dziecka nie mogła wychowywać.

_________________
Ania


Wt lip 19, 2011 19:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
kropeczka_ns napisał(a):
Musimy też patrzeć na temat z tej strony, że nawet jeśli dziecko z jakichś względów nie trafi do rodziny adopcyjnej i będzie wychowywało się w domu dziecka, nie jest przez to mniej wartościowym człowiekiem, jego życie nie musi być nieudane, spotkałam osoby wychowane w domu dziecka mające własne udane rodziny. Więc nie jest tragedią nawet jeśli matka która dziecka nie może wychowywać odda go do domu dziecka, tragedią jest jeśli go zabije i nie da mu szansy na żadne życie.

Lecz przecież musisz sobie zdawać sprawę, że to nie reguła. Moja mama wiele już lat jest nauczycielką i opowiada mi często o dzieciakach z domów dziecka, które uczy albo które adoptował jakiś kolega-pedagog, sama zresztą znam takich kilkoro. Doświadczenia te przekonały mnie, że brak rodziców działa na człowieka wyjątkowo destrukcyjnie, właściwie nie słyszałam nawet o jednym takim dziecku, które nie miałoby jakichś psychicznych zaburzeń. Jeżeli nawet miałam wyjątkowego pecha w relacjach z podobną młodzieżą, lepiej mi siać postrach i nawet uwypuklać sprawę, niż twierdzić, iż wielkiej szkody brak rodziców nie czyni, bo bagatelizowanie jest tu sprawą o wiele bardziej niebezpieczną.

A temat ten ma na celu wyrazić moje zdumienie, że domy dziecka wciąż pełne, skoro w Polsce przeciwników aborcji nie mało. Co ma wspólnego aborcja z adopcją, wykazałam już we wcześniejszych postach –
p o ś w i ę c e n i e.

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 19:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
karenina napisał(a):
... ogromna część katolików uważa, że kobieta nie tylko winna być w stanie znieść upokorzenie związane z gwałtem, ale również urodzić, a nawet wychować dziecko, nie obciążając go jednocześnie żadnym spośród swoich bólów i uprzedzeń...


Uczyniłaś błąd na samym początku. Ogromna część katolików nie uważa, że kobieta powinna być w stanie znieść upokorzenie związane z gwałtem. Ogromna część katolików (łącznie z oficjalnym nauczaniem) jest gwałtom dość radykalnie przeciwna, głównie z tego powodu, że wg nas żadna kobieta nie powinna czegoś takiego doświadczyć.
Urodzić dziecko powinna, owszem, ale nie dlatego, aby się poświęcać, ale dlatego, że do jednego zła (gwałt) nie powinno się dodawać zła drugiego (zabójstwo). Poza tym aborcja też nie pozostaje bez wpływu na kobietę - "leczyć" traumę gwałtu traumą aborcji, to jak leczyć złamanie nogi za pomocą amputacji (nie, nie jestem nieczuła i nie porównuję gwałtu do złamania nogi, tylko widzę analogię w "terapii").
Jako katoliczce i przeciwniczce aborcji nigdy nie przyszło by mi do głowy, aby w jakikolwiek sposób nakłaniać zgwałconą kobietę do wychowania poczętego w ten sposób dziecka i w żadnej publikacji (o oficjalnym nauczaniu nie wspominając) nie spotkałam się z takim postulatem.

Co do poświęcenia... Jest wiele sposobów na poświęcanie się, adopcja jest jednym z miliardów. Nie wiesz, bo nie możesz wiedzieć, w jaki sposób poświęca się "ogromna większość katolików". Jest taka możliwość, że oni (czyli my :-D ) właśnie biorą swoje krzyże.


Wt lip 19, 2011 20:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 12:55
Posty: 10
Post Re: Postulat o adopcji do 'prolajfowców'
zielona napisał(a):
Ogromna część katolików (łącznie z oficjalnym nauczaniem) jest gwałtom dość radykalnie przeciwna, głównie z tego powodu, że wg nas żadna kobieta nie powinna czegoś takiego doświadczyć.

A kto nie jest przeciwny?! Zaledwie „ogromna część” z Was jest przeciwna, nie wszyscy?
zielona napisał(a):
Jako katoliczce i przeciwniczce aborcji nigdy nie przyszło by mi do głowy, aby w jakikolwiek sposób nakłaniać zgwałconą kobietę do wychowania poczętego w ten sposób dziecka i w żadnej publikacji (o oficjalnym nauczaniu nie wspominając) nie spotkałam się z takim postulatem.

Dobrze więc, wychowywać będzie je kto inny. Ale co, jeśli dziecko będzie upośledzone? Nie ma wówczas wielkich szans na adopcję. Dlaczego więc przeciwnicy aborcji nie mieliby się nim zająć, czy nie oni głoszą tak wiele o życiu? Owszem, to niechciane dziecko może wyrosnąć na pięknego człowieka, ale nie należy wychodzić z założenia, że wystarczy dać mu szansę na rozwój, trzeba jeszcze ten proces kształtowania wspierać.

zielona napisał(a):
Co do poświęcenia... Jest wiele sposobów na poświęcanie się, adopcja jest jednym z miliardów. Nie wiesz, bo nie możesz wiedzieć, w jaki sposób poświęca się "ogromna większość katolików". Jest taka możliwość, że oni (czyli my ) właśnie biorą swoje krzyże.

Oczywiście, że istnieją inne sposoby na poświęcanie się, jednak uważam, że ten problem jest fundamentalny dla ludzi zdeklarowanych jako osoby przeciwne aborcji, ponieważ decydują oni o życiu, nie zważając na jego jakość - na petycjach to ratowanie istnień się kończy. Ja również jestem przeważnie przeciwna aborcji, choć katoliczka ze mnie żadna, jednak zdaję sobie sprawę, że sama taka ideologia powinna być równoznaczna ze wzięciem za dzieciaki niechciane odpowiedzialności. Nie chodzi jedynie o dzieci z gwałtów, ale również każde inne, którym rodzice nie zapewniają należytej opieki, bo, jakkolwiek strasznie to brzmi, gdyby ich rodzice zdecydowali się na aborcję, problemu by nie było (pomijam tu oczywiście sprawę dzieci osieroconych wraz z śmiercią rodziców). Czy naprawdę przeciętna, katolicka rodzina, zamiast planowania kolejnego porodu, nie może zaplanować adopcji? A jeśli jest to takie trudne, zrozumcie kobiety, które nie są w stanie podołać ciąży z gwałtu.

_________________
"Nie mów: jak to jest, że dni dawne były lepsze niż te, co są teraz?
Bo nie z mądrości zapytujesz o to."

Eklezjasta 7, 10


Wt lip 19, 2011 21:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 15 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL