Wiem, że ten temat był już poruszany wiele razy, ale zawsze z perspektywy mężczyzny. Chodzi mi o masturbację, ale właśnie jeśli robi to kobieta. Nie jest to żadna "strata nasienia" jak w ciągle powtarzanej historii Onana więc dlaczego jest to grzechem? Przyznam, że sama to robię i dlatego pytam a dziwnie by mi było rozmawiać w cztery oczy z księdzem, czyli z mężczyzną.

Grzech masturbacji nie jest w żadnym wypadku związany z utratą nasienia.Można za to porozmawiać z panią pastor, czyli z kobietą.

W KK nie ma kobiet-pastorów... chyba, że coś przespałem...

Na wikipedii piszą, że w przeciągu ostatniego miesiąca samogwałciło się 73% mężczyzn i 37%. Szeroki ten margines

Wydaje mi się, że chętnie posłuchają

A tak z ciekawości to u kobiety z czym?

Z tym samym co u mężczyzn,
bo jak już napisałem - utrata nasienia nie ma tu nic do rzeczy.
Wystarczy połączyć elementy wspólne i znajdzie się powód grzeszności
(można prześledzić dziesiątki tematów o masturbacji i dowiedzieć się, jak to tłumaczy nauka Kościoła).

Jeśli chodzi o ten "margines" to miałam na myśli, że ten temat jest traktowany marginesowo w kwestii kobiet, a nie o to że sam problem jest marginesowy! we wszystkich tych wątkach na forum i innych pisze się o mężczyznach i o tym gdzie powinno lądować ich nasienie i zawsze w oparciu o nieśmiertelnego Onana. Można prześledzić te wątki ale zawsze kobiety tak jakby "w domyśle" mają robić to samo a przecież nasza fizjologia się różni tak bardzo że ciężko tu o analogie np niektórzy piszą że organizm czasem sam pozbywa się nadmiaru nasienia podczas snu redukując w ten sposób napięcie, to ciężko żebym mogła tego typu rady zastosować

Wydaje mi się, że chętnie posłuchają

haha na pewno jednak nie wyobrażam sobie rozmowy z np 45-letnim mężczyzną o tym jak to robię i czemu

Nie nie zawsze
(a nawet jeśli często, to nie za bardzo to ma odniesienie do nauki Kościoła).Pozamałżeńska aktywność erotyczna jest zawsze grzeszna
(czy to w wykonaniu mężczyzny czy kobiety).
Analogia całkowicie zasadna - trzeba umieć ją zauważyć.A co z osobami, których organizm nie pozbywa się nadmiaru nasienia podczas snu?
Czy są usprawiedliwieni?
Nie - nie są usprawiedliwieni.

Jak przypowieść biblijna może "nie za bardzo mieć odniesienie do nauki Kościoła??? To na czym innym ta nauka się opiera???

Przypowieść/opowieść o Onanie nie ma odniesienia do nauki Kościoła o grzeszności masturbacji.
Tam jest mowa o nakazie (przykazaniu) wypełnienia lewiratu - wzbudzenia potomstwa zmarłemu bratu, aby jego imię nie zginęło.
W Kościele się tego nie praktykuje, więc nie ma to odniesienia.
Nauka ta opiera się na asystencji Ducha Świętego, który daje pouczenie pasterzom,
a ci z kolei przekazują to pouczenie wszystkim wiernym.

Jeśli ktoś tłumaczy sobie, że masturbacja nie jest grzechem, bo przecież...
to nawet pouczenia pasterzy niewiele pomogą - osoba taka nie chce się nawet z nimi zapoznać.
Kto szuka, znajduje,
a kto nie szuka, ten jest swoim sterem żeglarzem i okrętem (a w Kościele jest przy okazji).

Dlatego więc jeśli się nie ma co się lubi, lubi się co się ma.

Jeśli ktoś wstydził się kobiet, a bolałby go ząb, to mając do dyspozycji tylko stomatologów-kobiety
(jak to się popularnie mówi: stomatolożki),
miałby do wyboru:
wytrzymać i czekać aż przejdzie lub przemóc się i skorzystać z profesjonalnej usługi.
Mógłbym też łykać tabletki przeciwbólowe, ale czy byłoby to właściwe rozwiązanie?

Co jest ważniejsze:
zdrowie czy pielęgnowanie niezdrowych kompleksów?
Nie musi ani mówić jak to robisz, ani czemu (tylko co i jak często/ile razy).
Z mężczyznami-ginekologami też masz takie problemy, że
jeśli w mieście nie byłoby żadnego lekarza-kobiety, to szukałabyś w innym województwie lub zrezygnowała całkowicie z leczenia?
W takim wypadku miałabyś jeszcze wybór. W sprawie grzechu masturbacji - nie masz.

spokojnie na temat kobiecej masturbacji można rozmawiać i z księdzem...nie widzę w tym problemu

Zaiste czyż dla Ciebie ząb to to samo co narządy intymne? Z tego co piszesz to nie widzisz różnicy... więc z całego serca Ci współczuję.

Dla pewnych osób podanie ręki kobiecie może powodować podobne reakcje,
jak u innego pokazanie narządów intymnych lekarzowi.
Wstydliwość może przybierać maniakalne formy,
a wstydliwość wyznania grzechu masturbacji jest właściwie wstydzeniem się samego siebie, swoich czynów.

Skoro ktoś wstydzi się tego co zrobił, to po co to robił?
Niemyślenie jest szkodliwe, a
grzeszenie przez osobę wierzącą i uznającą sakrament spowiedzi
bez patrzenia na konsekwencje (w wyniku czego dochodzi do tego z czym mamy do czynienia w tym temacie)
jest niemyśleniem - bezmyślnością.

Jeśli dziecko coś zbroi a potem nie będzie chciało przeprosić, to jaka powinna być reakcja rodzica?
Powinno się uczyć ponoszenia konsekwencji swoich czynów,
czy raczej niańczyć podopiecznych
przepraszając za nich lub zapominać o wszystkim bez słowa przygany
(...bo się Wojtuś będzie czerwienił, a nawet może płakać; nie lubię gdy Wojtuś płacze - biedny Wojtuś...)
?

..dobre