Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 13:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Nienawidzę swojego ojca. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr maja 24, 2006 17:08
Posty: 2
Post Nienawidzę swojego ojca.
Proszę o modlitwę bo wiem, że tylko Bóg może mi pomóc.
Mam 34 lata, mieszkam w 2 pokojowym małym mieszkanku z mamą – świętą i ojcem – szatanem. Rok temu ożenił się i wyprowadził mój brat – za co Bogu bardzo dziękuję. W małej społeczności, w której żyjemy mój ojciec cieszy się dużym szacunkiem – nauczyciel, radny, co niedziela do komunii św, dla wszystkich miły, uprzejmy i „życzliwy” – MAM WRAŻENIE ŻE SAM RÓWNIEŻ WIERZY, ŻE TAKI JEST I W GŁOWIE MI SIĘ TO NIE MIEŚCI. Tymczasem chyba tylko my, jego rodzina która skazana jest na niego cały czas, wiemy, że ten człowiek nie szanuje nikogo i niczego, a wręcz – wszystkich i wszystkiego nienawidzi. Dzięki niemu cieszę się, że to życie mija i nie chcę żeby wróciło się cokolwiekz przeszłości, bo moje życie w tym całe dzieciństwo ZAWSZE było „troskie”. Odkąd pamiętam (a pamiętam może od 3 roku życia) ojciec zawsze zwracał się do mamy: „ty (censored)”, „ty flądro”, „ty szmato” zarówno po pijanemu jak i po trzeźwości, natomiast do mojego brata i o nim: (censored), (censored). Tak samo określał moją babcię i dziadka, z tym, że tylko mówiąc o nich, natomiast do nich nie zwracał się w ten sposób. Na porządku dziennym były i są zwroty: (censored), (censored), odpierdol się. Od dziecka wyobrażałam sobie , że taki wyraz twarzy musi mieć sam diabeł – wyraz pogardy i nienawiści. Nie znałam gorszego człowieka. Moja mama jest i zawsze była cierpliwa i uległa, czasem (żako) popłakiwała. Tymczasem ja popłakiwałam często, każde takie wulgarne słowo w stosunku do niej lub do mojego brata było dla mnie jakby ktoś moje serce dźgał nożem. Modliłam się o wybawienie, ale nie nadeszło, czasem modliłam się o swoją śmierć, żeby nie czuć tego bólu. Miałam kilkanaście lat jak z przerażenie pogodziłam się z tym, że nienawidzę ojca – przyznałam to sama przed sobą, jak i to, że nie chcę żeby nim był, zaczęłam wyrażać się o nim „sku….”, „hu..” . Nie wiem czy takie cierpienia potrafi zrozumieć ktoś kto tego nie przeżył. Co byś powiedział, jakby ktoś szargał twoich bliskich w ten sposób? Co byś zrobił (będąc bezradnym dzieckiem, a potem nie mając możliwości finansowych żeby się wyprowadzić)? Czy Jezus to rozumie? Przecież jego rodzina była święta! Nie wyobrażam sobie, żeby św Józef zwracał się tak do Maryi. Dlaczego nas na to skazuje?Wiem że takich sytuacji jest wiele.
Kiedy mój ojciec przez jakiś czas chorował był trochę lepszy i modliłam się, żeby przeżył, myślałam, że zrozumie, że to go czegoś nauczy. Ale teraz wyzdrowiał …szkoda, że żyje.
Kim jestem? Czy mam szansę wyleczyć się z nienawiści? Znajomy twierdzi, że niektórzy ludzie z góry skazani są na potępienie, czy to może być prawda? A może dla niektórych (takich jak ja i mój ojciec) pozostaje tylko Jego Miłosierdzie?

_________________
LILKA


Śr maja 24, 2006 19:20
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Dużo pytań zadałaś lilko. Nie wiem czy na wszystkie uda mi się odpowiedzieć.

Potrafię to zrozumieć, bo sama to przeżyłam. Nie będę się rozpisywać, bo nie w tym rzecz. Pragnę Cię jednak zapewnić, że przebaczenie przychodzi z czasem. Jeśli jest tak jak piszesz, że modlisz się o łaskę przebaczenia, to wierz tylko, a ono przyjdzie :)

Mam nadal wielkie problemy, by modlić się za mojego tatę. Tak sobie czasem myślę, że o co niby miałabym się modlić? O jego przemianę, którą uważam za niemożliwą? Ja nie potrafię, ale mogą to uczynić inni. W ostatnim czasie doświadczam namacalnie owoców takiej modlitwy.

Przebaczyć trzeba w sercu. Dla mnie wiąże się to ściśle ze zgodą na własne życie, na pogodzenie się i zaakceptowanie zarówno przeszłości jak i terażniejszości. Jeśli zaczynam wierzyć, że wszystko, co mnie w życiu spotkało i spotyka jest po coś, to jest o wiele łatwiej.

Tak, Jezus to rozumie i jest po to, by dać Ci siły.
To nie On Was na to skazuje, bo nie ma wpływu na grzeszność człowieka. Człowiek sam wybiera między dobrem a złem.

Cóż, wytrwałości Ci życzę i pozdrawiam serdecznie :)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Śr maja 24, 2006 19:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
Lilko,jestes dorosłą osobą i właściwie mozesz ze swoim życiem zrobić wszystko bo wszystko od Ciebie zalezy.Chciałabym spytać dlaczego ciągle tkwisz w środowisku z toksyczną osoba ale pewnie sa powody,które trzymają Cię tam...


Śr maja 24, 2006 22:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
piszesz, że twój ojciec przystępuje do Komunii Św.
to znaczy, że to może być choroba z tym klnięciem związana
może uda ci się jakoś namówić ojca do zmówienia Koronki
według Kościoła jest to "broń ostateczna" dla nawrócenia grzeszników zatwardziałych
choć jakos nie rozumie tego jak by to mogło być możliwe by ktoś co niedziele przystępował do Komunii Św. a jednocześnie klnął jak szewc na wszystkich dookoła i przez lata nic z tym nie zrobił
to musi być jakaś choroba o której nie wiesz być może
być może ojciec się leczy...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Śr maja 24, 2006 22:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
Faktycznie ,jest taka choroba genetyczna,bardzo rzadka,kiedy chory nie z własnej woli przeklina i nie tylko.Ale jesli ojciec Lilki jest zdrowy to dowód na to o czym wiele razy pisałam na forum,ze chodzą do koscioła osoby krzywdzace innych,zadające im ból .Chodza do spowiedzi i nic z tego nie wynika,tak upływa im życie.Ja nie chodze i nigdy bym nie skrzywdziła nawet pajaka,bo wynosze je na dwór.


Śr maja 24, 2006 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43
Posty: 82
Post 
nie to nie zadna choroba genetyczna a jeśli już o niej mówimy to przekleństwa i ich całe wiązanki wymykają sie b. często nawet pod adresem osób przypadkowych na ulicy z tym że nie mają niczego wspólnego a agresją czego ojcu lilki odmówić nie można, dlaczego? jest zwykłym chamem na stanowisku, niedowartościowanym, z władzą zarówno w pracy jak i w domu.
to że biega do kościoła co niedziele to o niczym nie swiadczy i czas to zrozumieć

lilko masz 34 lata, może czas się wyprowadzic z domu? jak długo zamierzasz się użerać z tym człowiekiem? ....myślę, że mama również chetnie przyjmie perspektywę lepszego życia jeśli zobaczy że są na to szanse. tutaj rozumiem Twojego brata i popieram go. :? pozdro


Cz maja 25, 2006 11:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
Strafa ,a ty znasz ojca Lilki?


Cz maja 25, 2006 17:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31
Posty: 555
Post 
Tu nie chodzi o przeklinanie, tylko o pogardę dla innych, o znęcanie się psychiczne nad rodziną


Cz maja 25, 2006 18:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
choroba genetyczna lol
hehe

jakoś pieski tez maja niejeden zapewne chorobe genetyczna i nie słyszałem by klnęły
no nie wiem może sam mam taka chorobe hih
i to zapewne dlatego...

tak się składa, ze hasło "choroba genetyczna" to ostatnio słowo klucz które trochę wychodzi z mody
a to za sprawą tego, iz juz na discovery czy innych stacjach rozprawiono się z takimi tezami naukowo w dokumentach
nie musze chyba mówić, iż na niekorzyść twierdzenia, ze np częste popełnianie przestępstw dzieje się poprzez tak zwane uwarunkowania genetyczne

to, że ktoś klnie to może być nie choroba genetyczna [słabej zapewne rasy-bizantyńskie mądrosci tfu] ale choroba psychiczna
takie choroby nabywa się w ciągu życia poprzez nieprawidłowe funkcjonowanie w rzeczywistości naszego życia
złe nawyki
źle ukształtowana moralność
wadliwe ustawienie priorytetów tego co najwazniejsze życiu itd. ...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Cz maja 25, 2006 21:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 01, 2006 8:59
Posty: 84
Post 
Wzruszyło mnie Twoje swiadectwo, lilka. Doradzanie Ci czegokolwiek z pozycji wyższosci byłoby zwykłym zarozumialstwem, dlatego to, co chcę Ci przekazać piszę z trudem.
To dobrze, że zdobyłas się na szczerosc wyznania swoich uczuc, chocby negatywnych. Z drugiej strony musisz miec swiadomosc, że uczucie nienawisci jest niezwykle destrukcyjnym uczuciem, które będzie Cię stopniowo wykańczac, pozbawiac Cię sił, jesli nic z nim nie zrobisz.
Muszę tu poprzec głos radzacy Ci w najbliższej przyszłosci wyprowadzic się od ojca i zaczac samodzielne życie. Piszesz, że nie jestes samodzielna finansowo. Wydaje się jednak, że powinnas bardzo się postarac ażeby wyjsc z obecnego położenia, nawet gdyby miało to oznaczac pogorszenie Twojej sytuacji bytowej. Tylko ten radykalny krok byłby rozwiazaniem dla Ciebie, jesli Twoje relacje z ojcem sa rzeczywiście takie, jak opisujesz.
Wiem, że bardzo cierpisz z powodu postępowania Twojego ojca. Mam jednak nadzieję, że Miłosierny Bóg, o którym tak wzruszajaco piszesz, da Ci moc i łaskę przebaczenia. Może nie nastapi to za miesiac, czy rok, ale wierze, że ta ciężka próba nie jest daremna, że tak jak wszystko w porzadku Bożym, również i ona ma swój sens i cel. Może po latach zdobędziesz się na przebaczenie, może nastapi to dopiero po smierci Twojego ojca, będzie ono jednak wielkim zwycięstwem Zmartwychwstałego w Twoim życiu.


Cz maja 25, 2006 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Mam wrażenie, że Lilka prosiła o modlitwę. O wsparcie. Nie o sąd nad jej ojcem ani usprawiedliwianie jego zachowań, bo nie ma takiej sytuacji, w której przemoc psychiczna nie byłaby złem.

Lilko - zdziwiłabym się, gdybyś nie czuła gniewu. I myślę, że to najzupełniej słuszny gniew. W tym co mówisz ja nie widzę, żebyś życzyła ojcu źle. Nawet, gdy mówisz, że szkoda że żyje. Między bólem takich słów a życzeniem komuś śmierci jest kolosalna różnica. Tak jak i między emocjami które czasem w człowieku wyją i tym, czego pragnie rozum i jakie decyzje człowiek podejmuje. Także co do tego, co myśli, czego chce, co wybiera...

Z tego co mówisz dla mnie nie wynika nawet pogarda. Wynika ból, rozpacz, morze gniewu, też wyrażanego epitetami [to akurat jestem w stanie doskonale zrozumieć, zdarzyło mi się nie móc myśleć o temacie bez epitetów, a Ty nie możesz nie myśleć...]. Wynika również miłość mimo wszystko i chęć przebaczenia, skoro modliłaś się, żeby przeżył, skoro miałaś nadzieję, że będzie lepszy, skoro dałaś mu szansę - w sobie samej... Miłość i zawiedziona nadzieja :(

Sama wiesz najlepiej - nie chcę Ci nic wmawiać - ale tak odczytuję Twoje słowa...

Tylko...
Zdajesz sobie sprawę, że postępowanie Twojego ojca wobec was podpada pod polski kodeks karny (art. 207) i jest ścigane z urzędu? Nie - nie namawiam Cię do zgłoszenia. Z różnych powodów to bardzo, bardzo trudne... Ale może to warto wiedzieć... dla samej siebie i właściwego spojrzenia na sytuację...

Pytasz, czy Jezus rozumie... On wziął na siebie wszystkie nasze bóle. On był wyszydzony, wydrwiony, spotwarzony, porzucony przez najbliższych... On jest z Tobą, z Wami...

Będę pamiętała w modlitwie - trzymaj się ciepło...

PS. Miennja - ten poczatek nie do Ciebie tylko do niektórych przedmówców...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz maja 25, 2006 22:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
Mieszek napisał(a):
choroba genetyczna lol
hehe

Mieszka zachęcam do poczytania.

6. Co to jest koprolalia?

Niektórzy chorzy z zespołem Tourette’a muszą mimowolnie wypowiadać wyzwiska lub sprośne słowa. Ten objaw określa się mianem koprolalii. Koprolalia jest nierzadko powodem do uprzedzeń i dyskryminacji, zwłaszcza gdy odbiera się ją jako osobistą obrazę lub obelgę.

NIe sadze ,ze ojciec Lilki ma chorobe genetyczna,zajmuje przeciez wysokie stanowisko ale jest taka choroba,w której chory przeklina mimo woli. http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_Tourette'a


Pt maja 26, 2006 9:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31
Posty: 555
Post 
To nie miejsce na takie rozważanie, ale zauważ, ze żeby bezwiednie rzucać przekleństwa trzeba je znać, a w linku, który podałaś, wyraźnie jest mowa o bezwiednych zbitkach słownych - a więc nieadresowanych.

Zgadzam się z Mieszkiem. Twierdzenie, że rzucanie przekleństw jest uwarunkowane genetycznie jest śmieszne.


Pt maja 26, 2006 9:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
jo_tka napisał(a):
Mam wrażenie, że Lilka prosiła o modlitwę. O wsparcie. Nie o sąd nad jej ojcem ani usprawiedliwianie jego zachowań ...
I mnie sie tak zdaje, dlatego bardzo prosze, by mimo wszystko pamietac o tym i powstrzymac sie od dalszego "diagnozowania".

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pt maja 26, 2006 12:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42
Posty: 320
Post 
lilka, wyprowadzaj się z tego domu, emigruj, uciekaj, cokolwiek. Inaczej zginiesz i dasz się zepchnąc na margines życia. Zawalcz o siebie, nie poddawaj się tyranii. Wyzwól się! Sama modlitwa - nie pomoże!

_________________
słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))Obrazek


Pt maja 26, 2006 15:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL