Re: Małżeństwo "mieszane" - nowa przysięga katolicka
Mnie też się wydaje, że katolik jak najbardziej może wziąć ślub kościelny z ateistą (byle płcie były różne
), ale pod warunkiem, że ateista złoży oświadczenie, że nie będzie przeszkadzał teiście w religijnym wychowywaniu dzieci.
A co do pytania Kozioła, to granice są indywidualne, zależą od dwóch stron. Jak pobiorą się fanatyczni wyznawcy swych bóstw, to wszystko będzie możliwe, a prozelityzm będzie najdelikatniejszą z form "przekonywania" do wyższości bóstwa A nad bóstwem B. Ale fanatycy religijni chyba rzadko się ze sobą mieszają. Częściej już pewnie zatwardziali teiści i ateiści. Ja na przykład byłem ateistą ale niemal obojętnym na te sprawy (w końcu mnie to nie dotyczyło, a więc nie interesowałem się tematem), ale z czasem zacząłem być wyraźnie antyklerykalny (po spłodzeniu dziecka i truciu przez wierzącą cześć rodziny). Gdyby natomiast moja żona, która była również obojętna religijnie (ale nie była ateistką) stała się dewotką, to z wychowaniem dziecka byłby niezły problem. Kto wie do czego byśmy się posuwali na codzień chcąc przekonać dziecko do własnych racji? Byłby niezły koszmar. Na szczęście jest mniej więcej spokój. Jedynie babcia molestuje religijnie dziecko, ale średnie ma sukcesy, nawet mimo prozelityzmu stosowanego. Ojciec i jego rozsądne tłumaczenia ma jednak większy wpływ niż babcia, którą dziecko widuje raz na tydzień i która mówi, że tak trzeba, że jej przykro, że Jezus się martwi. No ale gdyby żona taka była, to byłoby nieciekawie.