Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So wrz 06, 2025 11:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
 Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 21:22
Posty: 15
Post Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
Jak ma podchodzic matka do swojego nie narodzonego malenstwa , ktore mimo wszelkich staran ze strony lekarzy umarlo i jako plud zostalo wyciagniete z lona matki bo bylo jego cialko juz w rozkladzie a organizm zareagowal krwotokiem , nie wiadomo bylo (tak przynajmniej twierdzil lekarz jaka plec dziecka bo bylo juz w rozkladzie ) matka byla na podtrzymaniu ciazy a malenstwo juz nie zylo . Minelo 37 lat matka czesto wspomina i placze , i sa pytania bez odpowiedzi gdzie jest , jak sie do niego zwracac czy nadac mu imie bo do tej pory jest w jej sercu jako moje slodkie malenstwo i choc sa nastepne dzieci to malenstwo ciagle tkwi w duszy matki malenstwo ktorego nigdy nie miala szans przytulic , malenstwo ktore nigdy nie zaznalo dotyku troskliwych pelnych milosci rak matki , GDZIE JEST TERAZ wierze ze w bliskosci Boga , czy mozna z nim rozmawiac bo matka czesto to robi nie mialo chrztu Sw. co mozna dla niego zrobic i czy wogole mozna ??????? i wiele innych pytan ??


Pt lip 22, 2011 8:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 21:22
Posty: 15
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
Czy ktos moze udzielic mi odpowiedzi czy wyjasnien na ten temat i pytania ?prosze i czekam pozdrawiam


Pt lip 22, 2011 9:08
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lip 04, 2011 11:29
Posty: 1541
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
Aniolowie wynosza taką dusze do Pana Boga i Pan Bog daje jej możliwość rozwoju w niebiańskiej szcześliwosci - jest szczęśliwe.. (to samo dzieje się z dziecmi abortowanymi)
warto ochrzcić to dziecko, nawet we własnym zakresie

_________________
Króluj nam Chryste !
http://www.duchprawdy.com
http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com


Pt lip 22, 2011 14:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
Ochrzcić można żywe. W stanie rozkładu oznacza że było martwe.
Zobacz tutaj: http://info.wiara.pl/doc/165819.Nadziej ... bez-chrztu

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lip 22, 2011 18:14
Zobacz profil
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
Matka powinna zawsze opłakać stratę dziecka, nadać mu imię a nawet symbolicznie pochować. Dzieci nienarodzone nie będą potępione. Matka spotka to dziecko, ono żyje.


Pt lip 22, 2011 19:45
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
Żałoba po dziecku, które zginęło wskutek aborcji

Każda strata domaga się żałoby, tak jesteśmy skonstruowani. Wtedy, gdy żałoba nie przebiega naturalnie, prowadzi do komplikacji psychicznych. Żałobę po śmierci dziecka nienarodzonego, a szczególnie po aborcji - jest bardzo trudno przeżyć z różnych względów. To, co utrudnia przeżycie żałoby w przypadku aborcji, to fakt, że matka sama przyczyniła się do śmierci. Poprzez to może posiadać bardzo ambiwalentny stosunek do tego, co się stało, jak też do siebie i do dziecka. Nie wiadomo, czy je opłakiwać, czy nie; czy było ono kimś ważnym, czy nie.

Społeczeństwo „radzi” sobie z tym problemem poprzez unieważnienie tego dziecka i bagatelizowanie i/lub zaprzeczanie przeżyciom matek. Również niektórzy terapeuci próbują wmówić kobietom: „To nie było nic ważnego, zapomnij o tym”. Dobre terapie prowadzą do tego, aby matka sobie przebaczyła, ale dopiero po całym procesie, w którym uzna swoje dziecko, kiedy je uczłowieczy, opłacze i kiedy przyjmie swoją część odpowiedzialności za jego śmierć. Wówczas na końcu tego procesu nastąpi przebaczenie – tym, którzy przyczynili się do aborcji (najczęściej jest to wiele osó, jak i przebaczenie sobie, co okazuje się najtrudniejsze.

W terapii matek po aborcjach ważne jest zajęcie się nie tylko samym doświadczeniem aborcji, przepracowanie tego doświadczenia. Ważne jest także zajęcie się historią osoby, która zdecydowała się na taki krok. Okazuje się bowiem, że osoby, które zdecydowały się na aborcję, wcześniej często doświadczały rożnych form zaniedbania czy przemocy. Były kiedyś źle traktowane przez swoich rodziców oraz inne ważne osoby w ich życiu, i jako ofiary zaniedbania i różnych form przemocy – zostały w jakimś stopniu odczłowieczone. Dlatego potem łatwiej przyszło im odczłowieczyć swoje dziecko. Każda z osób decydujących się na aborcję musi tego dokonać; nie sposób zabić swego synka, swoją córkę. Trzeba najpierw odczłowieczyć, powiedzieć, że „to jest produkt ciąży”,„zlepek tkanek” albo „embrion”. Ta ostatnia nazwa jest poprawna medycznie, ale nie niesie znaczenia, że to „człowiek, dziecko, które wymaga mojej opieki”. Podstawowym krokiem w terapii jest to, by zabite dziecko stało się na powrót dzieckiem dla jego rodziców – dla matki, dla ojca. Czyli odkłamanie tej sytuacji... Żeby terapia się powiodła, musi wrócić „moje dziecko”...

To jest pierwszy etap terapii. Aby dziecko dla rodziców stało się synem albo córką, proponujemy nadać mu imię. Nie sposób jest związać się z embrionem. Nie jest to łatwe, niełatwo wypowiedzieć tę prawdę. Takie osoby mówią: „przerwałam ciążę”, a nie „miałam dziecko, które umarło w procedurze aborcji”. Potem od dziecka przechodzi się do „mojego dziecka”: „to moja Zosia, to mój Tomek... umarł kiedy miał 11 tygodni”, „nie potrafiłam go ochronić...”, „żyłam w kłamstwie” (trzeba przy tym pamiętać, jak bardzo ciężka jest sytuacja tych osób, nie potępiać ich; jeśli nie chcą mówić o tym doświadczeniu, to dlatego, że boją się dwóch rzeczy: niezrozumienia i potępienia).

Ten pierwszy etap terapii, etap przyjęcia dziecka – może odbywać się na sposób wizualizacji. Chodzi o to, aby osobie poddawanej terapii pomóc, żeby zobaczyła ona swoje dziecko; pomóc je przyjąć, chociażby w sercu, przyjąć do swojej rodziny. A jako że nie możemy utrzymywać takiej sztucznej sytuacji – byłoby to kolejne kłamstwo, to dziecko jednak nie żyje – trzeba je pożegnać, opłakać. Przeżywać żałobę po dziecku. Terapia ma pomóc w rozpoczęciu tego naturalnego procesu żałoby, który nie kończy się w momencie terapii. To, co możemy zrobić w czasie terapii, to uruchomić proces przyjęcia, a następnie żegnania tego dziecka, przeżywania żałoby. Proces żałoby może trwać długo, nawet wiele lat.

Żałoba jest procesem długotrwałym i skomplikowanym. Badania w tym kierunku wyróżniają następujące jej fazy: fazę szoku, osłupienia w chwili śmierci, która to faza może trwać godziny, a nawet parę tygodni; potem pojawia się zaprzeczenie („to nie mogło mieć miejsca, mój mąż, dziecko, nie umarło, to nieprawda”). Dalej gniew, targowanie się z Panem Bogiem; następnie – w klasycznym schemacie, pojawiają się różne objawy depresyjne – w tej fazie może wystąpić gniew, złość na siebie, na innych, na lekarzy, na Pana Boga, że tak się stało, a te mogą przeplatać się z okresami targowania się czy depresji. Dopiero na końcu mamy pogodzenie się z faktem śmierci: „to miało miejsce, ja mogę żyć dalej, choć muszę się nie tylko pogodzić ze stratą dziecka, ale też z częścią siebie – nie będę tutaj ojcem czy matką tego dziecka na ziemi...”. Trzeba więc nie tylko opłakać dziecko, ale opłakać też siebie.

Przeżycie naturalne żałoby utrudniają, oprócz faktu, że matka sama przyczyniła się do aborcji, również inne czynniki. Wiadomo, że rozpoczęcie procesu żałoby ułatwia oglądanie ciała zmarłej osoby, możliwość kontaktu fizycznego, dotykowego, wzrokowego... Przy aborcji tego nie ma. Nie ma kontaktu z dzieckiem, co bardzo utrudnia zapoczątkowanie żałoby. Do tego ta cała retoryka społeczna zaprzeczająca temu, że było to dziecko – kobieta nie słyszy, by inne matki cierpiały z tego powodu. Słyszy coś odwrotnego – że to nieważne, nic się nie stało, wszyscy tak robią, że prawo na to przez wiele lat pozwalało – czyli nie jest to nic złego, że to nowoczesny i rozsądny wybór, że to lepiej dla dzieci już żyjących lub dobra związku, kariery zawodowej...

Kobieta słyszy kłamstwa na ten temat. I teraz, kiedy zaczyna przeżywać inaczej, kiedy pojawiają się natrętne wspomnienia aborcji, głęboki niepokój i ból – skłonna jest pomyśleć: „To ja jestem nienormalna i powinnam się dopasować do tego społeczeństwa – stłumić wspomnienia, zagłuszyć ból (np. intensywną pracą, środkami uspokajającymi itd.) - które to społeczeństwo każe mi żyć przecież normalnie, uśmiechać się i uważać, że wszystko jest w porządku”.

Barbara Wróbel
psycholog i psychoterapeuta


Pt lip 22, 2011 19:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 21:22
Posty: 15
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
"Liza"]Matka powinna zawsze opłakać stratę dziecka, nadać mu imię a nawet symbolicznie pochować. Dzieci nienarodzone nie będą potępione. Matka spotka to dziecko, ono żyje.
Tak Liza zgadzam sie calkowicie z Toba , wiem i wierze , ze w chwili poczecia rodzice daja cialo a Bog daje dusze nowej istotce nowemu czlowiekowi ,Kosciol dopiero od niedawna to co slyszalam zatwierdza ze te nie narodzone malenstwa ida do nieba , ja w to wierzylam od zawsze , dlaczego Kosciol tak dlugo zwlekal z tym problemem wypowiedzenia sie stanowczego , oczywiscie te dzieci nie beda potepione bo i za co jesli my ludzie tak uwazamy to jakze wiecej widzi to Bog najwieksza i niepojeta MILOSC , jak nadac imie kiedy nie wiadomo plci dziecka bo poprzez proces obumarcia wczesniejszego doktos stwierdzil ze nie mogl rozpoznac czy to chlopczyk czy dziewczynka , jesli jest w niebie a wierze ze jest to chyba jest swietym bo co wiem tylko dusze swiete tam trafiaja ( po oczyszczeniu czy douczeniu w czyscu ) Matka nie mila zadnych szans na przemyslenie i podjecie decyzji co do pochowania malenstwa szybko na zabiegowy bo krwotok podany zastrzyk uspokajajacy bo bardzo plakala i prosila o rzeczy niemozliwe dla lekarza o ratowanie malenstwa a potem sen i placz przeplataly sie i nikt nie spytal co zrobic z cialkiem galaretka w rozkladzie jak pozniej lekarz twierdzil tylko dal do wiadomosci ze wszystko zostalo spalone , co za podejscie wiem ze to bylo 37lat temu wiem ze teraz jest inaczej ale dlaczego Kosciol nie uczulal nas zawsze slyszalo sie o aborcji a juz nigdy nie slyszalam o poronieniu jak postapic kiedy poronienie nastapi we wczesnych tygodniach ciazy a przeciez jest juz czlowieczek malutki z cialem i dusza prosze nie myslec ze obwiniam Kosciol nie obwiniam nikogo jesli wogole owiniam kogokolwiek to po prostu zycie i sytuacje


Pt lip 22, 2011 20:59
Zobacz profil WWW
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
W KKK z 1992 roku nie mówi się już o limbusie. Nigdy nie był on dogmatem. Nie jest ważne, że dziecko nie zostało pochowane. Nasze człowieczeństwo to nie ciało. To, co było istotą tego dziecka jest razem z Bogiem. Jeśli tej mamie kiedykolwiek śniło się to maleństwo lub miała przeczucie (synuś/córeczka) to niech pomyśli o płci i nada mu imię. Wiele lat upłynęło, ale nie przeszła żałoby. Może czas ją zakończyć? Dziecko jest na pewno szczęśliwe i uśmiecha się do niej. Może jej pomaga w trudach życia?


Pt lip 22, 2011 21:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 21:22
Posty: 15
Post Re: Jak Kosciol widzi dzieci ktore umarly przed narodzeniem
Tak to prawda nasze czlowieczenstwo to nie nasze cialo dziekuje na skierowanie na ta rzeczywistosc , matce nigdy malenstwo nie przysnilo sie i nie ma najmnieszego pojecia czy przeczucia co do plci , nazywa go roznie dziecinka , ptaszynka , kruszynka , i rzeczywiscie czasami zwraca sie do tego malenstwa jako czesci rodziny aby poniewaz jest blsko Boga wstawila sie za swoja mama czy tata czy rodzenstwem i musze przyznac ze przychodzi pomoc dziekuje za pomoc w zrozumieniu , pozdrawiam


Pt lip 22, 2011 22:19
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 9 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL