Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 27, 2025 0:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Leczenie hormonalne/ NPR -a seks 
Autor Wiadomość
Post Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Może był podobny wątek, nie pamiętam. Może ktoś mnie oświeci jak zapatruje sie Kościół na taką sytuację, bo NIE WIEM! Kobiecie (czyli mnie) się zwichrował cykl od dłuższego już czasu poważnie i zupełnie i lekarz zalecił terapię hormonalną na 3 mies. Są to środki hormonalne a jednocześnie antykoncepcyjne, nigdy takich nie brałam wcześniej. W ulotce pisze, że w okresie ich zazywnia jest zaburzony pomiar temperaturu i objawy śluzu - a więc żegnaj NPR na co najmniej 3 mies. I co teraz?

1) Czy wolno nam współżyć w tym czasie? Już długo NIC nie robimy, bo mam od długiego czasu zaburzony cykl. Mąż nie widzi przeciwwskazań do seksu - a co na to KK? I GDZIE można to znaleźć? Co w tej sytuacji jest grzechem a co nie? Jest jakiś konkretny tekst na ten temat gdzieś?

2) Jeżeli są to środki wczesnoporonne - bo nic o tym nie pisało w ulotce to "na mój rozum" trzeba współżyć z gumką aby nie doszło do zapłodnienia tak?


So lip 23, 2011 16:40

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
jesli srodki hormonalne/antykoncepcyjne stosuje sie do uregulowania miesiaczki czy innych kobiecych przypadkosci grzechem to nie jest. a reszte proponuje uzgodnic z mezem i ewentualnie pogadac ze znajomym ksiedzem ktory ma o NPR pojecie.


So lip 23, 2011 21:23
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3483
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Zgadzam się z Elą G. Dobrze jest być prowadzonym przez lekarza katolickiego. Są tacy

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


So lip 23, 2011 22:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18
Posty: 140
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Najpierw trzeba się zastanowić, czy regulowanie cyklu hormonami jest konieczne. Cykle mogą być nieregularne ale prawidłowe (najkrócej mówiąc: mają stałą długość fazy po jajeczkowaniu, faza przed jajeczkowaniem ma prawo być nieregularna).
Pytasz, czy wolno Wam współżyć. Rozumiem, że chodzi Ci o współżycie bez konsekwencji w postaci nieplanowanej ciąży, a nie o sam fakt współżycia. Zastanów się, czym jest antykoncepcja. To jest rezygnacja z daru płodności - na stałe lub na czas współżycia. Jeśli pamiętasz, że płodność jest pierwszym darem, jaki Pan Bóg dał człowiekowi, by ten był szczęśliwy (Rdz 1, 28) to wiesz, że antykoncepcja obraża Boga, który ten dar Ci dał. Nieważne, czy stosujesz metodę hormonalną, prezerwatywę czy jeszcze coś innego.
Nie rozumiem punktu drugiego: masz zażywać środki hormonalne działające antykoncepcyjne i dodatkowo chcesz stosować prezerwatywę. Jaki sens (pomijając aspekt moralny)?
Nie wiesz, czy te środki są wczesnoporonne. To może zapytaj lekarza lub farmaceutę? Chyba nie jesteś osobą tak lekkomyślną, żeby stosować środki nie wiedząc, czy na pewno musisz i jak one działają. A czy robiłaś badanie poziomu hormonów? Niestety, większość lekarzy zapisuje je "na oko" - a konsekwencjami niech się martwią pacjentki lub inni lekarze.
Poczytaj lub posłuchaj konferencji Jacka Pulikowskiego (wygugluj je).
I jeszcze jedno: co byś zrobiła, gdyby z jakiegoś ważnego powodu nie wolno było Wam współżyć rok lub więcej?

_________________
Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.


N lip 24, 2011 13:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Ikm, sprawdź, czy w sposobach działania te środki hamują rozwój endometrium lub/i mają wpływ na perystaltykę jajowodów - jeśli tak, to mogą działać przeciw życiu poczętemu.
Inna sprawa, że ja bym była baaardzo ostrożna jeśli lekarz przepisuje Ci hormony na uregulowanie cyklu. Ja bym się wybrała do jakiegoś naprotechnologa (przynajmniej do instruktora modelu Creightona) albo do któregoś z lekarzy zrzeszonych tutaj http://npr.pl/index.php/content/view/37/50/

Z moralnego punktu widzenia: jeśli środki antykoncepcyjne przepisane są w celach leczniczych (a w Twoim wypadku są) i nie działają przeciw życiu poczętemu, to nie ma żadnych przeciwwskazań do współżycia (stanowisko Humanae vitae). Jeśli natomiast mogą działać przeciw życiu poczętemu... nie wiem. Było to już tutaj (dawno) szeroko dyskutowane, ale nie mogę znaleźć wątku. Są argumenty i za, i przeciw.


N lip 24, 2011 14:21
Zobacz profil
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Słuchajcie ja się nie znam na medycynie, skoro lekarz mi zapisał lek, to logiczne, że powinnam brać, co mam powiedzieć lekarzowi? Że proszę o inny lek - bo niby dlaczego, przecież ja się nie znam na tym co może pomóc w moim przypadku a co nie a co nie pomoże, ufam lekarzowi. Tu nie chodzi o długości faz, tylko że wszystko mi się zwichrowało i non-stop krwawię, usg jest ok, nic poważnego nie wykazało.

Co do punktu który pisałam (pytałam) o gumkach - chodziło mi o to, że lepiej chyba nie dopuścić do zapłodnienia - niż gdybzapłodniony zarodek miałby obumrzeć no nie?

Poza tym w takich sytuacjach to KK chyba powinien mieć jakiś gotowy punkt odniesienia skonstruowany ?


N lip 24, 2011 18:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
ikm napisał(a):
Słuchajcie ja się nie znam na medycynie, skoro lekarz mi zapisał lek, to logiczne, że powinnam brać, co mam powiedzieć lekarzowi? Że proszę o inny lek - bo niby dlaczego, przecież ja się nie znam na tym co może pomóc w moim przypadku a co nie a co nie pomoże, ufam lekarzowi. Tu nie chodzi o długości faz, tylko że wszystko mi się zwichrowało i non-stop krwawię, usg jest ok, nic poważnego nie wykazało.


Ja się też nie znam na medycynie, dlatego poszłabym do jeszcze jednego lekarza ginekologa, by daną diagnozę skonsultować - poszłabym do takiego, o którym WIEM, że nauki moralnej KK w tym zakresie przestrzega

wolę tu działać z ograniczonym zaufaniem tym bardziej, że wśród ginekologów jest nadmierna łatwość w przepisywaniu tabletek hormonalnych, niestety

lista ginekologów: http://npr.pl/index.php/content/view/37/50/

ikm napisał(a):
Co do punktu który pisałam (pytałam) o gumkach - chodziło mi o to, że lepiej chyba nie dopuścić do zapłodnienia - niż gdyby zapłodniony zarodek miałby obumrzeć no nie?

Poza tym w takich sytuacjach to KK chyba powinien mieć jakiś gotowy punkt odniesienia skonstruowany ?


jeżeli para stosuje w leczeniu preparaty hormonalne, nie powinna współżyć, gdyż może dojść do poronienia zarodka - już wyżej w poprzednich postach wskazano Ci, byś poczytała, czy na ulotce jest jakaś informacja o wpływie na endometrium bądź o wpływie na perystaltykę jajowodów - poprzez takie działanie tabletki te przeciwdziałają zagnieżdżeniu się zarodka w jamie macicy (brak informacji na ulotce może oznaczać, że producent o tym nie poinformował, co też się zdarza)

czy lepiej nie dopuścić do zapłodnienia? tak, dlatego nie powinno się współżyć
a jeśli będziecie współżyć stosując prezerwatywę, musicie wyznać to na spowiedzi

możesz też napisać tu: http://systemnpr.pl/pomoc/ - może tam uzyskasz więcej informacji :)

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


N lip 24, 2011 19:02
Zobacz profil
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Ale ja poprosze o jakiś KONKRETNY PUNKT gdzie KK się wypowiada na ten temat o który pytałam! Czy ktoś mi poda taki punkt - tekst - czy też takowego po prostu NIE MA NIGDZIE???

Co do Ginekologa - mam swojego prywatnego, który prowadził moje ciąże i mam do niego zaufanie, mogę jechać po południu kiedy mam na to czas, nie zamierzam chodzić do innego, ludzie nie popadajmy w paranoję!!! Co mnie obchodzą jego poglądy, ja w jego głowie nie siedzę on mnie o moje też nie pyta, przecież tu chodzi o WYLECZENIE moich dolegliwości! Ja mu ufam jako lekarzowi - przecież lekarze też są narzędziem w rękach Boga, nie będę dyktować lekarzowi co ma przepisywać.

Moje pytanie podbijam - poproszę o link gdzie KK się wypowiada na temat leczenia hormonalnego - i współżycia jednocześnie w czasie leczenia małżeństwie? Bo dotąd nikt nie pokierował mnie na taki link/tekst


Pn lip 25, 2011 8:07
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
elka napisał(a):
Ja się też nie znam na medycynie, dlatego poszłabym do jeszcze jednego lekarza ginekologa, by daną diagnozę skonsultować - poszłabym do takiego, o którym WIEM, że nauki moralnej KK w tym zakresie przestrzega


Z linka który podałas wynika, że lekarz w moim woj. mieszka bardzo daaaaaleko i nie mam jak do niego pojechać, a co do ginekologów z okolicy to nie wiem który jakie ma poglądy bo niby skąd mam wiedzieć???????
Poza tym nie po to zapłaciłam za wizytę i leki żeby teraz wydać jeszcze więcej na następne, zwłaszcza, że po nich mi się poprawiło a żyjemy z 1 pensji.


Pn lip 25, 2011 8:19

Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18
Posty: 140
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Humane vitae 15. Kościół natomiast uważa za moralnie dopuszczalne stosowanie środków leczniczych, niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana, dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś motywów bezpośrednio zamierzona.

W Katechizmie raczej nic nie znajdę. Ale chciałabym uściślić: czy chodzi o możliwość współżycia przy stosowanych przez Ciebie środkach (to sprawa czysto medyczna) czy o potrzebę dodatkowego "zabezpieczenia się" przed ewentualną ciążą w trakcie tejże kuracji. Takie działanie byłoby "przeszkodą bezpośrednio zamierzoną".
Na początku napisałaś, że cykl Ci się zwichrował. Czy próbowałaś mimo to robić obserwacje śluzu i pomiar temperatury? Może to coś da, nie można z góry założyć, że hormony zadziałają tak a nie inaczej.
I jeszcze słówko o zaufaniu do lekarza. Jego postawa moralna, wbrew pozorom, jest bardzo ważna. Tak naprawdę w pewnym momencie może zostawić Cię z problemem, tłumacząc, że to nie jego sprawa, on miał tylko wyleczyć daną przypadłość. Gdybym była w podobnej sytuacji, zaczęłabym od poważnej rozmowy, od wyjaśnienia, jak dany lek działa, jakie są przeciwwskazania, wyjścia alternatywne i oczywiście od ewidentnego stwierdzenia, czy dany środek nie działa poronnie.
Staram się rozumieć Twoje obawy, z których przebija wołanie: "niech ktoś mnie uzna za usprawiedliwioną". Ale raczej nie łudź się, że dyskusja na forum da Ci ostateczną odpowiedź. Nawet bałabym się powiedzieć "tak, możesz współżyć" ani "nie, nie możesz współżyć". To jest zbyt poważna sprawa, aby opierać się na wypowiedziach osób, których nie znasz. Nikt też nie może wziąć na siebie odpowiedzialności. Dobre rady nie kosztują, a najlepsza z nich to tradycyjne "rób, jak chcesz". Jeśli to nie wystarczy, sugerowałabym rozmowę ze spowiednikiem. Ja wierzę, że w sakramencie pokuty przez jego usta mówi Pan Bóg. Ale przy tym wszystkim bądź przygotowana na to, że odpowiedź nie będzie po Twojej myśli. Życzę siły i pokory by ja przyjąć mimo to.

_________________
Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.


Pn lip 25, 2011 11:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Zosiam napisał(a):
Ja wierzę, że w sakramencie pokuty przez jego usta mówi Pan Bóg.
Tylko wtedy gdy mówi: Ja tobie odpuszczam grzechy.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn lip 25, 2011 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Ikm, dlaczego się unosisz? Próbujemy Ci pomóc.
Humanae vitae (co przytoczyła Zosiam) dopuszcza współżycie podczas stosowania antykoncepcji w celach leczniczych. Niestety Kościół jasno i wyraźnie nigdzie nie wypowiada się na temat antykoncepcji hormonalnej, która zwykłą antykoncepcją nie jest i miewa działanie antynidacyjne, czyli nie dopuszczające do zagnieżdżenia zarodka. Jak sprawdzić, czy Twoje pigułki mają takie działanie czy ich nie mają, napisałam wyżej.

Radzimy innego lekarza z dwóch przyczyn.
1. Bo to ważna, a zarazem trudna, kontrowersyjna i niejednoznaczna sprawa. ale w sumie Ty ostatecznie decydujesz, jak ważna jest dla Ciebie.
2. Bo często zdarza się, że lekarze przepisują hormony na ślepo i na wszystko. Wiem, że u Ciebie to nie jest po prostu "nieregularność miesiączek", którą można by wyleczyć castagnusem i magnezem, ale poprawa, którą zaobserwowałaś może nie być faktyczną poprawą, tylko "zatuszowaniem objawów". Sztuczne hormony robią w naszej hormonalnej gospodarce swoisty "matrix", protezę rzeczywistości. Póki się je bierze, wszystko jest pięknie i jak w zegarku. Po odstawieniu, sytuacja najczęściej wraca do starej "normy" lub jest jeszcze gorzej. Faktyczne wyleczenie następuje może w 5% przypadków (statystyka "na oko", z własnych obserwacji).
Na to, że w Twojej sytuacji może tak być, wskazuje fakt, że lekarz przepisał Ci tabletki bez postawienia diagnozy (chyba że postawił, a Ty nam o tym nie napisałaś). Czy powiedział, dlaczego miałaś problemy z cyklem, jaki hormon nawalił? Jego brak czy może nadmiar? W której fazie cyklu? Z jakich przyczyn?

Jeśli nie możesz jechać do innego lekarza, możesz "przycisnąć" tego. Zawsze możesz mu pokazać swoje karty obserwacji, poprosić o skierowanie na badania hormonalne w odpowiednim dniu, zapytać czy istnieje alternatywna terapia. Razem dojdźcie przyczyn i leczcie przyczyny. Jeśli to dobry lekarz (a pewnie tak, skoro mu ufasz), powinien Cię wysłuchać, to w końcu nic wielkiego.


Zosiam, nie ma sensu mierzenie temperatury i obserwacja śluzu podczas przyjmowania antykoncepcji hormonalnej. Przeczytaj to: http://npr.pl//index.php/content/view/230/43/
Ikm, Ciebie ten artykuł też może zainteresować.


Pn lip 25, 2011 12:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18
Posty: 140
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Elbrus napisał(a):
Zosiam napisał(a):
Ja wierzę, że w sakramencie pokuty przez jego usta mówi Pan Bóg.
Tylko wtedy gdy mówi: Ja tobie odpuszczam grzechy.

Ja wierzę, że także wtedy, gdy udziela rady czy pouczenia. To nie jest dogmat tylko moja osobista wiara, do której każdy ma prawo.

_________________
Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.


Pn lip 25, 2011 12:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
Niedawno czytałam na ten sam temat artykuł.
Jeżeli chodzi o samo leczenie- są faktycznie zaburzenia hormonalne które wyrównuje się przez stosowanie tabletek anty, oczywiście po przeprowadzonych wcześniej badaniach hormonalnych (ale to chyba jasne? Chyba nikt z instynktem samozachowawczym nie chodziłby do gina który daje hormony w ciemno? (a podobno tacy się zdarzają). Wiele z tych zaburzeń (ja przechodziłam np niewydolność fazy lutealnej) można leczyć też inaczej, np podając sam progesteron w drugiej fazie cyklu i wtedy nie mamy wpływu na owulacje bo leczenie zaczynamy po niej. Niedawno szła do mojej gin moja koleżanka mająca rózne cuda z cyklem i najpierw miała bardzo szczegółowo rozpisane w którym dniu ma zbadać jaki hormon, a potem dopiero była rozmowa o leczeniu.
Jeżeli jednak stosuje się tabletki anty istnieje możliwośc działań wczesnoporonnych i nawet gdzieś spotkałam dane statystyczne jakie jest ich prawdopodobieństwo. (nie pamiętam dokładnie, ale nie jest wcale takie małe). Dlatego podejście ikm żeby nie dopuścić do tego stosując dodatkowo prezerwatywę, wcale nie jest bez sensu ani dziwne, ja pewnie sama bym tak zrobiła. Samo zastosowanie hormonów w celach leczniczych nie jest grzechem, ale dla mnie świadomość tego że mogę wywołać poronienie byłaby chyba nie do zniesienia i odebrałaby mi wszelką ochotę na seks. A owulacji (ewentualnej) przy hormonach nie zaobserwujesz.

_________________
Ania


Pn lip 25, 2011 14:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 28, 2011 20:33
Posty: 217
Post Re: Leczenie hormonalne/ NPR -a seks
"np podając sam progesteron w drugiej fazie cyklu i wtedy nie mamy wpływu na owulacje bo leczenie zaczynamy po niej. "

Kropeczko po raz kolejny mnie rozbrajasz .Skoro można określić fazę cyklu i to kiedy wystąpiła owulacja to można stosować NPR i takiego cyklu nie trzeba leczyć .Rozmowa toczy się jednak o cyklu gdzie nie jesteśmy w stanie określić jego faz w tym także owulacji więc skąd mamy pewność ,że leczenie rozpoczniemy po niej?


So lip 30, 2011 11:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL