|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
"Niedaleko pada jabłko od jabłoni?"
Autor |
Wiadomość |
Martuncia
Dołączył(a): Śr gru 07, 2011 23:20 Posty: 2
|
 "Niedaleko pada jabłko od jabłoni?"
Jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej, której głównymi badanymi obszarami jest powielanie wzorców od rodziców i chciałabym poznać Wasze zdanie w tej kwestii.
Co sądzicie o powielaniu wzorców od swoich rodziców? Ma to jakiś związek z tym jak bardzo jesteśmy do nich przywiązani? Jak myślicie, czy im bardziej nie akceptujemy jakiś zachowań/postaw rodziców to tym bardziej będziemy je powielać w swoim życiu czy wręcz przeciwnie? Jak to wygląda Waszym zdaniem?
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam!
|
Śr gru 07, 2011 23:48 |
|
|
|
 |
Rewelka
Dołączył(a): Wt gru 13, 2011 20:15 Posty: 1
|
 Re: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni?"
Szanowna Martuncio! Myślę, że wychowanie tak silnie nas ugruntowuje, że nie sposób nie przejmować wzorców. Myślę, że nie mamy na to zbytniego wpływu. Niestety naśladujemy zarówno te dobre, jak i te złe zachowania... Przykre, ale prawdziwe!!! Przykładem może być chociażby wiara. Wierzymy przeważnie w to co rodzice, ale niestety często podobnie do nich grzeszymy. Co inni o tym myślą? Zachęcam do dzielenia się refleksjami, przemyśleniami. Pomóżmy bliźniemu w zdobyciu wykształcenia. Szczęść Boże.
|
Wt gru 13, 2011 20:35 |
|
 |
Roy Batty
Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29 Posty: 265
|
 Re: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni?"
Myślę, że masz do napisania pracę naukową, więc powinnaś sprawę zbadać, a nie pytać forumowiczy co myślą. Czy wyniki Twoich badań mogą być w ogóle rozbieżne z ogólnie przyjętymi teoriami w tym temacie? Jeśli nie i tylko wykonujesz pracę odtwórczą, co to za nauka?
_________________ >>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<
|
Śr gru 14, 2011 8:24 |
|
|
|
 |
Martuncia
Dołączył(a): Śr gru 07, 2011 23:20 Posty: 2
|
 Re: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni?"
Roy Batty napisał(a): Myślę, że masz do napisania pracę naukową, więc powinnaś sprawę zbadać, a nie pytać forumowiczy co myślą. Czy wyniki Twoich badań mogą być w ogóle rozbieżne z ogólnie przyjętymi teoriami w tym temacie? Jeśli nie i tylko wykonujesz pracę odtwórczą, co to za nauka? Dziedzina, w której tworzę pracę opiera się głównie na tym, co ludzie myślą i wnioski z większości badań również na tym opierają. To co myślą natomisat bardzo często ulega zmianie przez co wyniki badań nie będą nigdy ponadczasowe i należy je uaktualniać. Z kolei jeśli wyniki moich badań nie mogłyby być rozbieżne z tym, co mówią teorie, to niestety musiałabym przepisać do pracy fragmenty książek (to dopiero byłaby zupełnie odtwórcza praca!). Ponadto między teorią a praktyką jest OGROMNA rozbieżność, dlaczego więc nie mogę pytać ludzi jakie mają zdanie na pewne tematy? Pytanie tylko, co dla kogo znaczy 'nauka'. Myślę jednak, że zapytanie - to też dobra, pomocnicza metoda badawcza  Pozdrawiam!
|
Cz gru 15, 2011 0:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni?"
Martuncia napisał(a): Co sądzicie o powielaniu wzorców od swoich rodziców? Ma to jakiś związek z tym jak bardzo jesteśmy do nich przywiązani? Jak myślicie, czy im bardziej nie akceptujemy jakiś zachowań/postaw rodziców to tym bardziej będziemy je powielać w swoim życiu czy wręcz przeciwnie?
Pytanie-jak dalece małe dziecko może nie akceptować swoich rodziców, ich zachowań? Małe dziecko kocha wbrew wszelkim przesłankom by nie kochać. Wystarczy obejrzeć parę dokumentów na temat rodzin patologicznych, gdzie obydwoje rodzice piją. W końcu zapada decyzja o odebraniu im dzieci. Nawet w takich przypadkach dzieci nie chcą rozstawać się z pijącą matką, ojcem. Trochę inaczej wygląda to, gdy dzieci są już nastolatkami... Ale o kształtowaniu wzorców jest mowa do pewnego wieku, prawda?
|
Cz gru 15, 2011 9:04 |
|
|
|
 |
dagmala
Dołączył(a): Cz gru 29, 2011 14:06 Posty: 16
|
 Re: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni?"
Martuncia napisał(a): Jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej, której głównymi badanymi obszarami jest powielanie wzorców od rodziców i chciałabym poznać Wasze zdanie w tej kwestii.
Co sądzicie o powielaniu wzorców od swoich rodziców? Ma to jakiś związek z tym jak bardzo jesteśmy do nich przywiązani? Jak myślicie, czy im bardziej nie akceptujemy jakiś zachowań/postaw rodziców to tym bardziej będziemy je powielać w swoim życiu czy wręcz przeciwnie? Jak to wygląda Waszym zdaniem?
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam! Myślę, że jakieś tam wzorce przejmujemy, ale im jestem starsza tym więcej widze różnic w podejściu moim do wielu kwestii, a podejsciu moich rodziców. Widzę wiele błędów, których juz jako matka chce uniknąć. Widzę w sobie a moich rodzicach bardzo wiele różnic i czasami myślę, ze nie do tej rodziny trafiłam. Nie wiem od czego to zależy. Podam przykład mam niepełnosprawną córcię, kiedys moja mama zasugerowała, że powinniśmy mieć drugie dziecko, ja spytałam, a co jak też będzie chore? Ona na to - no trudno usuniesz, zmroziło mi krew w żyłach bo jestem prrzeciwniczką aborcji i nigdy bym tego nie zrobiła, a moja mama by to zrobiła. I im wiecej kwestii poruszałyśmy tym bardziej czuję się obco. Więc myślę że nie zawsze niedaleko pada jabłko od jabłoni, myślę że w pewnym momencie dorastaniakształtujemy własną świadomość i nie zawsze jest to zbliżone do naszych rodziców.
|
N sty 01, 2012 22:02 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|