To po prostu kwestia ideologiczna, wybór jednego człowieka rzutujący na życie, a bywa i tragedie ponad miliarda osób. Paweł VI zrobił konsultacje z "ekspertami" i biskupami, a potem wbrew ich głosom uznał ze wszelka antykoncepcja jest złem tego swiata. Aby wierni nic nie pomieszali, to w ten sam sposób uznano, że NPR nie jest antykoncepcją. I czego tu nie rozumiesz?
W sprawach wrazliwych często uzywa się przedefiniowania. Np. kreuje sie tabletki "dzień po" jako antykoncepcyjne. w rzeczywistości ich głównym zadaniem jest wpłynięcie na endometrium (błona w macicy) by uniemożliwić zagnieżdżenie się zygoty (zapłodnionej komórki jajowej). Jest więc środkiem wczesnoporonnym ale to źle sie sprzedaje (dosłownie i ideologicznie). I czego tu nie rozumiesz?

Aby nie było niejasności, co rozwijam skrót: Naturalne Planowanie Rodziny.

Ja nie rozumiem. Uznaję autorytet Kościoła. I respektuję.

To wszystko jarzy mi się z żarcikiem, jak Hania przyniosła do szkoły jeżyka. Któreś z dzieci spytało, czy to jest o, czy ona. Nauczycielka nie potrafiła rozpoznać. Wtedy Jaś zaproponował, aby ustalić to za pośrednictwem głosowania.

Jeszcze wrócę do antykoncepcji. To dość sztuczne odróżnienie nie przekonuje chyba większości. Oczywiście można dowodzić, przekonywać. Ale nie w tym żadnych mocnych argumentów. A gdyby tak zamiast bicia piany na temat antykoncepcji i marnowania na to energii, zająć się tym co ewidentne. Tj. aborcją i wywoływaniem poronień. Proaborcyjny blok rządzący będzie teraz forsować zabijanie nienarodzonych (za twoje i moje podatki) oraz chemiczne wywoływanie poronień. Zamiast tracić siły na to, co nie jest złem w sposób jednoznacznie określonym, lepiej walczyć o to, aby nie dopuścić do ewidentnego i bezdyskusyjnego zła.

Nie rozumiem i koniec. Ty masz inne zdanie, ja mam inne. Możesz to uszanować, nie potrzeba tego jadu. Miłujący katolik.

Przecież to metodysta a nie katolik. Nawet w sygnaturze masz

To nie był jad, to był sarkazm. I źle go zrozumiałaś.
I nie jestem katolikiem
I nie martw sie, nie tylko ty nie rozumiesz. Dla mnie (i dla wielu, wielu innych - jak wskazuje sprzedaż środków antykoncepcyjnych w Polsce) to też całości się nie trzyma. Piszę to z cała świadomością i jako (były) nauczyciel NPR uważam NPR za metodę antykoncepcji (nadal uważam je za świetne, najprostsze z nich wygrywają ze wszelkimi metodami mechanicznymi, czy chemicznymi; były, bo wiedzę trzeba uzupełniać, a ja nie na czasie).
Tak samo uważam tabletki "dzień po" jako środki wczesnoporonne.
Trzeba patrzeć ponad etykietki

Tez uwazam stanowisko KRK na temat antukoncepcji za calkowicie niezrozumiale i nielogiczne. No ale na szczescie nie musialem go akceptowac.