Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 6:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sty 22, 2012 21:56
Posty: 10
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
RED napisał(a):
Moim zdaniem podjelas juz dawno decyzje i szukasz tylko potwierdzenia.Stawka jest Twoja rodzina ktora stracisz.Entuzmiazm do Boga po jakims czasie minie lub stanie sie codziennoscia a mysli ze stracilas rodzine nigdy Cie nie oposzcza.

Nie mogę powiedzieć, że podjęłam decyzję bo nie wiem co mi "zaoferuje" Bóg w przyszłości. Jest takie powiedzenie: "Chcesz rozbawić Boga?... Opowiedz mu o swoich planach."

Wiem jednak, że nigdy nie zrobię niczego co mogłoby doprowadzić do rozpadu mojej rodziny, z wielu powodów, m.in. dlatego, że kocham męża i nasze dzieci, oraz dlatego, że małżeństwo jest nierozerwalne, jest sakramentem.


Cz lut 02, 2012 21:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
heloł napisał(a):
RED napisał(a):
Moim zdaniem podjelas juz dawno decyzje i szukasz tylko potwierdzenia.Stawka jest Twoja rodzina ktora stracisz.Entuzmiazm do Boga po jakims czasie minie lub stanie sie codziennoscia a mysli ze stracilas rodzine nigdy Cie nie oposzcza.

Nie mogę powiedzieć, że podjęłam decyzję bo nie wiem co mi "zaoferuje" Bóg w przyszłości. Jest takie powiedzenie: "Chcesz rozbawić Boga?... Opowiedz mu o swoich planach."

Wiem jednak, że nigdy nie zrobię niczego co mogłoby doprowadzić do rozpadu mojej rodziny, z wielu powodów, m.in. dlatego, że kocham męża i nasze dzieci, oraz dlatego, że małżeństwo jest nierozerwalne, jest sakramentem.

Polecam swiadectwo Glorii Polo:
http://voxdomini.com.pl/sw/gloria_polo.htm
Jest tam mowa miedzy innymi o tym jak jej matka modlila sie 38 lat o nawrocenie swojego meza i w koncu je wymodlila.

Oczywiscie, to jest objawienie prywatne, w ktore mozna wierzyc lub nie, wedle wlasnego uznania. Mnie ono dalo wiele do myslenia. Zwlaszcza w odniesieniu do sadu szczegolowego. Ale to juz temat na inna dyskusje...


Zycze wytrwalosci.


Cz lut 02, 2012 22:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
heloł napisał(a):
Dla mojego męża to nie są WAŻNE sprawy. To znaczy: wg niego można podyskutować na temat tych "czarnych s....", poemocjonować się kolejnymi skandalikami w Kościele i na tej podstawie wysnuwać wnioski o istnieniu bądź niestnieniu Boga (jakie to łatwe, a ludzie się głowią nad tym 2 tys lat :-D ) No i przede wszystkim poprzeżywać "ile to oni mają pieniędzy, ja na tacę nie daję, ale z moich podatków im państwo płaci" itd. itp. zwykłe banały powielane w TV. Jednak to nie są kluczowe dla niego sprawy, bo on tak w sumie ma to w d.... On nie jest jakimś nawiedzonym Palikotowcem, który mierzy linijką czy krzyż ma tyle, lub mniej cm co godło w Urzędzie lub szkole.

To wszystko są sprawy dla mnie ważne. Dotykają mnie do żywego, bo dotyczą mojego Kościoła, mojego Boga.

Hm... gdyby naprawdę tak miał to w d. to w czym problem, aby chodził z tobą do kościoła? Rozumiem, że nie chciałoby mu się angażować w jakieś wspólnoty itd. jednak taki zwykły tradycjonalistyczny katolicyzm nie wymaga dużego wysiłku i wielu konformistów tak robi. Widocznie coś mu w tym jednak przeszkadza i nie przechodzi obojętnie, skoro klerykalizm i dewocja podnoszą tak ciśnienie, że wulgaryzmy cisną mu się na usta.

_________________
ateista


Cz lut 02, 2012 23:11
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
nawiedzony Palikotowiec? Matko? To jakaś nowa obelga katolików?
:|


Pt lut 03, 2012 0:28

Dołączył(a): N lip 25, 2010 12:01
Posty: 57
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Tak czytam i zastanawiam się, jak wyrazanie swojej dezaprobaty np do skandali w kościele ma się do odnoszenia się do Boga samego? Czy mogłabyś to przybliżyć?


Pt lut 03, 2012 2:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 25, 2010 12:01
Posty: 57
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
I mam jeszcze pytanie.
Co ty rozumiesz przez słowo nawrócenie, tzn czym się to objawia i co taki człowiek wtedy robi, bądź czego nie robi i w związku z tym jakbyś chciała by zachowywał się taki nawrócony mąż?


Pt lut 03, 2012 3:03
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
heloł napisał(a):
...Dla mnie to oznacza, że jestem bezradna wobec sytuacji jaka jest w moim małżeństwie (brak jednośći w wierze) i powinnam całkiem świadomie zawierzyć/polecić nawrócenie męża Bogu... bo moje ludzkie wysiłki nic nie dadzą.

Zdrowe podejście :).

heloł napisał(a):
...Pewnie Twoje małżeństwo należy do wielu, o których słyszałam lub z którymi mam kontakt. W nich właśnie jest JEDNOŚĆ, była jedność niewiary, teraz jest jedność wiary...
Znam taki schemat: większość znanych mi małżeństw miała jakiś kryzys (zupełnie nie związany z wiarą) i udała się na rekolekcje / do kościoła itd. I wszystko zaczęło się zmieniać...wcześniej lub później happy end...


Nie ta bajka ;).
U nas było troszkę podobnie jak u Was. W skrócie, bo dużo by pisać - pewnego dnia żona położyła się spać jako niewierząca, a rano wstała nawrócona :)). Taki mały cud :).
Myślę, że w czasie snu przeżyła Chrzest w Duchu Świętym.
A najciekawsze jest to, że za dużo się za nią nie modliłem. Po prostu zadziałał sam Bóg, pomagając mi w mojej bezradności. Gdzieś jest napisane "daje On to we śnie tym, których miłuje" - mogę zaświadczyć, że to prawda :)).


Pt lut 03, 2012 7:04
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
1zagubiona napisał(a):
Tak czytam i zastanawiam się, jak wyrazanie swojej dezaprobaty np do skandali w kościele ma się do odnoszenia się do Boga samego? Czy mogłabyś to przybliżyć?

To przeniesienie niechęci i najprostszy sposób na uzyskanie spokoju. Człowiek szuka dla siebie usprawiedliwienia, inaczej trudno by mu było żyć. Winni są inni. Jeśli mu się to uświadomi to stawia opór zaprzeczając. Każdy człowiek idzie jednak w swoim tempie w rozwoju duchowym i nie powinno się tego procesu przyspieszać. Można wtedy na zawsze kogoś zrazić nie tylko do Boga, ale i do siebie. W małżeństwie mamy podprowadzać współmałżonka do Boga a nie zmuszać do tego, by myślał jak my.


Pt lut 03, 2012 7:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Mama, tata, Bóg i Szatan
Eskalacja konfliktu może doprowadzić do tego: http://www.youtube.com/watch?v=tJKzlO0Npo0

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Pn lut 13, 2012 19:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Kochana Ty nie przypadkiem zostałaś postawiona w tej a nie innej sytuacji. Być może właśnie Twoim zadaniem jest doprowadzenie męża do Boga, ale o tym wiesz:) Z praktycznych rad- powierzaj codziennie siebie i jego w modlitwie. Codziennie. Bóg zawsze odpowiada ale często "w swoim czasie". Pamietaj że "Wielką moc posiada wytrwała modlitwa Sprawiedliwego". (Jk 5,16). Ja zaczynam dzień od przeczytania fragmentu Pisma- wstaję zwykle pierwsza, więc nie rzuca się to nikomu w oczy :) Sposobem mojej koleżanki ze wspólnoty jest też każdy dzień ofiarować w jakiejś intencji- wtedy dużo łatwiej radzić sobie z rozmaitymi sprawami. Ofiaruj w jego intencji rózne swoje wyrzeczenia, swoją pracę, te sytuacje kiedy nie dasz się sprowokować, kiedy wybaczysz pierwsza, kiedy zażegnasz konflikt. Nie wdawaj się w bezsensowne dyskusje typu który ksiądz jest pazerny a który jeszcze jakiś tam. Ludzie nie rozumieją że ma to taki sam sens jak dyskutowanie o przywarach kierowców autobusów czy sprzedawców w sklepie. Czemu każdy potrafi zrozumieć że ludzie sa różni, mają wady i zalety a niektórzy są draniami, ale nie potrafia przenieśc tej oczywistej wiedzy na księży i zamknąć temat? Tego nie pojmuję.
A poza tym...
poza tym to dedykuję CI wspaniały fragment Listu do Kolosan gdzie właściwie wszystko jest ujęte jeśli chodzi o nasze świadczenie życiem o Chrystusie..
Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w <waszych> członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. 6 Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu. 7 I wy niegdyś tak postępowaliście, kiedyście w tym żyli. 8 A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych! 9 Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, 10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył. 11 A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus. 12 Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, 13 znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! 14 Na to zaś wszystko [przyobleczcie] miłość, która jest więzią doskonałości. 15 A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! 16 Słowo Chrystusa niech w was przebywa z [całym swym] bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. 17 I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.

_________________
Ania


N lut 19, 2012 11:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55
Posty: 414
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Heloł, ja myślę, że powinnaś przestać go nawracać. Jeżeli Ty wierzysz, to po prostu praktykuj i rób swoje, może kiedyś powolutku i nieśmiało on także zacznie. A jeżeli nawet nie - czy to zmienia tak wiele? Takiego meżczyznę pokochałaś i on nie jest przez to gorszym człowiekiem.
Piszesz, że kłótnie wszczynasz Ty, bo nie tak wyobrażasz sobie życie chrześcijańskiego małżeństwa - ale zauważ, że przez 8 lat nie byliście takim małżeństwem, więc Twoje oczekiwania względem niego nie są do końca fair. No bo jak - Ty się nawróciłaś, a on ma z Tobą chodzić do koscioła?To Ty się w tym związku zmieniłaś i Twój mąż nie do końca potrafi tę zmianę zaakceptować. Są związki, w których jedna strona wierzy, druga nie, i są to także związki szczęśliwe. Więc wyluzuj, głowa do góry, będzie dobrze.


Wt lut 21, 2012 11:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 25, 2019 13:08
Posty: 1
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Mamy podobny problem z tą różnicą, że zona się nawróciła a ja coraz bardziej się oddalam.
Ale nie mogę słuchać już wyzwisk, nastawiania dzieci przeciwko ojcu, że wszystko zło w domu jest moją winą bo się nie modlę.

Przez nawrócenie żony tracimy znajomych - bo na każdym spotkaniu ich nawraca a ja(mój błąd gdyż już nie mogę tego słuchać) wchodzę z kontrargumentami.
wszystko co nie związane z Bogiem jest złem - wszystkich ocenia.
I oczywiście NPR - Bo prezerwatywy to zło... (Jak by nie było celibatu to pewnie byłyby darem Bożym)




I


Pn lut 25, 2019 13:49
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Piotr81 napisał(a):
(Jak by nie było celibatu to pewnie byłyby darem Bożym)

Nie rozumiem tego zdania. Jeżeli chodzi o celibat księży to bodajże już w Niceii(325 rok) wydano w tej kwestii pierwsze zalecenia. A ostatecznie wprowadzono go za czasów reformy Gregorjańskiej(od papieża św. Grzegorza VII). Celibat jest bardzo potrzebny i pożyteczny

Cytuj:
wchodzę z kontrargumentami

Mogę ja z nimi podyskutować


Pn lut 25, 2019 14:29

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2018 16:10
Posty: 3
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Moja Droga,

Sam jestem rok po nawróceniu. Wiem o czym piszesz. Moja kochana żona, była letnia religijnie a ja chłodny.
Ja jestem w tej kwestii gorący :)
Na początku było strasznie. Bardzo krótko po moim nawróceniu, gdy chciałem po prostu praktykować moją wiarę, bez jakiejś nawet formy próby przekazania spotykało się to z jej wręcz AGRESJĄ!!
Pamiętaj proszę. Rogaty atakuje nawróconych szczególnie poprzez najbliższych z jego otoczenia. Naprawdę momentami stają się wręcz nie do poznania. Mówią rzeczy, o które byś nigdy ich nie podejżewała.
Rok codziennych modlitw i jest lepiej. Nadal jest chłodna w tym temacie, ale akceptuje już moje formy praktyki religijne. Nawet można powiedzieć, że pomaga mi to zorganizować czasowo. Umożliwia mi je. Nie ma już tej agresji. Nie ma kłótni w tym temacie. Cały czas modlę się z wiarą iż się którego dnia uda. Że światło pana dotrze do jej serca. Że je dopuści. Niedługo chrzcimy dziecko. Zapytałem czy poszłaby do spowiedzi. Trochę początkowo pokręciła nosem, ale nie odmówiła. Dopytała o szczegóły spowiedzi u nas w parafii (godziny itp). Jest nadzieja. Pomódlcie się proszę ze mną aby się udało.
Ja pomodlę się za Was.

Z Wiarą siostro (jeśli mogę tak powiedzieć).

Szczęść Boże


Pn mar 04, 2019 11:21
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Jestem mężczyzną


Pn mar 04, 2019 23:41
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL