Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 20, 2024 2:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sty 22, 2012 21:56
Posty: 10
Post Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Jestem mężatką 12 lat. Od ok. 4 lat przeżywam swoje nawrócenie (oboje z mężem jesteśmy „z pochodzenia” katolikami, jednak przez większość życia nie praktykowaliśmy). Bardzo dużo się modlę, czytam (pismo św., książki apologetyczne, dokumenty Kościoła), spotykam się z ludźmi z jednej ze Wspólnot w mojej parafii.

Przez cały ten czas bardzo dużo się modlę o nawrócenie męża, proszę bliskich mi wierzących o modlitwę za niego. Próbowałam z nim kilka razy rozmawiać na temat wiary, jednak zauważyłam, że efekt jest odwrotny od zamierzonego więc nie podejmowałam już „tych” tematów. Doradzono mi „ewangelizację życiem / swoją postawą” zamiast pouczania i staram się do tego stosować. Myślę, że moje spotkania ze znajomymi lub oddawanie się lekturze książek z tematyki religijnej też nie powinno męża drażnić – gdyż nie robię tego non stop i ostentacyjnie. :?

Od ok. roku w moim małżeństwie zaczęły się pojawiać coraz większe kryzysy... większość z nich jest spowodowana, jak mi się wydaje ... moim nawróceniem. Kłótnie często wszczynam ja – i chociaż zapalnikiem awantury są najczęściej błahostki dnia codziennego, to podskórnie wiem że wywołuje te burze z frustracji, bo mam inne wyobrażenie/marzenie bycia w chrześcijańskim małżeństwie, a rzeczywistość jest jaka jest tzn. sama uczęszczam na msze, sama przyjmuję komunię, sama korzystam z sakramentu pokuty, sama się modlę w domu, mój mąż nie akceptuje npr itd. itp.

Ale od jakiegoś czasu zauważyłam coś jeszcze bardziej niepokojącego – mój mąż zaczął bardzo mocno i intensywnie atakować Kościół. Kiedyś „tylko” Go, pisząc kolokwialnie - olewał. Ale teraz jestem zszokowana jego postawą – nigdy nie był w żadnej sprawie tak zacięty. Przypisuje Kościołowi całe zło tego świata począwszy od Inkwizycji, poprzez skandale pedofilskie, Komisję Majątkową w Polsce, a skończywszy na krytyce chodzenia księdza po kolędzie.

Niewątpliwie jednym z powodów są szeroko pojęte media, w których występują szeroko pojęci „celebryci”, którzy mają swoiste spojrzenie na życie i podają mnóstwo „świetnych” pomysłów na zmianę nauczania KK. Bardzo modnie jest mieć zdanie zbierzne z np. p. Hołdysem, p. Czubaszek i innymi popularnymi goścmi pewnego programu, oraz wielu innych. Obciach to się nie zgadzać.... Jednak myślę, że nie jest to jedyny powód, mąż po prostu nie ma woli nawrócenia i nie otrzymał takiej łaski od Pana.

No i dochodzę do sedna mojego posta: mój największy niepokój wzbudza fakt „wyciągania” przez niego różnych skrajnych opinii i atakowania mnie... kiedyś by tego nie robił choćby tylko dlatego, żeby mnie nie urazić. Teraz mam wrażenie, że podczas spotkań ze znajomymi/rodziną prowokuje takie dyskusje. Od kilku miesięcy przeżyliśmy już ok. pięciu spięć, które skutkowały kilkutygodniowym (!) milczeniem. Przez 10 lat małżeństwa, po jakiejkolwiek kłótni, nie było między nami dłuższego okresu milczenia niż 1 lub 2 dni. Bardzo szybko się godziliśmy. Teraz z każdym kolejnym jest gorzej i ciężej dojść do porozumienia. Oczywiście brak porozumienia wynika z faktu upartego trwania przy swoim. On nie wyciąga ręki i ja też. :(

Czasami zastanawiam się dlaczego Pan Bóg mnie obdarzył łaską nawrócenia i wiary? Nigdy nie chciałabym ich utracić, jednak nie rozumiem tego, że te wspaniałe dary pośrednio mogą się przyczynić do rozpadu mojego małżeństwa, SAKRAMENTU małżeństwa! :-(

Bardzo chętnie przyjmę rady lub świadectwo, jeśli ktoś z Forumowiczów ma/miał podobny problem.


N sty 22, 2012 22:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
heloł napisał(a):
mój mąż nie akceptuje npr
viewtopic.php?f=26&t=26498 - Problem seksualny w małżeństwie.
heloł napisał(a):
No i dochodzę do sedna mojego posta: mój największy niepokój
wzbudza fakt „wyciągania” przez niego różnych skrajnych opinii i atakowania mnie...
kiedyś by tego nie robił choćby tylko dlatego, żeby mnie nie urazić.
Teraz mam wrażenie, że podczas spotkań ze znajomymi/rodziną prowokuje takie dyskusje.
Od kilku miesięcy przeżyliśmy już ok. pięciu spięć, które skutkowały kilkutygodniowym (!) milczeniem.
heloł napisał(a):
Ale od jakiegoś czasu zauważyłam coś jeszcze bardziej niepokojącego – mój mąż
zaczął bardzo mocno i intensywnie atakować Kościół.
Kiedyś „tylko” Go, pisząc kolokwialnie - olewał.
Ale teraz jestem zszokowana jego postawą – nigdy nie był w żadnej sprawie tak zacięty.
Te spięcia mogą być właśnie spowodowane powyższą zmianą podejścia, ktora odbija się na tobie.
heloł napisał(a):
Przypisuje Kościołowi całe zło tego świata począwszy od Inkwizycji,
poprzez skandale pedofilskie, Komisję Majątkową w Polsce,
a skończywszy na krytyce chodzenia księdza po kolędzie.
Rzeczowa argumentacja, weryfikowalna informacja.
Nic innego nie pomoże (moim zdaniem).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N sty 22, 2012 22:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 22, 2012 21:56
Posty: 10
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Elbrus - przede wszystkim dziękuję za odpowiedź.
Elbrus napisał(a):
heloł napisał(a):
mój mąż nie akceptuje npr
viewtopic.php?f=26&t=26498 - Problem seksualny w małżeństwie.

Jeśli chodzi o npr to stosujemy z dobrym skutkiem już 10 lat (ze względów zdrowotnych zrezygnowałam z tabletek, a potem uświadomiłam sobie że ta metoda jest uznana przez Kościół więc tym bardziej przy niej pozostałam). Mój mąż ją akceptuje ze względu na moje zdrowie, natomiast kompletnie odrzuca ze względu na nauczanie KK. I tak nie rozumie i nie chce całkowitej abstynencji w dni płodne szukając innych metod.

heloł napisał(a):
No i dochodzę do sedna mojego posta: mój największy niepokój
wzbudza fakt „wyciągania” przez niego różnych skrajnych opinii i atakowania mnie...
kiedyś by tego nie robił choćby tylko dlatego, żeby mnie nie urazić.
Teraz mam wrażenie, że podczas spotkań ze znajomymi/rodziną prowokuje takie dyskusje.
Od kilku miesięcy przeżyliśmy już ok. pięciu spięć, które skutkowały kilkutygodniowym (!) milczeniem.
heloł napisał(a):
Ale od jakiegoś czasu zauważyłam coś jeszcze bardziej niepokojącego – mój mąż
zaczął bardzo mocno i intensywnie atakować Kościół.
Kiedyś „tylko” Go, pisząc kolokwialnie - olewał.
Ale teraz jestem zszokowana jego postawą – nigdy nie był w żadnej sprawie tak zacięty.
Te spięcia mogą być właśnie spowodowane powyższą zmianą podejścia, ktora odbija się na tobie.
heloł napisał(a):
Przypisuje Kościołowi całe zło tego świata począwszy od Inkwizycji,
poprzez skandale pedofilskie, Komisję Majątkową w Polsce,
a skończywszy na krytyce chodzenia księdza po kolędzie.
Rzeczowa argumentacja, weryfikowalna informacja.
Nic innego nie pomoże (moim zdaniem).
[/quote]

Naprawdę wierzysz, że istnieje rzeczowa argumentacja i weryfikowalna info tych problemów, zwłaszcza jeśli ma przekonać już przekonanych do czegoś innego?
Ja sama mam w domu "Czarne karty kościoła" Messoriego i "W obronie świętej inkwizycji" R. Konika, w których jest jedno i kilka "typowych" pozycji o inkwizycji, w których jest całkiem co innego. Oczywiście wszystkie te książki są poparte "prawdziwymi źródłami historycznymi", tylko dziwnie ich treść znacznie się różni.

O Komisji majątkowej wiele powiedziano w różnych tvn'ach, więc "przekonany" nie będzie dyskutował o artykułach z np. Gościa Niedzielnego, w których próbowano rzetelnie opisać całą sprawę.

Niestety każdy ma "swoją prawdę" i na jej poparcie swoje źródła informacji. A niektóre "źródła" często robią z nami co tylko zechcą.


N sty 22, 2012 23:18
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Rozumiem, że zależy Ci na nawróceniu męża, ale nie możesz wpływać na jego wybory. On musi sam do tego dojrzeć, być może nigdy to nie nastąpi. Odstąp więc od nawracania i podsuwania mu literatury. Nie prowokuj rozmów o Bogu. Bądź natomiast radosną katoliczką i czułą żoną. Możesz mówić o swoich uczuciach. Podkreślaj, że jest dobrym człowiekiem, kochasz go i rani Twe serce jak opowiada źle o tym co jest dla Ciebie ważne. Nie obwiniaj go, ale mów o sobie, jak Ty to odbierasz. Staraj się, by nie dochodziło do sprzeczek z powodu Boga. Tischner nazywa to religijną chorobą człowieka. Ludzie kłócą się o Boga i zapominają w tym wszystkim o miłości do siebie. Módl się za niego, ale nie nawracaj.
Kiedyś moja koleżanka skarżyła się do proboszcza na swego niewierzącego męża. On odpowiedział: to dobry człowiek, a my nie wiemy jak głęboko sięga boże Miłosierdzie. Głowa do góry. Skup się na miłości do męża. :)


N sty 22, 2012 23:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 10:08
Posty: 147
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Mamy radę daną od Boga, jak postępować gdy małżeństwo jest podzielone religijnie:
"3 Podobnie wy, żony, bądźcie podporządkowane swoim mężom, żeby — jeśli niektórzy nie są posłuszni Słowu — mogli bez słowa zostać pozyskani dzięki postępowaniu swych żon, 2 będąc naocznymi świadkami waszego nieskalanie czystego postępowania, połączonego z głębokim respektem. 3 A waszą ozdobą niech nie będzie zewnętrzne splatanie włosów i wkładanie złotych przystrojeń albo noszenie szat wierzchnich, 4 ale niech nią będzie ukryta osoba serca w niezniszczalnej szacie cichego i łagodnego ducha, który ma wielką wartość w oczach Boga. 5 Bo tak też niegdyś ozdabiały się święte niewiasty, które pokładały nadzieję w Bogu, podporządkowując się swoim mężom, 6 jak Sara, która okazywała posłuszeństwo Abrahamowi, nazywając go „panem”. A wy stałyście się jej dziećmi, jeśli tylko trwacie w czynieniu dobra i nie boicie się niczego, co wzbudza strach."

Z całą pewnością spięcia, kłótnie, awantury - nie sprzyjają budowaniu więzi i nawracaniu męża.

Czyny więcej znaczą niż słowa - przekonuj go czynami o swojej miłości i o korzyściach jakie niesie dla Was obojga Twoje zawierzenie Bogu. Czynami: dobrocią, serdecznością, czułością, troską, dbaniem o siebie, o dom i... o niego :-)

_________________
Oto bowiem, co rzekł Wysoki i Wzniosły, który mieszka na zawsze i którego imię jest święte: „Mieszkam na wysokości i na miejscu świętym, a także ze zdruzgotanym i uniżonym w duchu, by ożywić ducha maluczkich i ożywić serce zdruzgotanych. (Iz 57:15)


N sty 22, 2012 23:44
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Jakby coś, to nie martw się też o NPR.
http://www.szansaspotkania.net/index.php?pageid=13726

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N sty 22, 2012 23:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
heloł napisał(a):
Naprawdę wierzysz, że istnieje rzeczowa argumentacja i weryfikowalna info tych problemów,
zwłaszcza jeśli ma przekonać już przekonanych do czegoś innego?
Na pewno istnieje, ale jeśli ktoś jest przekonany tylko dlatego, że Hołdys tak powiedział, więc to prawda,
wtedy może być problem z jej przyjęciem (nawet jeśli jest bardzo rzeczowa).
W tym tkwi kłopot w rozmowie z ludźmi, którzy zbyt mocno polegają na autorytetach.
heloł napisał(a):
Ja sama mam w domu "Czarne karty kościoła" Messoriego i "W obronie świętej inkwizycji" R. Konika,
w których jest jedno i kilka "typowych" pozycji o inkwizycji, w których jest całkiem co innego.
Oczywiście wszystkie te książki są poparte "prawdziwymi źródłami historycznymi",
tylko dziwnie ich treść znacznie się różni.
Te sprzeczności mogą być wykorzystane na twoją korzyść,
bo skoro są znaczne różnice, to któreś dane są nieprawdziwe
i powinnaś uczulić małżonka do większego krytycyzmu i zastanowienia się,
czy może on nie korzysta z tych (niekoniecznie intencjonalnie) zafałszowanych danych.
heloł napisał(a):
Niestety każdy ma "swoją prawdę" i na jej poparcie swoje źródła informacji.
A niektóre "źródła" często robią z nami co tylko zechcą.
Ale źródła to tylko źródła, a nie prawdy objawione (chyba że chodzi o święte pisma),
dlatego można je swodobnie (ale naukowo) badać, weryfikować, a czasem podważać ich rzetelność.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn sty 23, 2012 0:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację. To trochę tak jakby zakochać się w innym człowieku, a skończyć z zupełnie innym po 10 latach. Z tego co piszesz, to się może skończyć nieprzyjemnie.

_________________
ateista


Pn sty 23, 2012 0:12
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
[quote="heloł"]Bardzo chętnie przyjmę rady lub świadectwo [quote]

Witaj!

Podobny temat przerabiałem. Efekt - nawrócenie żony, więc chyba skutecznie.

Kilka rad:
Po pierwsze ustal hierarchię wartości w małżeństwie - 1. Bóg; 2 - Mąż; 3 - Dzieci; 4. - cała reszta.
Uważaj na to by nie mylić Boga np. ze wspólnotą. Bywa, że czasami wspólnota jest ważniejsza od współmałżonka, a wtedy cała hierarchia się wali - to taka pokusa.
Nie mów za dużo o wierze, raczej krótko - fajnie o tym pisze O. Jacek Salij.
Nie obnosić się ze swoją wiarą - np. ja za dużo nie modlę się przy zonie. Raczej wolę wstać wcześnie rano gdy wszyscy śpią i wtedy się modlić.
Celem ma być nawrócenie męża i rodziny, a nie tylko dbanie o swoją wiarę. Nie mów źle o mężu - zwłaszcza przy wspólnocie - raczej szukaj w nim dobrych stron.
Korzystaj z charyzmatów - polecam Chrzest w Duchu Świętym.
Módl się za męża - ja najlepiej lubię to robić kiedy kładziemy się spać i mogę mocno przytulić żonę -zasypiam z modlitwą.

Dzisiaj, kiedy oboje jesteśmy nawróceni trzymamy się tych założeń - nie ma np. sytuacji, że żona lub ja uciekamy z domu do kościoła. Nie. przede wszystkim dbamy o siebie. O nasz mały Kościół.
Jeśli gdzieś jedziemy - np. ze wspólnotą, to całą rodziną, choć nie wszystkim to się podoba.

Myślę, że wiele małżeństw popełnia ten błąd, że jedno z wierzących przedkłada dbanie o swoją wiarę nad dobro współmałżonka.

trochę to chaotycznie napisałem, ale mam nadzieję, że zrozumiałaś


Pn sty 23, 2012 9:16

Dołączył(a): Wt maja 24, 2011 16:02
Posty: 205
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Zastanow sie prosze czy ta cala historia nawracania warta jest tego co teraz przechodzicie,pomysl prosze o pierwszych 10 latach waszego maluzenstwa i porownaj je z czasem terazniejszym a bedziesz widziec do czego to doprowadzilo.Moze byc ze na koncu zostaniesz sama i zamiast meza bedziesz miala wiare w nawrocenie i co Ci to da?


Pn sty 23, 2012 9:30
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
RED napisał(a):
Zastanow sie prosze czy ta cala historia nawracania warta jest tego co teraz przechodzicie,pomysl prosze o pierwszych 10 latach waszego maluzenstwa i porownaj je z czasem terazniejszym a bedziesz widziec do czego to doprowadzilo.Moze byc ze na koncu zostaniesz sama i zamiast meza bedziesz miala wiare w nawrocenie i co Ci to da?

Jeśli ludzie się kochają to znajdą rozwiązanie. Szukanie sposobów dowodzi jedynie, że dotychczasowe metody porozumienia okazały się nieskuteczne, czas na poszukanie innych. Jeśli jedno z małżonków powróciło do Kościoła to raczej nie odejdzie a miłość podpowiada mu, że należy doprowadzić całą rodzinę do nawrócenia. Jest silną kobietą, słaba poddałaby się ze strachu przed utratą męża.


Pn sty 23, 2012 9:49

Dołączył(a): Wt maja 24, 2011 16:02
Posty: 205
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Liza napisał(a):
RED napisał(a):
Zastanow sie prosze czy ta cala historia nawracania warta jest tego co teraz przechodzicie,pomysl prosze o pierwszych 10 latach waszego maluzenstwa i porownaj je z czasem terazniejszym a bedziesz widziec do czego to doprowadzilo.Moze byc ze na koncu zostaniesz sama i zamiast meza bedziesz miala wiare w nawrocenie i co Ci to da?

Jeśli ludzie się kochają to znajdą rozwiązanie. Szukanie sposobów dowodzi jedynie, że dotychczasowe metody porozumienia okazały się nieskuteczne, czas na poszukanie innych. Jeśli jedno z małżonków powróciło do Kościoła to raczej nie odejdzie a miłość podpowiada mu, że należy doprowadzić całą rodzinę do nawrócenia. Jest silną kobietą, słaba poddałaby się ze strachu przed utratą męża.


Co ma wiara do milosci?Jezeli dobrze im sie zylo bez tego nawracania to dlaczego to burzyc i udowadnic sobie ze jestem silna i stane po stronie wiary?A po utracie meza bedzie silniejsza? A moze szuka tylko pretekstu aby sie rozwiezc?


Pn sty 23, 2012 12:55
Zobacz profil
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
RED napisał(a):
Co ma wiara do milosci?Jezeli dobrze im sie zylo bez tego nawracania to dlaczego to burzyc i udowadnic sobie ze jestem silna i stane po stronie wiary?

Problem jest taki, że zasłona opadła i odsłoniła rzeczywistość. Teraz należy rozpocząć zmaganie się z życiem a nie znieczulić się ucieczką. Wiara to przewartościowanie życia i ustalenie w nim innych priorytetów.
Cytuj:
A po utracie meza bedzie silniejsza?

Dopóki ludzie rozmawiają ze sobą, kłócą się to im na sobie zależy. Mąż dostosował do do npr, uczynił to ze względu na żonę. Zaatakowany broni się i szuka broni by oddać. Chodzi jedynie o to, by zakończyć wojnę a rozpocząć negocjacje. Jeśli jest mądrą kobietą to tak je poprowadzi, że mąż odzyska spokój i przekonanie, że Bóg nie wyeliminował go z serca żony. Musi mu dać jeszcze więcej miłości.
Cytuj:
A moze szuka tylko pretekstu aby sie rozwiezc?

Człowiek wierzący szuka wszelkich możliwych sposobów, by dogadać się z drugim człowiekiem. Ona kocha męża, ale nie rozumie, że jej radość z powodu powrotu do Boga nie musi oznaczać współradości kochającego ją dotąd męża. Chce natychmiast wszystko naprawić. Nie da się przeprogramować innego człowieka na swój obraz i podobieństwo.
Nawrócenie jednego z małżonków zwykle przekłada się na kłopoty małżeńskie. W tym przypadku mają uregulowaną sprawę pożycia. To wiele ułatwia.


Pn sty 23, 2012 14:24
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Ps: umknęło mi, że z npr są problemy


Pn sty 23, 2012 15:50

Dołączył(a): Wt maja 24, 2011 16:02
Posty: 205
Post Re: Kryzys w małżeństwie ... przez nawrócenie (?)
Ja osobiscie nie ryzykowalbym tych szczesliwych lat przezytych wspolnie.Po co szukac dziury w calym,kiedys mozna to zalowac.


Pn sty 23, 2012 16:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL