W swojej "Opinii psychologicznej" pani Beata Rusiecka, psycholog i psychoterapeuta w sposób kompleksowy ukazuje brak związku pomiędzy oglądaniem wystawy przez dzieci a rzekomym urazem psychicznym. Podkreśla natomiast, że dzieci odnoszą się jedynie do tego co i w jaki sposób wytłumaczą im rodzice.

Fragmenty opinii psychologicznej:

(dzieci do lat 3)

Biorąc pod uwagę rozwój myślenia, uwagi, pamięci dziecka do trzeciego roku życia należy stwierdzić, że nie rozumie ono czym jest martwe ciało i śmierć. Reakcje dzieci do trzeciego roku życia zależą wyłącznie od reakcji rodziców. Oglądanie zdjęć nie stanowi urazu.

(dzieci w wieku 4-7 lat)

Dzieci w wieku przedszkolnym ze względu na poziom rozwoju umysłowego nie będą postrzegały wystawy jako zagrażającej. Może ona wzbudzić ich ciekawość i mogą chcieć wyjaśnień od osób bliskich.(?) Sposób wyjaśnienia przez dorosłych, zasadniczo wpłynie na sposób przyjęcia przez dziecko treści wystawy.

(dzieci w wieku 11-12 lat)

O ile zabraknie opinii i obecności dorosłych w życiu dziecka, negatywnie odbierze ono fakt zachowania faktu zabójstw, aborcji w tajemnicy przed nim. Utrzymywanie tajemnic (tabu) przed starszymi dziećmi negatywnie wpływa na ich zaufanie do dorosłych.

Znów jednym z tematów poprzednich dni była kontrowersyjna wystawa "Stop Aborcji" Fundacji Pro - prawo do życia.

W Poprzedniej było nawiązanie do Hitlera, w tej jest zestawienie 24-to tygodniowego dziecka wcześnie urodzonego i ciała dziecka po tzw. późnej aborcji w 24 tygodniu.

Tak jak poprzednia wystawę, także i ta, jak można przeczytać na wp, usunięto.

Przypominam, ze w Polsce dozwolona jest aborcja w szczególnych przypadkach.

Czy uważacie, że cel przyswięca srodki i ze można domagać się prawa do takich wystaw bez zadnej ochrony, kontroli oglądających? Czy takie wystawy nie wpłyną na dziecko? Czy chcielibyście aby taką wystawę obejrzało bez kontroli, nadzoru, wyjasnienia wasze dziecko np. w drodze do szkoły, na boisko czy koleżanki/kolegi?

A gdyby pacyfiści zrobili w miejscu publicznym wystawę
w proteście przeciwko wojnie?pourywne kończyny, rozprute brzuchy, jelita na wierzchu
rozstrzaskane czaszki, rozprysnięte po strzale w głowę mózgi
zmiażdżeni ludzie....
(- jednym słowem masę zakrwawionego mięsa)

Nigdy w życiu nie pozwoliłabym dzieciom oglądać takiej wystawy.
Nie powinno ich się robić publicznie, na ulicy.

A gdyby pacyfiści zrobili w miejscu publicznym wystawę
w proteście przeciwko wojnie?

pourywne kończyny, rozprute brzuchy, jelita na wierzchu
rozstrzaskane czaszki, rozprysnięte po strzale w głowę mózgi
zmiażdżeni ludzie....
(- jednym słowem masę zakrwawionego mięsa)

A jak aborcja byłaby bardziej "estetyczna" to nie byłaby zła?
To odwracanie uwagi od sedna problemu.

Moim zdaniem ta wystawa to akt desperacji.

Myślę, że dziećmi można/trzeba rozmawiać o takich sprawach, ale językiem dobranym do ich wieku, a nie takimi obrazkami!
Czyli mówimy dziecku, że każde życie jest darem od Pana Boga, jest to prawo każdego od chwili jego zaistnienia w brzuszku mamy i tylko Pan Bóg jako dawca życia, ma prawo je odebrać. Dodajemy o zaufaniu, odpowiedzialności i gotowe!
A nie pokazujemy jakieś chore zdjęcia
Mnie też to strasznie odrzuca od ruchów pro-life.
W ogóle wszelkie wydarzenia epatujące taką "estetyką" uważam za chore.
20 lat a dalej potrafię mieć po czymś takim koszmary.