Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So cze 15, 2024 22:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 czy to jest antyświadectwo? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 12, 2012 18:34
Posty: 8
Post czy to jest antyświadectwo?
Czy można być odpowiedzialnym we wspólnocie z takim obciążeniem: syn odszedł od ojca w wieku 22 lat do dziadków, teraz ma 30 lat, ożenił się, dziadkowie nie żyją. Nie utrzymuje z ojcem żadnych kontaktów. Powód - w wieku 3 lat jego mama zmarła, ojciec robił wszystko co możliwe, żeby dziecko wychować dobrze i z miłością, dziadkowie ze strony mamy chcieli mu go odebrać, przez wszystkie lata wpajali teorię sukcesu i pieniądza, zapisali ogromny majątek, doprowadzili do tego, ze ojciec stał się dla niego nikim- niska pensja, zero majątku, do tego światopogląd jak ze średniowiecza. Ojciec przyjmował wszystko z pokorą, choć wiadomo, nie było łatwo. Teraz ma coraz więcej funkcji we wspólnocie: czy taka sytuacja rodzinna nie jest antyświadectwem?


Pn lis 12, 2012 19:30
Zobacz profil
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Cytuj:
Teraz ma coraz więcej funkcji we wspólnocie


Ale kto? Ojciec czy syn?


Pn lis 12, 2012 19:33
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Jak dla mnie w tej historii czegoś brakuje.
maria_re napisał(a):
Powód - w wieku 3 lat jego mama zmarła, ojciec robił wszystko co możliwe, żeby dziecko wychować dobrze i z miłością(...)

To nie jest powód. Dziecko wychowywane z miłością i dobrze, nie zrywa wszelkich kontaktów z ojcem.
Powody są inne:
- załamanie nerwowe ojca po śmierci żony: depresja, stany lękowe, apatia, zamknięcie się w sobie itp.
- brak umiejętności nawiązania więzi z synem
- zbyt mało czasu poświęcanego synowi
- złe metody wychowawcze i tu może wystąpić szereg zachowań od przemocy po surowe reguły wychowawcze, zimny chów.

Po owocach się poznaje....
I właśnie syn nie jest taki, bo dziadki, bo on sam niewdzięczny itp. W głównej mierze za wychowanie jest odpowiedzialny ojciec. I ojciec temu zadaniu nie podołał. Tłumaczenie, że wychowywał z miłością i dobrocią a tu takie skutki, jest koloryzowaniem historii, retuszem. Szukaniem usprawiedliwienia.

maria_re napisał(a):
dziadkowie ze strony mamy chcieli mu go odebrać, przez wszystkie lata wpajali teorię sukcesu i pieniądza, zapisali ogromny majątek,

Dziecko wychowywane przez rodzica z miłością i dobrocią, nauczone wartości jakimi warto się kierować i widzące po rodzicach, że sami tymi ideałami się kierują, nie skusi się na ofertę ludzi "obcych". Odwzajemnia miłość jaką otrzymuje od rodzica. Zna hierarchię wartości i nie zdradzi własnego rodzica za pieniądze.
Dziadkowie nie są winni błędów wychowawczych rodzica. Chyba że przez te wszystkie lata to oni się nim faktycznie opiekowali, a ojciec nie uczestniczył aktywnie w procesie wychowawczym.
Jednak nadal to nie ich wina, że syn nie utrzymuje kontaktu z ojcem. Taki stan jest winą ojca. I ten ojciec powinien walczyć o naprawę relacji z synem. Na to nigdy nie jest za późno. I warto walczyć o to co jest dla nas ważne.

maria_re napisał(a):
Ojciec przyjmował wszystko z pokorą, choć wiadomo, nie było łatwo. Teraz ma coraz więcej funkcji we wspólnocie: czy taka sytuacja rodzinna nie jest antyświadectwem?

Sytuacja rodzinna jest świadectwem dramatu człowieka, który nie potrafił zająć się własną rodziną. Poniósł na tym gruncie porażkę i dlatego też zaangażował się w działalność we wspólnocie i to tu chce odnieść sukces. Problem rodzinny pozamiatał pod dywan.
To wcale nie jest takie rzadkie: ludzie uciekają od problemów rodzinnych np. szukając kochanków, angażując się przesadnie w pracę(pracoholizm), znajdując sobie dużo zajęć poza domem(np. liczne kursy samodoskonalenia) czy też topiąc smutki w pobliskich barach. Mają silną motywację, aby problem pozamiatać pod dywan. I dlatego też mają duże ambicje angażując się w inne czynności. A motywacja powinna być skierowana na pracę nad swoją rodziną, aby rozwiązać problemy.


Pn lis 12, 2012 19:59

Dołączył(a): Pn lis 12, 2012 18:34
Posty: 8
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Gdzie najpierw powinien się udać? Spowiednik (stały) miał inne spojrzenie, więc zmienic spowiednika? iść do psychologa czy jak radzisz?
Humalog - ojciec:-) był od dziecka w oazie, stale, nie tylko po śmierci żony


Pn lis 12, 2012 20:19
Zobacz profil
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Jeżeli chce naprawić kontakt z synem, to niech idzie do syna.
Jeżeli trudno mu się przełamać, aby uczynić ten krok- niech idzie do psychologa.
Spowiednik z tego co wiem jest od spraw duchowych, a nie od kompleksowej terapii psychologicznej. On nie naprawi relacji rodzinnych.
Wybór spowiednika zależy od samego zainteresowanego. Jeżeli uzna, że ten spowiednik nie jest dla niego odpowiedni, to sam zmieni.
Jeżeli ma problem z asertywnością- również powinien iść do psychologa.


Pn lis 12, 2012 20:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Val napisał(a):
Jak dla mnie w tej historii czegoś brakuje.
maria_re napisał(a):
Powód - w wieku 3 lat jego mama zmarła, ojciec robił wszystko co możliwe, żeby dziecko wychować dobrze i z miłością(...)

To nie jest powód. Dziecko wychowywane z miłością i dobrze, nie zrywa wszelkich kontaktów z ojcem.
Powody są inne:
- załamanie nerwowe ojca po śmierci żony: depresja, stany lękowe, apatia, zamknięcie się w sobie itp.
- brak umiejętności nawiązania więzi z synem
- zbyt mało czasu poświęcanego synowi
- złe metody wychowawcze i tu może wystąpić szereg zachowań od przemocy po surowe reguły wychowawcze, zimny chów.

Po owocach się poznaje....
I właśnie syn nie jest taki, bo dziadki, bo on sam niewdzięczny itp. W głównej mierze za wychowanie jest odpowiedzialny ojciec. I ojciec temu zadaniu nie podołał. Tłumaczenie, że wychowywał z miłością i dobrocią a tu takie skutki, jest koloryzowaniem historii, retuszem. Szukaniem usprawiedliwienia.

maria_re napisał(a):
dziadkowie ze strony mamy chcieli mu go odebrać, przez wszystkie lata wpajali teorię sukcesu i pieniądza, zapisali ogromny majątek,

Dziecko wychowywane przez rodzica z miłością i dobrocią, nauczone wartości jakimi warto się kierować i widzące po rodzicach, że sami tymi ideałami się kierują, nie skusi się na ofertę ludzi "obcych". Odwzajemnia miłość jaką otrzymuje od rodzica. Zna hierarchię wartości i nie zdradzi własnego rodzica za pieniądze.
Dziadkowie nie są winni błędów wychowawczych rodzica. Chyba że przez te wszystkie lata to oni się nim faktycznie opiekowali, a ojciec nie uczestniczył aktywnie w procesie wychowawczym.
Jednak nadal to nie ich wina, że syn nie utrzymuje kontaktu z ojcem. Taki stan jest winą ojca. I ten ojciec powinien walczyć o naprawę relacji z synem. Na to nigdy nie jest za późno. I warto walczyć o to co jest dla nas ważne.

maria_re napisał(a):
Ojciec przyjmował wszystko z pokorą, choć wiadomo, nie było łatwo. Teraz ma coraz więcej funkcji we wspólnocie: czy taka sytuacja rodzinna nie jest antyświadectwem?

Sytuacja rodzinna jest świadectwem dramatu człowieka, który nie potrafił zająć się własną rodziną. Poniósł na tym gruncie porażkę i dlatego też zaangażował się w działalność we wspólnocie i to tu chce odnieść sukces. Problem rodzinny pozamiatał pod dywan.
To wcale nie jest takie rzadkie: ludzie uciekają od problemów rodzinnych np. szukając kochanków, angażując się przesadnie w pracę(pracoholizm), znajdując sobie dużo zajęć poza domem(np. liczne kursy samodoskonalenia) czy też topiąc smutki w pobliskich barach. Mają silną motywację, aby problem pozamiatać pod dywan. I dlatego też mają duże ambicje angażując się w inne czynności. A motywacja powinna być skierowana na pracę nad swoją rodziną, aby rozwiązać problemy.



No tak....

Val z wielką przenikliwością graniczącą z darem jasnowidzenia
dogłębnie zrozumiała zaistnialą sytuację, przejrzała uwarunkowanie, motywy
kwalifikując człowieka jako winnego zaistnialeś sytuacji.

no, a potem odważnie ważnie rzucila cytatem
który nam mial definitywnie wszysko wyjaśnić...


Moje zdanie?

Samo bycie "mocno niedoskonalym"
nikogo nie dyskwalifikuje

- św. Paweł pisze:

"przechowujemy ten skarb w naczyniach glinianych
aby z Boga nie byla ta ogromna Moc a nie z nas (was?)"


oraz "moc w słabości się doskonali"

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn lis 12, 2012 21:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Ale w czym jest tutaj problem? Jeśli nasza sytuacja rodzinna, czy to osobista, zawodowa, życiowa itd ma być podstawą do oceniania naszej przydatności, czy tez sensowności bycia we wspólnocie to spokojnie możemy rozwiązać wszystkie wspólnoty. W zyciu różnie się układa. Ludzie to takie istoty. To że nie każdy ma widoczne i wyrażne problemy, czy wręcz popełnia błędy,nie jest w boskiej ekonomii wyznacznikiem. Wręcz przeciwnie. Najbardziej poszukiwani są najbardziej okaleczeni. Nie chodzi o hierarchie ważności, lecz o to kto najbardziej potrzebuje Boga. Tu przypominają mi błogosławieństwa Jezusa.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn lis 12, 2012 21:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 12, 2012 18:34
Posty: 8
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
może i nie był idealnym ojcem, ale na pewno kochał synka, poświęcił się dla niego z miłością, jak każdy ojciec by to zrobił.
A spowiednika nie wybiera się takiego jak nam pasuje, bo to nie miałoby sensu.
Czy naprawdę tak niejasno napisałam (za mało faktów, żeby nie przedłużać), że aż Val chce wysłać porzuconego ojca by przepraszał syna? za co?


Pn lis 12, 2012 22:13
Zobacz profil
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Nie napisałam, żeby wysłać porzuconego ojca by przepraszał syna? za co?
Zdanie było warunkowe: jeśli chce.....to.... . Nie wiem też w którym miejscu pisałam o przepraszaniu?
Wydaje mi się, że moje komentarze Cię zdenerwowały i dlatego przekręcasz sens wypowiedzi.

Jeżeli jego życie ma być świadectwem dobrego życia katolika, to ojciec powinien dążyć do odbudowania relacji z synem. To nie Boga obowiązek, ale człowieka który pragnie być dobrym katolikiem i ojcem. A jeżeli życie tego ojca jest antyświadectwem jak retorycznie spytałaś, to jest ono skutkiem wyborów ojca. Może tą sytuację zmienić, ale to zależy od jego woli.


Ostatnio edytowano Pn lis 12, 2012 22:24 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Pn lis 12, 2012 22:16

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Val napisał(a):
Jak dla mnie w tej historii czegoś brakuje.
maria_re napisał(a):
Powód - w wieku 3 lat jego mama zmarła, ojciec robił wszystko co możliwe, żeby dziecko wychować dobrze i z miłością(...)

To nie jest powód. Dziecko wychowywane z miłością i dobrze, nie zrywa wszelkich kontaktów z ojcem.
Powody są inne:
- załamanie nerwowe ojca po śmierci żony: depresja, stany lękowe, apatia, zamknięcie się w sobie itp.
- brak umiejętności nawiązania więzi z synem
- zbyt mało czasu poświęcanego synowi
- złe metody wychowawcze i tu może wystąpić szereg zachowań od przemocy po surowe reguły wychowawcze, zimny chów...

Val, w Twojej ocenie brak mi miejsca na wolną wolę człowieka. Naprawdę uważasz, że można sobie dziecko "ulepić" wedle własnego upodobania stosując odpowiednie metody wychowawcze?

Mamy mało danych na temat tej konkretnej sytuacji, ale mogło być tak, że syn dobrowolnie odrzucił ojca i wartości przez niego wyznawane. Zwłaszcza, że stało się to kiedy był już dorosłym człowiekiem.

Opinii spowiednika bym nie bagatelizował. Nie każdy spowiednik jest psychologiem, ale niektórzy jednak są, a zdecydowana większość po latach spędzonych w konfesjonale posiada dużą mądrość życiową.

Podsumowując - wydaje mi się Val, że zbyt łatwo wydałaś wyrok mając słabe rozeznanie tej konkretnej sytuacji. Możesz mieć rację, ale tryb przypuszczjący byłby tu bardziej na miejscu.


Pn lis 12, 2012 22:22
Zobacz profil
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
epsilion napisał(a):
Val, w Twojej ocenie brak mi miejsca na wolną wolę człowieka. Naprawdę uważasz, że można sobie dziecko "ulepić" wedle własnego upodobania stosując odpowiednie metody wychowawcze?

Mamy tutaj przykład skrajny- owoc w postaci zerwania kontaktów z ojcem.

Nie ma idealnego modelu wychowawczego, a każdy rodzic popełnia mniejsze i większe błędy w tym procesie. Jednakże relacja syn-ojciec była zła, skoro doszło do aż tak desperackiego kroku ze strony syna.
Więź dziecka z rodzicami jest takim kredytem zaufania. Ten kredyt jest naprawdę duży. I aby doszło do utraty tego kredytu ze strony dziecka, niezbędne jest popełnienie karygodnych błędów wychowawczych. I późniejsza odzyskiwanie tego kredytu jest bolesne i trudne.

Spójrz na małżeństwa- tam też wiele błędów się popełnia, ale muszą być naprawdę duże błędy popełnione, aby małżonkowie nie chcieli się już znać np. zdrada. I mowa o poważnych małżeństwach, gdzie ludzie mieli dobre intencje formalizując swój związek.

Cytuj:
Mamy mało danych na temat tej konkretnej sytuacji, ale mogło być tak, że syn dobrowolnie odrzucił ojca i wartości przez niego wyznawane. Zwłaszcza, że stało się to kiedy był już dorosłym człowiekiem.

Za mało, ale info, że nie chce utrzymywać kontaktów z ojcem jest jasną informacją, że zostały popełnione duże błędy wychowawcze. No chyba, że syn jest psychopatą, ale prawdopodobieństwo nikłe.
Syn opuścił ojca, gdy stał się dorosły. Tak samo bliska mi osoba zerwała wszelkie kontakty z matką, gdy stała się dorosła i znalazła pracę.
Inne rozwiązanie wybrała moja koleżanka ze szkoły. Ojciec był nadopiekuńczy, a ona gdy skończyła szkołę, zaszła w ciążę z chłopakiem, który mieszka daleko od jej rodziców i nawet nie poinformowała swego ojca, że będzie dziadkiem. Dowiedział się od znajomych.
I też nie utrzymuje kontaktu z ojcem.
To tylko przykłady z jak różnych powodów dzieci zrywają kontakty z rodzicami, gdy staną się dorosłe. W powyższych przypadkach, akurat z jednym z rodziców mieli na pieńku, z drugim relacje były dobre. I oba przypadki znam bardzo dobrze.

Cytuj:
Opinii spowiednika bym nie bagatelizował. Nie każdy spowiednik jest psychologiem, ale niektórzy jednak są, a zdecydowana większość po latach spędzonych w konfesjonale posiada dużą mądrość życiową.

Spowiednik spowiednikiem. Ale są duchowni do których ludzie ustawiają się w kilometrowych kolejkach mimo, że obok jest krótka kolejka. To zainteresowany musi rozeznać, czy spowiednik mu odpowiada. Czy według niego spowiednik pomaga mu w rozwoju duchowym czy nie.

Cytuj:
wydaje mi się Val, że zbyt łatwo wydałaś wyrok mając słabe rozeznanie tej konkretnej sytuacji. Możesz mieć rację, ale tryb przypuszczający byłby tu bardziej na miejscu.

J.w.
Kluczowe jest stwierdzenie, że syn nie utrzymuje kontaktów z ojcem. Żadna książka z zakresu pedagogiki nie da trybu przypuszczającego w takim przypadku. Wychowanie dziecka to duża odpowiedzialność. Nie każdy sobie z tym radzi, ale warto całe życie walczyć o dobre relacje z własnym dzieckiem, zwłaszcza gdy się je kocha. Były sygnały poprzedzające ten krok ze strony syna. Wtedy też była okazja, aby zastanowić się nad swoją metodą wychowawczą, szukać rozwiązań, pracować nad sobą. Mleko się wylało. Można wybaczyć i prosić o wybaczenie. Spotkać się w cztery oczy porozmawiać o przeszłości, wyjaśnić motywy swojego postępowania i słuchać drugiej osoby. To pierwszy krok do odbudowywania relacji.


Pn lis 12, 2012 22:45
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Val napisał(a):
Cytuj:
Mamy mało danych na temat tej konkretnej sytuacji, ale mogło być tak, że syn dobrowolnie odrzucił ojca i wartości przez niego wyznawane. Zwłaszcza, że stało się to kiedy był już dorosłym człowiekiem.

Za mało, ale info, że nie chce utrzymywać kontaktów z ojcem jest jasną informacją, że zostały popełnione duże błędy wychowawcze. No chyba, że syn jest psychopatą, ale prawdopodobieństwo nikłe.
Pominęłaś w relacji udział dziadków....

Bardzo mało wiemy o całej sytuacji. Jednoznaczne sądy nawet w oparcie o zdawałoby się podobną znana nam sytuację sa mocną przesadą.


Wt lis 13, 2012 1:22
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Wracając do tematu...
maria_re napisał(a):
Teraz ma coraz więcej funkcji we wspólnocie: czy taka sytuacja rodzinna nie jest antyświadectwem?

Nie rozumiem twojego problemu. Czy gdyby był byłym przestępcą, niepijącym alkoholikiem, byłym lekkoduchem to dziękowałabyś Bogu za jego nawrócenie, czy kręciła nosem, ze jest we wspólnocie i ma różne funkcje?
Jeżeli się sprawdza, to w czym widzisz problem?


Wt lis 13, 2012 1:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
maria_re napisał(a):
Teraz ma coraz więcej funkcji we wspólnocie: czy taka sytuacja rodzinna nie jest antyświadectwem?

Wnioskuję że Ojciec ma coś koło 50 lat. W tym czasie gdy syn miał od 3 do 22 lat nie udało IM się stworzyć odpowiednio silnych więzi. Co było tego powodem?

W każdym razie "do tanga trzeba dwojga". Aby były zachowane pozytywne relacje ojciec-syn potrzebny jest wysiłek z obu stron. Szczególnie w takim wieku jak obecnie jest Ojciec, wydaje mi się że więcej teraz od Syna zależy. To nie jest "antyświadectwo". To jest raczej "samo życie".

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Cz lis 15, 2012 14:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: czy to jest antyświadectwo?
Wiecie, że osoba rozwiedziona nie może być katechetą/katechetką
nawet jeżeli nie weszła w powtórny związek?

Znam też przypadek cofnięcia misji kanonicznej
(potrzebna do bycia katrechetą/katechetką) w momencie, gdy biskup
dowiedzial się od "życzliwych", że trzydzieści lat temu jakaś osoba
(teraz blisko pięćdziesiątki) wskutek młodzieńczej depresji podjęła
próbę samobójczą.

widać wyraźnie że w kościele isnieje
wielka (wg. mnie przesadna) obawa
przed "antyświadwctwem.

I to tłumaczy skąd biorą się wątpliwości
załozyciela wątku.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz lis 15, 2012 14:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL