Co sądzicie o formie kursu przedmałżeńskiego. Jak powinien on wyglądać czy, prowadzone w wielu parafiach weekendowe, przyśpieszone kursy przedmałżeńskie zdają swój egzamin?

lepiej podejść poważnie, dlatego polecałabym z czystym sercem Wieczory dla Zakochanych - u Dominikanów (warto dojeżdżać). Wiele się nauczycie (siebie), upewnicie się, że chcecie być razem. Uwaga! koleżanka po tym kursie została sama, narzeczony... zrezygnował

ja też polecam powazny i dobrze prowadzony kurs (byłam na takim u Pallotynów, wiele mi to dało) lub rekolekcje dla narzeczonych- organizuje je wiele domów rekolekcyjnych

Sam kurs przedmałżeński nie zda egzaminu w całym życiu razem.
Małżeństwo to Sakrament, który trzeba pielęgnować i ciągle odnawiać.
Kurs przedmałżeński to zaledwie mały wstęp na dodatek obowiązkowy, a my Polacy nie lubimy gdy ktos coś od nas wymusza
Dlatego godne polecenia sa rekolekcje małżeńskie (już po ślubie), gdzie można sie wspólnie z małżonkiem spotkać z Bogiem, oraz innymi małżeństwami. Taka forma "odnawiania" małżeństwa bardzo dużo daje no i przede wszystkim umacnia

Swój kurs wspominam raczej jako mały koszmarek, konferencje dla narzeczonych jeszcze gorzej...

Z kursem przedmałżeńskim jest jak z III Przykazaniem koscielnym (Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym przyjąć Komunię Świętą. ).
To takie minimum, które należy spełnić.....ale minimalistyczny katolik to letni katolik.

Dlatego polecam Wieczory dla Zakochanych, a nie żadne kursy "żeby odbębnić". A po ślubie to już zupełnie inna bajka, więc nie mąćcie ludziom w głowach..

Prowadzisz reklame dla płatnych kursów przedmałżeńskich?

humalog, nie podważaj czegoś, co jest sprawdzone przez lata i wartościowe. Gdybym była tym narzeczonym, to po tych postach więcej bym na to forum nie weszła.

Chyba nie bardzo wiesz co piszesz.
Od kiedy to stwierdzenie faktu (te Wieczory są PŁATNE) jest podważaniem.



Pozostaje więc nadzieja, ze nie każdy jest Tobą (na szczęście)

po pierwsze jak ludzi nie stać nie muszą płacić (nie są drogie)
po drugie płatne nie znaczy złe
po trzecie nie każdy wie o takich kursach. Dopowiem, że przy innych zakonach może też są podobne - chodzi o wagę spotkań.
Szkoda, że na tym forum są ludzie nieodpowiedzialni jak humalog, gdzie admin? wychodzę stąd

Ale nerwowe to dziewcze, a jakie obrażalskie! Zaraz ze skarga leci......jak dzieci, jak dzieci

Pa

platne? No bez jaj. Rozumiem że płatne są rekolekcje wyjazdowe, to oczywiste. Ja chodziłam tak jak pisałam do Pallotynów w Poznaniu na kurs przedmałżeński dla studentów (oczywiście bezpłatny:)) i był świetny. Ale teraz jakbym miała polecać to jeśli narzeczeni mają możliwość namawiałabym do wyjadowych rekolekcji. Z tego co wiem ruch spotkania małżeńskie organizuje też rekolekcje dla narzeczonych.

Przecież standardowo kurs można zrobić w szkole średniej, za darmo.

tyllko chodzi właśnie o jakośc kursu. Poza tym ja uważam że kurs powinni robić narzeczeni razem, więc w szkole to raczej za wcześnie