Mam dylemat - mam 16 miesięczne dziecko i własciwie do Kościola zabrałam ją raz - gdy była chrzczona...
Chcę ją wychować po katolicku, sama też staram się (raz lepiej, raz gorzej) trwać w Kościele, ale właśnie nie zabieram jej jeszcze do Kościoła - nie wiem za bardzo jak zareaguje, z drugiej strony ona nie zawsze lubi jechać w wózku - czasem jest tak, że wyjade z nia na spacer i spacer trwa nawet godzine i jest ok, ale często jest tak, że spaceruje tylko wokół bloku, bo zaraz tak wrzeszczy, że trzeba wracac. No i nie chce za bardzo wybierac sie na Msze z nia, a pozniej moze sie okazać,ze nawet nie dojde do Kościoła , bo juz bede musiała wrócić.
Wczoraj byłam u spowiedzi i zapomniałam o tym powiedzieć, ze byc może zaniednuje wychowanie mojego dziecka, i teraz mam dylemat, ćzy w Swieta Bożego Narodzenia jak ja zostawie w domu, to bede mogla przystapic do Komunii Św? Czy to bedzie grzech ciezki?
Dziękuje za odpowiedz.

Nie będzie to grzech ciężki, ale... masz w domu małą terrorystkę.

nie powiedziałabym, że mam terrorystkę w domu - po prostu nie lubi jeździć w wózku, dorośli też nie lubią różnych rzeczy, nie wszystko trzeba lubić. Ale dziękuję za odpowiedź.

A nie ma u ciebie w parafii Mszy sw dla dzieci, gdzie maluchy moga sobie po jakims kacie chodzic?

jest, ale różni się tylko tym, że jest kazanie skierowane do dzieci, natomiast długośc mszy jest taka sam.

Ale rozumiem, ze jak pójde sama do Kościoła to nie będzie to ciężki grzech i bede mogła przystapic do Komunii, tak?

Sądzisz że ktoś na forum religijnym jest w stanie autorytatywnie ocenić bardziej złożoną sytuacje i niczym Bóg ustalić co jest grzechem, a co jeszcze nie? Tu otrzymujesz opinie, bo przedstawiłaś swój dylemat. Nie traktuj tego jak prawdy objawionej. Ani ksiądz, ani biskup, ani sam papież nie pomógłby Ci dając prostą odpowiedz instrukcje co robić.
Rozumiem że chcesz postąpić dobrze. Nikt jednak po tych kilku zdaniach nie jest w stanie ocenić również sytuacji w domu, jak radzisz sobie z wychowaniem itp. Pamiętaj o tym.

Sumienie jest często dobrą wskazówką ...

ona jest jeszcze mała, nie kuma za wiele:) Zazdroszczę Ci że masz ją z kim zostawić! Myślę że stopniowo w miarę lepszego rozumienia przez dziecko, trzeba zacząć je ze sobą zabierać, ale myślę że spokojnie wiek 2 -2,5 lat jest taki w którym można spróbować. Są rodzice którzy pozwalają zostać w domu w niedzielę sześciolatkowi "bo mu się nie chce iść" i ja sobie tego nie wyobrażam! Niektóre dzieci są w kościele bardzo spokojne, siedzą z rodzicami, inne ciężko opanować- zależy od dziecka.

Ja mam 9-cio miesięczną córeczkę i jej nie zabieram a to ze względu na to, że nie mogłabym całkowicie skupić się na mszy, modlitwie i na tym co mówi ksiądz. Bo musiałabym skupić uwagę również na małej. Myślę że na chwilę obecną nie muszę jej zabierać do kościoła-ona i tak jeszcze nie zdaje sobie sprawy po co i gdzie się znajduje a ja lubię mszę przeżywać głęboko i w skupieniu.

Obowiązek uczestniczenia w mszy świętej w niedziele i święta obejmuje dziecko po ukończeniu przez nie 7 roku życia. Nie może być w Twoim przypadku mowy o grzechu ciężkim. Oczywiście nie należy tego pojmować jako pozwolenie na zabranie dziecka do kościoła dopiero w pierwszej klasie podstawówki, bo wtedy wychowanie religijne będzie naprawdę zaniedbane. Pozdrawiam.
Warto zajrzeć: http://www.niedziela.pl/artykul/38551/n ... -Mszy-sw-w

Rozumiem, że Yarpen Zirgin co niedziela pędzi do kościoła z małym dzieckiem i przez całą mszę się nim opiekuje. A potem przez tydzień nie sypia, bo dziecko choruje na infekcję "złapaną" w kościele wśród stłoczonych wiernych.

Spokojnie 16 miesięcy to jeszcze młodziutka dzidzia! Jak ktoś napisał obowiązku uczęszczania na msze takie dziecko nie ma. Pozostaje jednak pytanie czy zabraniać mu kontaktów z organizacją/wspólnotą z kórą wiąże się przyszłość tego dziecka ! Możliwe że lepszym sposobem by było zabranie dzidzi na msze gdy ma czas "snu"? Wtedy nie dość że uznają cię za dobrą mamę (matkę czesto postrzega się przez pryzmat dziecka, czy jest zrównoważona czy znerwicowana) a może i dziecko coś skorzysta?

Dziecko dobrze jest zacząć indoktrynować (wpajać jakąś ideologię) około 7 roku życia, choć gdzieś w granicy 10-12 są jeszcze na manipulacje różnorakie bardzo podatni (ale w tym wieku bardziej precyzuje się wcześniejszą indoktrynację, więcej pytań, niejasności) - wiedział o tym fuhrer wyznaczając odpowiedni wiek przyjęcia do hitler jugend oraz mieszkańcy pewnych rejonów na południe od rzymu chcący stworzyć z dzici przyszłe maszyny do zabijania.

Obejrzyj sobie "jesus camp" na YT i zobacz w jakim wieku tam są dzieci, jakich socjotechnik się używa. Te dzieci są wręcz fanatycznymi wyznawcami wiary. Więc metody tam stosowane są z pewnością skuteczne.

Nie mówię wcale że to źle (nie ma w moich słowach ani ironii ani złośliwości, jeśli ktoś się dopatrzy to z góry PRZEPRASZAM !!) Każdy ma inny patent na wychowanie. Życzę powodzenia

Ciekawe co na to by powiedziała współczesna profesjonalna psychologia.