Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 20:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 148 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
 Mam pytanie... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post Mam pytanie...
Mam pytanie...Jestem od ponad roku z dziewczyna ktora bardzo kocham. Niestety ostatnio mam problemy emocjonalne tzn. brakuje mi wlasnie tych emocji kiedy np. jestesmy blisko, calujemy sie. Ja wiem czym to jest spowodowane - po prostu czuje ze ona mysli ze to co robimy jest zle i musi "leczyc" (tzn wyspowiadac sie). Zreszta sama mi to kiedys powiedziala(ze to jest grzech kiedy zbyt mocno sie calujemy). Dla mnie jest to nie do pomyslenia. Przeciez nie robimy nic zlego!!! Stracilem przez to ochote na jakokolwiek bliskosc. Jestem osoba wierzaca ale np. nie chodze do spowiedzi bo mi to nie jest potrzebne. I wiedza ze ona mowi to wszystko ksiedzu jest frustrujaca:((( To sa nasze sprawy!!!! Wiec mam pytanie : jak Wy to widzicie??

Ps. Odnosnie spowiedzi: ja nie potrzebuje spowiedzi zeby byc czlowiekiem dobrym, nie potrzebuje tego zeby sie starac. Ja wiem ze zostaniemy osadzeni za to jakimi ludzim bylismy....


N lut 27, 2005 0:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
no troche mnie dziwi to co piszesz odnosnie spowiedzi jako osoba jak twierdzisz wierzaca
Cytuj:
ja nie potrzebuje spowiedzi zeby byc czlowiekiem dobrym, nie potrzebuje tego zeby sie starac


natomiast jesli twoja dziewczyna mowi ci, ze nie chce czegos robic, bo... w jej systemie wartosci to jest zle, to wydaje mi sie, ze nie powinienes jej do tego w jakikolwiek sposob do tego naklaniac... (nie mowe ze ja zmuszasz, tylko tak ogolnie stwierdzam) a to ze mowi o tym ksiedzu.. no coż, ksieza posiadaja cos takiego jak charyzmat spowiedzi i... nie analizuja tego co im sie powie i nie notuja sobie "Kaska to zrobila to, to , to i jszcze to a Franek to zrobil to i tamto". poza tym w sakramencie pokuty nie idziemy do ksiedza, ale do Jezusa, to on odpuszcza winy przez osobe kaplana...

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


N lut 27, 2005 0:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Widzisz tu chodzi o to ze ja Ja do niczego nie namawiam. Ale czuje sie zle kiedy wiem ze ona uwaza to za cos zlego. Szczerze mowiac wpadlem w swego rodzaju depresje:( teraz nie ciesze sie kiedy sie np. calujemy tylko czekam kiedy on przestanie i zrobi te smutne oczy....Wiesz zauwazylem ze ona ma wieksza ochote na "bliskosc" kiedy jest koniec miesiaca a potem moze sie isc wyspowiadac. Moze sa to moje przywidzenia ale wynikaja z obserwacji...Postanowilem sobie ze wiecej nie bede staral sie doprowadzac do sytuacji w ktorych czula by sie winna, choc to dla mnie trudne....


N lut 27, 2005 0:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Chodzi mi o to ze ona to robi ( no caluje sie ze mna;) a potem ma wyrzuty sumienia, bo nie wie np. czy nie przekroczylismy jakis granic. I to jest frustrujace/dobijajace bo czuej jakbym ja robil cos zlego....


N lut 27, 2005 0:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22
Posty: 423
Post 
Hmm,no coz-milosc to uczucie glupie....
Przepraszam za jakiekolwiek skojarzenia ale mysle,ze jesli twoja wybranka czy ukochana potrzebuje spowiedzi,to jej sprawa i trzeba to uszanowac. :)
Mysle,ze samo calowanie nie jest grzechem,przeciez mlodzi ludzie w koncu powinni sie poznac i pokochac.Problem powstaje,kiedy za pocalunkiem powstaje zadza ,co jest z kolei poczatkiem egoizmu,polegajacego na zaspokojeniu zadz ciala-wtedy rodzi sie grzech.
Nie jestem zadnym filozofem,ale mysle,ze calowanie sie dwojga ludzi to najnormalniejsze zachowanie sie dwojga ludzi,ktorzy byc moze zechca byc razem przez zycie.Mysle ponadto,ze trzeba w koncu od czegos zaczac zwykle relacje miedzyludzkie pomiedzy ludzmi,ktorzy uwazaja sie za bliskich sobie.Wydaje mi sie troche dziwne,aby bez zwyklego pocalunku zaczac myslec o wspolnej drodze-choc nie zawsze moze sie to konczyc malzenstwem.
Zycze wszystkim mlodym osobom i nie tylko,aby calowanie wzbogacalo a nie przeszkadzalo.Przeciez calus jest jakims dowodem milosci,a milosc jest najwiekszym darem Boga.
Tak mysle,ale moge sie mylic. :)

_________________
"Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."


N lut 27, 2005 0:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22
Posty: 423
Post 
Drogi chesterze-zanim "wyprodukowalem" swoje zdanie,Ty zdazyles sie dwukrotnie wypowiedziec w tej kwestii.
Mysle,ze trzeba byc normalnym mlodym czlowiekiem,a nie we wszystkim dopatrywac sie grzechu.Moze nalezaloby sie zastanowic nad tym,czy aby to naprawde milosc?

_________________
"Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."


N lut 27, 2005 0:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
no ja nie wiem czy takie ciagle zycie w stresie, czy to co zrobilem jest dobre, czy tez juz jest to grzech...
ktos mi kiedys odnosnie bliskosci powiedzial ze mozna robic to, co by sie pozwolilo swojej zonie z innym facetem ;)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


N lut 27, 2005 0:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 19:50
Posty: 180
Post 
Polecam sakrament małżenstwa.

Zalecam również konfesjonał... to miejsce jest powerful: http://www.fronda.pl/gfx/galeria/04.jpg

_________________
Logicznych powodów brak, gdy pod chełmem jeno wiatr :-)


N lut 27, 2005 4:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Tylko ze ja nie chodze do spowiedzi bo mi jest to niepotrzebne. Moze nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Odnosnie spowiedzi i Komunii to uwazam ze zostalem skrzywdzony bo pozwolono mi tak wczesnie probowac poznac te tajemnice...Dla mnie zawsze to bylo tylko klepanie glupiej formulki . I tak tez pozostalo do dzisiaj. Przed slubem zamierzam isc do spowiedzi ale nie bede ukrywal ze bedzie to moj "pierwszy" i ostatni raz. Nie zrozumcie mnie zle - ja wiem kiedy zrobilem cos zle i wiem ze musze to naprawic....


N lut 27, 2005 9:39
Zobacz profil
Post 
Witaj, chester:)

Zacznę od obserwacji pozytywnej. Bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź:

chester napisał(a):
Postanowilem sobie ze wiecej nie bede staral sie doprowadzac do sytuacji w ktorych czula by sie winna, choc to dla mnie trudne....


To, iż potrafisz usunąć w cień swoje pragnienia, by nie ranić bliskiej osoby, świadczy, że Twoje uczucie do niej jest głębsze.

Jeśli chodzi o spowiedź...

chester napisał(a):
Tylko ze ja nie chodze do spowiedzi bo mi jest to niepotrzebne.


chester napisał(a):
Przed slubem zamierzam isc do spowiedzi ale nie bede ukrywal ze bedzie to moj "pierwszy" i ostatni raz.


Myślę, że musisz sobie zadać pytanie, dlaczego chcesz iść do spowiedzi przedślubnej .... ( o ile wiem, to do takiej spowiedzi idzie się 2 razy, a nie raz- tak miała moja przyjaciółka, ale pewności nie mam) - jeżeli tylko po to, żeby nie było wstydu przed ludźmi, to nie warto....

Jeżeli pójdziesz do spowiedzi, a dalej nie będziesz widział nic złego w swoim postępowaniu, a zatem nie będziesz żałował, spowiedź będzie nieważna :(

chester napisał(a):
Moze nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi.


O Miłość. Jezus nas kocha i chce być blisko nas. W sakramencie pokuty mocno nas przytula. Powinieneś to zrozumieć, bo kochasz swoją dziewczynę i też chcesz być z nią blisko.

chester napisał(a):
Jestem osoba wierzaca ale np. nie chodze do spowiedzi bo mi to nie jest potrzebne.


Chester, wiara bez uczynków jest martwa. Nie da się oderwać wiary od praktyki. Nie możemy wybierać sobie z wiary tylko tych elementów, które są łatwe. A spowiedź ustanowił sam Jezus.. to nie jest wymysł księży.

chester napisał(a):
Dla mnie zawsze to bylo tylko klepanie glupiej formulki


Ile razy powtarzałeś swojej dziewczynie, że ją kochasz? Proste, piękne wyznanie.. ktoś może powiedzieć, że tak proste, jak formułka- ale jakże oczekiwana przez dziewczynę....

Chester, bez formułki też można się spowiadać. Formułki zostały opracowane , żeby spowiedź ułatwić, a nie w niej przeszkadzać. Ja już dawno nie używam formułek :)
O tym, czy pocałunek jest grzechem, czy też nie, decyduje, czy w wyniku pocałunku rodzi się pożądanie. Myślę, że nie jest grzechem pocałunek w policzek, a nawet delikatny pocałunek w wargi .. więcej... po ślubie ;)


N lut 27, 2005 10:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
baranek napisał(a):
Myślę, że nie jest grzechem pocałunek w policzek, a nawet delikatny pocałunek w wargi .. więcej... po ślubie ;)


dlaczego dalikatny? i co to w ogole znaczy delikatny?
a mniej delikatny to co juz grzech?

ja podzielam zdanie goscia12 ze samo calowanie nie jest grzechem ... grunt zeby nie doprowadzilo do czegos wiecej.

no .... to buziaki ;)

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


N lut 27, 2005 10:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Czy to ze nie chodze do spowiedzi jest zle? Przepraszam, ja nie wybieram ale tak po prostu czuje. Umiem radzic sobie ze zlymi rzeczami ktore czasem zdazy mi sie uczynic (zapewne jak kazdemu;), potrafie a przynajmniej staram sie je naprawic. Moze jestem innego wyznania??
A co do spowiedzi przedslubnej. Akurat tego nie wiedzialem. Ale zrobie wszystko dla mojej dziewczyny bo wiem jakie to dla niej wazne. Mowilem jej juz ze to tkwi gleboko we mnie i wiem ze to sie nie zmieni...Ja zaluje za to co robie zle, ale niepotrzebny mi jest konfesjonal zeby to wiedziec ani uczynic zadoscuczynienie....


N lut 27, 2005 10:55
Zobacz profil
Post 
Chester !
Im częstsza Spowiedź - tym częściej pobudzasz się do zastanowienia się nad tym, co robisz - do myślenia na tm, czy czynisz napradę dobrze - czy źle.
Człowiek bardzo często ma bowiem tedencję do "samousprawiedliwiania" się przed samym sobą.
Sam pocałunek nie jest grzechem - jednak do grzechu może prowadzić.
Zatem - naprawdę nie ma nic złego w częstym spowiadaniu się.
:)


N lut 27, 2005 12:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Ale trzeba to "czuc"...


N lut 27, 2005 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Wiecie milosc nie polega tylko na calowaniu i seksie. To sa jedne ze sposobow okazywania milosci...Ja naprawde dobrze sie z nia czuje, lubie z nia przebywac a jesli o tym mowa to naprawde ja kocham...ale ten "maly" problem sprawia ze tak do konca nie moge cieszyc sie nasza bliskoscia, tym co na razie mozemy...To tkwi gleboko we mnie...


N lut 27, 2005 12:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 148 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL