Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 2:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Albo NPR, albo separacja 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz kwi 27, 2017 10:39
Posty: 12
Post Albo NPR, albo separacja
Wiele było na forum na temat samego NPR ale mam pytanie na temat tak postawionej alternatywy.
Dodam ze problem nie jest teoretyczny a praktyczny.


Cz kwi 27, 2017 11:34
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: albo NPR albo separacja
Nakaz stosowania NPR wynika z zasad katolicyzmu. Jednak separacja z takiego powodu i bez zgody władz kościelnych jest już niezgodna z zasadami katolicyzmu (więcej od kan. 1151).

Chyba zatem nie chodzi o wiarę, tylko problem ten jest indywidualną sprawą małżonków. Trudno więc coś poradzić przez Internet i to przy tak małej ilości informacji.

Gdyby jednak chodziło o zasady katolicyzmu, z tych punktów wynika, że trzeba by poszukać innego rozwiązania. Ale podejrzewam, że to nie jest takie proste.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz kwi 27, 2017 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 27, 2017 10:39
Posty: 12
Post Re: albo NPR albo separacja
Jakie informacje były by potrzebne?
Małżeństwo katolickie ważnie zawarte. Obie strony wierzące i praktykujące. Z zastrzeżeniem ze jedna nie przyjmuje w pełni stanowiska KK na temat NPR i możliwości jego stosowania. Czworo małych dzieci. Kolejna ciąża stanowi realne zagrożenie zycia dla matki jak i dla dziecka.


Cz kwi 27, 2017 12:27
Zobacz profil
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Matka tak stawia sprawe?

Proponuje jednak rozmowe ze spowiednikiem i moze poradnictwo rodzinne? Czy NPR jest tu naprawde glownym problemem, czy moze zakrywa inne?


Cz kwi 27, 2017 12:40

Dołączył(a): Cz kwi 27, 2017 10:39
Posty: 12
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Tak Matka.
Oczywiście problemy są cała masa.
Ale trzymajmy sie Tematu czy brak akceptacji NPR przez jednego z małżonków może być powodem orzeczenia separacji w sądzie kościelnym a bo w cywilnym mysle ze na pewno. W cywilnym podpada pod niezgodność charakterów wartości. Nie można przecież nikogo zmuszać do współżycia. W prawie cywilnym jest możliwość rozwodu.


Cz kwi 27, 2017 13:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 14, 2016 1:11
Posty: 1409
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Stop. Czyli Ty wiedząc że kolejna ciąża stanowi realne zagrożenie dla życia matki oraz dziecka i tak naciskasz na NPR?


Cz kwi 27, 2017 13:36
Zobacz profil
Post Re: Albo NPR, albo separacja
No, raczej ja rozumiem, ze zona chce dalej NPR, albo separacje, choc tego nie rozumiem, bo mozna byc malzenstwem bez wspolzycia a separacja i samotne wychowywanie czworki dzieci wydaje mi sie lekko bez sensu. Nie wiem, czy sad koscielny uzna, ze rozpad rodziny, bo maz nie akceptuje NPR zony, sklonnej popelnic samobojstwo piata ciaza jest jedynym wyjsciem.

Dlatego zalecam poradnie rodzinna, psychologa czy kogo tam jeszcze, zeby rozwiazac glowne problemy.

A spowiednika, zeby wyprostowac wlasne zycie i priorytety. No i ustalic czy prezerwatywa jest zawsze grzechem ciezkim.
Z tym, ze oczywiscie, zadna metoda zapobiegania ciazy nie jest stuprocentowo pewna.
Poza unikaniem wspolzycia.
Ale moze to grozic rozpadem malzenstwa.

Tego nie da sie zalatwic prostym tak badz nie.


Cz kwi 27, 2017 13:43

Dołączył(a): Cz kwi 27, 2017 10:39
Posty: 12
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Uważam ze ortodoksyjny NPR jest w tym przypadku mało skuteczny. A białego małżeństwa sobie nie wyobrażam. Wiem nie jestem doskonały.


Cz kwi 27, 2017 13:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 27, 2017 10:39
Posty: 12
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Zdania spowiedników są podzielone. Znam liberalne i ortodoksyjne. Zona wybrała ortodoksyjne.


Cz kwi 27, 2017 13:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 14, 2016 1:11
Posty: 1409
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Czy Twoja żona też nie akceptuje wizji białego małżeństwa, czy tylko Ty chcesz naciskać pomimo realnego zagrożenia jej życia oraz życia dziecka?


Cz kwi 27, 2017 14:02
Zobacz profil
Post Re: Albo NPR, albo separacja
felek napisał(a):
Tak Matka.
Oczywiście problemy są cała masa.
Ale trzymajmy sie Tematu czy brak akceptacji NPR przez jednego z małżonków może być powodem orzeczenia separacji w sądzie kościelnym a bo w cywilnym mysle ze na pewno. W cywilnym podpada pod niezgodność charakterów wartości. Nie można przecież nikogo zmuszać do współżycia. W prawie cywilnym jest możliwość rozwodu.

Separację reguluje Prawo Kanoniczne 1151 - 1155.


Cz kwi 27, 2017 14:08
Post Re: Albo NPR, albo separacja
http://www.zaufaj.com/prawo-kanoniczne/58.html

Odmowa wspolzycia nie jest tam wprost podana jako dopuszczalny przyczyna separacji. Raczej zdrada jednej ze stron badz zagrozenie zycia i zdrowia.


Cz kwi 27, 2017 14:18

Dołączył(a): Cz kwi 27, 2017 10:39
Posty: 12
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Czy brak zgody na NPR wyczerpuje "Kan. 1153 - § 1. Jeśli jedno z małżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa, lub w inny sposób czyni zbyt trudnym życie wspólne, tym samym daje drugiej stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, również własną powagą."?


Cz kwi 27, 2017 14:19
Zobacz profil
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Wiesz, tu raczej specjalistow od PK nie znajdziesz. Raczej bys musial w sadzie biskupim zapytac.

W kazdym razie, mam wrazenie, ze zawsze najpierw chodzi o ratowanie malzenstwa i ten NPR to naprawde nie jest glowny problem.
Ale to musisz wyjasnic z zona.
Zadne malzenstwo nie sprowadza sie do seksu. A z czworka dzieci i innymi problemami moze chodzic po prostu o to, ze zona (chwilowo) zadnego seksu sobie nie zyczy, bo sily nie ma na ogarniecie codziennosci i zadne figle z NPR, prezerwatywa czy pigulka jej nie interesuja.


Cz kwi 27, 2017 14:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Albo NPR, albo separacja
Dzień dobry, długo się opierałem przed pokusą powrotu. Ale ten wpis był chyba ostatecznym bodźcem.

Zacznijmy od pytania postawionego na wstępie. Powodami do separacji wymienionymi w kanonach 1151-1155 są cudzołóstwo, przemoc przeciw małżonkowi lub dzieciom czy zagrożenie wiary. Inne, niewymienione w kanonach, mają być przynajmniej porównywalne.

http://www.zaufaj.com/component/content ... -1165.html

Nie sądzę, żeby jakikolwiek sąd biskupi przychylił się do Twojej interpretacji separacji. Bo wtedy "karałby" żonę za to, że przestrzega prawa bożego. A "nagradzałby" stronę, która to prawo chce łamać. Wiem, separacja to nie rozwód czy unieważnienie. Niemniej jest to prawo przysługujące stronie, jak to się określa, niewinnej. Czy możesz się tak określić w tej sytuacji?

__________________________________


Przejdźmy teraz do szczegółów. W których, jak powiada przysłowie, diabeł tkwi czasem.

Kael napisał(a):
Proponuje jednak rozmowe ze spowiednikiem
felek napisał(a):
Zdania spowiedników są podzielone.


Smutna refleksja na temat odsyłania do konfesjonałów. Skrupulant tak długo będzie szukał spowiednika, aż trafi na wystarczająco ostrego. "Liberał" znowóż znajdzie spowiednika bardziej spolegliwego. W ostateczności nawet w obliczu konfesjonałów jesteśmy "skazani" na własne sumienie. Tego obowiązku nam nikt nie odbierze.

felek napisał(a):
Uważam ze ortodoksyjny NPR jest w tym przypadku mało skuteczny.
Iago napisał(a):
Czy Twoja żona też nie akceptuje wizji białego małżeństwa, czy tylko Ty chcesz naciskać pomimo realnego zagrożenia jej życia oraz życia dziecka?


Odbieram to raczej tak, że żona akceptuje wyłącznie NPR, a mąż chce - dodatkowo? - stosować jakieś metody przemysłu wulkanizacyjnego. Albo jakieś inne pomysły farmaceutyczne. Jak szelki i pasek jednocześnie.


Trudno natomiast wywnioskować, czy małżonka chce dalej pożycia akceptując ryzyko. Czy też może NPR nie staje się pewnym... pretekstem odmowy? Trudno w takiej delikatnej kwestii o dalsze wnioski, bez wdawania się w szczegóły. Niemniej mam wrażenie, że zachodzi niezdrowa sytuacja, w której obie strony weszły na drogę wzajemnych szantaży emocjonalnych, zamiast szukać drogi wspólnego rozwiązania w tej sytuacji. Bo przecież separacja (nie "rozwód kościelny") ze strony autora wątku też jest swego rodzaju szantażem wobec żony, czy nie?


---------------------------

felek napisał(a):
Znam liberalne i ortodoksyjne. Zona wybrała ortodoksyjne.


To ja Ci dam teraz zagwozdkę z grubej rury. Będzie sprzed prawie 100 lat, w czasach, jak KRK podchodził do spraw jeszcze bardziej ortodoksyjnie, niż dziś. Jednakże w tamtych czasach pewien duchowny... raczej biskup... a konkretnie papież. Napisał taki dokument... a raczej encyklikę. I ten dokument, chociaż później nieco "przeinterpretowany", nadal jest aktualny, odwołuje się do niego Paweł VI w Humanae Vitae (jakbyś nie wiedział, to ta encyklika ugruntowała dzisiejsze rozumienie NPR).

No dobra, wracam do tej poprzedniej encykliki poprzedniego papieża:

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... 0.html#p70

"Wie również doskonale Kościół Święty, że nieraz jedna strona znosi raczej aniżeli popełnia grzech, zezwalając z ważnego na ogół powodu, wbrew własnej woli, na naruszenie właściwego porządku. Strona ta jest w takim wypadku bez winy, byleby nie zapomniała o obowiązku miłości bliźniego i drugą stronę starała się od grzechu powstrzymać. "

Pozostawiam to bez komentarza, sam możesz się posilić na wykładnię.

-----------------------

I pewna ogólna refleksja na koniec. Obserwowałem pewne relacje w tej tematyce w przeszłości na moim starym forum. I był pewien schemat. Kobieta najczęściej po kolejnym dziecku chciała wprowadzić (?!) NPR w małżeństwie. Mężczyzna najczęściej się sprzeciwiał. I czasem prowadziło to do nadwyrężenia tego, co określa się jako "nierozerwalność węzła małżeńskiego". Nawet przy pewnym współ-udziale księży, którzy stawiali priorytety tak a nie inaczej.


Problem przez Ciebie przedstawiony, choć bez kwestii zagrożenia życia / zdrowia, pojawia się częściej w pewnym okresie życia, nie tylko u katolickich małżeństw, choć tam jest "specyficzny". Jest jednak też związany ze zmianami jak najbardziej fizjologicznymi. Po prostu libido ludzkie nie jest stałe, a u kobiet właśnie po urodzeniu dzieci - czasem spada. Zwłaszcza, jeżeli porody były niełatwe. Zwłaszcza, jeżeli w tle tkwi zagrożenie życia.


Pomyśl trochę o tym. Pomyśl o tym, jak Ty byś podchodził do spraw intymnych, gdyby cztery razy przeszedł Ci przez przyrodzenie obiekt wielkości małej piłki. I gdybyś wiedział, że piąty raz Ci grozi gorszymi konsekwencjami. Postaraj się wczuć w sytuację Twojej żony, zamiast spędzać czas na wertowaniu kanonów. I pytaniu na forach. Wydaje Ci się, że Ty masz potrzeby, ale gdzie pomyślałeś o potrzebach Twojej żony? O tym, że ona bardziej potrzebuje bliskości Ciebie w inny sposób, niż "przez lateks"?



Serio, powstrzymuję się od opieprzenia Ciebie za sam pomysł, że zostawienie żony w tej sytuacji jest jakąś opcją. A trudno mi. Niech powyższe starczy.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Cz kwi 27, 2017 15:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL