Niestety, tak się stało, że zjadłem mięsko w piątek. Już trzeci raz, od ostatniej spowiedzi. Chyba nie muszę się tłumaczyć czemu.
Gratuluję tym, co potrafią wytrwać w piątkowym poście.

Chyba żartujesz! Jakie wytrwanie? Wpiatek mozna sobie zrobic super wystawny obiad. Nawet jeżeli kogos nie stac na ryby (tak, to dziś luksus) to jest tyle wspaniałych dań bez mięsa.
Dla mnie okreslenie zakazu jedzenia mięsa w piątek to zwykła kpina. Kiedys mięso było luksusem, a ryba była plebejska. Dziś jest odwrotnie.

Popieram - ale już pisaliśmy o tym, że piątkowy post nie polega na zjedzeniu wykwintnych potraw z ryb i owoców morza.

Wg Episkopatu Polski na tym własnie polega : na niejedzeniu mięsa. I Polska jest chyba jedynym takim krajem (prosze o info jeżeli jest inaczej). Na polskich katolików jest nałozony dodatkowy ciezar, a jeżeli z jakiegos względu go nie udxwigna albo zbagatelizuja, to wg ich nauki będa ukarami ogniem piekielnym. Polacy maja bardzo wspaniałomyślnych biskupów.

Co tam biskupi, dopiero Pan Bóg jaki to tyran. Wymyślił ludziom jakiś Dekalog, którego nieprzestrzeganie skutkuje karą ognia piekielnego. A mogłoby być pięknie, kiedy człowiek grzeszyłby sobie w nieświadomości.

Bez przesady - nikt nie straszy ogniem piekielnym za niezachowanie postu - katolicy, podobnie jak wszyscy inni chrześcijanie rozliczani będą z miłości, wedle słów Jezusa o Sądzie Ostatecznym....choćby pościć kilka razy w tygodniu, a miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże.

@Alus ja wiem i ty wiesz, wie wielu innych chrześcijan, a katolicy w Polsce nadal beda się gryźli, czy mają grzech ciezki, bo zjedli mięso w piatek, a biskupi beda dalej z siebie zadowoleni z dodatkowych ciezarów jakie nałożyli w imie "tradycji".

No cóż, takie zgryzoty zostają wydatnie powiększane przez propagowanie i rozmydlanie nauczanie Kościoła przez ludzi, którzy od Kościoła odeszli.

A Kozioł ma jakieś informacje z przecieków z KEP, że biskupi są zadowoleni z nakładania dodatkowych ciężarów jakie nałożyli w imie "tradycji", bo oficjalny przekaz o tym nie informuje?

Nie zawsze tylko oficjalny przekaz jest prawdziwy. To tak, jak z mową werbalną i niewerbalną. Nie możemy stwierdzić, że ktoś mówi prawdę, bo tak powiedział, a mowę niewerbalną to sobie olejmy.

Weźmy polityków - przekaz oficjalny jest zupelnie inny niż zachowanie polityków i ich rzeczywiste cele.

Nie, nie zawsze tylko oficjalny przekaz jest prawdziwy. Ksiądz na kazaniu jak najbardziej może przekazywać prawdę, choć jego kazanie nie ma rangi nauczania UNK.
Co nie znaczy, że nieprawdziwe informacje podważające i sprzeciwiające się oficjalnemu przekazowi, są prawdziwe, bo nie są. Np propaganda protestancka zarzucająca rzekome zadowolenie biskupów z nakładania cięzarów, nie jest prawdziwa.

Masz rację. Nie sądzę, że biskupi czerpią radość z nakładania ciężarów na kogokolwiek w imię tradycji. Nie sądzę jednak, że post, który polega na powstrzymaniu się od spożywania mięsa zwierząt innych niż wodne, byłby najlepszym rozwiązaniem.

Post jest zawsze dobry, bo rezygnujemy z siebie dla Boga, a to jest czasem więcej warte niż nie jedna modlitwa.

A co przez to rozumiesz? Warte więcej dla kogo? Kto ma z tego korzyść?

No właśnie komu? A Jan Chrzciciel czemu pościł? Albo Jezus podczas 40 dni?

http://eliasz.dekalog.pl/goscie/palla/post.htm

Jesteś adwentystą? Post ma swoje plusy np: „Ten rodzaj demonów można wyrzucić tylko modlitwą” (Mk 9,29)