Poprosiłem ciebie o trzymanie się słownikowych znaczeń wyrazów, aby przekaz był zrozumiały dla Kowalskiego, więc i dla mnie (do przeciętnej dorastam, powiem nieskromnie). Czy to tak wiele?
Proszę grzecznie.

Trzymam się słownikowych znaczeń wyrazów - używanych w teologii katolickiej. Przypominasz człowieka, który nigdy nie widział Malborka, więc wszelkie użycie słowa "zamek" inne niż z myslą zamka do drzwi ma za "niesłownikowe".
Gdybys 30% energii, którą wkładasz w to, by wzniecać i podtrzymywac spór, czepiac się wyrażeń itd włożył w próbę zrozumienia tego, co się do Ciebie pisze, dyskusja miałaby sens - a Ty byłbys mądrzejszy

Tak wiem, mówiłeś: głupi jestem.

Czy teologia katolicka nie potrafi byc jednoznaczna, uzywac prostszych słow albo choć takich znaczeń, które można w słowniku znaleźć? jezeli nie, to mam w swoim małym rozumku podejrzenie, ze ma cos do ukrycia.
Ale skoro nie (w końcu to ja głupiutki jestem), to proszę o oficjalne źródło mówiące o łóżkowej "liturgii małżeńskiej". Chciałbym sie zapoznać.

Przykro mi Marku, ale nigdzie w katolickiej teologii nie ma mowy o składaniu siebie w ofierze małżonkowi (ofiarować siebie nie znaczy w tym wypadku złożyć siebie w ofierze), a tym bardziej nazywanie seksu liturgią. @Kozioł słusznie domaga się dowodów słownikowych.

Co Kosciol mowi o malzenstwie jest np tutaj:
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1m02.htm

Jest tam mowa o przymierzu, nie o ofierze.

Uściślijmy: o przymierzu pomiędzy małżonkami.

Przykro mi Małgosiu, ale nie masz kompetencji do takich oświadczeń.

Masz misję kanoniczną do nauczania o małżeństwie?

@Marek_Piotrowski
Jesteś tak kompetentny, wykaż się, nie bądź gołosłowny. Wszyscy ładnie proszą o wskazanie teologicznych źródeł nauczania o małżeńskiej liturgii łóżkowej i ofiary seksualnej. Co ci szkodzi podzielić się okruchem wiedzy? Czy nie na tym polega misja nauczania?

Nie masz kompetencji wypowiadać się na temat moich kompetencji - to prywatnie.

A teraz funkcyjnie (nieważne: uznajesz czy nie): proszę podać konkretny dokument mówiący o tym, że małżonkowie składają siebie w ofierze i że seks w małżeństwie jest liturgią lub przyznać się do tego, że popłynąłeś i zaprzestać tym samym bezowocnej dyskusji.

Jaka jest różnica między "ofiarowaniem siebie" a "złożeniem siebie w ofierze"?

Ależ oczywiście Małgosiuu nie mam kompetencji do wypowiadania się o Twojej kompetencji - dlatego właśnie spytałem Cię o misję kanoniczną odnośnie nauczania małżeńskiego, skoro się tak autorytatywnie wypowiadasz co jest, a co nie jest w teologii katolickiej
Słyszałaś kiedyś o "teologi ciała" JPII? Polecam.
Co do Twoich wątpliwości - miał je też czytelnik "Niedzieli". Tu https://www.gosc.pl/doc/795019.Swiety-seks jest odpowiedź.

Św. Jan Paweł mówi o darze z siebie i o komunii małżonków, a nie o składaniu ofiary i liturgii seksu. Umknęło coś mojej uwadze w nauczaniu papieża? Poproszę więc o konkretny fragment jego nauczania. I nie jest to złośliwe, gdyż nie mienie się omnibusem.

Przeczytaj wyjasnienie z linku jaki Ci dałem. Chwat wyjąsnił resztę.

W tym linku nie ma o liturgii seksu, a o liturgicznym wymiarze. Nie ma tez o składaniu siebie w ofierze. Zresztą, autor tekstu nie jest dla mnie autorytetem równym św. Janowi Pawłowi II. Poproszę o cytat i źródło cytatu z nauczania papieża.

Dla Twojej informacji - tekst w którym pisałem o tym w wątku ma imprimatur.
Swoją drogą ciekawe, że w wątku w którym było dużo stwierdzeń przeciw nauce katolickiej (zwłaszcza związanej z antykoncepcją), stwierdzeń o charakterze sprowadzającym seks do prymitywnego biologizmu postanowiłaś dzielnie walczyć jedynie z koncepcją katolicką, która uwzniośla seks...
Aż wzdragam się przed wnioskiem: tamte teorie były wprawdzie antykatolickie, ale i "antymarkowe" a ta była wprawdzie katolicka, ale promarkowa... widac takie masz priorytety... smutne.