@Teresse Jakie antyki w formie tabletek? I w jaki sposób ma to zbijać testosteron, skoro przyjmują je kobiety? Chyba dla mężćzyzn nie wymyslono jeszcze?
Stosowałam tabletki i nie wpłynęło to znacznie na moje niechcenie. Teraz je odstawiłam, w celu obserwacji siebie po prostu i stosuję normalnie prezerwatywy.

Bóg jest okrutny czy ludzie twierdzący, że takie jest stanowisko Boga?

Dokładnie - Bóg nie zabrania jakiegokolwiek zabezpieczania się przed ciążą, stanowisko Kościoła katolickiego jest jakie jest. To że jesteś katoliczką to jakby nie patrzeć Twoja decyzja - nikt Cię do tego nie zmusza - serio, to Twoja świadoma decyzja, nie ma przymusu.

Teresse - prezerwatywy są niezłe, osobiście z tabletkami anty mam złe wspomnienia bo czułam się po nich kiepsko... no i skuteczność... hmmm... niedługo będzie miał 11lat Dla mnie NPR to mit, bo nie mam regularnego okresu i raczej mieć nie będę, więc powodzenia z przewidywaniem czegokolwiek...
Prawda jest taka że w 100% zabezpiecza tylko brak seksu, uprawiasz seks zawsze jest ryzyko, ale ogólnie to 99,9% to całkiem przyzwoity wynik biorąc pod uwagę brak skutków ubocznych.

No ja brałam tabletki leczniczo na 17 OH progesteron i testosteron za wysoki...i zbijały...



Polecam Lady Comp zgadzam się, ze w 100 proc. tylko abstynencja

W takim razie po co kościół katolicki, skoro wydaje rozporządzenia według własnego widzimisię?




Albo dwie metody zabezpieczenia...

Ale @ Maja95 Ty chcesz się nawrócić, bo jak nie to co Cię to interesuje, co Kościół mówi?

@Teresse szukam swojej drogi to dopytuję

Spox

Maju - tak się składa że decyzyjni w Kościele katoliccy są ludzie którzy przez średniowieczne kwestie spadkowe żyją w celibacie... Jak dla mnie to dużo tłumaczy Zauważ jaka jest różnica między wykładnią katolicką a w tych wyznaniach gdzie pastorzy mają żony i kobiety też mogą być pastorami - oparcie w tym samym PŚ...
Aby znaleźć swoją drogę wiedza się przydaje, można zweryfikować którą pójdzie się chętnie i z radością a która zwyczajnie nie pasuje. Z drogą do Boga jak z drogą na szczyt góry - nie ma jednej doskonałej dla każdego, no i mimo że są tysiące wydeptanych i tak zawsze znajdzie się taka Ircia co woli leź w kszaczory na przełaj, testować każdą po trochu...
Serio - też nie wiem na jakiej podstawie KK uważa prezerwatywy za zło, ale sporo kwestii w KK to nadal dla mnie sekrety, co widać w wątku o dogmatach... Zakaz innej antykoncepcji niż NPR z tego co rozumiem nie jest dogmatem, więc może wcale nie jest definitywnie wiążące ? Ale to niech się znawcy wypowiadają, co katolik aby być katolikiem musi przyjąć a o czym decyduje samodzielnie.

Część tabletek anty ma działanie poronne niestety...może dlatego Kościół je odrzuca... gumki to nie wiem....

Ja rozumiem naukę KK tak - seks służy do robienia dzieci a nie do sprawiania sobie przyjemności, dbania o równowagę neuroprzekaźników w mózgu, bo tylko to tłumaczy podejście do antykoncepcji, masturbacji, seksu przedmałżeńskiego itd... Niby jakieś tam argumenty są, ale moim zdaniem pies jest pogrzebany w tym, że decydenci są przez średniowieczny problem spadkowy przymuszeni do nienaturalnego celibatu. Jak ktoś nie ma libido to z medycznego punktu widzenia ma problem, dla Kościoła jest to jakaś oznaka świętości, co ma spory sens, bo serio gdy się wlezie ciut wyżej w sprawach duchowości potrzeby seksualne, chętki na smakołyki itd schodzą na dalszy plan, czasem wręcz trzeba wysiłku aby pamiętać o potrzebach ciała. Nie znaczy to jednak, że można odwrócić kolej rzeczy i udawaniem że nie odczuwa się potrzeb ciała, olewając ich zaspokajanie podnieść poziom świadomości, pojmowania spraw duchowych... No ale cóż - to tylko moja prywatna opinia...

To nie jest tak, że dusze poświęcone Bogu nie doznają pokus nieczystych...

Zobacz jak jest opisywana cudowna sfera seksualna - jako pokusa nieczysta... Tak jak gdyby aktywność seksualna niweczyła/potrafiła skalać jakąś wymaganą/upragnioną czystość...

Raczej definiujesz



Gdybyś dopytywała, zapytałabyś wpierw na czy Kościół opiera swój przekaz w kwestiach płodności.