Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 14:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Małżeństwo bez miłości 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Małżeństwo bez miłości
ErgoProxy napisał(a):
Powtórzę się: zauroczenie to jest chemia, wyrzuty związków chemicznych do mózgu, do których mózg się (stosunkowo szybko) przyzwyczaja i przestaje na nie reagować. Toteż zauroczenie się kończy i wtedy zaczyna się dostrzegać wszystko to, co wcześniej umykało zaczadzonemu rozumowi. I pojawia się myśl: te bachory to moje? Ten babsztyl to moja ślubna? Temu fagasowi dałam się zaobrączkować? Gdzie myśmy oboje oczy mieli?

Albo się tego bluesa jakoś przeskoczy i się tego człowieka drugiego polubi z dobrodziejstwem inwentarza (bo dzieci, niestety, nie dorastają już trzy lata, jak w paleolicie, tylko jakieś sześć razy dłużej), albo małżeństwo szlag trafi, choćby na początku były elfy i amorki. Mężczyźnie pomaga, jeśli ma wpojone to, o czym akruk pisał, tzn. poczucie obowiązku względem bliskich, a kobiecie sam nie wiem co, bo ja nie baba i płeć piękną nie bardzo rozumiem, tak mi się zdaje.

Generalnie jednak nie wiem, czemu się po miłości, małżeństwie oczekuje romantycznego nie wiadomo czego. W miłości jak na wojnie, a na wojnie, proszę ja was, większość czasu schodzi na kopanie latryn i okopów, i chorowaniu na gorączkę okopową. I na to rady nie ma, bo takie jest życie (jak żyć, panie premierze?); można tylko zabijać czas rozmową, tudzież grą towarzyską w karty. A jeśli ktoś się przy kartach naburmuszy, że przecież miały być świetne szarże kawaleryjskie, no to chyba głupi jakiś - nie? I długo na tej wojnie nie pożyje.


Cytujesz jakieś lewacko-feministyczne androny. Małżeństwo to życie i jak to w życiu raz pod górkę raz z górki, a namiętność można utrzymać i pielęgnować do 100 lat życia. No oczywiście trzeba trochę o siebie też fizycznie dbać. W udanym małżeństwie "dogadanym" w szczegółach przebrniesz bez szwanku najgorsze życiowe dołki. Nie zasypią cię, nie zadepczą. Samotnie żyjąc wierząc jedynie w jakąś mityczną chemię w mózgu w czasie gdy umrą ci rodzice, siostra, brat, stracisz pracę, firmę, pieniądze, kolegów, gdy wszystko się zawali (a takie sytuacje czekają prawie każdego z nas) nie zobaczysz innego celu w życiu niż jego zakończenie. Bo to tylko w końcu chemia. Wierząc w samą chemię nie zawrzesz małżeństwa, a jak je zawrzesz to szybko zakończysz, bo sobie wytłumaczysz chemia wywietrzała. To jak tłumaczenie początku wszechświata wielkim wybuchem. Że niby z nieskończenie małego punktu wszystko wybuchło i się stworzyło. Jest ta chemia, ale o jej ilości to ty decydujesz i musisz potrafić jej dużo produkować, zarówno u siebie, jak i u żony.


Cz sie 16, 2018 19:15
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
West1979 napisał(a):
Zarówno kobieta, jak i mężczyzna muszą się sobie wzajemnie podobać fizycznie i siebie pożądać, być sobą zauroczeni, oszołomieni.
[...]
namiętność można utrzymać i pielęgnować do 100 lat życia
Muszą być zauroczeni? Muszą? Oszołomieni? Do stu lat życia? To trzeba być podrostkiem jakimś, w którym hormony buzują, a głowa pełna romansowych fantazmatów, żeby mieć takie wyobrażenia o życiu.

Skrzypek na dachu, słowa J. Stein, tł. własne napisał(a):
Golde: Czy cię kocham? Od dwudziestu pięciu lat piorę twoje rzeczy, gotuję ci, sprzątam ci dom, dałam ci dzieci, doję twoją krowę. Po dwudziestu pięciu latach czemu teraz mówisz mi o miłości?
Tewje: Golde, pierwszy raz spotkałem cię w dniu ślubu. Bałem się.
[...]
Tewje: Ale ojciec i matka powiedzieli mi, że musimy się nauczyć się kochać nawzajem. Więc się pytam: Kochasz mnie?
Golde: Jestem twoją żoną.
Tewje: Wiem. Ale czy mnie kochasz?
Golde: Czy go kocham?… Dwadzieścia pięć lat z nim żyję, kłócę się z nim, jadam z nim. Dwadzieścia pięć lat moje łóżko jest jego… Jak to nie miłość, to co to jest?


Cz sie 16, 2018 20:01

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Kobieta i mężczyzna muszą się sobie podobać i siebie pożądać. Seks uprawiają nawet 100 latkowie. Bez pożądania i namiętności nie stanie ci. Możesz mieć w łóżku miss świata i ci nie stanie. Dodatkowo gdy nawet ta miss Sorbonę skończy i ma na koncie miliard dolarów też ci nie stanie. I z takim aniołem nie będziesz szczęśliwy mimo, że będzie roznegliżowany wisiał na wszystkich bilbordach w mieście i wszyscy faceci do niego będą wzdychać a ona będzie tylko twoja.

No bo jak inaczej inaczej powinno być? Rodzice swatają swoje dzieci, a te potem mają budować sobie tę miłość? Było i się nie sprawdziło.


Cz sie 16, 2018 20:15
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
West zdaje się nie słyszał o takim pojęciu jak andropauza. Gógiel do łapy i przygotować się na szok.

A chemia, niestety, mityczna nie jest. Owszem, za Jezusa jej nie znali i nie wiedzieli np. że woda powstaje z ognia i powietrza. Ba, filozof Arystoteles, jakby się dowiedział, chybaby zszedł na zawał. Alchemia, przekształcanie "odwiecznie niezmiennych" żywiołów, to dopiero późne średniowiecze, jak nie renesans.

Chemia jest prawdziwa tak bardzo, że można podłączyć wodę do prądu i patrzeć, jak się z niej powietrze bąbelkami wydziela. Ba, to powietrze (cuchnące) będzie się wydzielać także z wody święconej. Ja nie wiem, co by na to rzekł Jan Chrzciciel, ale Piotr był podobno raczej popędliwy, więc uważałbym na uszy.


Cz sie 16, 2018 20:16

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Ile lat miał Janusz Korwin-Mikke jak począł dziecko?


Cz sie 16, 2018 20:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Małżeństwo bez miłości
ErgoProxy napisał(a):
West zdaje się nie słyszał o takim pojęciu jak andropauza. Gógiel do łapy i przygotować się na szok.

A chemia, niestety, mityczna nie jest. Owszem, za Jezusa jej nie znali i nie wiedzieli np. że woda powstaje z ognia i powietrza. Ba, filozof Arystoteles, jakby się dowiedział, chybaby zszedł na zawał. Alchemia, przekształcanie "odwiecznie niezmiennych" żywiołów, to dopiero późne średniowiecze, jak nie renesans.

Chemia jest prawdziwa tak bardzo, że można podłączyć wodę do prądu i patrzeć, jak się z niej powietrze bąbelkami wydziela. Ba, to powietrze (cuchnące) będzie się wydzielać także z wody święconej. Ja nie wiem, co by na to rzekł Jan Chrzciciel, ale Piotr był podobno raczej popędliwy, więc uważałbym na uszy.


Oczywiści, to wszystko prawda, ale w dużej mierze da się to wszystko kontrolować i tym sterować.


Cz sie 16, 2018 20:22
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Oczywiście to wszystko prawda, ale w dużej mierze kłamstwo. No to wiemy już, że Westowi ufać nie należy; szczególnie że idea sterowania i kontroli nad naturą jaka jest? Tak, tak - ona jest bolszewicka.

Naturę da się, od biedy, protezować - na dzień dzisiejszy.

A o rozkładzie normalnym West także nie słyszał. Ile lat miała najmłodsza matka odnotowana w annałach (rozwiązanie oczywiście przez cesarkę) i co z tego wynika dla ogółu kobiet?


Cz sie 16, 2018 20:28

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Jesteście niesamowici. Normalnie jak nasza "totalna opozycja"-zawsze przeciw, na koniec nawet przeciw sobie.


Cz sie 16, 2018 20:52
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Jacy my? Obwołał nas Korwin jakimś kolektywem, jak nie patrzyłem?

Nie wiem, co wyznaje akruk, tzn. owszem, niedawno przyznał, że był w konflikcie rozumu ze źródłami wiary i wybrał rozum. Tylko ze to jeszcze nic nie znaczy, bo ja wyznaję Duchy. Japońskie. A światopogląd mam tak podobny do ateistycznego, że mnie ludzie notorycznie mylą.


Cz sie 16, 2018 21:02

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Mysle ze "chemia" musi byc, ale to tylko czesc, a moze pierwszy stopien do milosci.
To udowodnic mozna latwo jako ze wszyscy spotkalismy obiektywnie przystojnych osobnikow plci przeciwnej ktorzy byli dla nas doskonale obojetni.
Poza tym wydaje mi sie ze obaj mowicie o tym samym tylko nie bardzo sluchacie co mowi ten drugi :).


Cz sie 16, 2018 21:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 13, 2018 19:52
Posty: 103
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Przepraszam za nieobecność.
A więc..w jednej sprawie macie rację. Nie przepadam za sobą. Staram się z tym walczyć,ale niechęć do samego siebie jest. To może być oczywiście problemem w budowaniu relacji. Druga sprawa, ktoś tu powiedział że budowanie związki z rozsądku jest błędem. Ma sto procent racji. Też tak mówię.
Jeśli chodzi o uczucia które były na początku to....nie wiem czy w ogóle były. Gdy już było pewne że się żenimy to starałem się gdzie to uczucie znaleźć. Doszukiwałem się pewnych rzeczy dzięki którym mógłbym pokochać. I przez cały ten czas się oszukiwałem.
A wola boża jest taka, że powinienem zostać za wszelką cenę przy żonie.
Ktoś tu powiedział że chceześcijańskie podejście do tych rzeczy to ogólnie proste zmuszanie się i życie czy się to podoba czy nie. Jeśli mówię źle, prosiłbym o wytłumaczenie.
Prosto mówiąc, nie potrafię się już nawet zbliżyć do żony. Jestem nawet zły na to że ona tego chcę. Widzi że jest problem, a miłość dawno gdzieś poszła...
Nie umiem się przełamać. Długo potrafiłem udawać i grać, teraz już pękam w środku i wszystko wychodzi na zewnątrz. To nie jest ta kobieta...i za mój błąd będę płacił.
Myślę, że odpowiedź jest prostsza niż myślimy, a przyznać się do błędu to podstawa. Reszta życia po rozwodzie byłaby zapłatą. Wiem jakby to mogło wyglądać.


Pt sie 17, 2018 10:06
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Alum89 napisał(a):
Przepraszam za nieobecność.
A więc..w jednej sprawie macie rację. Nie przepadam za sobą. Staram się z tym walczyć,ale niechęć do samego siebie jest. To może być oczywiście problemem w budowaniu relacji. Druga sprawa, ktoś tu powiedział że budowanie związki z rozsądku jest błędem. Ma sto procent racji. Też tak mówię.
Jeśli chodzi o uczucia które były na początku to....nie wiem czy w ogóle były. Gdy już było pewne że się żenimy to starałem się gdzie to uczucie znaleźć. Doszukiwałem się pewnych rzeczy dzięki którym mógłbym pokochać. I przez cały ten czas się oszukiwałem.
A wola boża jest taka, że powinienem zostać za wszelką cenę przy żonie.
Ktoś tu powiedział że chceześcijańskie podejście do tych rzeczy to ogólnie proste zmuszanie się i życie czy się to podoba czy nie. Jeśli mówię źle, prosiłbym o wytłumaczenie.
Prosto mówiąc, nie potrafię się już nawet zbliżyć do żony. Jestem nawet zły na to że ona tego chcę. Widzi że jest problem, a miłość dawno gdzieś poszła...
Nie umiem się przełamać. Długo potrafiłem udawać i grać, teraz już pękam w środku i wszystko wychodzi na zewnątrz. To nie jest ta kobieta...i za mój błąd będę płacił.
Myślę, że odpowiedź jest prostsza niż myślimy, a przyznać się do błędu to podstawa. Reszta życia po rozwodzie byłaby zapłatą. Wiem jakby to mogło wyglądać.

Może przestań już tak użalać się nad sobą, bo realnie za Twoją nieodpowiedzialność największe koszty poniesie oszukana żona i Twoje dziecko....czy ich pozostawisz, czy użalając się nad sobą pozbawisz ich ciepła i poczucia bezpieczeństwa.
Trzeba było sie użalać gdy nie kochając, przed ślubem ciągnąłeś ten związek.


Pt sie 17, 2018 10:26

Dołączył(a): Wt lut 13, 2018 19:52
Posty: 103
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Użalając się niczego nie zmienię, nie użalając również. Odpowiedź twoja jest zbędna, nie wnosząca niczego.
Ja tylko mówię jak jest.


Pt sie 17, 2018 10:44
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Alum89 napisał(a):
Użalając się niczego nie zmienię, nie użalając również. Odpowiedź twoja jest zbędna, nie wnosząca niczego.
Ja tylko mówię jak jest.

Jest tak, jak sobie i bliźnim zafundowałeś.
A co Ci inny user poradzi, wniesie jakieś cudowne rozwiązanie?


Pt sie 17, 2018 10:53

Dołączył(a): Wt lut 13, 2018 19:52
Posty: 103
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Cały czas mówię o moim błędzie za który będę płacił. To już mówiłem na początku. Po co założyłem temat? Żeby poznać opinię innych łudzi. Już je poznałem. Mam swoje zdanie. Co ma być to będzie, jak się ma to wszystko rozpaść to się rozpadnie tak czy inaczej. Zmuszabie niczego tu nie zmieni


Pt sie 17, 2018 11:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL