Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 22:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 Proszę o poradę 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 08, 2019 14:52
Posty: 1
Post Proszę o poradę
Mam na imię Jacek (lat 37)  i od 13 lat mieszkam w USA. 11 lat temu dałem ogłoszenie gdzies na randkowy portal ze szukam kobiety na staly związek. 6 lat temu odezwała sie do mnie Asia (lat 24)  z Polski. Po kilku miesiacach rozmowy przez Skype przyleciala do mnie do USA. Ja w domu nauczony byłem przez babcie i mame aby co niedziela isc do koscioła na msze swieta i co wieczor odkad nauczyłem sie modlitwe Ojcze Nasz na pamiec to co wieczor przed snem ją odmawiam i nie tylko, poprostu modle sie przed snem, zawsze. I tu gdy Ona przyleciała tez cieszyłem sie ze chodzimy co niedziela do koscioła. Aż do ślubu cywilnego. Po ślubie, 5 lat czekałem, a może sie zmieni,  moze zacznie chodzic do koscioła ale niestety nie chodzi. Od kilku miesięcy ja jej powiedziałem że jeśli ona nie chodzi do koscioła to nie ma zbliżeń między nami bo ja nie chcę dodatkowych grzechów. Ja przez ostatni rok przed zaśnięciem mam zawsze takie myśli, czy ja dobrze robię że z nią jestem? Nie mogę isc do spowiedzi, nie mogę isc do komunii. Mam tak żyć do końca moich dni? Mamy też 2,5 synka Adasia ktorego bardzo kocham. Co ja mam zrobić, żyć z nią czy wziąć rozwód. Zawsze marzyłem o kobiecie z którą wezmę ślub kościelny, Ona też tego ślubu ze mną nie chce wziąć. Nie wiem co robić ale sumienie mnie męczy że ja źle żyję przez te 5 ostatnich lat, więc proszę poradźcie mi co wy na to?


Wt sty 08, 2019 14:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46
Posty: 1795
Post Re: Proszę o poradę
Masz na prawdę 37 lat???
Nie wierzę.

Jeżeli część z tego jest prawdą , to dam ci dobrą radę: porozmawiaj z proboszczem, a potem bez względu na wynik rozmowy idźcie do jakieś poradni małżeńskiej.
Lepszej rady tu nie dostaniesz.

_________________
Metodyści
Polska Rada Ekumeniczna


Wt sty 08, 2019 15:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Proszę o poradę
Troche za pozno na zale ze zwiazales sie z kobieta nie podzlelajaca twojej wiary.
Wez pod uwage ze w razie rozwodu najprawdopodobniej stracisz dziecko ( i sporo pieniedzy).


Wt sty 08, 2019 18:24
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2603
Post Re: Proszę o poradę
Jest możliwy ślub kościelny z Ateistami. Wystarczy dyspensa biskupa. Pogadaj z proboszczem - pokieruje, gdzie trzeba. Twoja żona nie musi wierzyć, żebyście zawarli sakrament.

_________________
MODERATOR


Wt sty 08, 2019 19:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Proszę o poradę
Jacek2019 napisał(a):
Aż do ślubu cywilnego. Po ślubie, 5 lat czekałem, a może sie zmieni,  moze zacznie chodzic do koscioła ale niestety nie chodzi. Od kilku miesięcy ja jej powiedziałem że jeśli ona nie chodzi do koscioła to nie ma zbliżeń między nami bo ja nie chcę dodatkowych grzechów. Ja przez ostatni rok przed zaśnięciem mam zawsze takie myśli, czy ja dobrze robię że z nią jestem? Nie mogę isc do spowiedzi, nie mogę isc do komunii. Mam tak żyć do końca moich dni? Mamy też 2,5 synka Adasia ktorego bardzo kocham. Co ja mam zrobić, żyć z nią czy wziąć rozwód. Zawsze marzyłem o kobiecie z którą wezmę ślub kościelny, Ona też tego ślubu ze mną nie chce wziąć. Nie wiem co robić ale sumienie mnie męczy że ja źle żyję przez te 5 ostatnich lat, więc proszę poradźcie mi co wy na to?


Ja bym oddzielił zbliżenie małżeńskie od jakichś warunków i wymagań pobocznych, co ona, a co ja mam dać lub nie dać w zamian. Uchylanie się od seksu w podobnej sytuacji samo w sobie może być odczytywane w kategorii grzechu, a już na pewno może być powodem stopniowego rozkładu Waszego małżeństwa. Jeśli żona nie chodzi do kościoła i wiedziałeś o tym wcześniej, nie ukrywała tego, nie obiecywała Ci, że się zmieni po ślubie (jeśli było to tylko Twoje osobiste marzenie), a mimo to zdecydowałeś się na związek, małżeństwo, a nawet syna, to moim zdaniem wziąłeś żonę taką jak była, z jej wadami i zaletami (widziały gały co brały) i nie masz podstaw do oczekiwania tego teraz, jeśli ona nadal nie chce się zmienić. Skoro wiedziałeś i akceptowałeś wtedy, to akceptuj nadal.
Jeśli kochasz synka i kochasz żonę mimo tego jej "problemu braku praktykowania wiary", to moim zdaniem nie powinieneś nic konkretnego robić, nadal normalnie żyć razem, jednakowoż dawać żonie i synowi świadectwo swojej wiary, próbować w ten i tylko w ten sposób delikatnie nawracać, ale nic na siłę. Ale nie odmawiać żonie jeśli ma ochotę, szczególnie stawiając Boga/Kościół jako kartę przetargową Waszych spraw rodzinnych. Bądź przykładem dobrego kochającego męża, a z czasem może coś drgnie. Jeśli nie drgnie to trudno, człowieka nie można do niczego siłą zmusić. Moim zdaniem jest to sprawą sumienia żony i nie popełnisz grzechu współżyjąc z nią w tej sytuacji - jesteście w małżeństwie, więc seks z żoną nie jest grzechem nawet jeśli nie chodzi ona do kościoła tak jak Ty. Uważam też, że biskup i proboszcz nie muszą o tym wiedzieć, to nie ich sprawa, więcej z tego możecie mieć problemów niż się Wam należy.
Moim zdaniem to syn cementuje Wasz związek i jego prawidłowe wychowanie poprzez trwałość i nierozerwalność Waszego małżeństwa i dobry przykład obojga zgranych, kochających się rodziców jest teraz najważniejszy. Dla niego warto zrezygnować z paru marzeń osobistych, a Bóg widzi wszystko i na pewno Wam błogosławi. Także Wasze wyrzeczenia osobiste.
Wydaje mi się, że powinieneś przewartościować swoje myśli o grzechach w małżeństwie. Nie rozumiem też dlaczego miałbyś nie chodzić teraz do spowiedzi czy komunii. Oczywiście, że powinieneś pójść, Twoje grzechy pozostają Twoje, ale nie odpowiadasz za cudze i nie musisz o nich opowiadać. W każdym razie jeśli jedyny problem z żoną polega na tym, że nie chodzi do kościoła, a poza tym jest w porządku, to rozwód byłby moim zdaniem najgorszym wyjściem z sytuacji. Pozdrawiam i powodzenia.


Wt sty 08, 2019 19:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Proszę o poradę
Stworek napisał(a):
moim zdaniem wziąłeś żonę taką jak była, z jej wadami i zaletami (widziały gały co brały) i nie masz podstaw do oczekiwania tego teraz, jeśli ona nadal nie chce się zmienić. Skoro wiedziałeś i akceptowałeś wtedy, to akceptuj nadal.




Tutaj "Stworek" ma całkowitą racje, wiedziałeś jaka jest sytuacji, więc nie narzekaj, bo jeśli chciałeś stworzyć wierzące i praktykujące małżeństwo, to trzeba było się żenić z jakąś głęboko wierzącą katoliczką, a nie z ateistką.
Nawet tutaj można w drugą strone, bo jak ty masz prawo ją nakłaniać do wiary i chodzenia do kościoła, tak samo ona również ma prawo, nakłaniać cie do ateizmu.


Stworek napisał(a):
Moim zdaniem jest to sprawą sumienia żony i nie popełnisz grzechu współżyjąc z nią w tej sytuacji - jesteście w małżeństwie, więc seks z żoną nie jest grzechem nawet jeśli nie chodzi ona do kościoła tak jak Ty.



Ślubu kościelnego nie było, więc pod względem religijnym, oni nie są małżeństwem, więc tutaj grzech życia w konkubinacie, cały czas jest.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt sty 08, 2019 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Proszę o poradę
Robek napisał(a):
Stworek napisał(a):
Moim zdaniem jest to sprawą sumienia żony i nie popełnisz grzechu współżyjąc z nią w tej sytuacji - jesteście w małżeństwie, więc seks z żoną nie jest grzechem nawet jeśli nie chodzi ona do kościoła tak jak Ty.


Ślubu kościelnego nie było, więc pod względem religijnym, oni nie są małżeństwem, więc tutaj grzech życia w konkubinacie, cały czas jest.


Faktycznie racja, trochę się zagalopowałem chcąc podbudować na duchu człowieka załamanego.
Przeczytałem ponownie pierwszego posta i zastanawia mnie powód odmowy Asi aby pójść do kościoła oraz odmowa ślubu kościelnego? Nawet jeśli jest niewierząca, to jeśli małżeństwo nie było dla niej wyborem z rozsądku (autor w Stanach, znacznie od niej starszy - różnie bywa), a z zakochania i kocha go i dziecko, to mogłaby dla tej miłości i potrzeby utrzymania związku zgodzić się na poważny ślub kościelny. Ślub wierzącego z osobą niewierzącą jest ponoć możliwy pod pewnymi warunkami. Trafiłem choćby na taką wypowiedź:
http://mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_31.htm

[edit: poprawki składni i cytatu]


Wt sty 08, 2019 21:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL