Oxenfurt napisał(a):
Wiem wiem, nie miałem na myśli poligamii, żadnego przedmałżeńskiego seksu, chodziło mi po prostu o to, że trochę to smutne przez całe życie nie dowiedzieć się jak to wygląda a rozmnażanie jest to przecież jedna z funkcji biologicznych człowieka obok chociażby jedzenia czy oddychania.
A teraz szczerze odpowiedz – ile masz lat. Bo to że w liceum „laski na Ciebie nie lecą” to nie znaczy, że później nie znajdziesz sobie dobrej kandydatki na żonę. Generalnie – im facet starszy, tym z zainteresowaniem u płci przeciwnej lepiej (co jest akurat korzystne, bo dziewczyny mają odwrotnie i to jest problem). Jeśli będziesz miał stabilną pracę, nie będziesz śmierdział i nie dasz się wpędzić w jakąś chorą incelską ideologię, to już starczy, żebyś w okolicach dwudziestu-paru lat był uważany za „dobrą partię”.
EDIT: tylko jeszcze zaznaczę, że powołując się na Twój wiek nie próbuję Ci powiedzieć „co Ty wiesz, gówniarzu”, ale „sam byłem kiedyś dzieciakiem sfrustrowanym, że się nie podobam dziewczynom, a z dzisiejszej perspektywy widzę, jak bardzo nieistotny był ten fakt”