Pozornie głupie pytanie nastolatki, Jednak jest to temat tabu na forach internetowych czy nawet w prywatnych rozmowach, od razu jesteś katolickim radykałem albo hipokrytką. Dla mnie czystość oznaczała nie tylko brak kontaktów seksualnych, ale zachowanie intymnych miejsc tylko dla widoku o dotyku przyszłego męża. Niestety trafiłam do ginekologa z sprośnym dowcipem jakich pełno. Muszę przyznać że 10 min badanie piersi, chwalenie ich wyglądu było dla mnie bardzo silnym bodźcem seksualnym. Zakładanie prezerwatywy na głowicę usg z komentarzem popatrz jak zakłada się prezerwatywę, samo badanie taką głowicą przez odbyt jest też bardzo emocjonalnie intensywnym doświadczenie. Trudno mi będzię odmówić chłopakowi którego lubię np dotyku piersi, skoro inny facet wszędzie mnie wymacał. Czy na pewno podczas takiej wizyty nie doświadczacie bodźców seksualnych (może ze mną jest coś nie tak) i jak ma to się do czystości.

Oczywiście, że odczuwasz to jako pobudzenie seksualne. To naturalny reakcje. Nie ma w tym niczego złego. To naturalne fizjologiczna reakcja.
Jeśli chodzi o kwestię czystości, to z Twojej strony nie było żadnego uchybienia. Starałaś się powstrzymywać reakcję. A nawet zachowanie lekarza wzbudzało w Tobie bunt.
Działanie lekarza ma inny charakter. Jest niezależne od Twojej woli. Czym innym jest dobrowolne się poddawanie czynnościom seksualnym z chłopakiem.

Jeśli chodzi o zachowania lekarza, to uważam, że to co robił było ewidentnym molestowaniem seksualnym. Porozmawiaj o tym z mama i z koleżankami, które do niego chodzą. Na następną wizytę włącz nagrywanie. Uważam, że powinnaś to zgłosić prokuraturze i kierownictwu przychodni. Wiem, że takie chamskie zachowanie ginekologów jest dość powszechne. Ale trzeba z tym walczyć.
A znajoma okulistka mówiła, że lekarze dzielą się na ginekologów i lekarzy. Gorąco namawiam: Walcz. Rozmawiaj z koleżankami. Razem spiszcie zeznania. Oczywiście każda osobo. Skserujcie i zawiadomcie władze. Takie zachowanie ginekologa jest niedopuszczalne.

Dziękuje za odpowiedź, ale nie przekonuje mnie taka argumentacja, jednak nie powinnam dopuścić do takiej sytuacji. Rozmawiam z koleżankami i inni ginekolodzy również często prawią komplementy, coś w rodzaju w końcu jakaś młoda to norma.

Ciekawe czasy, gdy patologia staje się normą.

Nie jest Twoją winą to, co zaszło, niemniej - nauczona doświadczeniem - powinnaś na przyszłość stanowczo unikać tego "lekarza". Wybierz ginekologa (może bezpieczniej będzie, gdy będzie to pani ginekolog?) poleconego przez... mamę, nie przez koleżanki. Koleżankom niekoniecznie zależy na Twoim dobru, za to matce niemal na pewno. Do rzadkości należą sytuacje patologiczne, kiedy matka nie pragnie dobra dla swojego dziecka.

W ogóle zastanów się, czy nie pownnaś o wszystkim porozmawiać raczej z mamą, babcią, ciocią, niż pytać obcych na forum. Jeśli avatar nie kłamie, to jesteś bardzo młodą osobą, która powinna w tym względzie być chroniona przez bliskich, a nie zdana na siebie.
Nie rób sobie wyrzutów sumienia, ale spójrz jaką naukę możesz z tego wyciągnąć na przyszłość.
Z Panem Bogiem.

Katariiiiinap, ja tylko chce sie podpisac pod wspaniala rada, ktora otrzymalas od bialoglowy.
Z cala pewnoscia warto wziac ja sobie do serca