Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 06, 2025 13:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 Jak wspierać męża? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 28, 2005 8:47
Posty: 4
Post Jak wspierać męża?
Może to wyda się dziwne,że zadaję takie pytanie. Ale szukam wszelkich rozwiązań, które ratowałby moją rodzinę.
Jesteśmy małżeństwem od kilkunastu lat, mamy 2 dzieci. Od około 3 lat po tym, jak maz własnej winy stracił pracę ( prowadził samochód po kieliszku podobno wina) i miał wypadek, mamy ogormne problemy finasowe, małżeńskie i zdorwotne.
Najgorsze jest to,że bardzo długo, bo aż półtora roku ukrywał przede mna fakt,że miał 0,97 promila alkoholu, i wydało się jak przyszło pismo na rozprawę karną.
Nie mam zamiaru opisywac swoich problemów,. Jest ich bardzo dużo i są poważne. Mąż ma świadomosc popełnionych błędów, ale chyba sam przed sobą, mimo,że wyszło to na jaw, ciągle się usprawiedliwia.
Niby sie stara, ale widzę, że istnieje ryzyko ,że popadnie w alkohlizm.jest bardzo mądrym człowiekiem, cenionym przez wiele osób.
Z przerażeniem obserwuję jak kłamie innym osobom. Ktoś ze znanych nam osób powiedział,że mąz jest patoligcznym kłamcą, tak, jakby diabeł w nim zamieszkał (nie chodzi tu o opętanie, ale o to,że on nie ma świadomości,że kłamie). Znajomy ksiądz powiedział,że to chyba wynik wychowania w kłamstwie,że mąz w rodzinie musiał byc zawsze najlepszy, wymagano od niego zbyt wiele, postawiono mu poprzeczkę bardzo wysoko, a on jak czegoś nie zrobił, to oszukiwał. nauczył się w dzieciństwie kłamać, i robi to teraz nieświadomie, bo uznaje to jako sprawę oczywistą.
To tak bardzo ogólnie, choć i tak się rozpisałam.
Ja modle sie o niego codziennie. Staram sie ofiarowac drobne umartwienia w jego intencji, ale czasem nie mam już sił.
Zawsze jak mogę prosze o modlitwę za niego.
Staram sie jak mogę, ale nie mogę przestać od niego wymagać.
Jest bardzo dobrym ojcem, stara się w domu pomagć, ale jak ma złe dni, nie robi tygodniami nic.
Jest zmęczona fizycznie, przypętały mi się różne choroby m.in. kręgosłupa. On niestety tego nie widzi.
Czasem myślę,że go za bardzo kocham, a czasem zaczynam mieć wrażenie, wtedy, kiedy tak mnie okłamuje,że mam go dosć,i po co za niego wychodziłam za mąż.
Znosze z pokorą trudne warunki finasnsowe, choć nie jest to łatwe, Wzięłam dodatkową pracę,żeby opłacac rachunki, bo jego pensja idzie, na słuszną moim zdaniem karę sądowa za spowodowanie wypadku, a kara jest bardzo wysoka. ( tylko dlaczego za jego bła od 3 lat płacę ja i dzieci)
Boję się,że nie starczy mi sił.
Czasem mam wrażenie,że zły duch bardzo nas sobie upodobał. Staram sie pilnowac modlitwy, codzienniej, wspólnej wieczornej. Mąz modli się z nami, chodzi do kościoła, ale widze, jakie ma opory, czyni to z obowiązku, ale jak długo?
Chcę ratować męża, małżeństwo...
Co mogę robić?
kamma


Pn lis 28, 2005 10:14
Zobacz profil
Post 
Nie zmuszac?


Crosis


Pn lis 28, 2005 10:16
Post 
Troche to lakoniczna odpowiedz i bardzo ogolna przepraszam.


Chcialem powiedziec, ze powinnas pokazac mezowi, ze tez cos robisz. Ze on nie jest jedyna osoba z problemami w Twoim domu, ze powinien spojrzec szerzej, na rodzine, Ciebie, dzieci i zorientowac sie, ze czasem jego humory nie sa najwazniejsze w Waszym domu.

Co do klamstw - moze jest mu wstyd? Ze zawiodl? Postaraj sie pokazac mu, ze to jeszcze (moze) nie koniec swiata, ze na jednym zawodzie zycie sie nie konczy, moze to pomoze rozwiazac tez problem alkoholu?

Wspieranie go to powinna byc cicha i glosniejsza motywacja... nie wiem, w sumie jak bylem w podobnej sytuacji i to mi cholrernie pomoglo - nie mialem co prawda rodziny, ale problem z alkoholem narastal i bylem duzo blizej alkoholizmu niz Twoj maz.

Czasem istnieje tez opcja ostrej terapii, czyli czegos, co jak kubel zimnej wody stawia ludzi na nogi. Nie znam Was az tak dobrze, zeby powiedziec ktory jest lepszy.

Co do kosciola i modlitw - jesli Twoj maz nie widzi sensu tego - nie przymuszaj go. Moze ten czas w koncu spozytkowac inaczej, jesli zrobi to naprawde dobrze, moze mu to pomoc. Oczywiscie staraj sie i w tej kwestii odpowiednio go kierunkowac...

TO chyba tyle

Crosis


Pn lis 28, 2005 10:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
kamma, takich "dołów", jaki ty masz teraz, doswiadczamy chyba wszyscy.
Trzeba to przeczekać, życie to nie bajka. No, może w swej końcowej fazie, że kończy się zawsze jakimś morałem.
Uważam, że NIC NA SIŁĘ, nie zmuszaj męża do niczego, czego nie chce robić, to nie ma sensu. Trwaj w swoich modlitwach, bądź cierpliwa, mąż to kiedyś doceni, dojdzie do rozumu, czyli zrozumie. Zdaję sobie sprawę, że jest ci ciężko, ale tylko cierpliwość jest tu potrzebna. Wyrozumiałość nie, bo to mąż powinien właśnie być teraz wyrozumiały wobec ciebie i pojąć, że to on jest winny zaistniałej sytuacji, że na twoje barki spadł ciężar odpowiedzialności za jego głupotę. Tak, ośmielam tak się nazwać jego wybryk - pijany za kierownicą.
Każde małżeństwo przeżywa jakieś kryzysy, ale wszelkimi siłami trzeba się z tego podnieść, otrząsnąć i dalej żyć, kochać i ufać sobie nawzajem.
Własnie ufać. Zaufanie nie polega na kłamstwie, które ma krótkie nogi. Ja osobiście wolę najgorszą prawdę od najlepszego kłamstwa.
Myślę, że i ty tak byś chciała.
A rozmowa z mężem?
A może wasza wspólna wizyta u spowiednika, u proboszcza parafii?

Miło słyszeć i czytać, że chcesz ratować małżeństwo, staraj się, bo na jeden głupi krok w postaci rozwodu jest zawsze czas.

Za błędy się płaci, tylko czy twój mąż zdał już sobie sprawę, że płaci nie tylko on (bo ciut mniej mu wierzysz, jak by nie było stracił twoje zaufanie), ale obciążona jest tym jego błędem cała rodzina
- ty, która się wykańczasz fizycznie i moralnie
- dzieci niczemu nie winne.
Nie jesteś odosobniona w swoim problemie, znam taką rodzinę, podobnie, jak u was przez alkohol są na pozór razem, a jednak osobno.
Może w innym poscie.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pn lis 28, 2005 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie mam problemów z piciem. Ale chyba podstawą do poradzenia sobie z problemem - jest stanięcie przed nim i powiedzenie sobie prosto: tak, mam z tym i tym problem. Wtedy można zacząć szukać wyjścia.

A jak się ma z jednym problem, to reszta - niestety - wali się jak domino...

Odwagi. Bądź przy nim. Niech czuje, że ma dla kogo walczyć. Pomagaj mu.

Trzymam kciuki :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn lis 28, 2005 21:58
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
skoro sie modlisz za niego to nie schodź z tej drogi
matka św. Augustyna miała także problem rodzinny tyle,że ze swoim synem


i jakos modlitwa pomogła ;)

kiedyś znałem osobe co lubiała kłamać w końcu nikt nie wierzył jemu
a każdy mówił ,że on jest "bajarz"
to musi sam zainteresowany najwidoczniej zrewidować byc może jako żona możesz wpłynąć chociaż z tej strony na niego by nie okłamywał najpierw ciebie potem dzieci potem rodzine potem znajomych...

co do pijaństwa to jest wiele ośrodków...
oni podobno sie lepiej znają na tym problemie niż przygodnie napotkane osoby...
:lol: ;)

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Pn lis 28, 2005 23:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post 
Spróbuj powiedzieć mu o tym, co czujesz. Delikatnie, bez oskarżania go (a po Twoim poście widzę, że to potrafisz :-) )

Powiedz jak czujesz się samotna w dbaniu o dom, kiedy on ma złe dni. Jak nie starcza Ci sił. Nie zapomnij mówic mu o tym, że go kochasz i chcesz, żebyście razem pokonali trudności. Powiedz, co czujesz, kiedy dowiadujesz się, że skłamał. Że nie musi kłamać - w końcu kochasz go takiego jakim jest, nie musi niczego udawać. Że rozumiesz, że jest mu ciężko itp.

Podałam takie przykłady, jak mi się wydaje, ale wiadomo, że Ty lepiej wiesz, co czujesz, niż ja i lepiej znasz swojego męża. Może Cię zainspiruje troszkę mój post. Większość zależy od Twojej inwencji.

Pozdrawiam! Powodzenia!


Pn lis 28, 2005 23:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL