|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
tomaszmarek1977
Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 5:38 Posty: 1
|
 Miłość
Czesc
Ja jestem tutaj pierwszy raz. Mam prawie 30 lat. I moja wiara gdzies się zatraciła. Chce powrócic do Boga.
Miałem dziewczyne niestety zostawiła mnie i po 2 tygodniach znalazła innego chłopaka. A zaczeło się to tak ze tego lata pojechała do USA na 4 miesiące i tam własnie poznała tego człowieka i dwójke jego kolegów. Mieszkali razem w jednym pokoju. Pomagali sobie i ona mi powiedziała ze nie wyobraza sobie jak by sobie poradziła tam w USA gdyby ich nie spotkała. Teraz sa razem, chodza razem na imprezy i np dzisiaj rano pojechali razem w góry na weekend.Widziałem jak wychodziła na tramwaj z plecakiem, ból mnie przeszywał straszny. Przed wakacjami złatwilismy sobie wspólny pokój w akademiku. Dzisiaj się wyprowadzam. Spalismy razem jedna osoba obok drugiej i rano się obudziłem i patrzyłem jak ona sie przygotowywuje do tego wyjazdu. Ja jestem w szoku i męcze się z tym i poprostu nie miesci mi sie to w głowie ze ona od przyjazdu do polski 02.10.2006 do teraz przestała mnie kochac chociaz przed wyjazdem mówiła ze bardzo mnie kocha. Bylismy ze soba od dziecinstwa - 13 lat. Chciałem sie jej oświadczyc.
Mam takie mysli :
-czy mozliwe jest ze ona go tak bardzo kocha a mnie juz wogóle-razem bardzo duzo przeszlismy, rózne sytuacje.
-powiedziała mi ze on ja bvardzo szanuje, ze czuje sie przy nim bezpiecznie, poprostu zaspokaja jej potrzeby
-ich razem nie spotkalo nic trudnego znaja sie jakies 5 miesiecy
- wiem ze juz sie np całują itd
-czy Pan Bóg stawia mnie przed takim doswiadczeniem, zebym w koncu się obudził i Jemu zaufał
-czy mimo mojej prawie 2 miesiecznej walki o Nią i wielu błędów jakie popełniłem podczas tej walki Pan Bóg mi wybaczy i tak poprowadzi moim zyciem ze jeszcze bede zdolny kochac i ktos mnie pokocha
-czy mozliwe jest ze za jakis czas moja była dziewczyna dojdzie do róznych wniosków i wtedy bedziemy mogli wrócić do siebie
-czy bede Jej zdolny wybaczyc ten ból który przezywam od 2 miesiecy
-czy moge miec nadzieje
Znam ja dobrze i wiem ze ona nie jest taka osoba która rzuca sie na pierwszego lepszego człowieka. JA mam problemy jestem DDA i dochodze do wniosku ze ona dłuzej nie chciała byc traktowana jak ja, ją traktowałem. Widze coraz wyraźniej swoje błedy jakie popełniłem. Chce sie zmienc chce moje zycie zmienc. Czy mam jeszcze jakas szanse na odzyskanie jej. Chciałem sie jej oświadczyć. CZy to jest tak ze Pan Bóg postawił mnie przed taka próba ze pojawił sie ktos trzeci po to bym do Niego wrócił, po to bym spojrzał na siebie , jaki jestem.
Napiszcie czy moge miec jeszcze jakas nadzieje ze ona wydobedzie sie z tego opatania, tej nowej miłości. Jest to nie prawdopodobne ze ona tak natychmiast przestała mnie kochac po 13 latach i teraz kocha innego. Wiem ze zrobłem duzo błedów i to jest raczej tak ze ona zaspokaja swoje potrzeby własnie dzieki tej nowej znajomosci. Ja wczesniej nie rozumiałem tego . On z Jej opisu jest człowiekiem dobrym, dla wszystkich. Ale ona ma tez watpliwości, czy to jest ten człowiek. Jeszcze duzo mógłbym pisac ale musze isc do pracy. Ostatnio duzo głeboko rozmawialismy, zupełnie inaczej jak dotychczas i wczoraj razem płakalismy, wiec moze ona jeszcze dazy mnie jakims uczuciem. Moze tez jest jej przykro i moze ma zal do siebie ze ugieła sie tej pokusie - tej nowej znajomosci. Pomódlcie sie za mnie o mój powrót do Boga o mnie i moja byłą dziewczyne zeby jej sie nie stało, nic złego, zeby Pan Bóg dał nam jeszcze szanse na stworzenie czegos nowego, nowej relacji. PROSZE WAS
|
Pt lis 24, 2006 7:14 |
|
|
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
No - poruszasz kilka spraw, które być może mają ze sobą związek.
1. Twój stosunek do Boga. Myślę, że Twoje przemyślenia na ten temat pojawiły się w wyniku frustracji. Szkoda, że nie wcześniej - na przykład gdy podejmowaliście decyzję o zamieszkaniu razem.
Z zaistniałej sytuacji nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków.
2. Ty i ona.
To jest trucie z mojej strony ale:
a). Jeżeli mieliście zamiar ze sobą spędzić resztę życia, to czemu tego nie usankcjonowaliście? Wówczas ten wyjazd pewnie nie doszedłby do skutku.
b) Jeżeli nie mieliście takiego zamiaru, to dlaczego się dziwisz? Dlaczego Cię dziwi, że dziewczyna jednej nocy śpi z Tobą, a następną spędzi już pewnie w innych objęciach? Nie dojrzała do związku z Tobą? Może, ale tym bardziej nie powinniście żyć "jak mąż i żona". Być może byłeś bardziej zaangażowany. Być może źle postrzegałeś jej zaangażowanie, które tak naprawdę było przyzwyczajeniem. Byliście z sobą od dawna - Ty miałeś 17 lat a ona? Co to znaczy "byc z sobą" w tym wieku? Spędziliście z sobą całą młodość, być może ona nie wiedziała, że jest inna możliwość, a z Tobą to przyzwyczajenie. Nie jesteś winny tej sytuacji ale ona też nie.
c). Jest też trzecia możliwość - jak mawiał Boguś Linda - może "była zwykłą ....."
3. Twoje myśli:
-niekoniecznie "w ogóle"- jego kocha a do Ciebie czuje przywiązanie.
-skoro mówi, że czuje się przy nim bezpiecznie, to nie jest dobrze (dla Ciebie)
-skąd wiesz co ich nie spotkało w ciągu tych 5 miesięcy? A z drugiej strony czy naprawdę Wy razem dużo przeszliście?
- "całują" -ja myślę, że też sypiają.
- "wybaczać jej" - myślę, że nie będziesz miał okazji.
4. Możliwość wrócenia do tego co było.
Na powrót bym nie liczył, choć życzę Ci tego z całego serca. Ona prawdopodobnie nie przestała Cię kochać natychmiast. To nie było z dnia na dzień a oddalenie od Ciebie pokazało, że życie inne niż z Tobą też jest możliwe. Jak już pisałem to było bardziej przyzwyczajenie i brak rozważania innej możliwości.
Pewnie nie takiej odpowiedzi się spodziewałeś.
Nie zaklinaj rzeczywistości.
Faktów się nie zmieni - a te dla Ciebie nie są wesołe.
Ale to minie, pojawi się pewnie ktoś inny choć pewnie Ci to trudno w tej chwili wyobrazić.
Gorąco pozdrawiam.
|
Pt lis 24, 2006 9:48 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
I jeszcze jedno pytanie - być może również do admina: dlaczego wątek pojawił się na forum "Rodzina chrześcijańska"?
|
Pt lis 24, 2006 9:58 |
|
|
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
 Re: Miłość
tomaszmarek1977 napisał(a): JA mam problemy jestem DDA i dochodze do wniosku ze ona dłuzej nie chciała byc traktowana jak ja, ją traktowałem. Widze coraz wyraźniej swoje błedy jakie popełniłem. Chce sie zmienc chce moje zycie zmienc.
Dla mnie to jest sedno sprawy. I przyczyna, i wnioski.
|
Pt lis 24, 2006 14:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mateola do tego dochodzi nie rozróżnienie czym jest miłość a czym zakochanie
|
Pt lis 24, 2006 17:41 |
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|