Autor |
Wiadomość |
klarab
Dołączył(a): N wrz 05, 2010 21:02 Posty: 3
|
 problemy malzenskie
Mam powazny problem w moim małżeństwie...Mamy z mężem 3 dzieci.Ja jestem wierzaca,mąż też.Modlitwe wieczorną odmawiamy razem z dziećmi.I na tym kończy się nasze bycie chrześcijańską rodziną.Mąż na codzień jest nerwowym człowiekiem,drażni go wszystko,Biegające dzieci,hałas,bałagan(taki codzienny jak to przy dzieciach).Naszego najstraszego syna kompletnie ignoruje,niedocenia,wrzeszczy na niego(syn jest bardzo silna osobowoscia,jest uparty,troche rozrabia,ma 9 lat).Na pozostałe dzieci rzadko zwraca uwage.Nie poswieca im wogóle czasu.Poniewaz tylko On pracuje zawodowo przyjąl sobie za zasade ze całą reszte robie ja>Wiec od rana do nocy zajmuje sie dziecmi,domem i gospodarka.Musze robic nawet meskie roboty jak ciecie drzewa na pile.Jest mi bardzo ciezko.Jestem bardzo ugodowa,nie domagam sie wiele bo to i tak nic nie da.Nie zrobi nic poza praca jako nauczyciel.Przywyklam juz do tego niestety.Bardzo prosze sw.Joanne i sw.Monike o pomoc,zebym dala rade.Pomimo wszystko jestem optymistka. I moze moglabym tak zyc gdyby nie fakt ze od czasu do czasu mezowi odbija i mnie bije,zastrasza.Wymusza wspolzycie(dzieki zgaszonym swatlom nie widac ze placze)nawet gdy jestem zmeczona czy chora. Wie ze nie mam dokad pojsc...A jak mu odbija to niszczy wszystko co zrobilam(tlucze przetwory ktore zrobilam,wyrywa kwiaty i warzywa itp.) Nie wiem co mam robic...z jednej strony zal mi dzieci z drugiej nie mam odwagi wezwac policji lub cokolwiek innego zrobic by przerwac te sytuacje.Nadal go kocham i bardzo gleboko mam zakodowane ze slub wzielam na dobre i na zle:(Modle sie za meza,dzieci i nie wiem co dalej,jakos tak 8 lat trwa to moje dziwne zycie....Dodam jeszcze ze probowalismy terapi u psychologa ale maz odpuscil bo powiedzial ze Pani psycholog sie na niego uwziela.
|
N wrz 05, 2010 21:32 |
|
|
|
 |
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
 Re: problemy malzenskie
musisz jak najszybciej skontaktować się z policją i założyc sobie niebieską karte warto poszukac pomocy na www.niebieskalinia.plmusisz wlaczyć o godność aby Twoje dzieci miały matkę miłość czasami jest twarda i mówi nie, a także stawia wymagania masz obowiązek bronic swojej godności i nie przyczyniac się do pogłębiania patologi w rodzinie w katolicyżmie dopuszczalna jest separacja czasowa i stała mąż ma poważne problemy natury psychiatrycznej i dlatego z czsem jego stan będzie się pogarszał
_________________ 1 KOR 13
|
N wrz 05, 2010 21:52 |
|
 |
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
 Re: problemy malzenskie
mąż za gwałty małżeńskie powinien trafić do więzienia prawo jest po Twojej i dzieci stronie
_________________ 1 KOR 13
|
N wrz 05, 2010 21:57 |
|
|
|
 |
martinh
Dołączył(a): Śr wrz 01, 2010 16:27 Posty: 72
|
 Re: problemy malzenskie
Pozdrawiam nie ma co si zastanawiac i zglosic sprawe do odpowiednich organow , nie tolerancja , bicie , krzyki, zle wychowanie i nie akceptowanie dzieci to zlo ktore zaczyna niszczyc wasze malzenstwo . Ze sie modlicie razem to dobrze , LECZ PANI MAZ NIE ZROZUMIAL NAUKI JEZUSA POZATYM MUSI BYC JAKAS PRZYCZYNA JEGO ZLEGO ZACHOWANIA, JESLI NIE BEDZIE POPRAWY TO NALEZY SIE ROZEJSC I NIE POZWOLIC ABY PANI ZYCIE I DZIECI ZAMIENILO SIE W PIEKLO, BO ZYCIE JEST ZBYT PIEKNE ABY SPEDZIC JE W ZASTRASZENIU I BOJAZNI PRZED HUMORKAMI MEZA POZDRAWIAM Z SZACUNKIEM MARTIN
_________________ [b]"BÖG CZSTO PUKA DO NASZYCH DRZWI , LECZ MY NIE CHCEMY OTWORZYC"[/b]
|
Pn wrz 06, 2010 6:10 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: problemy malzenskie
Też tak uważam. Jeśli byłabyś bezdzietna - rób, co chcesz, Twoje życie, Twoja sprawa. Ale jesteś odpowiedzialna za dzieci. Jeśli będą pokrzywdzone w przyszłości fizycznie, będzie to też czysto Twoją winą. A rozwodu się nie bój w takiej sytuacji - tzn. pogadaj z księżmi, może Wasze małżeństwo tak naprawdę ważne nie jest.
Oczywiście, wierzę w siłę modlitwy (ale przy tych świętych o Bogu nie zapomnij, tak czasem) i być może jakiś cud się stanie. W każdym razie i tak musisz działać. Chroń dzieciaczki!!!
|
Pn wrz 06, 2010 8:24 |
|
|
|
 |
klarab
Dołączył(a): N wrz 05, 2010 21:02 Posty: 3
|
 Re: problemy malzenskie
no wlasnie swiadomosc odpowiedzialnosci za dzieci spedza mi sen z powiek...Moze postawic mezowi ultimatum ze albo poszuka pomocy psychologa albo ja zaloze mu niebieska karte.To jest okropne ale czasem chcialabym zeby go nie bylo...nie jest mi potrzebny bo i tak ze wszystkim sama sobie radze.Ale tylko czasem tak mysle czesciej jednak mi go zal....czuje sie odpowiedzialna rowniez za niego,za to by mu pomoc(choc jak na razie nic z tego nie wyszlo).Jego obecnosc bardzo mnie tlamsi,nie moge nigdzie wyjsc,skonczyc studiow bo nie zostanie z dziecmi a zreszta one tez nie chca z nim zostawac.Rodziny nie mam bo jestem po domu dziecka,chyba sytuacja bez wyjscia:(
|
Pn wrz 06, 2010 9:43 |
|
 |
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
 Re: problemy malzenskie
nie ostrzegaj i nie żałuj się mężą, ponieważ on to wykorzysta przeciwko Tobie nie przejmuj się mężem tylko sobą, złóż zeznania na policji, załóż niebieską karte po twoich zeznaniach maż zostanie postawiony przed sądem i trafi do więzienia lub psychiatryka, tam gdzie jego miejsce nie stawiaj mu żadnego ultimatum bo to go tylko rozjuszy; po cichu załatw sprawe na policji masz o co walczyć - szczęsliwe życie, rozwój, praca , przyjaciele i radość dzieci możesz nawet wystąpić do sądu biskupiego o stwierdzenie nieważności małżeństwa z Towjego postu wynika że z mężem od początku było cos nie tak zadzwoń na infolinie niebieskiej lini po wsparcie i rady jak skutecznie i z korzyścią dla Ciebie i dzieci rozwiązac problem z toksycznym mężem dzieci staną po Twojej stronie i zeznają co za podłości wyrządzał wam mąż i ojciec może w realu masz jakąś bliską osobę, która udzieliła by Ci wsparcia ?
_________________ 1 KOR 13
|
Pn wrz 06, 2010 11:50 |
|
 |
MARKO2010
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27 Posty: 331
|
 Re: problemy malzenskie
Dla dobra swojego i dzieci powinnas sprawe dokladnie przemyslec (w sensie co i w jaki sposob zrobic) a potem wykonac. Uprzedzanie meza, ze pojdziesz na policje raczej nie pomoze, wrecz przeciwnie. Musi zobaczyc, ze Ty jestes zdeterminowana i dzialasz powaznie. Trzeba zatrzymac przemoc, powiedziec STOP. Chcesz zeby twoj syn byl taki sam? Ja bym postawil sprawe "na ostrzu noza". Chyba juz dosyc wycierpialas, wiec na pertraktacje wydaje sie byc za pozno. Albo on sie zmieni, albo out! Pozostaje jeszcze sprawa najwazniejsza, czy on Cie jeszcze kocha? Jesli nie, nie ma sensu sie starac cokolwiek poprawiac, bo nawet jesli sie uda, to na chwile, i sytuacja wroci do stanu obecnego. Jesli kocha, zrozumie twoje stanowcze stanowisko i sie zmieni.
Zycze powodzenia w walce o godnosc!
|
Pn wrz 06, 2010 16:08 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: problemy malzenskie
Klarab. W Twojej rodzinie dochodzi do przemocy, Ty jako matka dzieci masz obowiązek działac. Musisz mieć udokumentowane te zachowania męża, inaczej nikt w sądzie ci nie uwierzy. Pierwszy krok to tak jak napisali inni wezwanie policji. Poprostu musisz to zrobić. On Ci nie uwierzy w żadne ostrzeżenia jeśli nie pokażesz mu że nie żartujesz. Napewno tysiąc razy próbowałas z nim rozmawiać prawda? Możesz poszukac pomocy w instytucjach zajmujących sie przemocą w rodzinie, ale jeśli nie będzie efektu następny krok to pójście do adwokata i złożenie pozwu o rozwód. To długa procedura i nie od razu uda ci się sprawę rozwiązać. Jesli mąż okaże skruchę od Ciebie zależy czy dasz mu szansę. Ale pamiętaj rozpad pożycia to całkowite zerwanie więzi, w sądzie zapytają cię o to. To zero seksu (gwałt jest przestępstwem,w małzeństwie tak samo!) i osobne sypialnie, zero wspólnych obiadków, nie gotujesz mu, nie pierzesz jego rzeczy. Niestety tak jest. Wiem bo mam kolezanke która przez to przechodziła.
_________________ Ania
|
Wt wrz 07, 2010 15:06 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: problemy malzenskie
zastanawia mnie dlaczego padają propozycje stwierdzenia nieważności ślubu małżeńskiego? klarab-nie umiem ci poradzić..bo znam to o czym piszesz..ale to już przeszłość--więc,nie powiem ci odejdź,albo zostań...ja postawiłam na Boga..ON postanowił mi i mojej rodzinie pomóc. partner naprawdę może się zmienić..ale czy ty tej zmiany rzeczywiście chcesz?(czy zależy ci tylko na odejściu,i pozbyciu się problemu)...szukanie nieważności ślubu moim zdaniem jest pomyłką...a reszta to już twoja decyzja. na pewno musisz być stanowcza-i wyraźnie mówić NIE-na to się nie zgadzam..uległość w i ugodowość w takiej sytuacji nie jest wskazana
|
Wt wrz 07, 2010 16:16 |
|
 |
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
 Re: problemy malzenskie
seperacja moim zdaniem jest konieczna,z powodu bestialskiego zachowania męża, natomiast stw. nieważ. małż. można sobie darować lub zostawić na koniec
_________________ 1 KOR 13
|
Wt wrz 07, 2010 18:32 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: problemy malzenskie
Najbardziej mnie przeraża że ten człowiek będąc tak złym potrafi się nadal modlić razem z rodziną. Siła przyzwyczajenia, cynizm czy schizofrenia ?
|
Wt wrz 07, 2010 22:09 |
|
 |
MARKO2010
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27 Posty: 331
|
 Re: problemy malzenskie
Cytuj: mnie przeraża że ten człowiek będąc tak złym Mysle, ze on ma tak wypaczone sumienie, ze nie widzi w swoim dzialaniu/postawie nic zlego. Modlitwa jest pewnie dla niego jak mycie zebow, ot zwykla codziennosc.
|
Śr wrz 08, 2010 8:54 |
|
 |
klarab
Dołączył(a): N wrz 05, 2010 21:02 Posty: 3
|
 Re: problemy malzenskie
Maz jak zwykle przepraszal...ale gdy probowalam z nim porozmawiac,pytalam czy moze poszedlby do psychologa zeby latwiej mu sie zylo i nam tez,odmowil:(Teraz zachowuje sie jakby sie nic nie stalo i pyta kiedy bede chciala z nim wspolzyc...Nie umiem mu wytlumaczyc ze nie chce seksu i ze mam do niego ogromny dystans.On nie rozumie....A ja wiem ze taka sytuacja sie na pewno powtorzy.Chcialabym zeby sie cos zmienilo,zeby ktos pomocny powiedzial mu ze zle robi,zeby sie opamietal bo ja nie chce separacji ani rozwodu.Niestety chyba tak sie nie stanie,znow pojdzie do spowiedzi i znow dostanie rozgrzeszenie!!!moze gdyby go nie doatal to by zmadrzal?
|
Cz wrz 09, 2010 10:40 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: problemy malzenskie
gdyby nie dostał rozgrzeszenia..miałby powód do narzekania na księży i nic poza tym,zawsze jakąś wymówkę można znaleźć,byle "uciec" i zwalić wszystko na kogoś innego..to jest taka przypadłość pewnej grupy ludzi,to zawsze ktoś a nie on sam jest,winny,zły..to zawsze przez kogoś,coś się dzieje-bardzo trudno z taką osobą być.. klarab-wątek powinności małżeńskiej ,też już na forum się przewinął..nie możesz wiecznie-nie chcieć
|
Cz wrz 09, 2010 11:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|