
Re: Niezgoda na małżeństwo kościelne, a chrzest dziecka
Sytuacja rzeczywiście absurdalna, a przede wszystkim niezmiernie trudna i na pewno bolesna dla Twojego przyjaciela. A także niezdrowa dla dziecka.
Nie pochwalam, oczywiście, zachowania matki i babci dziecka, aczkolwiek namawianie do ślubu kościelnego za pomocą szantażu (i to w dodatku szantażu za pomocą innego sakramentu) nie jest najlepszym pomysłem (delikatnie mówiąc). Ponadto, o ile dobrze interpretuję Kodeks Prawa Kanonicznego, wystarczy zgoda jednego z rodziców na chrzest dziecka.
Cytuj:
Jaki jest sens chrztu, skoro matka i babcia postępuję wbrew etyce chrześcijańskiej?
W sumie podobnie można powiedzieć o ojcu dziecka - wszak spłodził je przed ślubem, czyli też postępował wbrew etyce chrześcijańskiej (a ściślej katolickiej, a to w Kościele katolickim ma być ten chrzest). Gdybyśmy stosowali takie kryterium, to chyba w ogóle nie mielibyśmy ochrzczonych

Jeśli rozmowy z matką dziecka nie skutkują, ja bym zadzwoniła do jakiegoś MOPRu i ewentualnie wkroczyła na drogę sądową w celu odzyskania prawa do opieki nad dzieckiem. Do małżeństwa nie powinno się nikogo zmuszać.