Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So mar 30, 2024 8:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lip 14, 2018 21:55
Posty: 34
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Wasze odpowiedzi są w tonie podnoszącym na duchu, ale żaden z Was nie napisze "módl się o to, to urośniesz", tak jakbyście sami nie wierzyli, że On może to uczynić.
Myślę, że jakbym poszedł wykupić Msze na Jasnej Górze w tej intencji, to nawet nie chcieli by słyszeć o czymś takim.

Przypominam, że jestem wierzący, ale w takim razie ja stwierdzam - umiem latać tylko mi się nie chce i nie wystawiajcie mnie na próbę.

I gdzie tu jest Jego wszechmoc?


N lip 22, 2018 1:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Jak myslisz ile cm wzrostu mial Mussolini ?
Albo Goebbels ?
Kobiety szalaly za obydwoma :).


N lip 22, 2018 1:42
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 14, 2018 21:55
Posty: 34
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Dziękuję za dobrą radę, od dzisiaj będę jak Goebbels, rzeczywiście wszyscy będą zadowoleni. :brawo:
Acha jeszcze jedno, ponieważ pomysł wyszedł od Ciebie użytkowniku subadam, więc odpowiedzialność spoczywa po Twojej stronie. :twisted:


N lip 22, 2018 2:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Bazyli_Imparato napisał(a):
W jaki sposób człowiek wierzący powinien się zachować w sytuacji, gdy jego modlitwa przyjmuje postać wołania o cud
Jak to się dzieje, że ta modlitwa przyjmuje sobie jakąś postać? Człowiek wierzący wierzy, a w międzyczasie modlitwa przyjmuje jakąś postać?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


N lip 22, 2018 5:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Bazyli_Imparato napisał(a):
Wasze odpowiedzi są w tonie podnoszącym na duchu, ale żaden z Was nie napisze "módl się o to, to urośniesz", tak jakbyście sami nie wierzyli, że On może to uczynić.
Myślę, że jakbym poszedł wykupić Msze na Jasnej Górze w tej intencji, to nawet nie chcieli by słyszeć o czymś takim.

Przypominam, że jestem wierzący, ale w takim razie ja stwierdzam - umiem latać tylko mi się nie chce i nie wystawiajcie mnie na próbę.

I gdzie tu jest Jego wszechmoc?



Nawet jeśli Bóg spełnia jaką część modlitw, to i tak jest to tak mała ilość, ze nie ma co sie tym zajmować, w sumie to tak jakbyś wygrał głowną nagrode w Lotto.

Oczywiście po każdym losowaniu, można mieć pretensje że tej szóstki się nie trafiło, ale jaki to ma sens?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N lip 22, 2018 6:34
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 14, 2018 21:55
Posty: 34
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Widzę, że jakoś ten wątek wygasł i dziwi mnie, że nie macie nic do powiedzenia.

Zadam / ponowię pytanie, które postawiłem na samym początku (nr 3):
Czy Ty, jako osoba deklarująca się jako wierząca, tak naprawdę szczerze wierzysz, że Bóg mógłby uczynić cud niezgodny z wiedzą medyczną? Może nawet mniej ogólnie, czy byłbyś w stanie szczerze modlić się codziennie, powiedzmy przez rok, w intencji zwiększenia wzrostu?
Jeżeli nie, to czy tym samym nie kwestionujesz weszechmocy Boga?


Pt sie 03, 2018 21:15
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Tak, mógłby, ale "nie moja wola, ale Twoja niech się stanie". W Modlitwie Pańskiej też modlimy się "bądź wola Twoja".
Co do Twojego problemu: może powinieneś modlić się nie o cud, a zrozumienie woli Bożej, np: "czego chcesz ode mnie, Panie? Jakie jest moje powołanie?" i słuchać, nie mówić, a słuchać.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Pt sie 03, 2018 21:31
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 13:07
Posty: 103
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Myślę, że jeżeli sprawa jest prawdziwa, to przemawiają prze Ciebie poważne kompleksy.
I niedocenianie tego, co masz.
Plus swoisty koncert życzeń, centymetry poproszę.
Ani mądrość, ani szczęście, ani miłość, ani małżeństwo nie zależą od centymetrów. Obejrzyj:
https://www.deon.pl/po-godzinach/ludzie ... ciach.html

Przy takiej postawie jak Twoja, ujawniana w postach, nie sposób uwierzyć, ze gdyby było tych parę śmiesznych centymetrów więcej (a wcale nie jesteś bardzo niski) , to byłbyś świetnym kandydatem na męża. Nie sądzę. Trzeba poukładać w głowie i w sercu, nie zaś użalać się na drobnostki.

Co do cudów. Trafia mi do przekonania to, co niedawno słyszałam na rekolekcjach. Pan Bóg dobrze stworzył świat. Aby naruszyć, zawiesić, przekroczyć dobry porządek stworzenia przez uczyniony cud, potrzebuje bardzo istotnych powodów. Naprawdę istotnych, i to na poziomie ducha. Nie ciała.

Owszem, wierzę w możliwość cudu. Bóg może zawiesić prawa przyrody..
Nie, nie modliłabym się przez rok o centymetr czy dwa wzrostu, bo od tego nic tu ważnego obiektywnie nie zależy. Subiektywnie owszem, zbudowałeś sobie teorię i kompleks. I obwiniasz chyba Boga...


Pt sie 03, 2018 22:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 14, 2018 21:55
Posty: 34
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
@Małgosiaa

Właśnie w tym tkwi problem, że Bóg nie mówi do mnie: tego nie spełnie, ale mam dla ciebie lepszy plan...
Przecież Bóg nie odezwie się w żaden sposób.

Co najwyżej mogę zaakceptować tę sytuację i dorobić sobie jakąś teorię dlaczego tak musi być.

Jeszcze raz podkreśle, że jestem wierzący i praktykujący, ale gdy naprawdę Go potrzebuję, choćby miał pokazać mi zupełnie inny wariant niż ten mój, to nie mogę liczyć, że się odezwie. Jestem trochę też zmęczony i zniesmaczony tym, iż raz po raz muszę tłumaczyć Go i brak Jego jakiejkolwiek reakcji przed samym sobą. To jest bardzo frustrujące. Dziad jeden ani razu się nie odezwał.


Pt sie 03, 2018 22:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Oczekujesz że usłyszysz głos w głowie który powie Ci że ma dla Ciebie taki a taki plan? Skąd pewność że Bóg przemawia słowami? Mówi się 'wsłuchaj się w serce' , mając na myśli sferę uczuć, nie emocji , które są impulsowymi reakcjami a uczuć.
Słuchaj, skoro ja jako ateistka mogę sobie z Bogiem uciąć 'pogawędkę' to osoba wierząca tym bardziej, no nie? Zacznij może od dziękowania za to co już masz, co jest dobrego w Twoim życiu, to wprowadzi Twój umysł w stan w którym będziesz w stanie wsłuchać się w to co Bóg ma do powiedzenia, On przemawia nie tyle słowami co poprzez przeczucia, intuicję, podsuwa pewne myśli co do których masz wrażenie że sam byś na to nie wpadł... Na jakiś czas odpuść sobie prośby, skoncentruj się na szczerych podziękowaniach za to co już masz, bo ze słów które piszesz płynie gorycz i pretensje oraz wynika że masz jakieś konkretne oczekiwania odnośnie sposobu komunikacji; serio sądzisz że przepełniony takimi uczuciami zostawiasz miejsce na cichy głos Siły Wyższej?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pt sie 03, 2018 22:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 14, 2018 21:55
Posty: 34
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
@joannaPN

Szczerze powiedziawszy to po tylu latach i tylu odrzuceniach przyjąłem to do wiadomości, że już tak bedzie.

Tak naprawdę, problem polega na tym, że pomimo modlitw i praktykowania, ja nie czuję i nie słyszę Boga w moim życiu.
Staram się jakoś trochę mocniej angażować w sprawy wiary, ale ja czuję się z tym wszystkim sam. Nie mogę liczyć na to, że przemówi.

A co się tyczy cudów, to potrzebowałbym nadzwyczajnej ingerencji tylko po to, aby poczuć, że nie jestem sam a On tam gdzieś jest.


Pt sie 03, 2018 22:40
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 13:07
Posty: 103
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
No to świetnie, że przyjąłeś do wiadomości. Świetnie, bo masz jeden problem mniej, jeden temat do roztrząsania, jeden żal itp. mniej.

A co do "czucia" Boga. I może to jest sedno. Ta tęsknota do poczucia, a centymetry to był tylko pretekst...

Widzisz, nie ma takiego prawa w życiu duchowym, ze Pana Boga trzeba - należy - należy nam się - uda się każdemu "poczuć". Gdzie tam. Pan Bóg nie jest "do odczuwania". Nie jest zjawiskiem psychicznym, jak emocja. Odczucie jest ulotne. Odczucie nie jest celem. Na uczuciach się nie buduje. Uczucia są przemijalne, bywają złudne. Stałości uczuć się nie ślubuje. Uczucia są amoralne. Z uczuć się też nie spowiadamy.... To przy okazji.

Pan Bóg każdego prowadzi inną drogą. Niekoniecznie odczuwania. Wiara nie jest odczuwaniem. Wiara jest postawą. Decyzja. Wyborem. Zresztą tak jak miłość. To pomyłka, szukać odczucia, odczucia Pana Boga. Do końca życia może się nie zdarzyć. Czasem Pan Bóg pozwala, daje. Czemu? Bo chce. Bo ma wybór. Czasem nie. Bo ma wybór. Bo jest wolny.

Pan Bóg raczej nie przemawia głosem fizycznym. Ale owszem, daje się poznać. I daje odczytywać nasze życie. Tylko na innym poziomie. Poszukaj dobrych rzeczy w swoim życiu. Jesteś w stanie wszystkie wytłumaczyć naturalnie? jako naturalną konieczność? Że akurat takie, tam, wtedy, Tobie musiały się naturalnie przydarzyć?
Ja nie jestem w stanie. Dla mnie bywają to ślady Pana Boga. Dyskretne.


Pt sie 03, 2018 23:30
Zobacz profil
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Jestem kurduplem, chcę mieć żonę, ale wiem, że nawet jeśli znajdę, to przy nadarzającej się okazji opuści mnie dla innego, wyższego. Boże daj mi 10 - 15cm wzrostu, a rozwiążą się wszystkie moje problemy. To tylko 10 cm, dla takiego mocarza jak Ty to pestka… . A, tak korzystając z okazji spraw bym miał penisa większego o kilka centymetrów, bo mając takiego jak mam, też może mnie opuścić no i spraw by uszy były mniejsze, a nosek większy, taki grecki, ponadto znajdź mi lepszą pracę, bym kupił nową furę, bo faceta z taką furą jaką mam, każda kobieta opuści dla właściciela Audi Q8, i jeszcze jak byś mógł…




Cierpienie jest znakiem braku kontaktu z prawdą. Cierpienie dane jest ci po to, abyś otworzył oczy na prawdę, żebyś mógł zrozumieć, że gdzieś jest jakiś fałsz, tak samo jak ból fizyczny mówi o jakiejś niewydolności, o chorobie. Cierpienie wskazuje na istnienie fałszu. Wyzwala się w kolizji z rzeczywistością. Kiedy twoje złudzenia zderzają się z rzeczywistością, kiedy fałsz zderza się z prawdą, wówczas pojawia się cierpienie. Poza tym nie ma cierpienia.
Jeżeli sam tego nie jesteś w stanie pojąć, proś Boga, by ci pomógł nawiązać kontakt z prawdą, prawdą która nie jest mierzona w centymetrach.


So sie 04, 2018 8:03
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Bazyli_Imparato napisał(a):
@joannaPN

Szczerze powiedziawszy to po tylu latach i tylu odrzuceniach przyjąłem to do wiadomości, że już tak bedzie.

Tak naprawdę, problem polega na tym, że pomimo modlitw i praktykowania, ja nie czuję i nie słyszę Boga w moim życiu.
Staram się jakoś trochę mocniej angażować w sprawy wiary, ale ja czuję się z tym wszystkim sam. Nie mogę liczyć na to, że przemówi.

A co się tyczy cudów, to potrzebowałbym nadzwyczajnej ingerencji tylko po to, aby poczuć, że nie jestem sam a On tam gdzieś jest.

Bóg przychodzi w każdym człowieku....nie powiesz chyba, że na swojej drodze nie napotkałeś ludzi, którzy zaoferowali Ci pomoc, wspomogli dobrą radą, lub jedynie trwaniem przy Tobie.
Ty oczekujesz Boga przychodzącego w fajerwerkach, a On przyszedł w ciszy, w noc, nikt poza pastuszkami (i nie z własnej inicjatywy ale skierowanymi przez anioła), nie dostrzegł Jego obecności.


So sie 04, 2018 9:34

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Gdy modlitwa nie przynosi ani cudu ani ulgi i ukojenia
Bazyli - czyli gdybyś podczas wieczornych podziękowań za wszystko dobrego co masz, czego doświadczyłeś nagle poczuł wszechobecną miłość, jedność, niesamowity spokój, poczucie sensu i akceptacji to jako że nie będzie to nadzwyczajna ingerencja nie uznasz tego za dowód obecności Boga, tylko jak ateista za efekt działania mózgu, tak?

Powiedzmy że do tego odpowiedź na Twoje prośby będzie przekazywana za pomocą słów i przykładów zwykłych ludzi, artykułów na które przypadkiem trafiasz, filmów poruszających to zagadnienie które całkiem losowo wybrałeś z tysięcy innych które go nie poruszają - to też olejesz bo to Ty wiesz najlepiej jak Bóg ma się z Tobą komunikować, bo masz konkretne oczekiwania i ma być na Twoich zasadach, bo masz jakąś swoją wizję cudu...

A może cudem jest to że są ludzie którzy Ci mówią że być może po prostu warto przestać się przejmować swoim problemem, że być może możesz zrobić z tego atut - np ktoś ma ciężkie ADHD, ale znalazł pracę w której to że musi być w ciągłym ruchu , mieć ciągle nowe wyzwania jest atutem, inny który wiele lat cierpiał z powodu swoich problemów w nawiązywaniu relacji w bezpośrednich kontaktach robi coś w samotności, wykonując zadania, których osoby potrzebujące takich kontaktów nie dadzą rady wykonać, bo będą cierpieć z braku towarzystwa, wielu ludzi o bardzo, wręcz ekstremalnie niskim wzroście przekuło to w atut i są gwiazdami telewizyjnymi, pracują w branżach gdzie jest to plus ( a jest tego sporo).
Często coś co uważamy za wadę okazuje się darem, który jest niezbędny do wykonywania odpowiedniej dla nas funkcji, np u mnie tak było - gdyby nie moja przypadłość nie poszłabym na takie studia na jakie poszłam, nie zajmowałabym się tym czym się zajmuję, a najśmieszniejsze że obecnie gdy już wiem jak sobie z tą przypadłością radzić wręcz się jej pozbyć to wcale bym jej nie oddała, bo poznałam jej zalety, a to że nie mogę wykonywać pewnych czynności , np prowadzić samochodu czy też jeść pewnych rzeczy nie stanowi dla mnie problemu, bo jakoś tak wyszło że mój facet kocha siedzieć za kółkiem, a synek wymaga podobnej diety...
Czasem trzeba na problem spojrzeć z szerszej perspektywy...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So sie 04, 2018 12:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL