Naczytałem się w dzieciństwie. Gdybym poprzestał na słuchaniu organów, podziwianiu sklepień, lotnych przypór i wdychaniu kadzideł - może bym nadal koczował pośród trzódki.

Nawet gdyby w piekle znajdowało się tylko 10 osób to już jest mi ich szkoda że muszą cierpieć wieczne katusze a tam być może w tej chwili znajdują się miliardy dusz, to jest wielka niesprawiedliwość.

Zacytuj mi dzisiaj o tym jabłku z Pisma Świętego. Znajdź w opisie Adama i Ewy w Raju; o nich na początku Pisma Świętego, pierwsze dwa rozdziały. Powinieneś łatwo znaleźć...

Jabłko jest symbolem kulturowym. Pismo mówi "owoc". Nie żartuj sobie, że to cokolwiek zmienia w rzeczy samej. Konsumpcja owocu czy innej zieleniny diametralnie zmienia Projekt Boży? Uchyla Jego Zamysł?
Szatan gorą? A jakby tylko Ewa się posiliła? Co byłoby dalej?

liczenie się ze słownictwie Biblii, sensem wyrażeń i słów to podstawowa rzecz w biblistyce. Tego nie da się zabajtlować.
Jabłko nie jest symbolem kulturowym w kulturze semickiej. Było tam nieobecne.
Biblia mówi o drzewie wiadomości dobrego i złego i o drzewie życia oraz o zerwaniu jego owocu.
To zupełnie coś innego niż jabłko i coś innego, niż jego czy czegoś innego konsumpcja.

Patrząc na temat teologicznie, według Biblii i tradycji chrześcijańskiej zapewne zostałby zinterpretowany tak:
W Liście do Rzymian (5,12) św. Paweł pisze, że grzech wszedł na świat przez jednego człowieka – Adama. Dlaczego przez Adama, skoro to Ewa pierwsza zjadła? Ponieważ Adam był odpowiedzialny jako „głowa” ludzkości – Bóg zawarł przymierze z nim. Grzech pierworodny przechodzi z ojca na potomstwo – tak rozumiano to w teologii. Dlatego sam grzech nie „uruchomiłby” się w historii, gdyby tylko Ewa zgrzeszyła. Wniosek - Gdyby Adam nie zjadł owocu, grzech pierworodny nie przeszedłby na całą ludzkość. Ewa zaś, poniosłaby konsekwencje indywidualnie.

A jabłuszko? Jabłuszko stało się symbolem poprzez łacińską grę słów – malum = zło/jabłko.
W innych religiach i kulturach niektórzy sugerują, że Ewcia wszamała granat, figę, a nawet pszenicę. Efekt po konsumpcji - identyczny jak o jabłuszku..

Tak czy tak, równie kluczowy, co bezsensowny argument apologetów : twór Boży miał być i był doskonały, lecz rajski incydent owocowy wszystko zaorał. Smutne czy śmieszne? Infantylny Adam z zerową wiedzą sprzed nadgryzienia jabłka/owocu dawno by przepadł w środowisku, a my koczowalibyśmy nadal w jaskiniach.
Nisko oceniacie waszą Bozię kochani apologeci. Tak sobie dał On wszystko co (rzekomo) tak ważne zaorać przez upadłego anioła własnej produkcji?
Nawet dzieci się z tego tylko śmiać mogą. Widziałem mem - na drzewach Edenu siedzą rozmaite stworzenia Boże i każde reklamuje swój towar : krokodyl banany, hipcio gruszki, kruk winogrona - a w dole Ewa szarpie się w opałach trudnej decyzji konsumenckiej.

Wbrew iluzjom i bajędom KK i innych Bóg jeśli był i jeśli coś stworzył - to na ogół całkiem udatnie, choć jak widać wcale nie doskonale. Wszelkie braki bez węża i owoców widać były nie do uniknięcia. Bóg widocznie innego, bardziej przyjaznego środowiska stworzyć nie umiał lub nie chciał, a może po prostu w aktualnym, danym kosmosie nie mógł - więc musiał nas i inne zwierzaki grzesznymi a nie świętymi uczynić. Dla naszego dobra. Bo jak już tworzył, to raczej dla przetrwania i rozwoju. A nie dla zaginięcia jak jednorożce .

Najlepszym w tym wszystkim rozwiązaniem byłby Czyściec dla wszystkich dusz żeby każdy bez wyjątku mógł znaleźć się w Niebie.

Sądzę, że tak właśnie jest.
Jak do tej pory nikt nie orzekł, że ktoś już został potępiony. Nie mamy takiej informacji. Ani podstaw do takiego przekonania.

No ciekawe czy tak naprawdę jest że każdy trafia do Nieba albo do Czyścca, kapłani rzymskokatoliccy głoszą coś innego ,że można trafić do Piekła na wieczne męki otrzymać wieczną karę pośmiertną.

Często słyszę to zdanie. A kto miałby o tym orzekać, kto jest upoważniony?

Czy Twoim zdaniem pozostawienie Adama i Ewy z informacją, iż mogą spożywać owoce ze wszystkich drzew w Edenie, poza jednym jedynym, oraz zezwolenie na obecność węża, istoty po stokroć inteligentniejszej, której celem było skruszenie pierwszych ludzi było aktem miłości i dobrej woli?

Czy to nie jest to jak z tą strzelbą, wiszącą na ścianie, która wcześniej czy później wystrzeli?

Skąd wytrzasnąłeś to, że każdy trafia do nieba albo do czyśćca? Bzdura.
A kapłani, którzy mają ponad 100 lat, zapewne straszą piekłem. Ale, chyba, tylko niewierzących. Skąd mają wiedzę o mękach?

Dodam do tego drugie pytanie: Na jakiej podstawie miałby orzekać? Masz pomysł na jakieś kryteria?


Skąd wiedza na temat zezwolenia?
Prawo, to prawo. Aktem miłości było stworzenie środowiska i prawa. Można spytać, czy dar wolnej woli jest darem miłości? Można spytać o to każdego rodzica. Czy trzyma dziecko w totalnym bezpieczeństwie, zabezpieczając przed każdym potencjalnym niebezpieczeństwem, izolując od całego świata? Zawsze za rączkę i tylko w pomieszczeniu bez klamek i z miękkimi ścianami?

Równie dobrze mogę spytać skąd zezwolenie na kierowanie pojazdem po pijaku?

Jest podobnie. Strzelba, sama z siebie, nigdy nie wystrzeli. Strzelba nie ma alternatywy.

Zbyt serio to koledzy bierzecie. Jak w bajkach narodu Związku Radzieckiego głupi Iwaśka na piecu jedzie, to nie znaczy, że faktycznie tak się zdarzyło. Po prostu autorzy to zmyślili, zakładając, że ludność pasterska przyjmie do wierzenia, a cel jest wyższy, po prostu dydaktyczny. Podobnie jak w Piśmie - grubo szyty, jesli czytać w dobrych, miejskich okularach. W okularach wiejskich - prawdziwa prawda, czyli wg klasyka białe = czarne.
Spełnienie marzeń małego Jasia z zawodu pastuszka.

A może nie ma żadnego Piekła ,bo Piekło jest na Ziemi w sensie ,ze jest cierpienie ?

Słowem, Stwórca kiepsko stworzył? Brakoróbstwo? Sabotaż?

Nic z tego. Nie tędy droga. Brak odczuwania bólu to niebezpieczna choroba , ktora nazywa się analgezja.
A brak odczuwania zmartwień medycyna określa jako wesołkowatość.

Skoro cierpienia są, widać albo potrzebne, albo inaczej się nie dało stworzyć nawet Wszechmocnemu.