Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 06, 2025 12:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Czy katolicy boją się mówić o swojej wierze? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So sie 25, 2007 21:01
Posty: 11
Post 
WaszJudasz napisał(a):
zwykli członkowie KK to osoby nie zobowiązane do świadczenia niejako z urzędu-jak księża czy katecheci,tylko przez Ewangelię.
słowo podejrzliwośc którego użyłem to raczej eufemizm.bardziej na miejscu była by pogarda.
czyli wychodziło by ,że w moim 20 tys mieście prawdziwych chrzescijan których wiara nie jest nijaka jest może kilku,i jeszcze zadnego nie udało mi się spotkac.(tj. żadnego katolika,paru protestantów owszem)
ale fakt,większość tych ludzi raczej w istocie nie miała by o czym świadczyć .
chyba,że o pogodzie.



A co w takim razie sądziecie o nowej ewangeli głoszonej w kościele RK.?mam znajomą która jest taką ewangelizatorką mówi że ruch ten zapoczątkował Jan Paweł II "żeby głoszenie Słowa Bożego nie było kojarzone tylko ze Świadkami Jehowy" jak tej koleżanki zapytałam co głoszą to powiedziała że podchodzą do jakiejś osoby i mówią:" dzień dobry przyszliśmy do pani/pana porozmawiać o słowie Bożym( w tym miejscu najczęsciej jest protest słuchacza)nie jesteśmy Świadkami Jehowy głosimy ewangelie Ojca św.Chcieliśmy zapytać czy wierzy pani że Bóg panią /pana kocha?-np.odpowiedż tak-czy przyjmuje pan/pani pana Jezusa za zbawce i wpuszcze do swojego serca?-tak-niech Bóg pani błogosławi .Pokój z panem /panią"tak wyglądaa głoszenie słowa Bozego tylko ile w tym mówienia o Bogu i Biblii? Jezus dał wzór co należy głosić"A IDĄC GŁOŚCIE MÓWIĄC PRZYBLIŻYŁO SIĘ KRÓLESTWO NIEBIOS"MAT.10:7,11-13


Pn sie 27, 2007 19:35
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 25, 2007 21:01
Posty: 11
Post 
Pozatym 2Tym 4:2-5 mówi więcej ,i jeszcze 1 Kor.9:16 Mat 24:14PODAJE:"TA DOBRA NOWINA O KRÓLESTWIE BĘDZIE GŁOSZONA PO CAłEJ ZAMIESZKANEJ ZIEMI NA śWIADECTWO WSZYSTKIM NARODOM A POTEM NADEJDZIE KONIEC" kto dziś wywiązuje sie z tego zadania? i jest gotowy mówić ludziom o Bozym zamierzeniu do końca tego systemu rzeczy???Jeśli zapukaja do was Świadkowie wysłuchajcie ich dowiedzcie sie co mówią i na jakiej podstawie.Pozdrawiam


Pn sie 27, 2007 19:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Rutikon napisał(a):
Jeśli zapukaja do was Świadkowie wysłuchajcie ich dowiedzcie sie co mówią i na jakiej podstawie.Pozdrawiam

Ja zawsze chętnie rozmawiam ze Świadkami Jehowy i opowiadam im o Dharmie Buddhy. :-)


Pn sie 27, 2007 20:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 20, 2007 6:38
Posty: 32
Post 
Cytuj:
Ja zawsze chętnie rozmawiam ze Świadkami Jehowy i opowiadam im o Dharmie Buddhy

Czyli opowiadacie sobie bajki na dobranoc.

_________________
Don't submit to stupid rules
Be yourself and not a fool


Wt sie 28, 2007 9:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Czyli nie rozumiesz o czym ja piszę :-)


Wt sie 28, 2007 9:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 20, 2007 6:38
Posty: 32
Post 
Cytuj:
Czyli nie rozumiesz o czym ja piszę

Rozumiem Zen że Jehowa czy Budda i jego nauki to B A J K I :-D
B A J K I oderwane od realiów życia, stworzone by mamić wyznawców itp.

_________________
Don't submit to stupid rules
Be yourself and not a fool


Wt sie 28, 2007 9:25
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 25, 2007 9:44
Posty: 29
Post 
Wątek posunął się w martwy punkt. Powtarzam moje pytanie: "czemu katolicy boją mówić o swojej wierze".
Jedna osoba napisała, że podczas spotkań ze znajomymi boi się zostać wyśmiana. Czy taka powinna być postawa "apostoła"?
Ludzie nawet na rekolekcjach czy w zgromadzeniach "relligijnych"; duszpastrstwa akademickie (ludzie młodzi, niby otwarci na nowe idee) uciekają gdy ktoś zaczyna poruszać rozmowę na ten temat. Przekreślają osoby należące do sekt, boją się konfrontacjii z nimi. Wszystko to jest spowodowane nie znajomością Pisma Świętego. To z kolei nieudolnością w próbie przekazania tej wiedzy do nich przez księży i ogólnie Kościół.
Jestem pełna podziwu dla ŚJ za ich odwage, pomijając treści przez nich głoszone.
Szanowni forumowicze, "katolicy", podajcie mi konkretne argumenty "Czemu?", Czemu przekreślacie osobę niewierzącą, w sekcie, nie umiecie dostrzec jej zalet, czemu boicie się konfrontacji z nią?


pozdrawiam

_________________
"kto nie potrafi pytać, nie potrafi żyć "


Cz wrz 13, 2007 14:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Ogólnie rzecz biorąc wielu ludzi unika konfrontacji swoich poglądów na różne kwestie z poglądami innych osób, gdyż boją się porażki. Obawiają się, że ktoś ich przegada i wyjdzie na to, że nie mają racji, a oni nie będą potrafili nic powiedzieć. Z wiarą sprawa jest na tyle istotna, że ludzie opierają na niej swoje życie i jeśli zostałaby ona podważona a oni nie umieliby jej obronić, mogliby się poczuć ośmieszeni i upokorzeni oraz doznać wrażenia, że w oczach innych osób skompromitowali siebie oraz własną religię jako coś fałszywego.
Nie sprowadzałbym tak kwestii do znajomości Pisma. Ktoś może mieć całą Biblię wykutą lepiej niż przywódcy Świadków Jehowy, za to gdy ktoś mu zada proste pytanie czemu w ogóle mielibyśmy się przejmować Biblią bardziej niż jakąkolwiek świętą księgą innych religii lub nawet mitologią, to nie będzie w stanie nic powiedzieć.


Cz wrz 13, 2007 14:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
kasika napisał(a):
Wątek posunął się w martwy punkt. Powtarzam moje pytanie: "czemu katolicy boją mówić o swojej wierze".


a ja się nie boję, więc pytanie jest nieprawdziwie sformułowane.
Z ustaleniem moich danych też nie ma większych problemów, więc pada "teoria internetowej anonimowości".

Jeszcze jakieś pytania? :)


Cz wrz 13, 2007 15:04
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): So sie 25, 2007 9:44
Posty: 29
Post 
Może Ty się nie boisz stern. Jestem ciekawa czy rozmawiasz o własnej religii z ziomami niewierzącymi czy tylko otwierasz usta na ten temat w zamknietej grupce "koła różańcowego"?
Spotkałam tylko pojedyncze osoby, młode, niby otwarte na idee, które nie boją się rozmawiać na te tematy, reszta mimo, że podobno super wierząca, boi się, ucieka lub zmienia temat, albo kwituje: "to ten z sekty". Uwierz mi to jest żałosne, wręcz śmieszne. I nie udawaj cwaniaka przed monitorem :D

pozdr.

_________________
"kto nie potrafi pytać, nie potrafi żyć "


Pt wrz 14, 2007 23:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35
Posty: 273
Post 
Kasika po co więc pytasz jeśli nie wierzysz w odpowiedzi, które mówią, że ktoś nie boi sie mówić o swojej wierze?

Ja też się nie boję. Uwielbiam rozmawiać o Bogu, religii. Szkoda tylko, że tak rzadko mam okazję :-( Zgadzam się, że większość boi sie mówić, nawet moi rówieśnicy. Ale ja tam sie nie boję. Bo jestem szczęśliwa, że wierzę. I o swojej religii rozmawiałam już i ze Świadkiem Jehowy, Ateistami, Muzułmanami. I to były bardzo pouczające dyskusje. Nie rozumiem za bardzo dlaczego sie bać mówić o tym w co sie wierzy.

_________________
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery


So wrz 15, 2007 11:03
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 16:39
Posty: 6
Post 
Ja nie lubię rozmawiać o wierze, dla mnie to była sprawa bardziej duchowa niż intelektualna. Ale zaczęłam rozmawiać, bo musiałam (mój chłopak z którym jestem już kilka lat zaczął czytać Pismo Św, żeby się czegoś dowiedzieć, potem się przerzucił na Torę i aktualnie zastanawia się nad konwersją) - i już wiem czemu nie lubiłam, bo tak właściwie to ja nie za dużo wiem o swojej religii. Przyjęłam wszystko jak było, tradycje rodzinne itp, a wiedza zatrzymała się na poziomie szkoły podstawowej. Należałam do Oazy pół roku, ale nie powiem, żeby mi to coś dało - wiedzy żadnej, a jeśli chodzi o wakacyjne rekolekcje, to więcej przeżyć duchowych niż jakiejś solidnej wiedzy :|
Ale był właśnie taki czas, że nie mogliśmy się doczekać podłączenia internetu i siedzieliśmy wieczorami z chłopakiem i gadaliśmy o religii. Cholernie mocno wyszło na jaw, że ja nic nie wiem. Nie umiem wyjaśnić żadnej jego wątpliwości, odpowiedzieć na żadne pytanie. Nic :| Właśnie szukam jakiegoś Pisma Św. z komentarzami - żeby Nowy Testament był tak fajnie skomentowany jak Tora Pardes Lauder - może ktoś mógłby mi coś polecić?
Wydaje mi się, że ludzie nie rozmawiają, bo nie wiedzą - a ich wiara, to co robią, te obrzędy (zabrakło mi odpowiedniego słowa), to wszystko robią dlatego, że tak robili dziadkowie, rodzice... i chyba dlatego. Ja zostałam zmuszona do wysiłku intelektualnego poznania własnej religii. Właśnie zaczynam i m.in. dlatego zapisałam się tutaj - zawsze to zrobienie czegoś w tej sprawie :)

_________________
I want to believe.


So wrz 15, 2007 19:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL