Adamku, wg Ciebie: "Wiara jest potrzebna bo Adam i Ewa dokonali rzeczywistego wyboru." Czyli:

a (A. i E. dokonali wybór) -> b (wiara jest potrzebna)

więc czy logicznie nie wynika z tego:

~a -> ~b

Reasumując:

Jeśli A. i E. nie istnieli to wiara religijna może nam być potrzebna do jedzenia cheeseburgerów.

Zaraz, zaraz (~a->b) <=> (~a->~b) o ile dobrze pamiętam logikę, ale może miałem nieaktualne podręczniki... bo fałsz jest zawsze fałszem...

Trzeba tu od razu wyjaśnić ze "róbta co chcecta" to nie jest tak jakbuy sie mogło wszystkim wierzącym wydawać.
Bo mordować i kraść ateista nie chce. Taka jest natura człowieka ze człowiek nie lubi mordować ludzi ani nie lubi okradać. A wiec nie chce mordować i okradać.

Człowiek nie morduje. Chyba ze człowiek jest chory psychicznie i ma urojenia to wtedy moze mordować. Ale człowiek chory psychicznie który ma urojenia to nie jest ateistą. Bo aby być ateistą to nie można mieć żadnych urojeń! A wiec nie ma chorych psychicznie ateistów. Bo w chwili kiedy zaczęli wierzyć w swoje urojenia to przestali być ateistami.
Albo człowiek może tez mordować wbrew naturze, kiedy jakiś przywódca duchowy go przekonuje do mordu na niewiernych powołując sie na boga i obiecując raj i dziewice w niebie.
Ale tu tez trzeba mieć urojenia i wierzyć w boga. Aby taki przywódca duchowy zdołał ciebie przekonać do samobójczego zamachu. Gdyby ten człowiek był ateistą do żaden manipulator-przywudca duchowy nie przekonałby go do samobójstwach i w dodatku do zamordowania kilkudziesięciu niewinnych osób.
Tylko ludzie wychowani w wierze w boga. Mają podatny grunt na słowa talibów.

A słyszeliście o "Amerykańskich Talibach"?
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=Ame ... Szukaj&lr=


Teraz to dopiero zeszliśmy z tematu.

Kim dla Ciebie jest ateista? to osoba która nie ma przekonania o istnieniu boga? Czy Lenin był ateistą, a Stalin?
Wiara, która prowadzi do Usprawiedliwienia nie wynika z przekonania - ona wynika z czynów (historii, doświadczeń, itp - z rzeczywistości, nie urojeń, czy przemyśleń...) - tak mnie się wydaje...
Wiara "taliba" (skoro już nich się uczepiliśmy - albo "krzyżowca" gwałcącego w "imię wiary") to tylko przekonanie - intelektualny miraż, który ze zbawieniem ma tyle wspólnego, że wymaga nawrócenia...
Pokaż mi gdzie jest Wiara mordujących? - to zwykły amok...
Twierdzisz, że ateista nie zabija... zapewne nie ma też wątpliwości, jest sielsko radosny i twardo stąpa po ziemi... zawsze gotowy i zwarty, nie straszne mu zdania innych, akceptuje w pełni ich odmienność... wiara mu nie jest potrzebna, bo przecież wszystko potrafi sobie wyjaśnić i wytłumaczyć...

Cóż, mnie w życiu troszkę poraniło i nie umiem sprostać ateizmowi w takim wydaniu - dlatego wierzę: że ktoś mi wybaczy, że ktoś zna Prawdę, że umie do niej doprowadzić, że pomimo mojej niewiedzy istnieje Miłość, że ktoś mnie Ją dotknie, że NIE JESTEM SAM DO CHOLERY!!!


Bo przecież Wiara przeminie... jakby ktoś nie doczytał...

Jedno mnie intryguje w tej kwestii: dlaczego jest ona problemem dla ateisty. Czyżby ateista, choć nie wierzy, jednak przewidywał, że coś się stanie po jego śmierci oprócz rozkładu ciała?

To możliwe ateiści mogą wierzyć w różne rzeczy łączy ich tylko niewiara w istoty Boskie...

coś namieszałem... z fałszu może wynikać prawda... wiec całe rozumowanie diabli wzięli...

No...

Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga (Ap. 21:8).

Stwierdzenie to wyraźnie ukazuje, że nie ma udziału ani dziedzictwa w świętym mieście dla wymienionych rodzajów ludzi. Bojaźliwi to ci, którzy boją się i służą raczej ludziom niż Bogu. Niewierzący to ci, którzy odrzucili ewangelię i jej zaproszenie zawierzenia Chrystusowi. Skalani to ci, którzy oddali się praktykowaniu nienaturalnych rzeczy. Zabójcy to ci, którzy uważają krew ludzką za tanią i których ręce splamione są krwią niewinnych. Wszetecznicy folgują swoim chuciom nie szanując świętości węzła małżeńskiego. Czarownicy pozwalają, aby ich życie rządzone było przez zaklęcia, gwiazdy i demoniczną magię, a nie przez Boga i jego mądrość. Bałwochwalcy oddają cześć stworzeniu zamiast Stwórcy (Rz 1:25). A wszyscy kłamcy powierzyli siebie fałszowi zamiast prawdzie, umiłowawszy ciemność raczej niż światłość i odwróciwszy się od tego, który jest Prawdą i Światłością świata (Jn 3:19; 8:12; 14:6).

Tacy ludzie zostają wykluczeni, a raczej wykluczają sami siebie, z nowego nieba i nowej ziemi (por. wiersz 27 i 22:15). Nie upamiętali się i całkowicie oddali się swojej nieprawości (por. 9:21 Rz 1:24.26.28). Są to ci, którzy dobrowolnie i bez skruchy upierają się przy praktykowaniu zła. Wyciąganie wniosku, że ponieważ ktoś skłamał albo uległ pożądliwością ciała, a nawet popełnił morderstwo, zamknął sobie drzwi do Bożego przebaczenia i odkupienia, jest nieusprawiedliwione. Chrystus przyszedł odkupić grzeszników wszelkiego rodzaju (Mk 10:45; 1Tm 1:15), a krew wcielonego Syna oczyszcza od wszelkiego grzechu (1Jn 1:7). Jest to sedno łaskawej obietnicy z wiersza 6: “Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota“. Odpowiednio Św. Paweł napisał do członków zboru korynckiego:

Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. A takimi niektórzy z was byli, aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego (1Ko 6:9-11).

Ci, którzy bez skruchy i zmiany trwają przy praktykowaniu zła mają swoje dziedzictwo: jest nim jezioro ognia, którym jest śmierć druga (patrz komentarz do 2:11 i 20:6).