Bo nie jestem na przesłuchaniu i nie mam zamiaru szatać szczególami.Już i tak ich tu co nie miara
No ok,tu mnie masz z tymi natchnionymi.Ale cóż,błędy to ludzka rzecz

Zatem pozdrawiam i zachęcam do szukania i pytania biblistów i dogmatyków, bo chętnie o tym opowiedzą
Bo widać u Ciebie zapał pierwszoroczniaczki

greg(R);
no cóz,dziś pytałam księdza dr filozofii,i w sumie nie mam porażających wieści.
Podkreślił on to,o czym wielokrotnie była juz mowa,czyli specyfike tamtych czasów,i fakt,ze nie możemy rozważać myślenia Izraelitów naszymi współczesnymi kategoriami myslowymi.
Bóg wszedł w okreslony czas z Dekalogiem,i były to przykazania na TAMTEN czas,czyli na czas,w którym niewolnictwo było naturalne i występowało wśród wszystkich narodów.W związku z tym Dekalog niejako wszedł naturalnie w tamten czas i przykazania nie miały na celu rewolucji,ale moralne zycie od tamtej pory.
Nie wiem,czy wyraziłam się jasno, ale będe ten temat drążyć,zapytam ks.dr hab.,naszego speca od biblii,wtedy dopisze reszte.

Mariamne. Poniewaz jestes "u zrodla" spytaj rowniez dlaczego, my ludzie, staramy sie wypelniac przykazania a Bog, mimo wszystko traktuje nas po macoszemu.
Powiedzial, ze dzieki Jezusowi grzechy zostaja zapomniane i wszystko wraca do normy. A gdzie zniesienie "w trudzie bedziesz zdobywal pozywienie"? To drugie "w bolu bedziesz rodzila" nieistotne.

Hm, ciekawi mnie ta sprawa. Skoro Dekalog były przykazaniami na TAMTEN czas to gdyby Bóg pisał Dekalog teraz, czy wyglądałby tak samo? W końcu czasy są inne.

pozdrawiam

Ale ludzie tacy sami ...podobnie kochają, cierpią, nienawidzą, zazdroszczą, plotkują, współczują, tworzą dobro, zakładają rodziny, płodzą dzieci, umierają......

Ostatnie przykazanie być może brzmiało by:
"Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego samochodu, ani jego sprzetu elektronicznego, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego."
Sens pozostaje ten sam.