|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
| Autor |
Wiadomość |
|
Rosie_posie
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 15:32 Posty: 1
|
 Nie wiem zrobić
Wiem, że to dość głupie ale muszę się kogoś zapytać co dalej. Kiedyś byłam bardzo wierząca, nie opuszczałam mszy św i nie narzekałam kiedy musiałam iść do kościoła. Kiedys jednak zaczęły się problemy i to się zmieniło. Przestałam się modlić. Czasami nawet fascynował mnie satanizm i chciałam do niego dołączyć...Jednka nie trwało to długo, mimo, że sie nie modliłam i nie chodziłam do kościoła wiedziałam, że Bóg jest najważniejszy. Przestałam radzić sobie z problemami i miałam wiecznego doła i wtedy zaczęło się TO (proszę zrozumcie mnie, nie chce o tym mówić wprost bo od razu się rozklejam) Postanowiłam, że nie mogę tak dłużej żyć i poszłam do kościoła na spowiedź (działo się to akurat przed swiętami) Szczerze żałowałam grzechów zarówno przed spowiedzią jak i po spowiedzi. Jednak w czasie spowiedzi kiedy o TYM mówiłam pierwszy raz powiedziałam komukolwiek o tym co się stało, pierwszy raz się otworzyłam. Ksiądz potraktował mnie tak jakby tego nie usłyszał, tak schematycznie jak na każdej spowiedzi. Powiedział, że To normalne jak ktoś odsuwa się od Boga i tylko tyle. Nawet nie próbował mnie zrozumieć. Naprawdę cieżko mi było mówić o tym w czasie spowiedzi, a to co robiłam było bardzo niebezpieczne. Byłam rozdarta. Po świętach unikałam kościoła jednak wczoraj kiedy tam weszłam zrobiło mi się tak strasznie smutno... Ja już nie wiem co mam robić. Po co mam sie spowiadać jak ksiądz za każdym razem potraktuje mnie tak samo? A może nie jestem nawet godna zrozumienia? Teraz tak jakoś nie chce iść do spowiedzi mimo, że żałuje za grzechy, zaczęłam też unikac kościoła tak jak wtedy kiedy miałam problemy. Nie wiem co mam dalej robic...
|
| Cz lut 26, 2009 16:55 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dzieci rób, jak nie wiesz co robić - jak mawiał znany polski satyryk.
A na serio, to nie przejmować się niczym, i żyć sobie spokojnie.
|
| Cz lut 26, 2009 17:54 |
|
 |
|
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
Dobry kapłan , ba! spowiednik - to skarb.
Nie zawsze udaje nam się trafić na fajnego,który nas zrozumie w pół słowa i powie coś extra.. Ale nie przejmuj się !
Trzeba akceptować zarówno sukcesy, jak porażki.
Trzeba czasem zgodzić się z tym,co nie idzie po naszej myśli.
Trzeba zgodzić się,jeśli nie zawsze jest fajnie i nawet kapłan
ma swoje wady. Może był zmęczony? Zdarza się.
Ale nie wyrabiaj sobie już na tym przykładzie opinii i nie zakładaj,że
następna spowiedź będzie taka sama..
Czy jeżeli boli Cię ręka, noga [ wpisz wg. uznania] to jeżeli jeden lekarz źle Cię potraktuje nie szukasz innego? Nie zakładaj z góry jak będzie.
Miej nadzieje. Wiem,że to nie łatwe mówić o grzechach,ale przecież nie kapłan jest w tej spowiedzi najważniejszy, przecież grzechy wyznajesz przed Bogiem. Spowiednik jest tylko pośrednikiem. Jeden ksiądz mówiąc o spowiedzi powiedział,że to ,co najważniejsze i najpiękniejsze w spowiedzi to jest rozgrzeszenie , ponowne pojednanie się z Bogiem.
Bardzo na miejscu wydaje mi się tu napisanie fragmentu psalmu z niedzieli z 15 lutego:
"Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość, a jego grzech zapomniany. Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy, a w jego duszy nie kryje się podstęp"
Wiem,że to nie jest proste "wywalać" swoje wnętrze przed kapłanem,ale kiedyś ktoś powiedział,że " ile ran pokażesz Jezusowi,tyle on uleczy".
Następnym razem przed spowiedzią pomódl się o siebie i o kapłana oraz o dobrą spowiedź. I bądź dobrej myśli. Trzymam kciuki.
Pozdrawiam w Panu  !
|
| Cz lut 26, 2009 18:54 |
|
|
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Cytuj: Po co mam sie spowiadać jak ksiądz za każdym razem potraktuje mnie tak samo? Ja wiem, że fajnie by było jakby ten ksiądz Cię zrozumiał, itd, ale nie wiem czy to widzisz, ale on zrobił coś o wiele bardziej niesamowitego - sprawił cud, a Ty tego nie zauważasz. Tym cudem jest odpuszczenie grzechów! To jest potężna moc od Boga! To jest tak niesamowite, tak ważne i wielkie! A tymczasem skupiamy się na klimacie i pogadance, zapominając, że to co było najważniejsze - odpuszczenie grzechów - stało się faktem! Po spowiedzi jesteśmy czyści jak niemowlęta po chrzcie! Owszem, fajnie by było jakby ksiądz zawsze potrafił doradzić - to tylko na plus dla księdza i spowiadającego się. Ale to nie jest konieczne do spełnienia celu spowiedzi - odpuszczenia grzechów. Celem spowiedzi jest odpuszczenie grzechów i po to się spowiadamy. Celem spowiedzi nie jest samo zrozumienie przez kapłana. Poszukaj spowiednika i wyspowiadaj się... zbliż się do Boga, Rosie_posie. On Cię kocha i pragnie odpuścić Twoje grzechy, uzdrowić Cię duchowo, fizycznie i psychicznie. Trzymaj się! Jak bym mógł w jakikolwiek sposób pomóc to pisz. *Julka* napisał(a): Wiem,że to nie jest proste "wywalać" swoje wnętrze przed kapłanem,ale kiedyś ktoś powiedział,że " ile ran pokażesz Jezusowi,tyle on uleczy".
Następnym razem przed spowiedzią pomódl się o siebie i o kapłana oraz o dobrą spowiedź. I bądź dobrej myśli. Trzymam kciuki.
Amen.
Modlitwa przed spowiedzią i/lub rozmową z kapłanem (za siebie i kapłana) jest czymś ważnym. Myślę, że kiedyś mnie uratowała 
_________________ Piotr Milewski
|
| Cz lut 26, 2009 20:12 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Rosie_posie myśle że Cie rozumiem i nie pisze tego tylko żeby było miło. Gdy człowiek matrudny czas w swoim życiu to nawet tak w sumie błacha rzecz jak rutyna u spowiedzi może mocno zaboleć. Myśle że nic nowego nie powiem. Nie ważne jaki jest spowiednik, jeśli czujesz że masz potrzebę i chcesz, oraz żałujesz idz do spowiedzi. Pamiętaj że tam jest Bóg. Spowiedni bywa bardziej lub mniej otwarty, to zależy od człowieka. Pamiętaj że każdy jest człowiekiem, on też mógłbyć już zmęczony, ale to nie wpływa na odpuszczenie grzechów. Myśle że warto abyś znalazła kogoś z kim możesz o tym pogadać, nawet z księdzem, którego sama wybierzesz, tak poza spowiedzią. Ten grzech niszczy bardzo, zniechęceniu trzeba się przeciwstawić i zrobić to czego się nie chce czyli przetrwać to i iść, zarówno symbolicznie przejśc przez to jak i realnie idąc do spowiedzi, czy na Msze. Bóg ma dużo miłosierdzia i czeka na Ciebie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Cz lut 26, 2009 21:06 |
|
|
|
 |
|
Morcin
Dołączył(a): Pn gru 15, 2008 0:48 Posty: 11
|
Rosie_posie powiem ci że miałem podobne uczucie co ty. Naprawdę długi czas traktowałem spowiedź jako taką rutynę. Słyszałem podobne odpowiedzi od różnych księży i można powiedzieć że przywykłem do tego. Mój stosunek do spowiedzi zmienił sie dosyć niedawno. Mając chwile przed czasu odmówiłem sobie Różaniec z prośbą o dobrą spowiedź i naprawde poskutkowało. Usłyszałem mocne słowa w konfesjonale i na zawsze zostanie mi ta spowiedź w sercu bo dzięki niej doceniłem moc tego sakramentu.
Poproś Boga o dobrą spowiedź. On zawsze udziela swojej łaski ludziom szczerze pragnącym wrócić do Niego. Przede wszystkim sie nie poddawaj! Wołaj do Boga o pomoc a na pewno ją otrzymasz. I jeszcze jedno - jeśli masz możliwość to polecam spowiedź u zakonników.
Bóg z Tobą
pozdrawiam
|
| Cz lut 26, 2009 21:54 |
|
 |
|
kamilek17
Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 20:26 Posty: 36
|
wiesz miałaś tą przykrość że trafiłaś na jakiegoś złego spowiednika. wiesz uważam że powinnaś szukać. może rozmawiaj z ludźmi którego spowiednika poradzą.
_________________ Jesu In Te Confido!
Bo kto Ciebie Boże raz pojąć może,
ten nic nie pragnie, ni szuka...
|
| Cz lut 26, 2009 22:03 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|