Często zwracam uwagę na postępowanie ludzi wierzących, które potępia Biblia.
Np. Janowi Pawłowi II śpiewali Abba ojczcze. W biblii jest napisane: "Nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie" (Mt 23,9).
A na dole jest obajaśnienie: Abba*-inny tytuł zaszczytny.

OCZYWIŚCIE WIEM, ŻE W KOŚCIELE WYSTĘPUJĄ ZMASY I SKAZY. BÓG OCZYŚCI SWÓJ KOŚCIÓŁ OGNIEM. KOŚCIÓŁ IDEALNY=JERUZALEM NIEBIESKIE.

Albo kolejny błąd. Dekalog: ;;Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. 5Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; 6a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.''

Skąd u nas w domach obrazy, rzeźby, figurki Świętych, Aniołow?
OCZYWIŚCIE WIEM, ŻE MOŻNA MIEĆ OBRAZY I MODLIĆ SIĘ. ALE NIE DO OBRAZU, DO OSOBY, KTÓRA JEST NA NIM!!!

to tyle.

OCZYWIŚCIE JESTEM ZA KOŚCIOŁEM I ZA JEZUSEM.

''Jestem katolikiem ale na papieża nie powiem A....... .Bluźnierstwo wobec Boga Ojca który jest w niebie. Jezus o tym mówił, ale kto dziś czyta Słowo Boże? ''

O czym Ty mówisz, a dokładniej piszesz?
Czy kiedykolwiek czytałeś tekst tej pieśni i zastanawiałeś się nad nim?

A co ja o tym niewiem? Tyle, że we wszystkich filmikach podczas tej pieśni są obrazki z ''Ojcem Świętym''
i inne tego typu rzeczy z JPII

Człowieku który wyrosłeś w rodzinie katolickiej szukasz problemów, które są tylko namiastko tym czym powinien żyć współcześnie chrześcijanin. Dzisiaj bardziej powinno boleć Ciebie kóltura śmierci niż to co bolało ludzi sprzed 4000 lat.
W tedy nikt nie myślał by zabijać dziecko w łonie maki gdyż ono to było błogosławieństwem, nikt nie pragnął śmierci nestora rodu gdyż on miał mądrość pokoleń.
Więc Bóg przygotowywał swój lud w sprawach prostych aczkolwiek ważnych.
Więc nie można patrzeć na słowa Boga do ludu tamtego czasu z pozycji współczesnej.
Przecież jest Kościół i tam trzeba szukać wyjaśnienia i zaręczam, że każdy z kapłanów jak by było coś niestosownego w słowach Abba czy w czynionych obraza np Jezusa.
Przecież sam Jezus dał się poznać i objawił, sam Jezus każe nam patrzeć w tego które został zawieszony na krzyżu, sam Jezus pozostawił swe oblicze Św. Weronice.
To z woli Boga na tilmie pojawił się wizerunek N.M.P z Gwadselupe (przepraszam za pisownię).
Więcej zaufania do tego co się dzieje w naszym Kościele Świętym.

Ale tych kilku sprzeczności nie można wyrzucić. Uznać, że ich nie ma, one są, i ja szukam na nie odpowiedzi
Ufam Kościołowi, bo wiem, że dopiero będzie oczyszczony. ''Ale bardzą martwią mnię tego typu przeoczenia''.
Dla ateistów to niezłe przykłady, aby dalej oddalać się od Boga

Tak tylko tamte słowa były adresowane do naprawdę prymitywnej społeczności, która nie miała kapłanów i instytucji "cenzorskich".
Dzisiaj w dobie poezji (Norwida, Baczyńskiego, Słowackiego czy nawet tekstów Kazika) jesteśmy w stanie odróżnić intencje autor i co autor chciał przekazać swymi słowami.
Naprawdę dzisiaj można pod względem intelektualnym wymagać od siebie więcej.

A swego Ojca nie można nazwać Ojcem? A nauczyciela nie można nazwać nauczycielem?

Bo jest napisane:"Nikogo też nie nazywajcie nauczycielem ..."
Przecież to jest absurd, Chrystus mówił to w odniesieniu do Absolutu, jako do Boga, a więc abyśmy nikogo nie uważali za Boga, Bo tylko jeden jest Bóg. Taką odpowiedź otrzymałem osobiście od księdza, rozmawialiśmy właśnie o świadkach jehowy i jedna kobieta podeszła do księdza i powiedziała:

"A wy katolicy to nie znacie pisma.... Mówicie "Ojciec Święty" ale Chrystus powiedział: "Nikogo nie nazywajcie waszym Ojcem"... he he he..."

No i ksiądz jej wytłumaczył, że można nazywać swego rodzica czy poprzez szacunek do duchownego mówić "Ojcze" nawet wtedy gdy zakonnik ten nigdy nie był ojcem, i nie ma w tym nic złego, nie można jednak go tak nazywać, myśląc jednocześnie, że jest on Bogiem. O to chodziło Chrystusowi...

"Nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie" (Mt 23,9).

Właśnie, żeby nie mylić z Bogiem, ale jeśli ktoś o tym wie, to w czym problem?



Bo widocznie nie czytają komentarzy do pisma świętego, od ojców Kościoła. I od razu jak czegoś nie rozumieją to się cieszą, że znaleźli sprzeczność i usprawiedliwiają się tak i zagłuszają swe sumienie. Jak myślisz po co są na takich forach internetowych? Po to by znaleźć zrozumienie i się utwierdzić w swoich przekonaniach.

Ja tu jestem bo:
"Idźcie i głoście Ewangelię..." - mówi Pan.

A co wy na to: http://www.youtube.com/watch?v=J28dnO78-tg

"Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył"

<<Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie>>''




hmm....a tu o co chodzi

Oczwyście to nie są żande głupie wymówki tylko pytania.

Powiem tak jak ja czuję.
Jestem pewny, że słowem które z swej natury jawnie nie jest złe,a w dodatku co do którego masz wątpliwości na pewno nie obrazisz Boga.
Już same twe wątpliwości sprawiają, że jesteś osobą wrażliwą i liczysz się z Jego osobą.
Z czasem jeśli twe postępowanie będzie szczere to na drodze modlitwy sam Bóg da wiele wyjaśnień, czy to przez czytanie Biblii, czy dyskusje, czy przez natchnienia.
Naprawdę Bóg jest kochającym Ojcem, który choć kara to bardziej pragnie przytulać i nagradzać.