A w jaki to niby sposób ma się objawić? .....huknąć z góry "JA JESTEM", zesłać kilka gromów? - tez podobnie jak w Ewangelii jedni powiedzą "Bóg przemówił", inni "zagrzmiało".
Ewidentny problem masz Ty osobiście - chcesz niby wierzyć, a jednoczesnie chcesz osobiście włożyć rękę w Jego rany....za późno sie urodziłeś.

Ja też miałem "epifanię", którą da się streścić w "Bóg jest miłością".
I wszystko stało się jasne, ale nie potrafię racjonalnie opisać jak.
To było jak oglądać wielkie malowidło impresjonistyczne - najpierw z bliska - widać było tylko pojedyncze, kolorowe plamy, a nie malowidło. Potem z daleka - plamy stały się nieważne, plamy zlały się ze sobą i widać było już to co istotne - przekaz obrazu.

a dlaczego to interpretujecie jako dotknięcie Boga chrześcijańskiego?

muzułmanie pewnie też doświadczają podobnych stanów - i zapewne interpretują po swojemu.

filippiarz

też Ci dam samo odpowiedziałem,