Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 0:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
 Pytanie dotyczące skali i sprzecznych intencji 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Pytanie dotyczące skali i sprzecznych intencji
Chciałbym wiedzieć, jaki jest stosunek Boga do jednostki, to znaczy, czy Bóg (jeśli w ogóle - jak wierzę!) przejmuje się ludźmi "indywidualnie", czy też może "hurtowo": uczą nas, że Bóg 1) kocha każdego człowieka i oczekuje od niego miłości i posłuszeństwa 2) zna losy każdego człowieka 3) widzi w ukryciu życie każdego człowieka 3) będzie sądził każdego człowieka 4) wysłuchuje każdego człowieka 5) zabiera do Siebie ze świata każdego człowieka w momencie jego śmierci.

Interesuje mnie pragmatyka tego procesu:
- Wyobraźcie sobie, miliony ludzi rodzą się i umierają każdego dnia. Ten proces już trochę trwa, od kilku tysięcy lat. Czy Bóg nie ma nic innego do roboty, jak tylko sądzić, wysłuchiwać i zabierać ludzi ze świata?

- pomyślcie o skali! Miliony ludzi dziennie przenoszą się na tamten świat, Czy Bóg "rozprawia" się z nimi indywidualnie, czy systemowo? W taki sposób, w jaki my sortujemy emaile?

- Skoro Bóg wysłuchuje każdego człowieka i troszczy się o jego dobro, jak wyjaśnić sytuacje patowe: np. rodzina modli się gorąco o zdrowie babci, babcia modli się gorąco o swoją śmierć.
Kogo wysłucha Bóg? Co decyduje? Ilość osób modlących się? Suma "moralności" poszczególnych osób modlących się? Czy w sytuacji kiedy "wygra" rodzina, znaczy to że Bóg nie troszczy się o babcię, albo babcia była "niedobra" - albo czy w sytuacji, kiedy babcia krepnie, znaczy to że rodzina była słaba moralnie (czytaj: "niegrzeczna")? Albo inaczej, jeśli o zdrowie babci modliło się pięćdziesiąt osób, a babcia zmarła, czy to znaczy, że Bóg kocha jedną babcię bardziej, niż tamte 50 osób?

Jeśli Bóg traktuje ludzi jako masę, zbiorowość, cała nauka o zbawieniu traci sens, dla Boga będzie się liczyć bardziej stado, niż jeden osobnik.

Wiem, co zaraz powiecie :) Ale jeśli zostawia wszystkie owce i idzie za jedną, czy nie zaniedbuje wtedy pozostałych owiec?


Pt gru 17, 2010 23:34
Zobacz profil
Post Re: Pytanie dotyczące skali i sprzecznych intencji
zephyr7 napisał(a):
Ten proces już trochę trwa, od kilku tysięcy lat. Czy Bóg nie ma nic innego do roboty, jak tylko sądzić, wysłuchiwać i zabierać ludzi ze świata?
Że też ateista musi Ci odpowiadać na takie pytanie ;)
http://www.biblia.pl/rozdzial.php?id=1087 (2 PIOTRA 3:8):
Cytuj:
Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
Kilka dni pracy i po sprawie.

Jestem jednak ciekaw odpowiedzi na pozostałe pytania.


So gru 18, 2010 0:04

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Pytanie dotyczące skali i sprzecznych intencji
heheh, ateiści też mają czasem coś ciekawego do powiedzenia :) Jeśli dobrze się orientuję, taki np. Sidartha nie był jakimś specjalnym deistą :D Może kiedyś Twoje figurki będą sprzedawać w sklepie po cztery złote, obok kotków z machającą łapką i sandałowych kadzidełek???

Ale do rzeczy (więcej paradoksów:)

- po co Ktoś stwarza ludzi mających od małego skłonności do złego (zdaje się, że Genesis 8) i będąc zadowolony ze swojego dzieła, oczekuje od nich zachowania sprzecznego z ich naturą? Widząc, że ci nie zachowują się tak, jak sobie życzy, skraca im życie i wyrzuca z domu. To tak, jakby kupił dziecku wilka, a potem oddał do schroniska twierdząc, że zwierzę "słabo integruje się z rodziną" i nie chce siadać na komendę. Potem, spędza najbliższe kilkanaście tysięcy lat, sądząc i zabierając kolejne pokolenia wilków w zaświat (bo je lubi, ale nie chce trzymać w domu)

- Jaki jest cel tej fascynacji "wilkami", po co te wszystkie sądy i narzucanie swojej woli, kiedy zwierzę i tak będzie zachowywało się zgodnie ze swoją naturę?

- Jeśli ta natura jest zepsuta, to kto ją zepsuł?

- skoro Bóg przyznaje że wie, o "tej ich skłonności do złego", przyznaje równocześnie że sam ma skłonności do złego od kołyski. W końcu ludzie zostali utworzeni na jego obraz i podobieństwo. Z drugiej strony, bałwan ze śniegu też został uczyniony na nasze podobieństwo, a przecież nie znaczy to, że każdy z nas ma nos jak marchewka i że trzyma w ręku miotłę!

- Wreszcie, Bogu i diabłu podobno poszło o ludzi, diabeł miał być o nich ponoć zazdrosny. Więc skoro Bóg kocha ludzi, dlaczego puszcza ich samopas, pozwalając żeby diabeł się o nie "zatroszczył"?

kolejny problem skali:
- Jak Bóg może kochać wszystkich i troszczyć się o każdego z osobna?


So gru 18, 2010 1:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL